Zaproponuję dziś pyszną potrawę z użyciem schabu. Bardzo łatwa do zrobienia, a efektowna i naprawdę pyszna:) Nadaje się zarówno na zimną przekąskę, kolację, jak i na przyjęcia, czy imprezy :)
Schab po warszawsku, to upieczone mięso, nadziane pyszną jajeczną pastą i zatopione w galarecie :)
Potrzebujemy ok 1,5 kg schabu, który nacieramy ulubionymi przyprawami (ja robię pastę z papryki słodkiej, ostrej, wędzonej, czubrycy czerwonej, majeranku i soli, z olejem) zostawiam na noc w lodówce, żeby smaki wniknęły w mięso. Następnie piekę w żaroodpornym naczyniu (może być w rękawie) szczelnie zakryte, przez 2,5-3 godziny w 150*C Można również upiec w 180* C, przez 1,5 godziny. Jednak mięso pieczone w niższej temperaturze, a dłużej, jest znacznie bardziej delikatne, soczyste i kruche. Schab należy do chudych mięs, często jest mało soczysty po upieczeniu, a powolne pieczenie powoduje, że po prostu rozpływa się w ustach.
Pasta jajeczna - 8 jaj zetrzeć na tarce o grubych oczkach, dodać do smaku kilka łyżek chrzanu ( wg preferencji, ja dodaję 2 czubate łyżki ) i majonez, tak, aby pasta była gładka i zwięzła, nie może być płynąca, posolić i popieprzyć do smaku.
Około 1 -1,5 l bulionu - ja, do sosu, który powstał z pieczenia mięsa i jest bardzo intensywny, dolewam wody, doprawiam do smaku solą i domową jarzynką, dodaję suszonego grzybka i chwilę gotuję. Przecedzam przez sito, dodaję żelatynę (ilość w zależności od ilości płynu, zgodnie z instrukcją na opakowaniu) studzę.
Ostudzony schab pokroić w plastry, każdy z nich przeciąć w połowie, nie przecinając do końca, ma powstać taka kieszonka, w którą następnie wkładamy masę jajeczną. Najwygodniej kroić w ten sposób, że odkrawając z całości mięsa plastry, najpierw nacinamy nie do końca, robiąc kieszeń, a następnie odcinamy gotową formę do faszerowania. Napełniamy mięso farszem, układamy na głębokim półmisku i zalewamy tężejącą galaretką. Wkładamy do lodówki do stężenia.
Smacznego <3