niedziela, 24 listopada 2019

Bransoletki z kamieni naturalnych - Agat



Agat jest kamieniem, który występuje w ogromnej ilości barw.
Jest to minerał niesamowicie zaskakujący, ponieważ na zewnątrz jest nieładny, bury, nieciekawy,  nic nie zapowiada skarbów, jakie kryją się po jego przecięciu :)))
Jego wnętrze kryje prawdziwą niespodziankę, naszym oczom ukazuje się feeria barw. 
Przepiękne kolory, często w bardzo intensywnych odcieniach, niesamowicie nasycone, ale zawsze w charakterystyczne dla tego kamienia pasy :) 
Niedawno pokazywałam komplet bransolet z Agatu o cudnej zielonej barwie,  wcześniej w ognistej barwie intensywnej pomarańczy, jeszcze wcześniej w kolorach jesieni - rudościach, brązach, pomarańczach, zieleniach - dziś będzie zupełnie inny kolor, piękna, intensywna, przyciągająca wzrok i wywołująca uśmiech w najbardziej szary, ponury jesienny dzień  fuksja :)







Agat jest kamieniem równowagi, przywraca ją w każdym aspekcie życia - zdrowotnym, intelektualnym, emocjonalnym.
Leczy żal i smutek, pomaga wyzbyć się gniewu, daję odwagę, by zacząć wszystko od nowa.
Pomaga zwiększyć koncentrację i zdolności analityczne. Likwiduje problemy z zasypianiem, usuwa koszmary senne. Pomaga w depresji, wzmacnia pozytywne nastawienie do życia, pozwala pozbyć się stresu, wzmacnia siły życiowe i dodaje chęci do życia . Wzmacnia również logiczne myślenie i wytrwałość w dążeniu do celu, wzmacnia koncentrację i pomaga w zapamiętywaniu. Pomaga odnieść powodzenie i sukces. 
 
 
 
 
 
 
 
Kamień jak zawsze w towarzystwie nieodłącznego srebra :) 
 
Mam nadzieję, że intensywna, radosna barwa kamienia, wywołała uśmiech i na Waszych twarzach, bo ja patrząc na niego z prawdziwą  przyjemnością uśmiecham się :D 



niedziela, 17 listopada 2019

Słodka niedziela - Kruche ciasto ze śliwkami i bezą migdałową



Dziś typowo późnojesienny dzień, za oknami szaro i chłodno.
Najmilej spędza się czas w domowych pieleszach, konicznie z czymś pysznym :)
Na mnie ogromny wpływ ma zapach domu. Uważam, że kuchenne aromaty, piekącego się ciasta, czy chleba, powodują, że w takim domu aż chce się przebywać. Jest niesamowicie przytulnie, ciepło i miło :) Szczególnie jesienią i zimą takie zapachy są bardzo potrzebne, ponieważ właśnie teraz najwięcej czasu spędzamy w naszych czterech kątach.

U mnie dziś pachnie kruchym ciastem, migdałami i śliwkami.
Śliwki, obok jabłek, to jesienna oczywistość, której nie może zabraknąć na naszych stołach :D



 Cieniuteńkie, rozpływające się w ustach kruche ciasto, warstwa śliwek węgierek, budyń i na wierzchu kołderka z bezy, z zatopionymi w niej płatkami migdałów,  mmmm..... niebo w buzi <3




* 1,5 szkl mąki pszennej
* 2 łyżki cukru + 1 łyżka cukru waniliowego
*  1 zimne masło (200g)
* 1 łyżeczka proszku do pieczenia
* 1 jajo
* szczypta soli
Wszystko dokładnie zagnieść. 
  Wylepić blachę (24x36 (razem z bokami) i włożyć do lodówki.
Budyń
* 3 opakowania budyniu
* 3 żółtka
* 1l mleka zagotować + 1 szklanka mleka, w której rozpuścić budynie i żółtka + 6 łyżek cukru
Do gotującego się mleka wlać zawiesinę budyniową z cukrem, zagotować, odstawić z ognia
Śliwki przekroić na pół, usunąć pestki, układać na cieście skórkami do dołu, posypać 1 kisielem cytrynowym ( niekoniecznie, ale kisiel fajnie wiąże wypływający ze śliwek sok), na śliwki wylać gorący budyń i piec około 40 min.
Ubić pianę z pozostałych białek z 0,5 szkl cukru, dodać płatki migdałów, wymieszać i wyłożyć na gorący budyń. Piec jeszcze przez około 20 min, aż beza się zarumieni i zrobi chrupka.







Kochani, a czy u Was było coś pysznego do kawki ?


środa, 13 listopada 2019

Ogród listopadowy



Tak bardzo kocham jesień, te niesamowite barwy, które otaczają nas z każdej strony. Te mieniące się złocistości, bajecznie rozświetlone jesiennym słońcem. Te rudości, bordo i płomienne czerwienie, po prostu nie mogę się oprzeć, żeby nie utrwalać tego piękna na zdjęciach <3
Już połowa listopada, a nadal drzewa wyzłocone, mnóstwo barw wokół. Tegoroczny sezon naprawdę nas wyjątkowo rozpieszcza. Przecież już za chwilę grudzień, patrząc na kolorowy świat, aż trudno w to uwierzyć :) 

Zapraszam na spacer po listopadowym ogrodzie <3
 Zobaczcie jak mam cudnie otulony złocistością taras  :) 

































Ostatnio poranki są bardzo słoneczne, później nieco pochmurniej się robi, a wieczorami obowiązkowe mgły :) A deszczu wciąż mało...


Kochani, życzę słońca i uśmiechu <3 






poniedziałek, 11 listopada 2019

Słodka niedziela - Szarlotka z musem jabłkowym



Szarlotka - ciasto bez którego jesień nie może być zaliczona :))
 Stragany uginają się od pachnących, rumianych jabłek, więc jak można przejść obok nich obojętnie i nie wykorzystać w przepysznym deserze ? ;)
Szarlotka to jedno z najlepszych ciast, pachnące cynamonem, soczyste i pyszne <3
Podawałam już wiele różnych przepisów na jabłeczniki, dziś najprostsza pod słońcem- tylko cieniuteńkie, rozpływające się w ustach kruche ciasto i cała masa jabłek. 
Ulubiona wersja mojej córci :) 




Ciasto

* 2 szkl mąki pszennej
* 3 łyżki cukru + 1 łyżka cukru waniliowego
*  1 zimne masło (200g)
* 1 łyżka śmietany
* 1 łyżeczka proszku do pieczenia
* 1 jajo
* szczypta soli

Wszystko dokładnie zagnieść. 
Podzielić ciasto na 2 nierówne części, większą wylepić blachę (24x36 (razem z bokami) i włożyć do lodówki, mniejszą włożyć do zamrażarki.


*2 kg jabłek - zetrzeć na tartce w wiórki, dodać * 2-3 łyżki cukru, chwilę smażyć, następnie ostudzić.
Dodać * 2 suche kisiele cytrynowe, * 1 płaską łyżkę cynamonu, wymieszać .

Masę jabłkową wylać na ciasto, pozostałe, zmrożone ciasto, zetrzeć na wierzch.
Piec w 180*C około 60 min.










Zaczął się się zimny, szary i deszczowy etap jesieni. 
 Takie pyszne, pachnące jabłkami i cynamonem ciasto, z dodatkiem odrobiny bitej śmietany (żeby rozpusta była na całego, może być i gałka lodów ;) ) i  gorącą kawą, lub herbatą, skutecznie rozproszy wszelkie mroki i przegoni precz czający się depresyjny nastrój :)




środa, 6 listopada 2019

Bransoletki z kamieni naturalnych - Mokait




Dziś zaprezentuję bransoletki z przepięknego kamienia, jakim jest wielobarwny Mokait. 
 Należy on do rodziny Jaspisów. Tym razem kompozycje z kamienia nieregularnego, towarzyszy mu hematyt, jadeit i nieodłączne srebro :) 




Jest to kamień, który silnie chroni, dodaje pewności siebie,  pomaga odzyskiwać siły. 
Pochłania negatywne emocje, działa antystresowo, antydepresyjnie, pomaga realizować postawione sobie cele. 
Nosząc go pozbywamy się strachu przed nowymi doświadczeniami. Wyzwala zdolność przystosowania się do zmieniających się okoliczności i radzenia sobie z tym co los przynosi.
Oddala strach przed zmianami i nowościami.







Mokait wzmacnia odporność, usuwa toksyny z organizmu. Zwalcza stres, niepokój. Przeciwdziała bezsenności, zwalcza złe sny.
Pomaga przy leczeniu problemów z żołądkiem, tarczycą. Jest dobry na ból gardła, przeziębienia, zatoki. 







To garść informacji o właściwościach tego pięknego kamienia, dla osób, które wierzą w to, że jesteśmy częścią przyrody  i wszystko co naturalne ma na nas wpływ - czy to zioła, czy minerały, czy słońce, czy fazy księżyca, wszystko co nas otacza oddziałuje na nas w jakiś sposób.
Dla osób, które nie mają zaufania do natury, są to po prostu ciekawe dodatki do stroju, które pozwalają poczuć, że jesteśmy zadbane, piękne i wyjątkowe :))) A każdy, codzienny nawet ubiór, staje się oryginalny i dopieszczony :))


Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo słońca <3




sobota, 2 listopada 2019

Żurawina - do serów i mięs, oraz na surowo do herbaty



Lato i jesień to czas, gdy zamykamy w słoiki wszelkie dary, jakie ta pora roku nam oferuje.
Obfitość przepysznych, soczystych warzyw i owoców skutkuje pęczniejącymi spiżarniami i piwniczkami. No bo jak można przejść obojętnie obok straganów uginających się przed taka ilością pachnących, świeżych witamin... i na dodatek  takich pysznych :D
Sezon przetworów kończy zawsze ŻURAWINA.



 Jest to zimozielona krzewinka, która upodobała sobie wilgotne, a nawet bagniste tereny.
To prawdziwe bogactwo witamin i minerałów - wit A, B, C, E, K, potas, fosfor, żelazo, magnez, jod, sód, karoten, zawiera dużo błonnika.
Bogata jest w proantocyjanidyny, czyli związki o silnych właściwościach antyoksydacyjnych.
Działa przeciwzapalnie, przeciwalergicznie,  poprawia wzrok, zwiększa elastyczność stawów. Stosowana jest przy problemach z pęcherzem i drogami moczowymi, problemach reumatycznych, wspomaga leczenie przy przeziębieniach, anginie. Zapobiega próchnicy i chorobom dziąseł.
Zmniejsza ryzyko zawału, ponieważ podnosi poziom dobrego cholesterolu, zapobiega zatykaniu się nasion krwionośnych. Świetnie wpływa na pracę serca, normalizuje ciśnienie krwi. Najnowsze badania dowodzą, że dzięki dużej ilości bioflawonoidów hamuje rozwój komórek nowotworowych.
Nie wszyscy jednak mogą spożywać żurawinę w nieograniczonych ilościach. Osoby przyjmujące leki na rozrzedzenie krwi, z osteoporozą i kamieniami nerkowymi powinny jej unikać.

Kochani, podam dziś 2 przepisy na ten pyszny i zdrowy owoc :)
Pierwszym z nim jest żurawina do serów i mięs :)




* 1 kg żurawiny
* 0,5 kg cukru
* sok wyciśnięty z 2 pomarańczy

Wszystko razem gotować, aż owoce zmiękną, około 30 min ( można odebrać szklankę owoców i dorzucić po 20 min, wtedy mamy w masie całe owoce)  Gorące nakładać do słoiczków i stawiać do góry dnem aż wystygną.




Kolejną wersją, której nigdy nie może zabraknąć w mojej spiżarni, jest żurawina na zimno.
Mój ukochany dodatek do herbaty jesienią i zimą <3

Przepis jest najprostszy pod słońcem i nie ma mowy, żeby popsuł się choć jeden słoiczek :D
Żurawinę miksuję lub przepuszczam przez maszynkę, na kilogram owoców daję 1,30-1,50 cukru, dokładnie mieszam, żeby cukier się rozpuścił. Wlewam do wyparzonych słoiczków ( najlepiej małych)  na wierzch leję łyżeczkę spirytusu, który podpalam i natychmiast zakręcam .... gotowe.


Ciekawa jestem bardzo, czy żurawina jest obecna na Waszych stołach, a jeśli tak,, to pod jaką postacią ?

Kochani, życzę słońca i do napisania <3