Dziś, z cyklu niedzielnych śniadań, zaproponuję pyszne francuskie grzanki.
Namoczony w rozkłóconym z mlekiem jajku, razowy żytni chleb, obsmażony na złoto z obu stron, obłożyłam rukolą, serem z niebieską pleśnią ( u mnie Lazur) , parowanym ( może być również pieczony ) burakiem, gruszką i orzechami włoskimi. Wszystko polałam miodowym sosem winegret.
Sos winegret -
* 100 ml oliwy lub dobrego oleju,
* 3 łyżki soku z cytryny, lub 1 z cytryny i 2 z pomarańczy,
* 1 łyżeczka musztardy
* 1 łyżeczka miodu
* szczypta soli
* 2 łyżki wody
Wszystko dobrze wymieszać i gotowe
W okresie zimy, kiedy nie ma zbyt dużo
dobrych, sezonowych warzyw, buraki obok kiszonek są warzywną podstawą
naszego domowego menu. Jemy ich naprawdę dużo.
Gotuję
różne barszcze, podaję jako surówkę na zimno, lub na ciepło do obiadu,
są składnikiem sałatek, dodatkiem do kanapek, grzanek, soków, czy
smoothie owocowo-warzywnych.
Zawsze
piekę lub paruję ich sporą ilość i gotowe trzymam kilka dni w lodówce.
Są na wyciągnięcie ręki, bez większych przygotowań :D
Kochani i tradycyjne pytanie do Was, co dziś pysznego gościło na Waszych stołach ?
Pozdrawiam ciepło, Agness <3
Tutaj, jak kolorowo, pysznie a ja mam dietę stawowo-kostną!
OdpowiedzUsuńSmacznego życzę, tym którzy mogą jeśc wszystko:)
Kochana, współczuję problemów zdrowotnych, mam nadzieję, ze szczęśliwie się z nimi uporasz <3
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńNa bogato i tak pięknie podane. Takie grzanki gościły u nas, kiedy moje córki były razem z nami. Lubiły bez dodatków, bo jak mawiały "dodatki zniekształcają ich smak" Dziś o nich zapomniałam. Może kiedyś... Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, wiem, że wiele osób lubi je same, ewentualnie polane keczupem :D Szczególnie dzieci tak się zajadają :D
UsuńI ja pozdrawiam Cię serdecznie <3
Bardzo apetyczne i przepięknie podane, na ich widok cieknie ślinka.
OdpowiedzUsuńI ser pleśniowy, jeden z moich ulubionych.
Radosnego czasu adwentowego:)
Bardzo się cieszę, że utrafiłam w Twój gust <3
UsuńŚciskam serdecznie :D
Pyszne grzanki. Buraków też dużo używam w jadlospisie. Teraz do łask powróciły kiszonki , stały się modne ostatnio. Większość moich znajomych piecze chleb i zaczęło kisić kapustę. Pozdrawiam Agness .
OdpowiedzUsuńMarysiu, zgadzam się, że kiszonki to cudna sprawa. W moim rodzinnym domu od zawsze kisi się ogórki i kapustę. Teraz jak obserwuję, kisi się mnóstwo innych warzyw, ale ja nigdy tego nie próbowałam... chociaż muszeę przyznać że mnie to kusi :D
UsuńŚciskam Cię serdecznie <3
Bardzo pomysłowe śniadanie zrobiłaś. U mnie dzisiaj była jajecznica :)
OdpowiedzUsuńMałgosiu, jajecznica jest pyszna :D
UsuńOj jak dawno nie jadłam takich grzanek... Narobiłaś mi apetytu.:)
OdpowiedzUsuńLenko, cieszę się :D W takim razie kochana, do dzieła :D
UsuńBardzo apetyczne :D
OdpowiedzUsuńOjej... ale ja mam ubogą dietę. Uwielbiam tosty ale ciągle je takie same... nawet mi do głowy nie przyszło, że można by inaczej. Ciągle powielam te same smaki... jakoś tak nie lubię zmian. Moja kuchnia to ta z ubiegłego wieku :/
Agatko, po prostu nie lubisz wychodzić ze swojej strefy komfortu :))) Coś lubisz, pasuje Ci, więc jest jak najbardziej ok :D <3
UsuńBardzo lubię kanapki z pleśniowym serem i gruszką. Dość często je przygotowuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie:)
Dorotko i ja bardzo je lubię :D
UsuńRównież serdecznie Cię pozdrawiam <3
Tego buraka to chętnie bym spróbowała, bo kusi mnie od dawna. Może w jakimś barze spróbuję.
OdpowiedzUsuńMyślę, że na pewno uda Ci się znaleźć w jakimś menu :D
UsuńUściski :)
Ależ smakowicie☺ U mnie króluje alergia która ostatnio nie daje dużo miejsca do popisu, ale w termosie z obiadem w pracy też mam buraczki ☺
OdpowiedzUsuńAlergie są niesamowicie trudnym tematem, tak dużo wprowadzają ograniczeń. Jednak, niestety, jest ich coraz więcej :/
UsuńNarobiłaś mi smaka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ooo.. to fajnie :D Kochana, więc do dzieła <3 :*
UsuńCudownie i wytrawnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Dzięki Aniu i również serdecznie Cię pozdrawiam <3
UsuńWygladają przepysznie
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję <3 Takie są rzeczywiście :)))
UsuńBuziaki <3
Znowu się spóźniłam. Chociaż zjadłabym taką grzankę, ale z chleba bezglutenowego
OdpowiedzUsuńPozdrawiam adwentowo i życzę dobrego dnia
No właśnie... chlebek bezglutenowy, to tak troszkę problematycznie u mnie ;) Piekłam raz gryczany, ale tak bardzo mi nie podszedł :(
UsuńKocham pieczywo, głównie żytnie, razowe, z ziarnami, ale staram się ograniczać, bo mogłabym je jeść 5x dziennie... nawet zamiast obiadu ;)
I ja serdecznie Cię pozdrawiam, uściski <3
Jakie pyszne śniadanko sama bym zjadła. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMałgosiu dziękuję i również pozdrawiam <3
UsuńGrzanki wyglądają przepięknie! Ależ narobiłaś mi smaka :) Jeśli chodzi o buraki, to od dłuższego czasu czaję się na zrobienie sałatki z buraczkami i fetą, bo ostatnio bardzo zasmakowały mi buraczki. Nigdy nie byłam ich wielką fanką, ale teraz jakoś się do nich przekonuję :)
OdpowiedzUsuńBuziak,
Ola ;)
MOLE TEATRALNE
Olu, sałatki z fetą i burakiem nie jadłam nigdy, zaciekawiłaś mnie nią, koniecznie muszę spróbować :D
UsuńU mnie zimą buraków je się naprawdę dużo, w przeróżnej wersji :D
Pozdrawiam Cię serdecznie <3
Apetyczne😍
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam serdecznie <3
UsuńBardzo lubię grzanki francuskie !!! Świetny pomysł na śniadanie !!!
OdpowiedzUsuńUla, i ja je lubię, to fajne urozmaicenie domowego menu, a i świetny pomysł na wykorzystanie czerstwiejącego pieczywa :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńCiekawa kompozycja tych anapeczek
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń