Tegoroczny czas przetworów zaczął się u mnie od syropu z mięty.
Nie liczę suszonych ziół, bo te ścinam, suszę i pakuję w słoiczki już od kwietnia, sukcesywnie przez cały sezon. Mam już trochę podagrycznika, mięty, melisy, pokrzywy, forsycji, jasnoty purpurowej.
Syrop z mięty to obowiązkowa pozycja wśród przetworów, robię go każdego roku, wszyscy za nim przepadamy. Pijemy z wodą, cudnie orzeźwia w upalne dni, polewamy lody i desery. Jest pyszny, a i bardzo dobrze wspomaga układ trawienny :))
Przepis podawałam już wcześniej, jest tu - PRZEPIS NA SYROP
Mięta już od wieków używana jest w medycynie ludowej. Jej skuteczność potwierdzają liczne badania naukowe, stosowana jest również w preparatach, które możemy dostać w aptece, wchodzi w skład wielu leków.
Zawiera witaminy A, B1, C , kwas foliowy, magnez, żelazo, potas, cynk, fosfor, selen, magnez, miedź,
Napary z mięty świetnie działają na problemy z układem pokarmowym, jest zalecana przy niestrawnościach, ułatwia trawienie, pobudza wydzielanie soku żołądkowego, reguluje perystaltykę jelit, likwiduje wzdęcia, zaparcia, działa rozkurczowo na mięśnie gładkie i dzięki temu zmniejsza ból. Łagodzi nudności, również u kobiet w ciąży.
Mięta stosowana jest również w aromatoterapii, olejek miętowy zawiera mentol, który ułatwia oddychanie. Warto stosować go robiąc inhalacje, przy przeziębieniach i stanach zapalnych górnych dróg oddechowych. Udrażnia nos i łagodzi kaszel. Zwalcza ból głowy, również migrenowy, odpręża, relaksuje, zmniejsza stres. Wcierany w skórę w postaci maści, łagodzi nerwobóle i bóle mięśniowe. Publikacje naukowe wspominają o przeciwbakteryjnych, przeciwwirusowych, przeciwnowotworowych, przeciwalergicznych i przeciwutleniających właściwościach mięty.
Musimy pamiętać, że mięta jest ziołem, a z tymi musimy postępować ostrożnie.
Nie należy używać ich przy nietolerancjach na mentol, czy olejek miętowy, ostrożnie u małych dzieci, czy osób z kamicą nerkową, refluksem i jak przy każdym z ziół stosować z umiarem.
Zawsze zanim sięgniemy po któreś z ziół, należy zapoznać się z przeciwwskazaniami w ich stosowaniu.
O, nie wiedziałam, że już można robić ten syrop. Moja koleżanka go robi co roku i bardzo zachwala, więc może i ja spróbuję? Dziękuję, że podzieliłaś się przepisem! Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńJoasiu, naprawdę szczerze namawiam, jest przepyszny. Teraz czekam na melisę, z niej też będzie syropek :))
UsuńI ja pozdrawiam najserdeczniej <3
Na pewno wykorzystam przepis.
OdpowiedzUsuńAgnieszko, naprawdę bardzo polecam, jest pyszny :)) U mnie znika z piwniczki bardzo szybko, jest wielu amatorów na niego :D
UsuńLubię miętę, przeczytałam post z dużym zaonteresowaniem , bardzo ciekawe informacje.Spróbuję zrobić syrop z mięty.
OdpowiedzUsuńLucynko, naprawdę namawiam na zrobienie, jest pyszny. Woda z nim świetnie gasi pragnienie i jest bardzo orzeźwiająca :) A robi się bardzo łatwo i szybko :D
UsuńAguś, jak dobrze, że przypomniałaś przepis na syrop. Mam taka dorodną i nie wiedziałam, co z nią zrobić, bo suszoną wykorzystuję rzadko - w zasadzie tylko do pierogów z kaszą gryczaną i serem. Jednak robię je sporadycznie, bo w moim domu tylko ja za nimi przepadam:) Ten syrop od Ciebie mam nawet zapisany w swoich przepisach, ale jakoś zapomniałam o nim.
OdpowiedzUsuńJak pięknie wyglądają Twoje słoiczki!
Buziaki:)))
Izuniu, zrób koniecznie kochana, to naprawdę świetny sposób na wykorzystanie mięty. U mnie nie była jeszcze duża, ale zarosła całą rabatkę, trzeba było ją usunąć i od razu skorzystałam i wpakowałam ją do słoiczków :))) Ledwie została zrobiona, a już 3 słoiczki opróżnione, musiałam nakazać wyniesienie do piwnicy i zakaz wyciągania, aż do zimy hahaha
UsuńPierogi z kaszą gryczaną i serem uwielbiała moja mama, ja tylko ruskie, ale też pyszne z miętą :))
Ściskam Cię najserdeczniej <3
Nie robiłam jeszcze syropu , tylko suszę. Muszę kiedyś spróbować. Pozdrawiam Agness serdecznie 🪻🪻🪻🪻🪻
OdpowiedzUsuńMarysiu, bardzo, bardzo namawiam do zrobienia syropu, jest naprawdę przepyszny. A robi się go bardzo łatwo i szybko :))
UsuńUściski serdeczne <3
Z mięty robiłam nalewkę . Wyszła przepyszna , z upływem czasu nabrała intensywniejszego koloru , a wszyscy się o nią dopominają po świątecznym łasuchowaniu. Doskonała na trawienie . Syropu jeszcze nie próbowałam robić . Uściski!
OdpowiedzUsuńMuszę i ja zrobić naleweczkę :))) Przed kilku laty miałam nalewkowego powera, robiłam pasjami, ale z mięty nigdy :))
UsuńBuziaki serdeczne <3
Takich syropów nie robię, ale sporo zaczęłam suszyć. Trochę pluję sobie w brodę, że forsycję przegapiłam, ale też za bardzo nie miałam skąd jej narwać... Muszę znaleźć źródło w przyszłym roku :)
OdpowiedzUsuńMonika, mam nadzieję, że w przyszłym roku znajdziesz dobre źródło forsycji. To naprawdę dobre ,,ziółko,, :))
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńU mnie mięta obrodziła w tym roku... może przerobić ją na syrop? Zastanawiam się tylko, czy można zmniejszyć ilość cukru do dwóch szklanek na dwa litry wody i czy taka redukcja wpłynie na konsystencję i smak syropu? Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńAniu, nie zmniejszałabym ilości cukru, 3 szklanki cukru na 8 szklanek wody to bardzo mało, są przepisy, gdzie daje się 1 kg cukru na 1 litr wody ;) Pijąc wodę z syropem dodajesz 2-3 łyżeczki na 1 szklankę wody, to tak naprawdę cukru jest tam tylko odrobina. Jeśli jeszcze bardziej zmniejszysz ilość, poniżej 3 szklanek, to tak naprawdę wyjdzie woda miętowa, i obawiam się, że może być problem z przechowaniem jej w spiżarce, ponieważ cukier to konserwant. Skuś się na 1 porcję, może przypadnie Ci do gustu :))
UsuńŚciskam Cię serdecznie <3
Dzięki Agness, tak myślałam, że jak się zmniejszy ilość cukru to wyjdzie lurowaty... Zrobię wg Twojego przepisu:) Pozdrawiam:)
UsuńAniu, daj znać koniecznie czy przypadł Ci do gustu :)) Buziaki serdeczne <3
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńUwielbiam lody miętowo-czekoladowe, a herbata miętowa u mnie codziennie gości:-)
OdpowiedzUsuńjotka
Jotko, ależ trafiłaś w mój gust. Lody miętowo-czekoladowe to moje ulubione, dziś właśnie były do popołudniowej kawki :)))
UsuńPrzepis ciekawy, a ja mam mięty dużo w ogródku, w sezonie używam jej sporo.
OdpowiedzUsuńRobię, ale raczej nalewkę.
Tymczasem życzę miłego Dnia Dziecka, wszak wszyscy nimi jesteśmy🤗🎈🧡🌼☕
A wiesz, że nalewki nigdy nie robiłam, ale nabieram coraz większej ochoty :)))
UsuńPodzielisz się swoim sprawdzonym przepisem ?
Również pięknego dnia dziecka Morgano <3
To musi być smaczne i ciekawe!
OdpowiedzUsuńMiłeczko, ten syrop to obowiązkowa pozycja każdego roku wśród moich przetworów, jest naprawdę przepyszny i bardzo dobrze działa na układ pokarmowy :))
UsuńW moim ogródku ziołowym rośnie sporo mięty. Eryk na bieżąco z niej korzysta. Oczywiście też ją suszymy. I chociaż mięta jest cennym surowcem zielarskim, mój organizm jej nie trawi.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Tak to już jest z ziołami, nie wszystkie są dla nas odpowiednie, a i często powodują alergie, trzeba uważać.
UsuńRównież pozdrawiam Cię serdecznie <3
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńDziękuję za przepis z chęcią wykorzystam. Kilka lat robię syrop z mniszka, który dostałam od znajomej z forum. Pozdrawiam Ola
OdpowiedzUsuńOlu, naprawdę namawiam bardzo na spróbowanie tego syropu, jest przepyszny. Z mniszka jest świetny i jaki zdrowy :))
UsuńRównież pozdrawiam najserdeczniej <3
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńThanks for sharing
OdpowiedzUsuń