Lato i jesień to czas, gdy zamykamy w słoiki wszelkie dary, jakie ta pora roku nam oferuje.
Obfitość przepysznych, soczystych warzyw i owoców skutkuje pęczniejącymi spiżarniami i piwniczkami. No bo jak można przejść obojętnie obok straganów uginających się przed taka ilością pachnących, świeżych witamin... i na dodatek takich pysznych :D
Sezon przetworów kończy zawsze ŻURAWINA.
Jest to zimozielona krzewinka, która upodobała sobie wilgotne, a nawet bagniste tereny.
To prawdziwe bogactwo witamin i minerałów - wit A, B, C, E, K, potas, fosfor, żelazo, magnez, jod, sód, karoten, zawiera dużo błonnika.
Bogata jest w proantocyjanidyny, czyli związki o silnych właściwościach antyoksydacyjnych.
Działa przeciwzapalnie, przeciwalergicznie, poprawia wzrok, zwiększa elastyczność stawów. Stosowana jest przy problemach z pęcherzem i drogami moczowymi, problemach reumatycznych, wspomaga leczenie przy przeziębieniach, anginie. Zapobiega próchnicy i chorobom dziąseł.
Zmniejsza ryzyko zawału, ponieważ podnosi poziom dobrego cholesterolu, zapobiega zatykaniu się nasion krwionośnych. Świetnie wpływa na pracę serca, normalizuje ciśnienie krwi. Najnowsze badania dowodzą, że dzięki dużej ilości bioflawonoidów hamuje rozwój komórek nowotworowych.
Nie wszyscy jednak mogą spożywać żurawinę w nieograniczonych ilościach. Osoby przyjmujące leki na rozrzedzenie krwi, z osteoporozą i kamieniami nerkowymi powinny jej unikać.
Kochani, podam dziś 2 przepisy na ten pyszny i zdrowy owoc :)
Pierwszym z nim jest żurawina do serów i mięs :)
* 1 kg żurawiny
* 0,5 kg cukru
* sok wyciśnięty z 2 pomarańczy
Wszystko razem gotować, aż owoce zmiękną, około 30 min ( można odebrać szklankę owoców i dorzucić po 20 min, wtedy mamy w masie całe owoce) Gorące nakładać do słoiczków i stawiać do góry dnem aż wystygną.
Kolejną wersją, której nigdy nie może zabraknąć w mojej spiżarni, jest żurawina na zimno.
Mój ukochany dodatek do herbaty jesienią i zimą <3
Przepis jest najprostszy pod słońcem i nie ma mowy, żeby popsuł się choć jeden słoiczek :D
Obfitość przepysznych, soczystych warzyw i owoców skutkuje pęczniejącymi spiżarniami i piwniczkami. No bo jak można przejść obojętnie obok straganów uginających się przed taka ilością pachnących, świeżych witamin... i na dodatek takich pysznych :D
Sezon przetworów kończy zawsze ŻURAWINA.
Jest to zimozielona krzewinka, która upodobała sobie wilgotne, a nawet bagniste tereny.
To prawdziwe bogactwo witamin i minerałów - wit A, B, C, E, K, potas, fosfor, żelazo, magnez, jod, sód, karoten, zawiera dużo błonnika.
Bogata jest w proantocyjanidyny, czyli związki o silnych właściwościach antyoksydacyjnych.
Działa przeciwzapalnie, przeciwalergicznie, poprawia wzrok, zwiększa elastyczność stawów. Stosowana jest przy problemach z pęcherzem i drogami moczowymi, problemach reumatycznych, wspomaga leczenie przy przeziębieniach, anginie. Zapobiega próchnicy i chorobom dziąseł.
Zmniejsza ryzyko zawału, ponieważ podnosi poziom dobrego cholesterolu, zapobiega zatykaniu się nasion krwionośnych. Świetnie wpływa na pracę serca, normalizuje ciśnienie krwi. Najnowsze badania dowodzą, że dzięki dużej ilości bioflawonoidów hamuje rozwój komórek nowotworowych.
Nie wszyscy jednak mogą spożywać żurawinę w nieograniczonych ilościach. Osoby przyjmujące leki na rozrzedzenie krwi, z osteoporozą i kamieniami nerkowymi powinny jej unikać.
Kochani, podam dziś 2 przepisy na ten pyszny i zdrowy owoc :)
Pierwszym z nim jest żurawina do serów i mięs :)
* 1 kg żurawiny
* 0,5 kg cukru
* sok wyciśnięty z 2 pomarańczy
Wszystko razem gotować, aż owoce zmiękną, około 30 min ( można odebrać szklankę owoców i dorzucić po 20 min, wtedy mamy w masie całe owoce) Gorące nakładać do słoiczków i stawiać do góry dnem aż wystygną.
Kolejną wersją, której nigdy nie może zabraknąć w mojej spiżarni, jest żurawina na zimno.
Mój ukochany dodatek do herbaty jesienią i zimą <3
Przepis jest najprostszy pod słońcem i nie ma mowy, żeby popsuł się choć jeden słoiczek :D
Żurawinę miksuję lub przepuszczam przez maszynkę, na kilogram owoców
daję 1,30-1,50 cukru, dokładnie mieszam, żeby cukier się rozpuścił.
Wlewam do wyparzonych słoiczków ( najlepiej małych) na wierzch leję łyżeczkę spirytusu, który podpalam i
natychmiast zakręcam .... gotowe.
Żurawina bardzo często gości w naszej kuchni. 😊
OdpowiedzUsuńAga, super i pyszna i zdrowa :D A zdradzisz w jakiej wersji ? Może coś odgapię :))
UsuńWspaniała, taka, no i suszona :)
OdpowiedzUsuńO tak, suszona też super. Ja nigdy nie suszyłam, zawsze kupuję w takiej postaci, właśnie u mnie dziś pieczenie chlebka z żurawiną <3
UsuńPierwszy przepis i owszem znam i stosuję ale drugi, 1,5 kg cukru na kilogram żurawiny to dla mnie ulepek nie do przełknięcia.
OdpowiedzUsuńKrysiu, na surowo musi być sporo cukru, bo inaczej może być poważny problem z przezimowaniem. Tu nie ma gotowania ani pasteryzacji, sam cukier jest konserwantem. Ale wiesz, to się tylko tak wydaje, że takie słodkie. Surowa żurawina jest tak bardzo kwaśna, że wychodzi idealnie :) Łyżeczka, czy dwie na szklankę herbaty i wody i dla mnie smak idealny :D
UsuńMój sposób na żurawinę w słoiczku, zwłaszcza robiona na surowo, to nałożenie na wierzch zawartości ,pergaminowego kółeczka, uprzednio zanurzonego w niewielkiej ilości spirytysu salicylowego kupionego w aptece. To pomysł mojego Taty, który stosuję także przy dżemach i powidłach.
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tym krążkiem :D Pewnie spełnia to samo zadanie jak polanie spirytusem i podpalenie :D
UsuńNo popatrz:)właśnie wyjęłam żurawinę z zamrażarki,bo przed robieniem trzeba ja przemrozić:)będę robiła na surowo z cukrem i troszkę nalewki:)bardzo lubię żurawinę,do sera szczególnie,ale również suszoną do wypieków:)zazwyczaj robiłam smażoną,w tym roku pierwszy raz będę robiła surową:))
OdpowiedzUsuńBożenko, surowa w moim domu jest od zawsze, odkąd pamiętam, smażoną wprowadziłam przed kilku laty, właśnie głównie do serów, bo uwielbiam :D Nie suszę, bo jest diabelsko droga i jak zrobię na zimno, i tę do serów, to już troszkę zbyt dużo kaski mi wychodzi :D Suszoną po prostu kupuję gotową, właśnie dziś piekę z nią chleb :D
UsuńDo żurawiny powoli się przekonuję ;)
OdpowiedzUsuńOlu, bardzo namawiam, to samo zdrowie i jest naprawdę pyyyszna :D Może faktycznie trzeba się przyzwyczaić :D
UsuńJa fanką żurawiny nigdy nie byłam i raczej nie będę :D
OdpowiedzUsuńOooo widzisz, ja dla odmiany ją po prostu uwielbiam :D Piję herbaty z różnymi dodatkami, ale ta z żurawiną jest moją ukochaną wersją :D Ale wiadomo, mamy różne smaki i tak właśnie ma być :))
UsuńJa uwielbiam pieczywo z żurawiną i pasztet, świetny jest z jej dodatkiem :)
OdpowiedzUsuńO tak, pasztet z żurawiną to niebo w buzi :)))
UsuńWyglądają cudownie :D
OdpowiedzUsuńDzięki Agatko <3
UsuńTen drugi pomysł z żurawiną do herbaty bardzo mi się spodobał. Muszę go wypróbować:-))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-)
Anitko, naprawdę polecam, to samo zdrowie, a herbatka jest przepyszna. Moja ulubiona :D
UsuńBuziaki serdeczne <3
U nas żurawinka tylko do sera:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńReniu, do sera jest pysznie, uwielbiam :D
UsuńUściski serdeczne :D
Pysznie i Ciebie i zdrowo 🧡🏵️
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję <3
UsuńW moim domu zawsze robiło się czerwone borówki do mięs, alw w tym roku na straganach jest tyle dorodnej żurawiny, że nabieram na nią chęć ☺
OdpowiedzUsuńKochana, a ja dla odmiany zawsze żurawina :D Tak się zastanawiam, czy w ogóle kiedyś jadłam borówkę, czy one są podobne w smaku ? Muszę koniecznie spróbować:)
UsuńBorówka leśna jest podobna w smaku do żurawiny przarabiamy ją tak samo robię ją na surowo zcukrem lub przesmarzam z gruszką pycha polecam
UsuńUwielbiam żurawinę , pysznie wyglądają Twoje przetwory. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńLucynko, mamy podobny smak, ja również ją uwielbiam :D
UsuńI ja serdecznie Cię pozdrawia <3
Żurawina jest zdrowa na drogi moczowe. Będe musiała zrobić taki dżem, piękny ma kolorek.
OdpowiedzUsuńO tak, ma wspaniałe właściwości prozdrowotne :)
UsuńKolor dżemu faktycznie jest cudny, głęboki rubin :D
Nie robię przetworów z żurawiny. Ogólnie rzadko po nią sięgam.
OdpowiedzUsuńIwonko, nie lubisz ? Czy po prostu jakoś po nią nie sięgnęłaś ?
UsuńŻurawinę lubię zwłaszcza do serów. Mam w ogródku dwa jej krzaczki, ale są młode i jeszcze nie owocują. Zdjęcia super, nie wiem, czy powinnam je oglądać przed śniadaniem... mniam, kończę to serfowanie po blogosferze i idę sprawdzić, czy mam camemberta w lodówce ;))) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńAniu, jak fajnie, że masz własną żurawinkę w ogrodzie. U mnie niestety piaski i bardzo sucho, nie ma szans, żeby się uchowała.
UsuńMam nadzieję, że w lodówce znalazł się i serek i żurawninka również, smacznego <3
Ściskam Cię :)
Ja też przygotowywuję żurawinę na zimę , ale bez soku pomarańczowego . Najczęściej robię z niego kisiel. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńKrysiu, kisiel z żurawiny po prostu kocham, tak samo z czerwonej porzeczki :)))
UsuńŚciskam Cię serdecznie <3
Mój mąż uwielbia żurawinę pod każdą postacią, ja to różnie :))). Nie mniej jednak trzeba przyznać, że ma ona wiele właściwości odżywczych :) Buziaki Aguś!
OdpowiedzUsuńJustynko, ja ją uwielbiam, herbatka z żurawiną to moja ukochana opcja :D
UsuńBuziaki serdeczne <3
O jakie pyszności, ja to niestety kupuję suszoną którą dodaję do owsianki ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Beatko, ja też nie suszę, tylko kupuję suszoną, właśnie jem rano upieczony chlebek z żurawiną, uwielbiam :D
UsuńBuziaki <3
No właśnie nie wiem co zrobić z żurawina... Przekrece drugi przepis😉
OdpowiedzUsuńAgatko, naprawdę warto, jest przepyszna i to bomba witaminowa na zimę, która cudnie chroni przed przeziębieniami :D
UsuńAga, jest naprawdę pyszne :D
OdpowiedzUsuńWidziałam surową żurawinę na ryneczku, była wyjątkowo duża. Zwykle robiłam borówkę do mięs, pasztetów i serów, kiedyś zrobiłam też żurawinę (pojawiła się w sklepie chyba pierwszy raz, a na straganach nigdy nie widziałam). I pytałaś, czy są podobne w smaku - tak, bardzo. Tylko dżem z borówki jest sporo jaśniejszy. A ten pomysł na surowa żurawinę świetny. Już czuję ten smak w herbacie :) Często pogryzam tę słodzoną niby suszoną żurawinę i dodaję do owsianki albo ciast, zamiast rodzynek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Haniu, ta surowa żurawina obecna jest w moim domu od zawsze. Herbatkę z nią po prostu uwielbiam, a kisiel jaki pyszny :)) Smażyć zaczęłam od jakichś kilku lat, kilka słoiczków, do sera lub pasztetu bardzo lubię. Dziękuję za wyjaśnienie co do porównania smaków borówki i żurawiny <3
UsuńŚciskam Cię serdeczne <3
Żurawina ma w sobie prawdziwą moc - dzięki za inspirację! ta forma do mięs i serów mnie kusi!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Aga, jest pyszna, najbardziej lubię ją do serów i pasztetu :))
UsuńŚciskam Cię <3
Przepadam za żurawiną. Do kanapek z żółtym serem (nie jem mięsa) najczęściej. Ale także bardzo lubię w chlebie, a już najbardziej kruche rogaliki z żurawiną, pychota.
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczne są Twoje zdjęcia, chciałoby się sięgnąć i posmakować:)
Ja też zdecydowanie do serów, a z mięs to do pasztetu, do innych nie :)) A uwielbiam również kisiel z żurawiny, pyyycha :D Rogaliki też muszą świetnie smakować :)
UsuńDziękuję za miłe słowa i pozdrawiam Cię serdecznie <3
Pychotka, taka żurawina do sera pleśniowego to coś fantastycznego :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMagda, o tak, to moja ulubiona opcja :))
UsuńI ja pozdrawiam Cię serdecznie :)
Żurawina dobra do wszystkiego i cenna dla zdrowia . Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMarysiu, o tak, masz rację :)
UsuńI ja pozdrawiam Cię serdecznie <3
Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńNiedawno robiłam taką do mięsa, pasztetu lub serów.
Ale lubię też ją na słodko w deserach.
I ja bardzo lubię ją w każdej wersji :)) Właśnie podjadam wczoraj upieczonych chlebek z żurawiną :))
UsuńBardzo lubię żurawinę. Najczęściej można u mnie znaleźć tę suszoną, ale i przetwory zdarzało m9i się z niej przygotować. Z ubiegłego sezonu został mi jeszcze jeden słoiczek żurawiny do mięsa. Na święta będzie jak znalazł. W tym roku nie szalałam z przetwarzaniem owoców, bo piwniczne półki zastawione są do granic możliwości.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Dorotko ja tak miałam z dżemami i ogórkami kiszonymi. Ogórków z zeszłego roku zostało mi ponad 60 słoiczków, dżemów jeszcze więcej, więc zrobiłam tylko brzoskwiniowe, bo dostałam wiadro owoców, a bardzo je lubię :D Robiłam głównie przeciery pomidorowe i żurawinę, bo to znika u mnie błyskawicznie :D Inne owoce w niewielkich ilościach :)
UsuńŚciskam Cię serdecznie <3
Żurawina dobra na drogi moczowe.
OdpowiedzUsuńO tak, to prawda :))
UsuńSeems easy to make it!
OdpowiedzUsuńVery yummy!
Evi Erlinda , bardzo dziękuję <3
UsuńWłaśnie zabieram się za żurawinkę. Przypomniałaś mi, że juz najwyższa pora na to! Uwielbiam ją, choć kiedyś jakoś mi nie podchodziła. Nawet nie wiem dlaczego. Może człowiekowi smaki się zmieniają z wiekiem??
OdpowiedzUsuńA wiesz Małgosiu, że chyba coś jest na rzeczy z tą zmianą smaków :)) Ja też polubiłam wiele produktów, których kiedyś nie cierpiałam :)
Usuńale pyszne to musi być;)
OdpowiedzUsuńOj jest, jest :))) U mnie nie ma zimy bez herbaty z żurawiną, a serki pleśniowe z takim żurawinowym dżemikiem uwielbiam :))
UsuńŻurawinka z serem i to najlepiej na ciepło, niebo w gębie 😁
OdpowiedzUsuńAga, oj tak, naprawdę pycha :))
UsuńO, to bardzo ciekawe. Będę musiała przetestować obydwa przepisy... żurawinę w domu mam zawsze, ale suszoną, natomiast świeżą zdarzyło mi się mieć raz... do zdjęć...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Sylwia, ja też kupuję suszoną żurawinę, uwielbiam ją do chleba, owsianki, czy różnych wypieków. Jednak najwięcej zużywam tej na surowo z cukrem, uwielbiam ją do herbaty, a i kisiel z niej jest po prostu obłędny :)) Ta do serów też świetnie podbija ich smak :)
UsuńI ja serdecznie Cię pozdrawiam <3
Ja też już zrobiłam z żurawiny nalewkę ,wyszła pyszna..stoi i czeka na zimowe wieczory..Zrobiłam tez do słoiczków tak jak Ty z cukrem..wspaniałe do picia ,mieszam z pigwą.mam jeszcze 4 kg.zamrożonej..coś tam z niej wykombinuję .Powidełek nie robiłam.☺Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDanusiu, u mnie żurawinówka czeka już 8 lat na degustację :))) Tę z cukrem kocham do herbaty, bardzo lubię herbaty a ta z żurawiną jest chyba na pozycji pierwszej :) A i kisiel jaki pyszny :))
UsuńŚciskam Cię serdecznie <3
Żurawina jest bardzo zdrowa, zwłaszcza na problemy z układem moczowym.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Aniu zgadza się, naprawdę warto wprowadzić ją do diety na stałe :)
UsuńI ja serdecznie Cię pozdrawiam <3
Mówi się, że żurawina jest owocem młodości i zdrowia, a tak na dobrą sprawę nigdy jej nie jadłam.
OdpowiedzUsuńJa bardzo ją lubię, kocham herbatę z łyżeczką żurawiny :))
UsuńŻurawina nie dość że pyszna to i zdrowa. Na konfitury super się nadaje i do potraw. Ma spore zastosowanie.
OdpowiedzUsuńKasiu, masz rację <3 Uwielbiam herbaty, a wersja z żurawiną jest moją ulubioną :)
UsuńUwielbiam żurawinę, ale zawsze korzystam z gotowców. Wspaniałe te Twoje przetwory!
OdpowiedzUsuńAniu, u mnie jest łatwy dostęp do leśnej żurawiny, mieszkam na terenach gdzie lasów jest w bród, wiele osób zbiera i sprzedaje, tak, że każdego roku robię z niej przetwory :D
UsuńJa osobiście uwielbiam żurawinie razem z mięsem jako dodatek w postaci dżemu. Jest to chyba jedyne danie z którym mi smakuje :) jednak z serem jeszcze nigdy nie próbowałam - chyba czas
OdpowiedzUsuńMarcysiu, jeśli nie jadłaś z serem, to koniecznie spróbuj tę wersję, ja właśnie w tej postaci lubię ją najbardziej :D
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie :)
Każdej jesieni robię sok i konfiturę z żurawiny.
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam sera z żurawiną, do sera ma konfiturę z czerwonej borówki(brusznicy)
Pozdrawiam:)
Łucja, a ja dla odmiany nigdy nie jadłam czerwonej borówki, w ogóle jej nie próbowałam. Podobno przetwory z tych owoców smakują dosyć podobnie ?
UsuńŚciskam Cię serdecznie <3
Bardzo lubię żurawinę. Zwłaszcza jako dodatek do mies :)
OdpowiedzUsuńO tak i ja bardzo ją lubię, z mięsami i serami :D
UsuńUwielbiam żurawinę, do mięs jak i do ciast. Najlepsze co może być.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńŻurawina jest świetna do mięsa, ja bardzo polecam do burgerów. :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam i polecam każdemu
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń