piątek, 7 października 2016

Przyprawy - moi kuchenni ulubieńcy :)



Mam po prostu kręćka na punkcie ziół i przypraw wszelakich :))
Gdy gdzieś na targach, czy kiermaszach, zobaczę stoisko z naturalnymi przyprawami , ciągnie mnie jak magnes i trudno mi od niego odejść ;)



W domu przeznaczyłam na przyprawy dużą szafkę i przechowuję je w szklanych słoiczkach.
Nie chłoną wtedy obcych zapachów i nie wilgotnieją :) 



Nie lubię naklejanych kartek z nazwami, więc nazwę ziół podklejam na spodzie pojemnika, słoiczki są czyste i nic nie zasłania zawartości  :) 




Część słoiczków  ( te z gumkami i metalowymi sprężynkami ) kupiłam w przeznaczeniu do tych celów, a część pozyskałam kupując kawę :) 




Kupuję pojedyncze zioła i ciekawe mieszanki, wszystko naturalne, bez ulepszaczy smaku i konserwantów . Samo zdrówko :)



Wiele ziół mam na rabatkach i suszę je :)
Suszę też warzywa, z których po zblendowaniu i wymieszaniu z ziołami robię pyszną naturalną jarzynkę, fajny dodatek do zup, sosów i marynowania mięs :)



Bardzo ciekawa jestem jak Wy przechowujecie przyprawy, czy lubicie te naturalne i zdrowe ... i czy też  macie kręćka na ich punkcie ;)))

Pozdrawiam ciepło, Agness <3

poniedziałek, 3 października 2016

Piękny początek października



Październik przywitał nas przepiękną pogodą, weekend był po prostu bajeczny.
Słoneczny, ciepły, wspaniały po prostu.
Dziś to już zupełnie inna bajka, szaro , deszczowo i mgliście. Wcale mnie to nie martwi, bo takie są uroki jesieni i ja, jako maniaczka ogrodowa bardzo czekam na deszcz i go doceniam. W ogrodzie sucho, rośliny spragnione i wręcz omdlałe, niech piją do woli :)


Bardzo się cieszę, bo udało mi się spędzić weekend na powietrzu i cieszyć się piękną pogodą :)
Najpierw było śniadanie na tarasie :)
Teraz, w chłodniejszej porze roku, włącza mi się ochota na cięższe i bardziej kaloryczne smaki, stąd na śniadanie śledzie. Produkt, którego nie jem całe lato :)
Wiosną odchodzi do lamusa, żeby jesienią ponownie pojawić się na moim stole :) 







Robię je w przeróżny sposób, bo wszyscy je bardzo lubimy i  często je podaję. Ale moje ulubione, to zdecydowanie te najprostsze, tylko z cebulką, olejem i sokiem z cytryny :)





Po pysznym śniadaniu, cały weekend był spędzony na powietrzu. Korzystaliśmy z ostatnich pięknych dni najpełniej jak tylko się dało.
Zaczęłam wreszcie nasadzenia na miejscach wykopów po naprawie kanalizacji. Pamiętacie post o ogrodowej demolce ? Sporo roślin już posadzonych, praktycznie główny szkielet już jest, teraz tylko będę dosadzała drobniejsze rośliny.
Po pracy relaks i odpoczynek.... oczywiście na tarasie. Herbata i winogrona, które skubaliśmy prosto z krzaczków:) Rosną przy samym tarasie i tworzą piękną zieloną i na dodatek pyszną ścianę :)






Mam nadzieję, że deszcze i ochłodzenie, to tylko przerywnik, i jeszcze wróci wspaniała, złota i ciepła jesień, z babim latem :)

Pozdrawiam serdecznie, Agness <3