czwartek, 28 września 2023

Ogrodowe przemyślenia

 

 Sezon ogrodowy powoli się kończy. Nadszedł czas zbiorów. Wiele warzyw i owoców zbiera się na bieżąco, przez całą wiosnę, lato i jesień.  Ale wiele z nich rośnie sobie spokojnie do jesieni i to wtedy trzeba je wykopać, żeby pierwsze mrozy ich nie zwarzyły. Po całym sezonie jest sporo przemyśleń, niektóre warzywa świetnie się sprawdziły, inne wyszły słabiutko - albo nie najładniejsze wyrosły, albo zostały zniszczone przez choroby. Czas na wyciągnięcie wniosków i zaplanowanie co dalej będzie sadzone w moim ogrodzie, a z czego jednak zrezygnuję. 

W moim rodzinnym domu zawsze był uprawiany ogród, kiedyś większy, gdy mama dzierżawiła przyległy do naszej posesji pusty plac, później ogródek coraz bardziej się kurczył. Ale nawet niewielki, a musi być. Bardzo ważne są dla nas własne owoce i warzywa, bez chemii, pryskania, uprawiane całkowicie ekologicznie. Poza tymi zaletami, ogromną frajdą dla mnie jest, gdy mogę wyjść do ogródka z koszyczkiem i urwać warzyw do zupy, czy na surówkę, albo każdego ranka wyjść z miseczką i naskubać truskawek, malin, jeżyn, świdośliwy, czy porzeczek, do porannej owsianki, albo jakiegoś deseru :))

 Punktem obowiązkowym są drzewka i krzewy owocowe i to jest ,,niezmienialne,, ;) 



 


 


 


 


 Z warzywami już jest trochę inaczej.  Nie wszystkie się u mnie sprawdzają, nie wszystkie też na równi nam ,,podchodzą,, i mamy na nie ochotę. 

 Na pewno pomidory to pozycja obowiązkowa.

 Punktem centralnym w moim warzywniaku jest szklarenka, stareńka, stawiana jeszcze przez moich rodziców, na pewno ma ponad 20 lat, zbudowana z okien z demontażu. Wciąż wspaniale służy.

Rosną w niej pomidory, papryka i długie ogórki szklarniowe.

Wiosną sałata, rzodkiewka i szpinak.

 


 

 

 

 

 

Na grządkach od zawsze są : rzodkiewka, sałata, marchew, pietruszka, buraki, selery bulwiaste, pory, fasolka szparagowa, jarmuż, cukinie, papryka słodka i ostra, cebula, ogórki. I te warzywa bezapelacyjnie pozostaną.









Od niedawna sadzę buraka liściowego, jarmuż, rukolę i roszponkę, te pozostaną na stałe, pięknie rosną i plonują, a i w kuchni są w stałym użyciu :D 



Inaczej jest z pomidorami w gruncie, te w szklarni pięknie rosną i będą owocowały jeszcze pewnie do końca października, ale te w gruncie to porażka. Wiem od dawna, że nie udają się, ale zawsze mnie kusi, żeby spróbować jeszcze raz... i cóż... zaraza ziemniaczana zawsze je ,,pozamiata,, W tym sezonie posadziłam bardzo dużo koktajlowych, w chyba 10 odmianach po 2 krzaczki  i na początku zebrałam może ze 2 miseczki, a później wszystkie zaczęły chorować i trzeba było je powyrywać :(  Już więcej ich nie posadzę... no może ze 2 krzaczki ;)

Po raz pierwszy w tym sezonie sadziłam selery naciowe i cóż... też mnie nie zachwyciły. Wydają się piękne, bujne i dorodne, ale cóż z tego, jak liści się nie je, a łodyżki o które jest cały ambaras, są cienkie. Nawet nieporównywalne do tych selerów, które kupuje się w sklepie.


Cukinię uwielbiam za owoce, ale i za kwiaty, które są pyszne i wyglądają przepięknie w przeróżnych w potrawach  <3 





Kochani, a jak Wasze doświadczenia w tym roku z warzywniakiem, jakie warzywa sprawdziły się Wam, co się nie udało, a z czego planujecie całkowicie zrezygnować ? 



niedziela, 24 września 2023

Niedzielne śniadania - Bezglutenowa kanapka z jajkiem sadzonym

 

Sporo osób ogranicza, a nawet całkiem odstawia gluten. Dziś podzielę się przepisem na pyszny i błyskawiczny chlebek z patelni. Świetnie wpisuje się w dietę keto, czy low carb, czyli diety niskowęglowodanowe. Ale i przy ,,normalnej,, diecie, bez eliminacji jakichkolwiek składników, też jest fajnym urozmaiceniem, szczególnie wtedy, gdy zabraknie pieczywa w domu :))





U mnie dziś wersja z podsmażonym boczkiem wędzonym, pomidorami, rukolą i sosem z majonezu i domowego keczupu z cukinii, oraz sadzonym jajkiem :))





Chlebek robi się błyskawicznie


*3 jajka

* 50g mascarpone

* 60g mąki migdałowej

* 1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia

Wszystkie składniki przez chwilę zmiksować  na gładką masę i usmażyć z obu stron, na odrobinie masła klarowanego. 

Podawać z tym na co mamy ochotę :)

 


 

 




Kochani i tradycyjne niedzielne pytanie... co u Was dziś pysznego na  śniadanko ?

 <3 <3 <3 



niedziela, 10 września 2023

Niedzielne śniadania - Zapiekanki z szynką

 

Jak na pewno zauważyliście, często  na moim niedzielnym stole pojawiają się zapiekanki. Różny rodzaj pieczywa, przeróżny farsz, forma przygotowania i podania, różne dodatki.  Zapiekanki to bardzo wdzięczna forma posiłku, smakują wyśmienicie, są gorące, chrupiące i pyszne. A co najważniejsze, możemy kłaść na nie wszystko co lubimy najbardziej, nic nas nie ogranicza. Fajne jest również to, że możemy wykorzystać do ich przygotowania wszelkie końcówki wędlin, serów, warzyw i nic się nie marnuje, wszystko jest pięknie wykorzystane :))





Dziś u mnie wersja z pełnoziarnistymi bułeczkami, z szynką, pomidorem i serem cheddar. Podane z sosem  czosnkowym i keczupem .

 


 


Kochani i jak zawsze proszę, zdradźcie, co dziś u Was na niedzielne śniadanie ?


Pięknego dnia <3 <3 <3 



środa, 6 września 2023

Sierpniowe bukiety

 

Sierpień upłynął rozpieszczając nas piękną, słoneczną, wręcz upalną pogodą, w ostatnie dni wieczorami trochę popadało, tak, że rośliny nawodniły się do syta i wciąż okazale kwitną i pięknie zdobią. W moim ogrodzie nie ma zbyt wielu kwiatów schyłku lata. Główną rolę grają hortensje, które bardzo często trafiają do bukietów. Pięknie kwitną jeszcze floksy, słoneczniczki szorstkie, języczki pomarańczowe, pojedyncze róże. Teraz czekam na różne odmiany astrów, rozchodniki olbrzymie i zimowity. Nie mam kwiatów jednorocznych, nad czym ubolewam, bo to bardzo wdzięczny materiał do wazonów. Jednak kompletnie brak na nie miejsca na rabatkach.

A oto co trafiło do moich wazonów w tym miesiącu <3

Piękna, ogromna kurkuma, dostałam ją w nieoczekiwanym prezencie, który sprawił mi wielką radość :))

 


 



Od córci i zięcia kolejna niespodzianka, mieczyki, które uwielbiam, a niestety nie mam w ogrodzie :))







Floksy, które kocham między innymi za to, że zapylają się między sobą i powstają cudne siewki, w bardzo różnych odcieniach. Tu właśnie jedna z takich nowinek, bardzo delikatny, przepiękny róż <3





Słoneczniczek szorstki







I na koniec niezawodne hortensje





Mam nadzieję, że widok kwiatowych dekoracji sprawił Wam przyjemność <3 

Pięknego dnia kochani <3 



niedziela, 3 września 2023

Niedzielne śniadania - Naleśniki z serem i frużeiną malinową

 
 
Dzisiejsze niedzielne śniadanie idealne jest dla łasuchów ;)))
Naleśniki z waniliowym serem, waniliowym sosem i malinowo-jeżynową frużeliną.
 
 Jak wiecie, moja kuchnia w bardzo dużym stopniu opiera się na sezonowości, korzystam z tego co daje nam natura w konkretnej porze roku. Obecnie jest niesamowity urodzaj malin i jeżyn, krzaczki wręcz uginają się od obfitości owoców. Dlatego też każdego dnia lądują one na stole, w różnych potrawach. 
Dziś padło na naleśniki :))









*1 i 1/4 szklanki mąki pszennej
* 2 jajka
* 1 szklanka mleka
* 1 szklanka wody
* 4 łyżki oleju
* szczypta soli i płaska łyżeczka cukru

Wszystko razem zmiksować na gładką masę, odstawić na około 20 minut, aby ciasto odpoczęło. Smażyć na dobrze rozgrzanej patelni, z obu stron na złoto. Przed smażeniem pierwszego naleśnika dodaję trochę oleju na patelnię, do kolejnych już nie. 










Nadzienie to twaróg półtłusty z odrobiną śmietany, cukrem i wanilią. Smaruję naleśniki, składam w trójkąty i podsmażam na maśle klarowanym.
 
 
 

 

Do naleśników podałam frużelinę i sos jagurtowo-śmietanowy z wanilią.

Frużelina - Maliny i jeżyny podlewam wodą, dodaję cukier, gotuję przez kilka minut. Łyżeczkę mąki ziemniaczanej rozrabiam w małej ilości zimnej wody, dodaję do owoców, chwilę gotuję i zdejmuję z ognia. Łyżeczkę żelatyny rozpuszczam w odrobinie wrzątku, dodaję do owocowej masy, dokładnie mieszam...gotowe 
 
 

 
 
 

 
Smacznego <3 
 

piątek, 1 września 2023

Sernik z kremem czekoladowym

 

Dziś pierwszy dzień września, koniec wakacji. Wprawdzie mamy jeszcze piękne, ciepłe lato, ale ta data zawsze kojarzy mi się  z nadchodzącą wielkimi krokami jesienią. W poniedziałek dzieciaczki zakładają plecaki i maszerują na rozpoczęcie roku szkolnego. Pozostał ostatni weekend wakacyjnej laby, konicznie trzeba spędzić go jak najprzyjemniej. A i my, którzy już jakiś czas temu (krótszy lub dłuższy ;)) zakończyliśmy edukację, też możemy celebrować zakończenie wakacji czymś pysznym :))

Proponuję na tę okoliczność sernik z kremem czekoladowym... Kochani, gwarantuję, najprawdziwsza poezja smaku. Mimo, że wydaje się pracochłonny, to tylko mylne wrażenie, tak naprawdę jest niesamowicie łatwy i szybki do zrobienia :))

 


 



Spód

* 200-220g ciastek typu markizy, z czekoladowym nadzieniem (Hit, Oreo, itp) 

* 40 g roztopionego i ostudzonego masła

Zmiksować razem w malakserze, do konsystencji mokrego piasku i wyłożyć na blaszkę ok 23 cm, dokładnie ugnieść łyżką, włożyć do lodówki na czas przygotowania sera. 


Masa serowa

* 500 g twarogu trzykrotnie mielonego  (może być z wiaderka)

* 250 ml śmietanki kremówki 36%

* 3 jajka

* 3/4 szklanki cukru

 * 3 łyżki mąki pszennej

*1 cukier z wanilią, lub 1 łyżka ekstraktu z wanilii


Wszystkie składniki miksujemy do dokładnego połączenia, niezbyt długo, żeby nie napowietrzyć masy.

Wylewamy na spód z ciasteczek. 

Blaszkę umieszczamy w większej blasze, wypełnionej gorącą wodą i pieczemy przez około 45-50 minut w 150*C. Gotowy sernik ma być jaśniutki, ale dobrze ścięty gdy dotkniemy patyczkiem. Wyjmujemy z blachy z wodą i studzimy.



Krem czekoladowy

* 500ml śmietanki kremówki 36%

* 250 ml mascarpone

* 200g gorzkiej czekolady

*200 g mlecznej czekolady

 

Śmietankę mocno grzejemy, ma być gorąca, ale nie może się zagotować. Wrzucamy pokruszoną czekoladę, odczekujemy kilka minut, aby czekolada zmiękła i dokładnie mieszamy, aż powstanie gładki krem.  Studzimy, wkładamy na noc do lodówki. 

Następnego dnia (lub po co najmniej 6 godzinach chłodzenia w lodówce) wkładamy czekoladową masę i mascarpone do misy miksera i ubijamy, dosłownie kilka minut, na gęsty krem. 

Krem wykładamy na sernik, posypujemy startą czekoladą,  dekorujemy malinami i przechowujemy w lodówce.

 


 

 


 

 Kochani, pięknego i smacznego weekendu <3