niedziela, 9 lipca 2023

Niedzielne śniadania - Faszerowane bułeczki

 

Jak już pewnie zdążyliście się zorientować z moich śniadaniowych propozycji, bardzo lubimy wszelkie ,,zapiekańce,, Chrupiące pieczywo w najróżniejszych wersjach, z różnymi nadzieniami. Dzisiejsza propozycja to nadziewane bułeczki. Farsz może być dowolny, wkładamy to co lubimy i na co mamy ochotę. 




 

U mnie dziś pokrojona wędlina, obsmażona z cebulą i czerwoną papryką, wymieszana z serem cheddar. Ale bardzo lubię i równie często robię podsmażone pieczarki z cebulką i kukurydzą.

 


 

 


 

Z kajzerek odcinam wierzch, wydrążam środek, wypełniam farszem, dodaję pomidorki koktajlowe i zapiekam przez około 14 minut w 180*C, na ostatnią minutę dokładam odcięte ,,przykryweczki,,

 


 



Na upieczone bułeczki wykładam sadzone jajko, przykrywam chrupiącym wierzchem i gotowe. Zawsze podaję z jakąś zieleniną, dziś rukola skropiona sosem winegret i posypana szczypiorkiem.






Kochani, a Wy jakie smakołyki jedliście dziś na śniadanie ?

 

 


75 komentarzy:

  1. Nie wiem jak smakują na pewno pysznie ale wyglądają poprostu super aż.jak to mawiali "starożytni Słowianie ślinka cieknie po brodzie😊 Miłego tygodnia😊👍👍👍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lucynko, bardzo dziękuję kochana. Przyznam, że naprawdę są pyszne, bardzo polecam :)))
      Tobie również miłego tygodnia, buziaki <3

      Usuń
  2. Ja ostatnio uwielbiam owsianke; do grubych platkow owsianych(40g) dodaje kilka rodzynek,kilka ziaren slonecznika, dyni i kroje pol banana. Posypuje cynamonem, zalewam goraca woda a za chwile dolewam mleka i wsadzam do mikrofalowki na 1.5 minuty. Pyszna jest i nie chce mi sie jesc az do podwieczorku .
    AleTwoje sniadanie tez wyproboje bo wyglada apetycznie.
    Pozdrowienia
    AgaT

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga, owsianka i u mnie na porządku dziennym, ja jadam rzadko, ale córci i tacie robię kilka razy w tygodniu, na przemian z jaglanką. Teraz to czysta owsiankowa rozpusta, bo mnóstwo pysznych, świeżych owoców prosto z krzaczka :D Nigdy jeszcze nie robiłam w mikrofali, fajny pomysł, no i nie pomyślałam o cynamonie, musi być z nim pyszna. Koniecznie wypróbuję.
      Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję za wizytę <3

      Usuń
    2. O jaglance na sniadanie nie pomyslalam wiec dodam do mojego sniadoniowego menu. Czasami na koniec dodaje surowe owoce takie jak borowka amerykanska, truskawki, albo mocno dojrzale morele czy nektarynki.
      Pozdrawiam Aga T

      Usuń
    3. Jaglanka jest super, na pewno Ci zasmakuje. Ja uwielbiam ją zmiksować z prażonymi jabłkami i z miodem, a później dopiero dodaję różne owoce i bakalie w całości, lub posiekane :)

      Usuń
  3. Bułeczki wyglądają apetycznie. Nabrałam na nie ochoty i na pewno przegotuję na niedzielone śniadanie. Dziękuję!
    Pozdrawiam Alina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alinko, bardzo się cieszę, że pomysł na śniadanie spodobał Ci się. Już teraz życzę smacznego, buziaki serdeczne <3

      Usuń
  4. Przepysznie wyglądają. Taką porcją to mozna naprawdę się najeść. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joasiu, to prawda, bułeczki są naprawdę sycące :))
      Buziaki serdeczne < 3

      Usuń
  5. Takie śniadanko to świetna alternatywa dla codziennych kanapek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko, to prawda, my bardzo lubimy tak na ciepło, w różnych wersjach :))

      Usuń
  6. Jejku aż ślinka leci, przepysznie to wygląda a do tego rukola, uwielbiam.U mnie niezmiennie od 40 lat jajka na miękko, zawsze w niedzielę, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooooo... jajka na miękko uwielbiam, dawno nie jadłam, narobiłaś mi ochoty, będą w przyszłym tygodniu :)))
      Również pozdrawiam Cię serdecznie <3

      Usuń
  7. No kochana, teraz gdy jestem na wyjeździe, to takie fotki są prawdziwą torturą, bo my skromnie, jak to turyści...
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jotko, no tak, ale pewnie w jakiejś knajpce zjedliście coś pysznego , niekoniecznie na śniadanie :))) Miłego wypoczynku <3

      Usuń
    2. No fakt, cos udało się znaleźć, chyba muszę napisać o tych frykasach:-)
      jotka

      Usuń
    3. Oooo koniecznie, czekam z wielką ciekawością :D

      Usuń
  8. Witam Ciebie🙂
    Jestem,jestem i będzie mnie zdecydowanie więcej.
    Właśnie zakończyłam definitywnie swoją aktywność zawodową i mogę powiedzieć, że jestem 100% emerytką🙂
    Ostatnio sporo pracowałam, trochę też było wyjazdów i mniej mnie było na blogach. Nadrobię:)
    Twoje śniadanko trochę przypomina mi nasz obiad.
    Ponieważ jest potwornie gorąco to zrobiłam obiad na tostach. Roszponka,ogórek małosolny,cebulka karmelizowana,plasterek podsmażonego boczku,jajo sadzone i krem balsamiczny.
    Prawda,że podobne?
    Tak jak Ty lubimy sobie powymyślać:)
    Pozdrawiam serdecznie. Przytulaki dla Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maminku, jak fajnie że jesteś <3 Gratuluję emerytury, teraz będziesz mogła poświęcić więcej czasu swoim pasjom i przyjemnościom :)) A ja liczę na kolejne pyszne propozycje na Twoim blogu :)
      Faktycznie, nasze dzisiejsze jedzonko podobne :))
      Ściskam Cię serdecznie <3

      Usuń
    2. Dziękuję:)
      Bardzo mi się podoba to, że już nic nie muszę ale mogę wszystko:)
      Ściskam mocno!

      Usuń
    3. Wspaniałe podejście :))) Również ściskam serdeczne <3

      Usuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale smakowitości ! Na sam widok ślinka cieknie ! U mnie dziś rogaliki z dźemem . Nie jedliśmy ich wieki więc stwierdziliśmy , że zrobimy sobie frajdę . No i byłoba ta frajda, ale kiedyś kupiliśmy dla eksperymentu dźem z granatu i właśnie go otworzyłam do rogalików ( jak bym nie miała domowych konfitur albo powideł) , no i po frajdzie. Dżem z granatu okazał się słodką breją bez smaku. Tak się kończą eksperymenty ... Dobrego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo... czyli zakup nietrafiony, ale powiem Ci szczerze, że i ja bardzo lubię testować nowe smaki i nie zawsze okazują się tym, na co mam nadzieję :)))
      Uściski serdeczne <3

      Usuń
  11. Wyglądają bardzo apetycznie te zapiekanki. Ja najczęściej robię kanapki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorotko dziękuję, a kanapki zawsze się sprawdzają :))

      Usuń
  12. spróbuje zrobić coś podonego, ciekawe czy na patelni mi sie uda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że się uda, tylko najpierw trzeba dobrze rozgrzać patelnię, a później zmniejszyć do minimum i na maluteńkim ogniu, pod przykryciem, zapiekać :)))

      Usuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo smakowicie, robiłam kiedyś podobne. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Obłędnie wyglądają Twoje zapiekane bułeczki, na pewno smakują. jeszcze lepiej. U mnie wczoraj były omlety z truskawkami, też pyszne.:))

    OdpowiedzUsuń
  16. Dziś miałam na śniadanie owsiankę ;p ale takie bułeczki też często faszeruje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I owsianka i bułeczki, widzę, że mamy podobne śniadanka :)))

      Usuń
  17. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  19. I znowu ślinka cieknie na widok takich smakołyków, zwłaszcza jak się dziś na śniadanie zjadło miseczkę sera ze szczypiorkiem i popiło kubkiem zupy chmielowej Warka strong. 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krysiu, niemożliwa jesteś, ależ mnie rozbawiłaś :))) Kurczę, aż poczułam zapach tej chmielowej zupki i koniecznie muszę poprosić męża o zakup, bo właśnie wybiera się po sprawunki :)))

      Usuń
  20. Wyglądają przepysznie.
    Kiedyś robiłam podobne. Lubię, szczególnie gdy jest przewaga farszu nad bułką.
    Wczoraj skusiłam się na zapiekankę w lodziarni - mini barze. Była dobrze podpieczona, ale niestety bardzo gruba spodnia warstwa podłużnej bułki i sprasowany cienki farsz. Nie muszę mówić, że w związku z tym już się więcej na to nie nabiorę.
    Zdecydowanie lepiej zrobić sobie takie domowe, jak u Ciebie.
    Pozdrawiam serdecznie. Dobrego tygodnia. U mnie dziś się chmurzy, ale deszcz - według prognoz - ma padać dopiero w środę i czwartek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie... takie byle co, na które nikt więcej nie wróci. Czy nie lepiej robić pyszne, żeby klienci chętnie wracali po więcej??? A tak, to faktycznie, tylko w domku. U mnie dużo farszu obowiązkowe, nikt nie chce jeść suchej buły :))
      U nas piękna słoneczna pogoda, marzymy o deszczu, bo wprawdzie jakiś czas temu padało, ale ogród już dawno o tym zapomniał.
      Pozdrawiam Cię najserdeczniej <3

      Usuń
  21. Znowu smakowita zapiekanka. Muszę wypróbować, ale moja porcja będzie bez jajka, bo ich nie jadam w takiej postaci. Pozdrawiam serdecznie 🌹🌹

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie część bułeczek z jakiem, część bez :))) Obie wersje smakują świetnie :)
      Buziaki serdeczne <3

      Usuń
  22. Jakie pyszności. Od razu cieknie mi ślinka. Muszę zrobić takie zapiekanki na sobotnią kolację. W moim przypadku bez jajeczka sadzonego. Nie jem. U mnie tradycyjne. Na śniadanie niedzielne - śledziki.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie jajeczko było na części bułeczek, nie na wszystkich... do wyboru do koloru ;)))
      Buziaki serdeczne <3

      Usuń
  23. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  26. Napisałam komentarz i go nie ma... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwonko, szaleństwo z tymi komentarzami, mnie też zdarzają się takie sytuacje...

      Usuń
  27. Wspaniałe śniadanie! I przecież nie jest takie znów skomplikowane, a ja moim tylko kanapkę z serem i pomidorem serwuję... Muszę się zainspirować u Ciebie - moja córka uwielbia takie zapiekane pieczywo! Dziękuję za pomysł. A co było dziś u mnie na śniadanie? Każdy je co innego - mąż ser z bułką, córka jajecznicę, a ja owsiankę. Nie lubiłam owsianek - dla mnie zawsze była to bura breja bez smaku. A teraz się nimi zajadam! Robię owsianki nocne - zalewam płatki mlekiem, dodaję Skyr, słodzę erytrytolem (muszę mieć słodką owsiankę - tylko taka mi smakuje), dodaję owoce i rano tylko podgrzewam - jak moja poprzedniczka - w mikrofali. Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joasiu, to prawda, takie bułeczki wcale nie są skomplikowane, możemy do środka dać wszystko co lubimy, a nawet to co zalega nam w lodówce, ostatnie plastry szynki, kawałek kiełbasy, sera, czy kilka zapomnianych pieczarek. A wszystko smakuje wspaniale :)) Owsianki, to u mnie bardzo częste śniadanie części rodziny :))
      Buziaki serdeczne <3

      Usuń
  28. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  29. Bardzo lubię te Twoje "śniadaniowe posty" :) Bułeczki wyglądają baardzo smakowicie i na pewno są pyszne. A u mnie w niedzielę na śniadanie tradycyjnie jajko na miękko. Serdeczności ślę :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lusi, przeogromnie mi miło :***
      Jajka na miękko uwielbiam, nawet sobie nie wyobrażasz jak długo były moją piętą achillesową, nie umiałam ugotować tak, aby były idealne :)) Zawsze, albo za mało ścięte, albo przegotowane :))) Zawsze z mężem mieliśmy niezłą zabawę z rozbijaniem pierwszego i testowaniem, czy w końcu wyszło takie jak trzeba :))))
      Buziaki serdeczne <3

      Usuń
  30. Uwielbiam niedzielne śniadania, a te faszerowane bułeczki są na pewno na mojej liście do wypróbowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko, śniadania to i mój ulubiony posiłek :))) Mogłabym je jeść na śniadanie, obiad i kolację ;))) Bułeczki bardzo polecam, naprawdę są pyszne :D

      Usuń
  31. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  32. Jak pysznie :) i pięknie i kolorowo :) no bajka...

    OdpowiedzUsuń
  33. dwa dni temu dodałam komentarz, ale gdzieś "znikął" więc dziś próbuję ponownie i mówię, że bułeczki są bardzo w naszym stylu. Lubimy takie wypiekane/zapiekane klimaty:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym znikaniem i wylogowywaniem to prawdziwe utrapienie od dłuższego już czasu, ja też wielokrotnie szukam swoich komentarzy i nie ma :/

      Usuń
  34. Ja sobie tylko popatrzę na te Mniamuśności przepyszne!
    Pozdrawiam pięknie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fuscilko, patrz do woli kochana :))) Uściski serdeczne <3

      Usuń
  35. Bardzo smakowicie wyglądają. Kiedyś takie bułeczki jadłam z pieczarkami. Pycha!. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alu, z pieczarkami też uwielbiam, są pyszne :))) Ja w ogóle bardzo lubię pieczarki :))

      Usuń
  36. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  37. Twój przepis na faszerowane bułeczki brzmi obłędnie. Co więcej, wygląda pysznie i prosto do zrobienia! Inspirujesz do eksperymentowania z różnymi farszami. Pora na własne eksperymenty w kuchni 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi bardzo <3 Bułeczki są naprawdę pyszne:)) Lubimy takie chrupiące, zapieczone pieczywko :))

      Usuń
  38. Witaj po przerwie Agness
    Tak długo do Ciebie nie zaglądałam. Pora więc nadrobić zaległości
    Zabieram się zatem do czytania
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ismenko, cieszę się, że zajrzałaś <3 Ja ostatnio też dosyć długo nic nie pisałam, życie realne pochłania i nie zostawia zbyt wiele czasu na świat internetowy :)) Ale staram się jak mogę ;)))
      Buziaki serdeczne <3

      Usuń
  39. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń