niedziela, 22 października 2023

Niedzielne śniadania - szakszuka

 

 Szaro, brzydko i chłodno. Koniecznie coś ciepłego i rozgrzewającego na miłe rozpoczęcie dnia. 

Dziś na stół wskoczyła szakszuka, klasyczna wersja. Pyszna potrawa, pachnąca pomidorami, papryką i przyprawami, z rozpływającymi się, kremowymi żółteczkami <3 






Wariacje na temat szakszuki, z innymi dodatkami podawałam TU i TU 

 


 

 



* 4 - 5 pomidorów (mogą być z puszki)

* 1/2 czerwonej papryki

* 1 cebula

* 1 ząbek czosnku

* 3-4 jajka

* masło klarowane lub olej

* przyprawy - szczypta słodkiej i ostrej papryki, kuminu, gałki muszkatołowej, świeża kolendra lub szczypiorek do posypania

 

Podsmażamy pokrojoną w kostkę cebulę i czosnek, gdy się zrumieni dodajemy obrane i pokrojone pomidory, gdy zaczną się rozpadać dodajemy pokrojoną w kostkę, lub paski paprykę, doprawiamy do smaku. Dusimy, aż powstanie gęsty, aromatyczny sos, z miękkimi kawałkami papryki. Robimy dołki, wbijamy w nie jajka i dusimy jeszcze chwilę pod przykryciem, aż białka się zetną, żółtka muszą pozostać płynne. Przed podaniem posypujemy zieleniną... smacznego <3  





Kochani, i jak w każdą niedzielę pytanie do Was :)))

Co pysznego dziś zagościło na Waszych stołach ? 



środa, 18 października 2023

Pracowita jesień - przetwory

 

Ostatni miesiąc był bardzo intensywny, lato minęło, więc starałam się zatrzymać jak najwięcej jego smaków i zapachów. Jak to zrobić? Jest na to idealny sposób... zapakować w słoiczki :))

Smak letnich, wygrzanych na słońcu owoców i warzyw, nie ma sobie równych. Schyłek lata i początek jesieni to czas, gdy płodów rolnych jest pod dostatkiem, stragany wyładowane po brzegi dobrocią, tylko korzystać :)) 

Zawsze robię spory zapas passaty pomidorowej. Otwierasz słoik i masz wspaniałą bazę do zup, sosów przeróżnych, szakszuki, leczo, zapiekanek, a nawet drinka ;))) Do przecierów, czy passat najlepsze są pomidory typu lima.

Robię najprostszą wersję, bez żadnych dodatków smakowych w postaci ziół, czy przypraw, tylko sól. Wolę doprawić już przy przygotowaniu potrawy tak, jak mi pasuje do konkretnego dania. 










 Leczo, obowiązkowa pozycja w mojej zimowej spiżarni. 

Wystarczy usmażyć pierś z kurczaka, czy kiełbaskę, ugotować ryż lub makaron i obiad gotowy ;) 

 


 





Ostatnie jesienne ogórki



Soki z ciemnych winogron




 

i równie pyszne z zielonych

 





Teraz na tapecie węgierki, powidła i mrożone w połówkach na zimowe ciasta :))


Kochani a jak u Was z przetworami, robicie coś?

 Jeśli tak to co obowiązkowo musi się znaleźć w Waszej spiżarni:))




niedziela, 15 października 2023

Niedzielne śniadania - Kanapka z pieczonym kurczakiem

 

Przepiękny październikowy dzień.

 Słonecznie, ciepło, wymarzony czas do biesiadowania na powietrzu. Korzystając ze wspaniałej aury, śniadanie zjedliśmy na tarasie. 

Przygotowałam kanapki z pieczonym kurczakiem, 

Kromki wieloziarnistego chleba posmarowałam majonezem, na to warstwa rukoli, obłożyłam to grubymi plastrami pieczonego kurczaka, znów odrobina majonezu i szczypiorek. Mężowi dołożyłam ostrej papryczki, którą uwielbia. Prosto i pysznie :))





Chlebek domowej roboty, przepis podawałam tu -  CHLEB -



Majonez również domowej roboty

* 2 żółtka

* 1,5 szklanki oleju

* 1 łyżeczka musztardy

* 1 łyżka soku z cytryny

* 1 płaska łyżeczka cukru

* szczypta soli

* 2-3 łyżki gorącej wody (opcjonalnie)



Do wysokiego pojemnika wrzucam żółtka, sok z cytryny, sól, cukier i musztardę, miksuję.

Następnie wlewam cienkim strumieniem olej, cały czas miksując. 

Na sam koniec, jeśli będzie zbyt gęste, można dodać odrobinę gorącej wody i jeśli zbyt mało wyrazisty, to jeszcze odrobinę doprawić solą, czy cukrem. 






Kochani, co u Was było pysznego na śniadanie ?


środa, 11 października 2023

Bezowo-kremowy Oscar

 

Pogoda zmieniła się diametralnie. Po nieprawdopodobnie ciepłym wrześniu, chyba najcieplejszym w historii naszego kraju, przyszedł październik i mocne ochłodzenie. Przed tygodniem jeszcze 28*C a dziś już nocne przymrozki, silne wiatry i szarówka. Takie dni obowiązkowo wymagają rozweselacza ;)))

Nie ma możliwości, żeby Oskar nie wywołał uśmiechu na twarzy ;)))

To jeden z moich najulubieńszych deserów, obłędnie pyszny, słodki, kremowy, z chrupiącą bezą i płatkami migdałów, a pełni szczęścia dodaje jeszcze karmel. Osoby lubiące mniej słodkie ciasta, pewnie w nim nie zagustują, ja go kocham, podobnie jak wszelkie desery z bezą <3

 


 
 
 

 Beza

* 4 białka

* 200g drobnego cukru

* 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej

* 1 łyżeczka soku z cytryny

* szczypta soli

Ubić białka ze szczyptą soli, gdy zacznie wytwarzać się piana po łyżce dodawać cukier i ubijać, aż powstanie bardzo gęsta, sztywna, błyszcząca piana. 

Na koniec dodać mąkę ziemniaczaną i sok z cytryny i ubijać jeszcze około 1 minuty.

Pianę wyłożyć równą warstwą na wyłożonej papierem blasze (dużej, takiej jak jest w wyposażeniu piekarnika) 

Piekarnik nagrzać do 120*C i do gorącego włożyć blachę z pianą, piec 20 minut, następnie zmniejszyć temperaturę do 100*C i suszyć bezę jeszcze przez 1,5 godziny. Zostawić do ostygnięcia w piekarniku.

(Ja bezę suszę w odrobinę uchylonym piekarniku, dosłownie na kilka milimetrów)



 KREM

* 250 g mascarpone

* 250g śmietanki kremówki 36%

* 1 łyżka cukru z wanilią

Ubić na gęsty krem

 

- Dodatkowo -

* 0,5 puszki kajmaku  (dodać 2-3 łyżki wrzątku, dokładnie wymieszać)

* 100g płatków migdałowych ( uprażyć na suchej patelni, wystudzić)

 





Po ostudzeniu bezę przeciąć na pół.
 
Na jeden blat wyłożyć połowę kremu, posmarować go kajmakiem i posypać uprażonymi migdałami.
 
Na wierzch wyłożyć drugi blat i znów krem, kajmak i płatki migdałowe.
 
Deser wkładamy do lodówki na noc, a przynajmniej na kilka godzin.


smacznego <3 


sobota, 7 października 2023

Tłumaczę się ;)

 

Kochani, od jakiegoś czasu nie mogę zalogować się na konto, cały czas mnie wyrzuca, dlatego też na niektórych blogach, z wyłączoną możliwością komentowania przez Anonimowe konta, nie mogę pisać. Ale zaglądam, czytam i  pozdrawiam Was wszystkich serdecznie.

Mam nadzieję, że szybko wszystko wróci do normy, bo jest to, mówiąc szczerze, wkurzające i bardzo utrudnia korzystanie z bloggera ;)))

 

Na poprawę nastroju w dzisiejszy szary i wietrzny dzień, zostawiam Wam kawkę i kolejną muffinkę, z kończącymi się już jesiennymi malinami i jeżynami <3 







środa, 4 października 2023

Wrześniowe bukiety

 

 

Wrzesień

Mie­siąc wrze­sień nie­raz bar­dzo chłod­ny
I mniej kwia­tów, niż w maju o wio­śnie —
Ale za to owo­cem urod­ny:
Jabł­ka, grusz­ki — że aż du­sza ro­śnie.

Może dłuż­sze są wie­czo­ry nie­co
Wię­cej desz­czu, trze­ba sie­dzieć w domu —
Wte­dy baj­ki tę­czo­we się zle­cą,
I coś szep­cą w ucho po kry­jo­mu.

Więc nie mów­cie nic na wrze­sień prze­cie,
Że już miłe wy­ciecz­ki usta­ły —
Gdy się słod­kich ja­błu­szek na­je­cie,
Opo­wie­cie, jak wam sma­ko­wa­ły.

 Józef Antoni Birkenmajer


Mój jesienny ogród ubogi w kolorowe kwiaty.

Teraz prym wiodą wszędobylskie hortensje. Opanowały cały ogród, grają pierwsze skrzypce, bielą się i różowieją z każdego zakątka w ogrodzie. Zdominowały też bukiety :D







Ostatnio trafiłam na przepiękne gerbery. Zaskoczyły mnie swoją trwałością, stały w wazonie ponad 2 tygodnie. Kolor tak mnie zauroczył, że kupowałam je 2x takie same, mimo, że sporo było pięknych barw, ale ta fuksja dosłownie mnie oczarowała :D  Do towarzystwa dodałam im gałązki berberysu.

Na zdjęciach 2 różne bukiety, a praktycznie takie same ;)))









W ogrodzie zaczynają już kwitnąć astry. Najwcześniejsze są jaśniutkie, delikatne lila. 

Bukiety skąpane w jesiennym słońcu, które jest coraz niżej, wpada przez okna i tworzy w domu wspaniałe światłocienie <3 

 


 

 










niedziela, 1 października 2023

Muffinki z kremem, do niedzielnej kawy

 

Pierwsza październikowa niedziela, słoneczna i piękna. Kawa na tarasie, wśród kwitnących wrzosów i fruwających nitek babiego lata <3 Do pełni szczęścia potrzebna jeszcze jakaś słodycz do kawy ;)))

Dziś padło ma muffinki, z kremem z białej czekolady i malinami zerwanymi z krzaczków  w ogrodzie.





* 1 i 1/3 szklanki mąki
* 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
* 1/2 łyżeczki soli
* 1/3 szklanki oleju
* 3/4 szklanki cukru
* 1 jajo
* 1 białko
* 3/4 szklanki mleka
* 1 łyżka cukru waniliowego
* starta skórka z cytryny
 
* opcjonalnie coś do nadziania ( dżem, nutella, owoce)
- w jednej misce wymieszać dokładnie suche składniki
- w drugiej misce roztrzepać mokre
- połączyć delikatnie suche z mokrymi krótko mieszając.
- ciasto wkładać do połowy foremki
- piec w 190* przez około 25 min
 
 
 

 
 



Krem

* 200g Śmietanki 36%
* 180g mascarpone
* 150g białej czekolady

Śmietankę podgrzewamy prawie do wrzenia, jednak nie może się zagotować. Wyłączamy palnik, dodajemy pokruszoną czekoladę, pozostawiamy na 3-5 minut i dokładnie mieszamy, do całkowitego rozpuszczenia czekolady. Studzimy i wkładamy na noc do lodówki (przynajmniej na 6 godzin)
Masę czekoladową łączymy z mascarpone (wszystko musi być zimne, z lodówki) i ubijamy na gęsty krem, trwa to bardzo krótko, trzeba uważać, żeby nie przebić.

Krem wykładamy na babeczki i dekorujemy malinami.
Najłatwiej nakładać krem rękawem z tylką, jeśli jednak nie mamy, to i łyżką damy radę ;))









Kochani, a jak Wy spędzacie dzisiejszą piękną niedzielę ?