W moim ogrodzie rośnie czereśnia, ogromne piękne drzewo, moje najbardziej ukochane ze wszystkich, które u mnie zamieszkały. Rośnie przy samym tarasie, wczesną wiosną czaruje morzem białych kwiatów, w czerwcu obdarowuje wiadrami słodkich, soczystych czereśni, latem chroni przed upałami i chłodzi, a jesienią przybiera złocistą szatę i zachwyca swoją urodą <3
Teraz przyszedł czas zbiorów owoców i zamykania ich w słoiczki. Szpaki jeszcze ich ,,nie zwąchały,, ale od 3 w nocy, drzewo oblegane jest przez stado gawronów. Dzielimy się z nimi, one objadają górne partie, my korzystamy z dolnych pięter ;))
Czereśnie pyszne, soczyste, wygrzane na słoneczku, słodkie. Zamieniają się w dżemy, kompoty i soki. Zimą przyjemnie będzie otworzyć taki słodki, pachnący latem słoiczek <3
Trafiają również do ciast (ostatnio był serniczek z czereśniami na kruchym cieście) i deserów.
Czereśniowa frużelina, przekładana kremem ze śmietanki i mascarpone.
Deser prosty w zrobieniu, błyskawiczny i naprawdę pyszny :))
Wraz z wiosną zaczyna się u mnie intensywny czas przetwarzania warzyw i owoców. Każdego roku robię sporo słoiczków, uwielbiam to :))) Część zostaje w domu, a sporo wędruje do przyjaciół i rodziny, jako drobny prezent, przy okazji odwiedzin, czy spotkania :))
A jak u Was z przetworami, lubicie, robicie ? Jeśli tak, to jakie najczęściej ?
Robię tylko ogórki kiszone, ale zamierzam zając się kiszonkami na poważnie.
OdpowiedzUsuńtwoje desery jak dzieła sztuki!
jotka
Jotko, świetna sprawa z tymi kiszonkami, u mnie też tylko ogórki i kapusta, czyli klasyk, ale i mnie kuszą inne warzywa :))
UsuńBardzo lubię czereśnie i też robię z nich dżemy i kompoty. Szkoda, że w tym roku są takie drogie.
OdpowiedzUsuńAgnieszko, w ogóle ceny warzyw i owoców są kosmiczne :/
UsuńJa za czereśniami nie przepadam, chyba przeraża mnie fakt ewentualnej "wkładki mięsnej" :D Za to uwielbiam truskawki i zajadam się nimi codziennie :)
OdpowiedzUsuńRozumiem z tą wkładką mięsną, rozumiem doskonale. Miałam kiedyś taką przygodę, po której nie jadłam czereśni przez kilka lat ;) Na szczęście w tych wczesnych nie ma mięska ;)))
UsuńJa w tym roku postanowiłam nieco przystopować. Też każdego roku przybywa w mojej spiżarni słoików, słoiczków, butelek, buteleczek z wszelkim dobrodziejstwem z wszystkiego co w ogrodzie i poza nim. Najwcześniejsze są zawsze soki z kwiatów czarnego bzu.
OdpowiedzUsuńSok z kwiatów czarnego bzu marzy mi się od kilku już lat, niestety nigdy nie udaje mi się go zrobić, zawsze robię sok już jesienią, z owoców. Może w końcu uda się i z kwiatów ;)))
UsuńUwielbiam czereśnie są pyszne i piękne. Z dzieciństwa pamiętam czeteśniowe kolczyki to był symbol wakacji 😊
OdpowiedzUsuńOj tak Lucynko, czereśniowe kolczyki, największy atrybut każdej młodej damy :)))
UsuńDrzewo czereśniowe było kiedyś w sadzie obok mojego domu rodzinnego. Mam z tym drzewem związane wiele przyjemnych wspomnień.
OdpowiedzUsuńBasiu, cudne są takie wspomnienia z dzieciństwa :))
UsuńHmmm, najczęściej robimy kiszonki. Natomiast ze słodkości to przede wszystkim powidła śliwkowe :)
OdpowiedzUsuńMoniko, u mnie słabo z kiszonkami, tylko ogórki i kapusta. Ale bardzo przymierzam się do kiszenia i innych warzyw :))
UsuńJa muszę na swoje jeszcze poczekać. Uwielbiam czereśnie :))
OdpowiedzUsuńAgatko ja również uwielbiam te owoce i bardzo żałuję, że nie mam miejsca w ogrodzie, żeby posadzić później owocujące drzewko. Mam tylko te najwcześniejsze.
Usuńuwielbiam czereśnie, słyszałam że "oczyszczają krew", cokolwiek to znaczy zauważyłam że jak zjem trochę tych owoców czuję się lepiej.
OdpowiedzUsuńO tak, to prawda, czereśnie są niesamowicie zdrowe :) Warto zajadać się nimi :))
UsuńCzereśnie lubię najbardziej takie nieprzetworzone chociaż kompot z czereśni też jest pyszny. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńAlu, a najpyszniejsze takie prosto z drzewa :)))
UsuńBuziaki serdeczne <3
Ojej, aż mi ślinka pociekła. Kochana u nas te nasze czereśnie jakoś później dojrzewają, ale czekamy... Teraz zajadamy truskawki i groszek. Kaczątka już objedzona. Czekamy na borówek, porzeczki i agrest... Doglądam już ogórków. Uwielbiam swoje przetwory, więc co nie co zakładam. Ostatnio w butelkach lemoniady z kwiatów białego bzu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAgatko, zazdroszczę późnej czereśni, marzy mi się taka, bo uwielbiam te owoce, niestety nie mam miejsca, żeby posadzić. Chciałabym bardzo zrobić soki z kwiatów bzu, niestety nigdy mi się to nie udaje, dopiero robię z jego owoców, jesienią. W przyszłym tygodniu rusza produkcja przetworów z porzeczek i wiśni, już pięknie dojrzały :D
UsuńŚciskam Cię serdecznie <3
Zazdroszczę, może też się skuszę i zrobię u mnie czereśnie na rynku po 8 zł. Kompot z czereśni z pestkami czy bez ?
OdpowiedzUsuńEwa, kompoty robię z pestkami :) Takie smakują mi bardziej, uwielbiam później wyjadać te czereśnie :D
UsuńMam majówki niestety już po nich :) Jeszcze żółte rosną. Piękne desery zrobiłaś.
OdpowiedzUsuńU mnie tylko te najwcześniejsze, żałuję, że nie mam miejsca na późniejsze, bo są przepyszne.
UsuńUwielbiam robić przetwory choć muszę się ograniczać, bo nie ma na nie chętnych , a my dwoje zjadamy nie wielkie ilości. Mam jabłoń , gruszę i śliwę na działce więc zwykle robię z tych owoców. Z innych czasem też , no i ogórki kiszone. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMoją gruszę musiałam wyciąć, czego bardzo żałuję. U sąsiada cały żywopłot chorych jałowców, przez które corocznie moje drzewko chorowało na rdzę, wszystkie owoce opadły :( A wcześniej zawsze było oblepione pysznymi gruszeczkami. Wiadomo, że jak nie ma zbytu na przetwory, to bez sensu je robić. Jedynie tyle ile się na pewno zużyje :D U mnie mnóstwo łasuchów :)))
UsuńŚciskam najserdeczniej <3
Uwielbiam czereśnie. A taki serniczek bym zjadła
OdpowiedzUsuńPozdrawiam porannie i życzę znalezienia kwiatu paproci
Ismenko ja Cię ściskam najserdeczniej i życzę pięknego lipca <3
UsuńAle desery pysznie wyglądają, uwielbiam czereśnie:)
OdpowiedzUsuńGosiu dziękuję <3 I ja uwielbiam czereśnie, żałuję, że w moim ogródku już się skończyły.
UsuńCzereśnie potaniały, można coś upichcić nie biorąc kredytu ;)
OdpowiedzUsuńOj tak, to prawda, na początku było cenowe szaleństwo :0
UsuńW moim rodzinnym domu była czereśnia "biała" i czerwona. W dzieciństwie lubiłam się po nich wspinać i jeść owoce prosto z gałęzi. Co do przetworów to robię konfitury z czerwonych porzeczek oraz soki z pozostałych owoców, śliwki zamrażam. Robię też kiszone ogórki i kapustę.
OdpowiedzUsuńLusi, u nas w dzieciństwie, taka wspinaczkowa to była jabłonka :)) Teraz po czereśni wspina się tylko mąż, z towarzyszem... hahaha... kotem, który baaardzo mu pomaga przy zbiorach owoców :))
UsuńWłaśnie dojrzał krzaczek porzeczek czerwonych, trzeba go przerobić i tak się zastanawiam na co, myślałam o sokach. Zdradzisz jak robisz z nich konfiturę ? Kiedyś robiłam galaretki, ale nie chce mi się ich przecierać :/
Właśnie czytając Twój wpis zajadam się czereśniami. Uwielbiam owoce świeże, konfitury, w deserach i co tylko. :)
OdpowiedzUsuńCzereśni zazdroszczę, po moich już nie ma śladu. Uwielbiam te owoce i chętnie posadziłabym późniejszą odmianę, niestety nie mam miejsca w ogródku.
Usuńo rajusiu jakie fajne czereśnie! A u mnie przed tarasem rośnie stara jabłoń, w której mieszkają zawsze sikorki z młodymi:) Ściskam Cię mocno Agnes!
OdpowiedzUsuńMieliśmy starą jabłoń, którą uwielbiałam, przepiękne ogromne drzewo, a jabłka tak pyszne, że nigdy więcej takich nie trafiłam. Niestety musiała zostać wycięta przy podziale placu :(( Strasznie mi jej żal..
UsuńŚciskam najserdeczniej :***
Uwielbiam czereśnie! Kiedyś na wsi mieliśmy czereśnię w sadzie, niestety podczas pożaru stodoły(co ciekawe, podpalonej przez strażaków z OSP) drzewo ucierpiało i tata po prostu je wyciął. Pozdrawiam i życzę smacznych przetworów
OdpowiedzUsuńOj szkoda drzewa, czereśnie to moje ukochane owoce, aż żałuję, że mam miejsce tylko na jedno drzewko.
UsuńAle pięknie obrodziło, takie drzewo w ogrodzie to prawdziwy skarb. Ja nie robię wielu przetworów... sporadycznie jem słodycze i moja rodzina także. Więcej mrożę niż przetwarzam:) Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńAniu, powiem Ci szczerze, że kocham to moje drzewo. Corocznie obsypane jest ogromną ilością owoców :))
UsuńŚciskam Cię serdecznie <3
narobiłaś ochoty na zdrową żywność fotkami, czas przerzucić się z gotowców i zacząć coś w domu robić - samemu lub z partnerką :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę namawiam, takie domowe najzdrowsze i najpyszniejsze :)))
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńDostałam ślinotoku! Nie masz litości. Nie mam czereśni więc nie zaprawiam, a uwielbiam kompot. Sąsiad wyciął, bo wiecznie przegrywał wojnę ze szpakami, a zajmowała pół ogrodu.
OdpowiedzUsuńNo szpaki potrafią być utrapieniem, u mnie dodatkowo gawrony, już potrafiły szaleć od 3 nad ranem :///
Usuń