Jeśli zostały Ci ziemniaki z obiadu, nie wyrzucaj. Zrób kopytka :))
U nas kopytka nie pojawiają się zbyt często, ponieważ bardzo lubimy ziemniaczki pokrojone odsmażane, pokrojone, obsypane przyprawami i ziołami i obsmażone na rumiano. Przeważnie gotuję od razu na dwa dni, żeby tak właśnie odsmażyć na chrupko. Czasami jednak pojawia się ochota na kluseczki :)
Przy kopytkach trzeba się troszkę pobrudzić, ale robi się je bardzo łatwo i szybko :))
* 1 kg ugotowanych ziemniaków
* 1,5 - 1 i 3/4 szklanki mąki pszennej
* 1 jajko
* 1 łyżeczka soli
Ziemniaki zawsze gotuję dzień wcześniej i przepuszczam przez maszynkę. Ale można również ugotować tego samego dnia i jeszcze lekko ciepłe przepuścić przez praskę.
Łączę ziemniaki, mąkę, jajko i sól i dokładnie wyrabiam.
(Ziemniaki bywają mniej lub bardziej sypkie, w zależności od odmiany, stąd trzeba kontrolować ilość mąki, czasami trzeba dodać jej nieco więcej jeśli ciasto jest zbyt rzadkie, jednak nie przesadzić, żeby kluseczki nie wyszły za twarde)
- w garnku zagotować wodę z łyżką soli
Z wyrobionego ciasta oddziel część, oprósz lekko stolnicę mąką, zrób dłońmi rulon, lekko spłaszcz i nożem odkrawaj ukośne, niewielkie kopytka. Wrzuć porcję kopytek na wrzątek, od razu delikatnie zamieszaj i od momentu wypłynięcia na powierzchnię, pogotuj jeszcze 2 minuty.
Mąż zjadł porcję z kotletem mielonym i kiszonym, domowym ogórkiem, ja kopytka z pokrojonym w paseczki wędzonym boczkiem, podsmażonym z cebulką. Wspaniale smakują też podsmażone na złoto :))
Kopytka świetnie komponują się z różnymi sosami z mięs, gulaszami, sosem pieczarkowym, czy z grzybów suszonych, ze skwareczkami, ja bardzo lubię również polane bułką tartą podsmażoną na masełku.
Czy robicie kopytka? W jakiej wersji lubicie je najbardziej, z jakimi dodatkami?
Pysznie. Kopyta kojarzą mi się z kuchnią babci. Kiedyś często robiłyśmy je razem. :)
OdpowiedzUsuńCudne są takie wspomnienia z dzieciństwa :))
UsuńU nas nazywa się to "szagówki " od krojenia "na szagę" czyli ukośnie. Kiedyś robiłam częściej , a ostatnio jak już robię to dla całej rodziny . Najbardziej lubimy z gulaszem albo bitkami i sosem oraz modrą kapustą czyli czerwoną . Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńJaka fajna nazwa, nie słyszałam jej wcześniej :))
UsuńPyszne wersje podajesz :))
Uściski serdeczne <3
Bo to po "naszymu" - z gwary wielkopolskiej
UsuńNo tak. Każdy region ma jakieś niesamowicie ciekawe, gdzie indziej nieznane zwroty :))
UsuńU nas kopytka mają w swoim składzie jeszcze ser biały. Twoje wydanie wygląda pysznie.
OdpowiedzUsuńZ serem są pyszne, też często robię taką wersję, moja mama zawsze tak robiła... smak dzieciństwa <3
UsuńNo nie mogę oglądać takich postów, kiedy jestem głodna.. Kopytka wyglądają wspaniale smakowicie 😍
OdpowiedzUsuńTak to już jest, gdy oglądamy coś na głodnego, to ślinianki zaczynają pracować ;)))
UsuńBardzo lubimy, w takiej formie jak u Ciebie ,odsmażam też z jajkiem
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ulu, z jajkiem jeszcze nie robiłam, koniecznie muszę spróbować :))
UsuńUściski serdeczne <3
Uwielbiam kopytka to smak dzieciństwa:)
OdpowiedzUsuńLucynko, u mnie podobnie :))
UsuńKopytka uwielbiam, ale tez rzadko robię, bo tak jak i Wy lubimy odsmażane ziemniaki.
OdpowiedzUsuńCzasami wiec kupujemy gotowe, bo tez są smaczne.
Jotko, pewnie, że jeśli gotowe są również smaczne, to można zaoszczędzić trochę pracy :)
UsuńNigdy tak nie robiłam. Będę musiała spróbować tych kopytek
OdpowiedzUsuńSzczerze polecam, naprawdę są pyszne :))
UsuńBardzo lubię kopytka tradycyjne, ale często też robię ze szpinakiem.
OdpowiedzUsuńAgnieszko, ze szpinakiem nie robiłam, na pewno są pyszne :)) Chętnie wypróbuję :))
UsuńKopytka bardzo lubimy:)
OdpowiedzUsuńNajczęściej takie klasyczne jak Twoje. Na świeżo obowiązkowo ze skwareczkami ale czasami też z sosem grzybowym.
Robię więcej bo te odgrzewane,chrupiące są pyszotne!
Robiłam też i to kilka razy z dynią z przepisu Kasi Futki.
Polecam!
Pozdrawiam mikołajkowo 🎅
Maminku, z dynią jeszcze nie robiłam, mam ogromną ochotę i przymierzam się do nich od jakiegoś już czasu, ale jak już mam robić, to wtedy zawsze w ostatniej chwili stawiam na klasyczne :))) W końcu na pewno zrobię, tym bardziej, że mam teraz sporo musu dyniowego :))
UsuńPozdrawiam najserdeczniej <3
W domu rodzinnym były kopytka,u męża paluszki,bo turlalo się jeszcze w rekach takie kopytko i powstawał mały paluszek.Chłopcy uwielbiali z gulaszem i robilam za jednym zamachem z kilku kg ziemniaków i ugotowane zamrazalam.Lubilam zawsze dużo i dobrze gotowac,piec i cala piwnica przetworów.Moi trzej panowie to byly glodomory.Teraz jesteśmy sami i mniej mi się chce.Dzieki za inspiracje,właśnie mam resztę ziemniaków to zrobię jutro kopytka do gulaszu .Marta uk
OdpowiedzUsuńMarto, ten kształt paluszków jest bardzo ciekawy, nie spotkałam się z takim ;)) Na pewno bardzo fajnie wyglądają na talerzu :))
UsuńZ tym gotowaniem i przetworami tak już jest, przychodzi czas, że rodzinka rozjeżdża się po świecie, dzieci wyfruwają z gniazda i trzeba robić znacznie mniejsze ilości :)
Pozdrawiam Cię serdecznie <3
Zauważyłam,że na smak i w ogóle konsystencję kopytek bardzo wpływa rodzaj ziemniaków..Kocham kopytka.Ewa
OdpowiedzUsuńEwa, masz rację, rodzaj ziemniaków ma bardzo duże znaczenie.
UsuńMoja rodzinka również bardzo lubi takie kluseczki, zdecydowanie muszę częściej je robić :))
Pozdrawiam Cię serdecznie <3
Przede wszystkim podziwiam, że tak pięknie sfotografowałaś taką prostą potrawę. Dawniej robiłam kopytka częściej, teraz rzadko, nawet nie wiem czemu, ale jeśli już je ugotuję, to jednak najbardziej lubię w prostej wersji: masełko z bułeczką:) Kiedyś zrobiłam gościom do mięsnego sosu kopytka z mąki semolina (synowa mi oddała, bo nie wiedziała, do czego jej użyć:), ona daje twardsze ciasto i kopytka uformowałam na włoskie gnocci, zrobiły furorę:) Ale mąka ta już mi się skończyła i jakoś nie pamiętam, aby ją gdzieś wypatrzeć, zresztą chyba tylko w internetach bywa. Mnie bardziej pasują miększe kopytka, ale na gościach wrażenie zrobił inny kształt i światowość potrawy he he:)
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana, w prostocie siła ;)))
UsuńKopytka z bułeczką i masłem bardzo lubię, tak często robiła nam moja mama i to jest taki powrót do smaków dzieciństwa :)
Nigdy nie robiłam z semoliną, przyznam szczerze, że w ogóle nigdy nie używałam jej do żadnej potrawy, zaciekawiłaś mnie :))
Jak ostatnio je zrobiłam to poszły w mgnieniu oka😀
OdpowiedzUsuńMagda, u mnie jest podobnie, znikają w mgnieniu oka :))) Trochę tylko odkładam na następny dzień, bo uwielbiam takie podsmażone na rumiano :))
UsuńNiedawno robiłam . Moja rodzina uwielbia , więc robię dość często. Dla mnie też wystarcza tylko okraska , ale dla męża musi być po męsku czyli z mięsiwem. Twoje wyglądają rewelacyjnie. Pozdrawiam serdecznie 🎄🎄🎄☃️☃️☃️❄️❄️❄️
OdpowiedzUsuńMarysiu, u mnie jest podobnie z tymi dodatkami :)))
UsuńUściski <3
Właśnie wczoraj jadłam :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFajnie się zgrałyśmy :))
UsuńJa również serdecznie Cię pozdrawiam <3
Bardzo lubię kopytka:))Twoje wyglądają przepysznie:))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńReniu, bardzo dziękuję i również serdecznie Cię pozdrawiam <3
UsuńU mnie też rzadko zostają gotowanie ziemniaczki, bo lubię je podsmażane z cebulką, z jajkiem, z kefirem ... Więc kopytka to tak od święta, czyli raz na kwartał, z masełkiem lub sosem albo solo prosto z wody.
OdpowiedzUsuńKrysiu, czyli mamy podobnie z podsmażanymi ziemniaczkami i kopytkami :)) I ten kefirek do podsmażanych ziemniaczków... mniam... pycha :))
UsuńKopytka ziemniaczane rzadko robię, bo rzadko je jadam. Ale bardzo lubię, tak samo jak pokrewne pierogi leniwe! :-))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam pięknie!
Fuscilko, leniwe również są pyszne :)) Jedne i drugie robię zdecydowanie zbyt rzadko ;)))
UsuńDawno nie robiłam kopytek. A robię je, kiedy zostaje trochę ziemniaków - ale to się nieczęsto zdarza . Bardzo lubię z sosem grzybowym albo z gulaszem :)
OdpowiedzUsuńLusi, u mnie podobnie, niezbyt często robię, bo przeważnie ziemniaczki na drugi dzień odsmażamy na rumiano :) Bardzo lubimy je w takiej wersji :))
UsuńDroga Agness! Twoje kopytka wyglądaj bardzo apetycznie. Na sam ich widok już cieknie mi ślinka. Uwielbiam kopytka. Ostatnio dodałam mrożony koperek. Były doskonałe.
OdpowiedzUsuńMiłej adwentowej niedzieli i cudownego tygodnia:)
Lusiu, dziękuję kochana <3
UsuńŚwietny pomysł z tym koperkiem, na pewno smakowały doskonale, tak świeżo :)
Ściskam serdecznie i Tobie również pięknego tygodnia <3
Uwielbiam wszystko co ziemniaczane. Chyba jutro zrobię kopytka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie drugą niedzielą adwentu
Ismenko, w takim razie już teraz życzę Ci smacznego <3
UsuńRównież pozdrawiam Cię najserdeczniej :))
Ja też przerabiam ziemniaki na kopytka. Chyba że akurat mam w planach jakieś ciasto drożdżowe zrobić to dodaje do środka i wtedy dłużej jest świeże. U nas dziewczyny lubią kopytka z bułką tartą, mąż z sosem a ja po prostu odsmażane na masełku 😀 serdecznie pozdrawiam 🙂🏵️
OdpowiedzUsuńA wiesz, że ciasta drożdżowego z ziemniakami jeszcze nie robiłam, chętnie kiedyś wypróbuję :)) Ale robiłam pączki z ziemniakami, też były fajne :))
UsuńWszystkie Wasze ulubione wersje kopytek super :))
I ja pozdrawiam Cię serdecznie <3
Ponadczasowy klasyk. Smakuje chyba każdemu!
OdpowiedzUsuńOlu, to prawda :)) Tym bardziej, że jest tyle możliwości podania, że każdy znajdzie wersję najlepszą dla siebie :)
UsuńOj oj... Nic nie mów... U nas kopytka możemy jeść codziennie. Uwielbiamy... Że smażonym boczkiem i cebulką pychota.
OdpowiedzUsuńAgatko, u nas podobnie, ale zdecydowanie zbyt rzadko robię ;)))
UsuńKopytka to idealny obiad na zimę. Lubię je jako dodatek do bigosu
OdpowiedzUsuńO jaki fajny pomysł z podaniem kopytek z bigosem, tak jeszcze nie jadłam :D
UsuńKopytka to jedna z moich ulubionych potraw. A jeszcze okraszone skwareczkami - prawdziwa pychota. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńKarolinko, to jest właśnie moja ulubiona wersja :))) Kopytka i skwareczki :))
UsuńBuziaki serdeczne <3
Kocham! Zwłaszcza w towarzystwie bitek wołowych, buraczków i kiszonego ogórka. Ale i bez towarzystwa, podsmażone są cudowne :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOj tak, podsmażone na rumiano... pycha :)))
UsuńRównież pozdrawiam Cię najserdeczniej <3
Ja najbardziej lubię w sosie.
OdpowiedzUsuńTa wersja też jest pyszna :)))
Usuń