Spiżarka wciąż zapełnia się kolejnymi pysznościami :)
Jesień tyle darów nam oferuje, że po prostu nie można ich części nie przeznaczyć na zimę .
Stragany uginają się od wspaniałych, pachnących, soczystych owoców i warzyw.
Śliwka - no jak nie zrobić powideł, kiedy aż ręce się do niej wyciągają na targu :))
Tym bardziej, że powidła praktycznie same się robią. Wystarczy tylko usunąć pestki i wrzucić do gara :)))
Podzielę się przepisem na powidła, który jest niesamowicie szybki i łatwy i co najważniejsze, nie mieszamy w garze :)))
One naprawdę robią się same, a przy tym są pyszne, mają cudny karmelowy posmak :)
POWIDŁA ŚLIWKOWE BEZ MIESZANIA
* 3 kg śliwek węgierek
* 0,5 kg cukru
* 3 łyżki octu
Śliwki wypestkować, włożyć do garnka w którym będziemy smażyć, zasypać cukrem, wlać ocet wszystko wymieszać i zostawić na 24 godz.
Postawić garnek -( nie mieszać )- na średnim ogniu i gotować 3 godziny ( jeśli powidła wydają nam się zbyt rzadkie, możemy przedłużyć gotowanie nawet do 4 godzin ) .Garnek ma być odkryty
NIE WOLNO MIESZAĆ jak postawimy tak go nie dotykamy - to bardzo ważne !!!
Po trzech godzinach mieszamy, jak kto woli słodsze można dodać cukier i smażyć jeszcze 10 min mieszając.Przełożyć gorące powidła do słoików i do góry dnem do ostygnięcia.
Garnek się nie przypali- gwarantuję, ale nie wolno choćby raz zamieszać.Garnek nie musi być specjalny, nadaje się każdy .
* 3 kg śliwek węgierek
* 0,5 kg cukru
* 3 łyżki octu
Śliwki wypestkować, włożyć do garnka w którym będziemy smażyć, zasypać cukrem, wlać ocet wszystko wymieszać i zostawić na 24 godz.
Postawić garnek -( nie mieszać )- na średnim ogniu i gotować 3 godziny ( jeśli powidła wydają nam się zbyt rzadkie, możemy przedłużyć gotowanie nawet do 4 godzin ) .Garnek ma być odkryty
NIE WOLNO MIESZAĆ jak postawimy tak go nie dotykamy - to bardzo ważne !!!
Po trzech godzinach mieszamy, jak kto woli słodsze można dodać cukier i smażyć jeszcze 10 min mieszając.Przełożyć gorące powidła do słoików i do góry dnem do ostygnięcia.
Garnek się nie przypali- gwarantuję, ale nie wolno choćby raz zamieszać.Garnek nie musi być specjalny, nadaje się każdy .
Mam nadzieję, że pomysł na powidła śliwkowe przyda Wam się .
Każdy, komu dałam przepis obawiał się przypalenia garnka, naprawdę zaryzykujcie, nic się z garnkiem nie stanie. Tylko nie wolno ani razu zamieszać :))
Jeśli skorzystacie z przepisu, to bardzo proszę podzielcie się wrażeniami :)
Życzę pięknego weekendu i przesyłam moc jesiennych uścisków , Aga <3
Wyglądają smacznie o zapachu nie wspomnę, jest wspaniały. Ja właśnie zrobiłam powidła, nie mogłaś opublikować trzy dni wcześniej tego przepisu ? ;) Jeśli to prawda, że nie trzeba mieszać (pal licho garnek, śliwek szkoda) to ja się piszę na tę metodę i w przyszłym roku wypróbuję a może jeszcze dokupię i spróbuję w tym. Ciekawa jestem jak to tak bez mieszania :) Tak niec nie robić, wrzucić i już, podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Jolu to właśnie wszystko na tym polega, żeby nie mieszać :))) Spróbuj chociaż z 1 porcji :)))
UsuńJa w tym roku pożegnałam się z dużym garem , przez dżem brzoskwiniowy.... nie mogę doszorować i muszę wywalić, czeka mnie zakup ;(
Ściskam kochana <3
Ciekawe.... Może się skuszę, choć nigdy nie robiłam przetworów :)) Mama robi - dla mnie jednej nie chce mi się bawić :))
OdpowiedzUsuńNa szczęście piwnica Rodziców pęka w szwach :))
Buziaki kochana :*
Madziu wspaniale , że masz taką pełną pyszności piwniczkę do dyspozycji :) Może Twoja Mama skorzysta z przepisu :))
UsuńRównież przesyłam uściski :*
Ojej, to nie tylko ja jestem takim leniuszkiem! Od razu mi jakoś tak na sercu lżej!
UsuńMysiu fajnie jest być leniuszkiem, ja też często nim jestem :)))
UsuńCiekawy przepis, widać wytrąca się coś na dnie podczas tego stania co sprawia, że się nie przypala... niesamowite. z przyjemnością spróbuję jeśli tylko owe śliwki dostanę bo jest z nimi problem podobno w naszym kraju. Zniknęły wręcz ze środkowej Polski bo kilka lat temu jakaś choroba je zdziesiątkowała, tym bardziej cieszy mnie ich widok :))))
OdpowiedzUsuńAgatko tak właśnie jest :)) Sok ze śliwek, cukier i odrobina octu, muszą tworzyć taką jakby kołderkę zapobiegającą przypaleniu :))
UsuńKochana to nie muszą być koniecznie śliwki węgierki, mogą być podobne odmiany, wszystkie się nadają :)
Wiesz...bardzo interesujący przepis, a dla mnie najważniejsze jest to, że faktycznie mało przy nim roboty. Mam tylko małe wątpliwości, czy aby na pewno garnek się nie przypali - 3 godziny bez mieszania, hmmm Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKochana, no wszyscy mają te wątpliwości :))) Ja również je miałam, gdy dostałam przed kilku laty przepis, naprawdę bałam się je zrobić. Ale gdy spróbowałam, to od tamtej pory nie robię inaczej :)))
UsuńJeśli skusisz się zrobić, to koniecznie daj znać jak wrażenia :)))
Również cieplutko pozdrawiam :)
Pochwalę się, że wykonałam powidła śliwkowe według Twojego przepisu Agness. I powiem tak: Powidła bedę już zawsze robiła tylko według Twojego przepisu. Jest genialnie prosty i o to chodzi! Dzięki Kochana!!! Pozdrawiam
UsuńFotki i mały opis na moim blogu: http://werolim88.blogspot.com/2015/09/powida-bez-mieszania-od-agness.html
Och to cudownie, że tak Ci się spodobały i smakują nawet nie wiesz jak się cieszę :)))
UsuńJuż do Ciebie biegnę :))
Cieplutko pozdrawiam :)
Szybka i smaczna opcja powideł śliwkowych! Szkoda że dopiero zajrzałam bo właśnie wczoraj zapakowałam moje powidła do słoika. Starym babcinym sposobem trzy dni gotowałam i do tego często mieszałam. Pozdrawiam cieplutko :))
OdpowiedzUsuńOlu kiedyś też w ten sposób zawsze robiłam, ale muszę przyznać, że kilka garnków przy tym spaliłam ;))) Nie zawsze pomieszałam na czas...
UsuńPowiem szczerze, że obie wersje są pyszne i już nie wracam do tamtej metody. Od kilku lat u mnie tylko ta wersja bez mieszania :))
Również ściskam serdecznie :*
Ale mnie zaintrygowałaś! Jeszcze nie zrobiłam powideł a mam na nie chęć więc wypróbuję na Twoją odpowiedzialność kochana! :) Ciekawe zjawisko! Pozdrawiam Dora
OdpowiedzUsuńDorotko, daj znać kochana gdy zrobisz, bardzo jestem ciekawa Twoich wrażeń :))
UsuńJestem pewna, że udadzą się znakomicie :))
Uściski serdeczne :*
Hura!!! Wczoraj smażyłam Twoje powidła! Właściwie same się smażyły, dokładnie , jak obiecałaś! Rewelacja! Powiem Ci, że miałam parę razy przemożną chęć zamieszać w garze bo wydawało mi się, że śliwki ciągle są w całości ale powstrzymałam się do trzech godzin a potem, kiedy je zamieszałam to nagle zrobiły się jak trzeba a na dnie aż zasyczało! Są przepyszne w smaku choć nie było szału z degustacją bo wszystko zmieściło się do trzech słoiczków, wolę delektować się nimi, kiedy będzie śnieg za oknem :). Zawsze już będę tak przygotowywać powidła dzięki Tobie! Super! Pozdrowionka kochana!
UsuńDorotko bardzo, bardzo się cieszę, że powidła zasmakowały Ci i sposób ich robienia przypadł Ci do gustu :)
UsuńTen stres z niemieszaniem jest tylko przy pierwszym smażeniu, później już jest ok :))
Ja również pozdrawiam Cię cieplutko :*
a u nas w tym roku śliweczek zabrakło :( ocet? serio? nigdy z octem nie robiłam, nie jest wyczuwalny?
OdpowiedzUsuńNa 3 kg owoców 3 łyżki octu to nie jest dużo, nie wyczuwa się go wcale. Powidła nie są mdłe , są naprawdę pyszne :)) Jeśli dostaniesz śliweczki to bardzo namawiam do przetestowania przepisu :)))
UsuńJutro jadę na Giełdę i kupię śliweczki , jak takie dobre i nie trzeba mieszać, przekonamy sie , oczywiście dan znać jak udał się eksperyment . pozdrawiam Dusia [ mój M uwielbia powidła]
OdpowiedzUsuńDusiu czekam z niecierpliwością na Twoje wrażenia :)) Tylko pamiętaj, absolutnie nie mieszaj :)))
UsuńBardzo ciekawy przepis! Muszę wypróbować, ale to już w przyszłym roku. Wszystkie śliwki wysmażone...
OdpowiedzUsuńKochana polecam , przepis jest naprawdę szybki a powidełka pyszne :))
UsuńKocham powidełka śliwkowe ;) Narobiłaś smaka :) A jutro pokażesz niedzielne śniadanko? :)
OdpowiedzUsuńKochana, śniadanko pewnie pokażę dopiero w przyszłą niedzielę ;) Poprzeziębialiśmy się wszyscy w domku i rano będę leniuchować , a na śniadanko przewiduję kanapki z upieczonym dziś mięskiem :))
UsuńJakiegoś paskudnego wirusa złapaliśmy , tak, że ciąga nosami większa część rodzinki :(
Ja jestem w tej dobrej sytuacji, że powidła robi mi teściowa:-) Ja tylko odbieram gotowe słoiczki, ale Twój przepis jest godny zanotowania. Aż nie chce się wierzyć, że tak można bez mieszania...chyba wypróbuję z samej ciekawości bo słoiczków powideł nigdy nie za wiele. Za dżemami nie przepadam, za to powidłami nie pogardzę nigdy.
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli, pozdrawiam:-)
Anitko fajnie masz z teściową , na pewno pyszności robi :))
UsuńJa też byłam bardzo zaciekawiona i nieufna co do przepisu jak tylko go poznałam, ale teraz już od kilku lat nie robię innych powideł :)))
Kochana Tobie również dobrej niedzieli, ściskam serdecznie :*
aż kusi mnie zapytać: dlaczego ani razu nie wolno zamieszać? co się stanie?
OdpowiedzUsuńale przepis idealny- powidła robią się same :)
Jeśli się zamiesza, to się przypalą :))) Trzeba będzie już cały czas mieszać :))
UsuńZazdroszczę tych wszystkich Twoich smacznych rękodzieł :)
OdpowiedzUsuńMniam!
Ślę uściski, M.
Martusiu od dzieciństwa pomagałam mamie w tych pracach i tak tym przesiąkłam, że nie potrafię inaczej :))
UsuńRównież ściskam serdecznie :*
Ale ciekawy przepis. Idealny dla mnie :) Jaszcze powideł nie robiłam i jak mi się uda nabyć gdzieś w Anglii węgierki w większej ilości to je zrobię. Dzięki za przepis :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, czy ocet jabłkowy by się sprawdził (ostatnio tylko takiego używam)...
Świetne te kapturki na słoiki :)
Pozdrawiam :)
Reniu ja też zastanawiałam się nad octem jabłkowym, jednak w końcu nigdy nie spróbowałam. Też staram się nie używać octu w kuchni, zastępuję go octem jabłkowym lub cytryną, ale tu naprawdę nie wiem. Jakoś bałam się zaryzykować . Te 3 łyżki na 3 kg owoców to malutko, więc robię tak jak w przepisie. Na powidła mogą być też inne śliwki, podobne do węgierek :) Jeśli spróbujesz z octem jabłkowym, to daj proszę znać jak się udało :)
OdpowiedzUsuńRównież pozdrawiam cieplutko <3
Przepis mnie zafascynował, chcę wypróbować i dam Ci znać. Obecność octu mnie nie przeraża, bo na pewno jest tam po coś, ale jak powstrzymać się od mieszania?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.:)
Celu za pierwszym razem powstrzymać się od mieszania, to naprawdę wyczyn ;))) Ale przy kolejnych smażeniach już przychodzi to łatwo, bo wiemy, że nic się nie stanie :)))
UsuńCzekam z niecierpliwością na Twoje wrażenia :)))
Również serdecznie pozdrawiam :)
Jakbyś miała problem z miejscem to ja mam dużą piwnicę:))))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Alu kochana, podjeżdżaj z koszyczkiem, podzielę się bardzo chętnie :))
UsuńŚciskam serdecznie :*
U mnie już powidła śliwkowe stoją w spiżarni. Korzystamy z takiego przepisu gdzie owoce podpieka się w piekarniku. Co tylko teoretycznie skraca czas przygotowania :)))
OdpowiedzUsuńTwój pomysł na obróbkę śliwek zachował na przyszły rok.
U mnie już powidła śliwkowe stoją w spiżarni. Korzystamy z takiego przepisu gdzie owoce podpieka się w piekarniku. Co tylko teoretycznie skraca czas przygotowania :)))
OdpowiedzUsuńTwój pomysł na obróbkę śliwek zachował na przyszły rok.
Kamilo miło mi będzie, jeśli zechcesz wypróbować przepis, to naprawdę świetna sprawa. Wcześniej przy klasycznym smażeniu niejeden garnek zdarzyło mi się przypalić ;)
UsuńMiłej niedzieli :)
powidła śliwkowe i kawusia - pychotka!
OdpowiedzUsuńKathy no fajnie smakuje, fajnie....a szczególnie z maślaną chałką ;)))
UsuńPrzepis zgarniam!
OdpowiedzUsuńWypróbuję jednak w przyszłym roku, bo powidła jeszcze mam w szafce z zeszłego sezonu....
Serdeczności! :)
Dorotko polecam przepis, jest naprawdę fajny. I co najważniejsze garnki całe ;)))
UsuńŚciskam serdecznie :*
Kocham powidła śliwkowe :) Od przyszłej teściowej dostałam całe wiadro śliwek i prawie wszystkie poszły na powidła :) Pychota!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńIza, bo powidła śliwkowe są naprawdę pyszne :))
UsuńRównież serdecznie pozdrawiam :*
Ale że tak w ogóle bez mieszania? - suuuuper :) jestem zachwycona :):):) Biegnę po śliwki :) - upiekę jeszcze drożdżowe i żyć nie umierać ;):)
OdpowiedzUsuńAniu tak, tak całkowicie bez mieszania :)) Jak chociaż raz się pomiesza, to będą się przypalać :))
UsuńKochana jak zrobisz, to daj znać jak wrażenia :)
Placek ze śliwkami....pychota :) U mnie ostatnio na okrągło szarlotki :))
Jak to bez mieszania? To ja jak ten łoś stoję i mieszam i mieszam a tu bez. Szkoda że wszystkie śliwki już przerobione ale za rok spróbuję. I nie zamieszam ani razu :-)
OdpowiedzUsuńDorotko, no właśnie tak :))) Absolutnie nie wolno zamieszać, ani razu :)))
UsuńKolejny przepis, który wyląduje w moim przepiśniku :-) Powidła...mniammm :-) Pięknej niedzieli życzę :-*
OdpowiedzUsuńMarilyn bardzo się cieszę :) Powidła naprawdę bardzo łatwe, szybkie i pyszne :)))
UsuńTobie również pięknej niedzieli :*
Już spisuję, bo uwielbiam takie pyszne powidła, a na zdjęciach wyglądają kusząco. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBeatko cieszę się, że przepis przyda Ci się :)
UsuńŚciskam serdecznie :*
Kolor powideł i tekstura robią wrażenie. Z pewnością skorzystam z przepisu skoro same się robią :-)
OdpowiedzUsuńUściski
Marysiu mam nadzieję, że przypadną Ci do gustu. Daj proszę znać jak wrażenia, gdy zrobisz :))
UsuńRównież serdecznie ściskam :*
Uwielbiam powidła,takie domowej roboty,mniam...
OdpowiedzUsuńEdytko faktycznie, co robione w domku, to nie ma sobie równych :))
UsuńKochana, teraz to mi podpowiedziałaś co będę robić jutro. Powidła już mam, ale upiekę chałkę i zafunduje sobie taki smakowity podwieczorek:)
OdpowiedzUsuńbuziaki
Własnoręcznie upieczona chałeczka, mmm.... pychota :)) Moja niestety była kupiona, ale też smakowita :))
UsuńBuziaki serdeczne kochana :*
az mi ślinka cieknie :)
OdpowiedzUsuńKasiu zapraszam na degustację :)))
UsuńWolałabym żebyś zrobiła np. wielki słoik białej czekolady :D
OdpowiedzUsuńOchhhhh... gdybym tylko potrafiła ;)))
Usuńteż bardzo lubię przetwory ze śliwek...i chyba najlepiej u mnie schodzą
OdpowiedzUsuńJoasiu śliweczki są pyszne, nic dziwnego, że domownikom podpasowały :))
UsuńNie wiedziałam że powidła są tak dziecinnie proste i jeszcze wystarczy zostawić na ogniu i nawet nie trzeba mieszać.. Wow! to jest dopiero fajny przepis, coś dla mnie :D I nie trzeba mieć tuzin różnych składników. Jak długo można takie powidła trzymać w słoiczku?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam również do mnie: www.homemade-stories.blogspot.be
Przepis jest naprawdę bardzo prosty, a powidła wychodzą pyszne. Bardzo polecam :)))
UsuńU mnie często stoją 2 lata , dłużej nigdy nie trzymam żadnych przetworów :))
Zawsze do Ciebie zaglądam z prawdziwą przyjemnością :))
Również serdecznie pozdrawiam :)
Ale mi slinka cieknie...uwielbiam powidla!
OdpowiedzUsuńW takim razie bardzo zapraszam na degustację :)))
UsuńNie wiem czy bym wytrzymała bez mieszania... ;)
OdpowiedzUsuńMilenko musiałabyś :)) Wtedy najlepiej zająć się czymś innym , żeby nie korciło ;))
UsuńKochana powidełka śliwkowe przepyszne!!! Uwielbiam i często je zajadam z bułeczkami na śniadanko:))
OdpowiedzUsuńDziękuję i bardzo chętnie skorzystam z przepisu:))
Serdecznie pozdrawiam i życzę miłego tygodnia:))
Doniu bardzo się cieszę, że skorzystasz z przepisu :) Podziel się, proszę wrażeniami, gdy to zrobisz:)
UsuńRównież cieplutko pozdrawiam i Tobie miłego tygodnia <3
Mmmmm pycha, ja w ubiegłym roku zrobiłam pierwszy raz powidla z dodatkiem kakao i gorzkiej czekolady. Przy jedzeniu wrażenie jest takie jakbym jadła śliwki w czekoladzie. Bardzo dobre :-) A Twój przepis zapisuje do książeczki, koniecznie muszę wypróbować. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJustynko jakoś nigdy nie skusiłam się na te śliwki smażone z czekoladą.... sama nie wiem czemu, bo przecież uwielbiam śliwkę w czekoladzie :)) Ale jeśli piszesz, że podobnie smakują, to pewnie się skuszę :)) Tylko zamiast gorzkiej czekolady dodam mleczną, bo u mnie nie bardzo lubią gorzką :)
UsuńŚciskam serdecznie :*
I to byłoby takie proste? Prześlę przepis mamie, ona zawsze narzeka na przypalony garnek. Teraz się zaskoczy :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie te przepalone garnki są najgorsze.... w tym roku 1 załatwiłam, przy smażeniu brzoskwiniowego dżemiku ;)))
UsuńTu naprawdę nie ma obawy przypalenia :)))
Mniam, brzmi smakowicie ;) Chętnie wypróbuję przepis.
OdpowiedzUsuńAlu cieszę się, daj proszę znać jak wrażenia :))
UsuńŚciskam serdecznie :*
przepis faktycznie wygląda prosto,może i ja się skuszę....
OdpowiedzUsuńBardzo polecam :) Powidła są naprawdę szybkie w zrobieniu i pyszne :))
UsuńZaciekawił mnie ten przepis :) Aż kusi by go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się szydełkowe kapturki na słoiczkach.
Pozdrawiam ciepło !
Aniu przepis naprawdę polecam, powidła pyszne i błyskawiczne w zrobieniu :))
UsuńKapturki to wiekowe serwetki, które zmieniły zastosowanie :))
Również cieplutko pozdrawiam :*
Śliwki w każdej postaci - mniam! :)
OdpowiedzUsuńStałaś się moją kulinarną kopalnią przepisów. Więc przekazuję wyróżnienie, zapraszając do inicjatywy :) http://domiowo.blogspot.com/2015/09/liebster-blog-awards.html
Martusiu bardzo dziękuję i za miłe słowa i za nominację. Postaram się w wolnej chwili odpowiedzieć na pytania :)
UsuńSliwki wegierki uwielbiam i chociaz kucharka ze mnie kiepska moze sie skusze na powidlo ;)))
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że te powidła wspaniale Ci się udadzą , bardzo namawiam na wypróbowanie przepisu :) Są niezwykle łatwe i przepyszne :))
UsuńCiekawe czy z herbatą pomogłoby na gardło. Nie mam pojęcia co się z nim dzieje :/
OdpowiedzUsuńMyślę, że na gardło nie bardzo. Tu bardziej konfitura z malin.
UsuńA szczególnie polecam płukanie gardła wodą z dodatkiem wody utlenionej. Różnych specyfików używałam, ale nic tak nie jest skuteczne jak to. Na pół szklanki ciepłej wody, łyżka wody utlenionej :)
Za późno weszłam na twojego bloga :( wczoraj powidła wylądowały już w słoikach po długim długim mieszkaniu. Ale za rok na pewno skorzystam z przepisu no chyba, że jeszcze się skuszę tej jesieni ze względu na prosty i nie pracochłonny przepis
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Ania
Aniu mam nadzieję, że przepis Ci się przyda, naprawdę bardzo ułatwia pracę przy przetworach. Ja już tylko takie robię :))
UsuńRównież pozdrawiam cieplutko :))
Już go nawet rozreklamowałam w pracy :)
UsuńBardzo się cieszę i życzę smacznego :)))
UsuńA wydawało by się że jak nie zamieszasz to się przypali.Może to ten ocet tak działa ?
OdpowiedzUsuńA wydawało by się że jak nie zamieszasz to się przypali.Może to ten ocet tak działa ?
OdpowiedzUsuńPs.Zapraszam do mnie na rocznicowe rozdanie http://thirdfloorno7.blogspot.com/2015/09/giveaway-czyli-po-naszemu-rozdawajka.html
OdpowiedzUsuńAda na pewno ten ocet ma znaczenie, pewnie ze składników powstaje taki syrop, który tworzy kołderkę przed przypaleniem :)))
UsuńJuż do Ciebie biegnę :))
Ryzyk, fizyk. Spróbuję ugotować bez mieszania!
OdpowiedzUsuńBardzo polecam i czekam na Twoje wrażenia :)))
UsuńZrobiłam! Hurrra! Z duszą na ramieniu, bo to "nie mieszanie" bardzo mnie niepokoiło. Ale byłam dzielna, schowałam łyżkę i tylko sobie obserwowałam cały proces. Wyszły pyszne, gęste. Garnek się nie przypalił i umył bez problemu. Rewelacja! Jadę w przyszłym tygodniu w turne po rodzinie i będę rozdawać słoiczki. Gorzej, że na zimę chyba nic nie zostanie i muszę kupić kolejne śliwki :)
UsuńAldonko bardzo się cieszę, że przepis i smak powideł podoba Ci się . Ja już innych nie robię :))
UsuńW takim razie smacznego życzę Tobie i wszystkim przez Ciebie obdarowanym :)))
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńCzytając nabrałam ochoty na śliwkowe powidła. Jutro zrobię, chociaż nigdy wcześniej nie robiłam powideł. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa jestem Twoich wrażeń, daj znać jak smakowało, ok ? :))
UsuńPozdrawiam cieplutko :)
U nas to hit, przepis poszedł w rodzinę i wszystkie babki, ciotki i pociotki powidła już wyprodukowały :) ponoć smakuje rewelacyjnie, ja śliwki już mam i też zrobię :)
OdpowiedzUsuńSuper to wszystko wygląda. Polecam od siebie spróbowanie powideł śliwkowych https://www.herbapol.com.pl/produkt/powidla-sliwkowe gdyż są wyśmienite. Ja zawsze je kupuje jeśli mam ochotę na naturalny smak śliwek.
OdpowiedzUsuń