środa, 29 czerwca 2016

Botwinka - zupa krem



Mamy długo wyczekiwany sezon na pyszne, świeże warzywa. 
Już się nie mogłam doczekać tych wszystkich naturalnych witamin... 
chrupiących, pachnących i pysznych.
Botwinkę bardzo lubię, pod różną postacią. I w chłodniku i jako zupę, a ostatnio najczęściej gości na moim stole jako krem. Jest taka pyszna, że w zeszłym tygodniu robiłam ją 2 razy,
 a dziś jest ponownie :))




Jest bardzo prosta do zrobienia :)




Gotujemy 2-3 marchewki, kawałek selera, pora,  pietruszkę i ziemniaki. Dodajemy liść laurowy, ziele angielskie, suszonego grzybka, odrobinę jarzynki, świeże liście lubczyku, solimy.
Gdy warzywa będą już prawie miękkie dodajemy pokrojoną botwinę z buraczkami.
Botwinę gotujemy króciutko, bo szybko mięknie.
Wyławiamy listka, ziele i lubczyk i zupkę miksujemy. Wciskamy trochę soku z cytryny.




Na talerzu dodajemy łyżeczkę jogurtu, lub śmietany, ugotowane na twardo jajko i obficie posypujemy koperkiem :)
Krem podaję albo z grzankami z masłem czosnkowym, albo z młodymi ziemniakami okraszonymi skwareczkami z cebulką.

Bardzo polecam, naprawdę pyyycha :)) 

Lubicie botwinkę? A zupy krem? 
U mnie od jakiegoś czasu przeróżne zupy krem mają wielkie wzięcie:) Są naprawdę pyszne :)

Pozdrawiam ciepło, Agness:) 



niedziela, 26 czerwca 2016

Kosmetyki - jak najbliżej natury. Pudełko niespodzianka



Postanowiłam  ostatnio zrobić sobie niespodziankę i zamówiłam pudełko z kosmetykami :)
To taka niespodzianka nie niespodzianka, bo wiedziałam jakie produkty się tu znajdą, ale samo oczekiwanie na przesyłkę i to otwieranie, zawsze budzi we mnie dreszczyk emocji :))))
Lubię od czasu do czasu skusić się na jakiś box, a tym razem zachwyciły mnie kosmetyki , bo są naprawdę świetne . 
Wszystkie są w dużym stopniu naturalne, takie jak lubię i zawsze staram się wybierać. Bez całej masy nieobojętnej dla organizmu chemii.


Pudełko jest śliczne i bardzo przydatne , zawsze je zostawiam i trzymam w nich różne 
drobne ,,przydasie ,, :) 
Po otwarciu przykrywy ukazały się :







Tonik Hibiskusowy Sylveco - jeden z moich ulubionych produktów. O fajnej kisielkowatej konsystencji. Właśnie mi się skończył, więc bardzo się przyda :)




Maseczka -peeling do twarzy , również Sylveco z linii kosmetyków Vianek, bardzo jestem jej ciekawa, zaraz wypróbuję :))



Kolejny produkt Sylveco z linii Vianek -  Peeling do ciała o miłym malinowo-cynamonowym zapachu, fajnie wygładza skórę i pozostawia wrażenie nawilżenia :)




Lawendowy krem do twarzy , również Sylveco, z linii Biolaven. Miałam wcześniej tę serię, chyba nawet o niej wspominałam na blogu. Delikatne, przyjemnie nawilżające kosmetyki  :)




Kolejny produkt, to mleczko do demakijażu z Be Organic - jagody goji i acai.




Balsam do Ciała Oillan



Żel pod prysznic, bez dodatku szkodliwych substancji :)



I na koniec gąbeczka z Yasumi do mycia buzi . Bardzo delikatnie i przyjemnie masuje skórę :)
Miałam taką już wcześniej i bardzo lubiłam taki poranny masaż :)
W ogóle uwielbiam kosmetyki z tej firmy, szczególnie maseczki do twarzy :)




Same fajne kosmetyki.... i jak można było się oprzeć i nie zamówić, prawda ???

Kochani, życzę pięknego tygodnia i wytchnienia od upału. 
Ściskam, Agness <3

środa, 22 czerwca 2016

Różane klimaty w domu :)


Jak wiecie,  bukiet kwiatów w moim domu, to rzecz obowiązkowa :))
Musi być zawsze. 
Zimą kwiaty kupione, a latem, polne i ogrodowe.
Dziś mam bukiet, jakiego dawno nie miałam, ogromny, niesamowicie pachnący,
napakowany różami :)))
Szykuje mi się mały remont na podwórku i musiałam wykopać kilka krzewów róż i przenieść je w inne miejsce.
Jedna z odmian Coral, cała była obsypana kwiatami. Ścięłam je wszystkie i powstały 2 piękne bukiety.
Jest to wyjątkowo pachnąca róża, więc cały dom pachnie wręcz niesamowicie :)))












Coral to róża parkowa, więc wytrzymała i silna. Mam nadzieję, że przeżyje przymusowe przesadzanie w czasie kwitnienia. Bardzo szkoda byłoby mi ją stracić, bo jest naprawdę piękna i wspaniale pachnąca. No i co nie jest bez znaczenia, powtarza kwitnienie przez całe lato :)













Strasznie żałuję, że nie mogę przesłać Wam zapachu :)))
Pozdrawiam ciepło, Agness <3


sobota, 18 czerwca 2016

Różane zakątki w moim ogrodzie



Wiosenne kwiaty skończyły już swoje panowanie w ogrodzie, teraz zaczął się czas kwiatów letnich.
W tej chwili na plan pierwszy wysuwają się królowe kwiatów - Róże :)
Nie mam ich zbyt wiele. Przed 3 laty, paskudna, ciepła zima i duże mrozy w marcu spowodowały, że moja różana kolekcja została zdziesiątkowana. Z ponad 70 krzaków róż, w tej chwili pozostało niespełna 30. Ale i te które są, czarują, zdobią i cieszą :)
Kochani zapraszam na spacer po moich różanych zakątkach :)
Dziś pokażę róże pnące :)


Flammentanz 








Moja ukochana pnąca róża - Alchymist. Zobaczcie na to niesamowite połączenie kolorów  - różne odcienie różu i pomarańczu... no cudo po prostu i ślicznie pachnie :)









Jeden z kącików wypoczynkowych w moim ogródku. Stół powstał ze starej studni, która praktycznie jest niewidoczna, ponieważ cała obrosła bluszczem :)




Pergolę obrastają : 
Don Juan


New Dawn




Coral




Dziękuję za spacer po moich ścieżkach :)  
Życzę pięknej niedzieli, Agness  :) 



wtorek, 14 czerwca 2016

Plany na skrzynki na owoce



Właśnie dotarły do mnie skrzynki, z których będę robiła kuferki na ,,przydasie,, na taras :)
Trzeba je wyszlifować,  wypolerować, pobejcować na brąz, zrobić pokrywy z deseczek i zamocować je na zawiasach. Zamontować kółka....i gotowe :))




Kuferki będą służyły do przechowywania różności, które ułatwiają i umilają przebywanie na tarasie. 
Różne ogrodnicze akcesoria i odżywki do kwiatów. Podkładki, serwetki, zapasowe świece do latarenek, zapalniczki, poduchy na fotele, itd, itd.... :)))




Kółeczka wspaniale ułatwiają manewrowanie nimi, można bez problemu przemieścić skrzynie w dowolne miejsce:)
Kuferki znajdą swoje miejsce pod łóżkiem, a w razie potrzeby będą służyły za podręczne stoliki.




Nie zagracą przestrzeni, świetnie się wpasują pod łóżko, a pomieszczą mnóstwo przedmiotów :)))




Uwielbiam skrzynki na owoce, dają mnóstwo możliwości aranżacyjnych. Można z nich zrobić piękne, przydatne mebelki :))

Już wcześniej pokazywałam półko-stoliki , które zrobiłam do salonu. Uwielbiam je :)))





Już nie mogę się doczekać efektu końcowego moich tarasowych kufrów  :))


Pozdrawiam serdecznie, pięknego dnia <3
Agness :) 


piątek, 10 czerwca 2016

Wianek z piwoniami i lewkonią



Pokażę dziś pracę, którą ostatnio zrobiłam. 
Jest to wianek-wiązanka z przeznaczeniem na cmentarz.




Naturalne iglaste gałązki, bordowe piwonie i biała lewkonia :)











Kochani, życzę pięknego weekendu i ciepło pozdrawiam 
Agness <3 

niedziela, 5 czerwca 2016

Niedzielne śniadania


Kochani, zapraszam na niedzielne śniadanko :)
Dziś klasyczna sałatka jarzynowa i świeżo upieczona pieczeń rzymska :)




Pieczeń rzymska w najprostszej postaci, bez urozmaicających ją dodatków, bo taką lubię najbardziej :)





1 kg  wieprzowiny ( szynka, łopatka, karkówka )
ok 25 dkg chudego boczku
1 duża cebula
1 namoczona i odciśnięta kajzerka
2 jaja
1/4 kostki masła
sól, pieprz

Mięso, cebulę i kajzerkę przekręcić przez maszynkę.
Dodać pozostałe składniki  bardzo dokładnie wyrobić, żeby zrobiła się kleista masa.
Jeśli jest bardzo gęste, to dodać ok 2 łyżki zimnej wody.
Doprawić do smaku solą i pieprzem.
Wyłożyć do prodiża lub keksówki. Piec około 2,5 godziny.

Tak jak wspomniałam, to jest najprostsza wersja, którą ja lubię najbardziej, ale czasami też kombinuję;)))
Masę można urozmaicać w przeróżny sposób. Można w środek wkładać całe, ugotowane na twardo jajka. Pięknie wygląda po przekrojeniu.
 Do masy można dodać podsmażone plastry pieczarek, ugotowane i pokrojone suszone grzybki, czy pokrojoną w kosteczkę kolorową paprykę. Każda wersja jest pyszna :)




Świetnie smakuje i na gorąco , do obiadu i na zimno, do kanapek :) 
Fajny zamiennik dla wędliny, zdrowa, bez konserwantów i ulepszaczy i pyszna przy tym  :) 




I moja ulubiona wersja herbaty, czarna z żurawiną :))




Kochani, życzę miłej, pięknej niedzieli.... i dalej leniuchuję na tarasie :)))



Agness <3 

czwartek, 2 czerwca 2016

Kwiatowa dekoracja na ten tydzień i kompot z..... buraka



Na piwonie bardzo czekam każdej wiosny, uwielbiam wprost te rośliny.
 Zachwycają mnie swoimi ogromnymi, pięknie pachnącymi kwiatami, w ślicznych kolorach.
W moim ogródku rosną tylko piwonie bylinowe, marzą mi się i drzewiaste, jednak nie mam na nie miejsca, nad czym ubolewam. 
Żeby pięknem tych kwiatów nacieszyć się do woli, zawsze przynoszę ich wielkie bukiety i rozstawiam w wazonach. Szczęśliwie kwitną bardzo obficie, tak, że można bezkarnie uszczknąć trochę kwiecia do domu, bez uszczerbku dla urody krzaczka :)


Czas bordowych, piwonii majowych się już skończył, teraz w wazonie królują białe z delikatnymi bordowymi smugami w środeczku :)













Dzięki nim cały pokój przepięknie pachnie :))


Kochani, muszę Wam opowiedzieć moją wczorajszą , kulinarną przygodę. Moja rodzinka miała ze mnie niezły ubaw ;))))
Wspominałam już wcześniej, że zawsze w sezonie mrożę bardzo dużo owoców i warzyw, później w zimie są zdrowe witaminki :)
Zamroziłam między innymi rozgniecioną czarną porzeczkę, z której gotowałam pyszne kompoty.
W związku z tym, że owocowy sezon już się rozpoczął, staram się wykończyć zapasy z zamrażarki i postanowiłam spożytkować ostatni woreczek porzeczki. 
Zagotowałam wodę, wrzuciłam owoce, posłodziłam ( bo jak wiadomo, owoc ten jest kwaśny i potrzebuje nieco cukru ) po zagotowaniu, chciałam przecedzić , żeby nie pływały farfocle.....i na sitku zamiast porzeczki, znalazłam cudnie starte na tarce buraczki :))))
W taki oto sposób nagotowałam kompotu z buraków :)))))
Musze dodać, ze przy tej czynności miałam spore audytorium, bo właśnie miałam gości, z którymi w kuchni piliśmy kawkę.... Nieźle się ubawili ;)))

Kompot z buraczków jednak się nie zmarnował, ponieważ ugotowałam z niego pyszny, zabielany jogurtem barszczyk, z mnóstwem lubczyka i pietruszki. Był nieco słodkawy.... ale mimo wszystko baaardzo smaczny, do tego młode ziemniaczki ze skwarkami i koperkiem i obiadek gotowy :)))


A jak u Was z kulinarnymi przygodami? Zdarzają się Wam jakieś zabawne wpadki ???


Pozdrawiam ciepło, Agness <3