czwartek, 2 kwietnia 2020

Zapasy - czy warto je robić



W obecnym czasie gorący temat - ZAPASY- czy warto je robić , czy nie.
Spotykam się z różnymi opiniami na forach i w grupach, są głosy za, są też takie, które wyśmiewają osoby gromadzące zapasy, argumentujące swoje racje tym, że przecież w sklepach wszystko jest i wystarczy tylko pójść kupić i zawsze jest świeżutkie i tyle ile nam potrzeba. Nie zajmują miejsca w szafkach, nie psują się, nie ściągają moli i innego robactwa... Cóż... obecny czas pokazał nam, że jednak warto mieć trochę zgromadzonych produktów spożywczych i chemicznych.
W tej chwili mamy wyjątkową sytuację, trzeba siedzieć w domach, bo od tego zależy nasze zdrowie i życie. Jeść coś musimy, więc spiżarnia powinna być pełna, żebyśmy mogli czuć się w miarę spokojnie i bezpiecznie. To prawda, że w sklepach wszystko jest, ale cóż... już wyjście do tego sklepu jest problemem i powinniśmy robić to jak najrzadziej. 
Ale i w spokojnych czasach, warto mieć trochę zapasów, żeby nie biegać do sklepu, za każdym razem gdy nam czegoś zabraknie.




W mojej spiżarni zawsze jest zapas niezbędnych produktów, które mają długą datę przydatności do spożycia, nie psują się i mogą poleżeć naprawdę długo, bez obawy że będę musiała je wyrzucić.
Są to suche produkty, puszki, domowe przetwory, warzywa i owoce, które mogą poleżeć.




W domu zawsze (a teraz szczególnie) warto mieć suche produkty takie jak :


* różne mąki  ( pszenna, żytnia, razowa, bezglutenowa... jakich używamy)

* ryż

* różne makarony - pszenne, pełnoziarniste, warzywne - z grochu czy soi...

* kasze - jęczmienną, gryczaną, jaglana, kuskus, manna...

* płatki owsiane, jaglane...

* musli, ulubione płatki

* cukier i sól

* różne orzechy i pestki, dyni, słonecznika, rodzynki, wiórki kokosowe...

* drożdże, proszki do pieczenia, soda

* warzywa strączkowe - groch, fasola, soczewica, ciecierzyca

* kawa, herbata, kakao

* zioła i przyprawy

* suszone grzyby i warzywa







Następnie słoiki i puszki  (wiadomo, że nie należą do najzdrowszych i nie jemy ich na co dzień, ale na wszelki wypadek warto, żeby trochę było)

* tuńczyk, czy inne ryby

* coś mięsnego, jakieś szynki konserwowe itp

* groszek, kukurydza, seler konserwowy, ogórki, papryka, mieszanki warzywne itp

* kiszone ogórki i kapusta

* ananas, brzoskwinia itp

* przeciery pomidorowe, koncentraty, keczupy, pomidory w puszce

* dżemy, soki, miód

* oleje i oliwy, octy

*  mleko zwierzęce i roślinne (jakie używamy)


Warto również w zamrażarce mieć trochę mięsa, warzyw, owoców, to zawsze się przyda.
Ja zawsze w piwnicy mam worek ziemniaków i cebuli. Latem i jesienią robię dużo przetworów owocowych i warzywnych, więc jemy je całą zimę, a gdy przyjdzie taka sytuacja jak teraz, to są prawdziwym dobrodziejstwem. Naprawdę warto zaprawiać w sezonie.







Wypisałam to co przyszło mi do głowy, że na pewno się przyda. Pewnie Wam przyjdzie do głowy jeszcze wiele produktów, które warto mieć, a ja na nie nie wpadłam. Więc proszę podzielcie się tym.
Oczywiste jest też, że kupujemy tylko to, co lubimy, co chętnie je nasza rodzina i czego używamy na co dzień w naszym menu. Bez sensu jest kupowanie produktów nielubianych, i każdy wybierze coś dla siebie :) 

Kochani, dajcie znać co myślicie o robieniu zapasów, czy jesteście zwolennikami, czy przeciwnikami i co zawsze musi być w Waszych domach.



Kochani, pozdrawiam serdecznie i życzę dużo spokoju i zdrowia na ten trudny czas <3 




131 komentarzy:

  1. W robieniu zapasow nie ma nic zlego :) osobiscie jednak nie szalalam. Ale zawszw cos mam w spizaeni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu, u mnie jest podobnie, zawsze mam podstawowe składniki pod ręką, to niesamowita wygoda :)

      Usuń
    2. Przecież można zrobić zapasy z głową tak aby nie marnowac i nie wyrzucać :)

      Usuń
    3. PS Jakich mąk bezglutenowych Pani używa? :)

      Usuń
    4. Kochana, najczęściej piekę chleb gryczany, ale mąkę robię sama, mieląc kaszę gryczaną i amarantus. Czasami kupuję mąkę migdałową, kokosową, kukurydzianą.

      Usuń
    5. Z mąki gryczanej wychodzą smaczne pierogi - lubię w szczególności kiedy się je upiecze lub usmaży :)

      Usuń
    6. A wiesz, że nigdy nie robiłam? Kaszę gryczaną dodawałam jedynie do serowego farszu, zamiast ziemniaków. Też pysznie :D

      Usuń
    7. Jadłam z twarogiem i kaszą - jak jeszcze jadłam nabiał :) Smaczne :)

      Polecam pierogi i ciasto ... ale warto dodac też mielone siemię lniane (do ciasta) ;)

      Usuń
    8. A to mnie zaciekawiłaś, podasz przepis na takie pierogowe ciasto ? Chętnie wypróbuję <3

      Usuń
    9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    10. Ja robię na oko ale wzorowałam się przpeisem bezglutenowa mama
      300 g bezglutenowej mąki gryczanej
      niepełna szklanka bardzo gorącej (ale nie wrzącej) wody
      skrobia ziemniaczana lub kukurydziana do obsypania stolnicy

      z tym, że ja do ciasta dodaje zawsze 2 kopiaste łychy mielonego siemienia lnianego tak ok 50-60g - w związku z dym wody być moze da sie wiecej - ja daje na oko... nie odmierzam.

      Mąkę przesiwam do miski, dodaję mielone siemię lniane i ener mieszam. Potem stopniowo wlewam wodę i energicznie mieszam łyżką... wodę wlewam do momentu aż ciasto przestanie ją chłonąć.. nie wiem ile bo daje na oko... każda mąka ma inną wilgotność, inaczej zachowuje sie ta kupiona, inaczej z kaszy samemu zrobina, inaczej w zależności od fimy, przechowywania...stąd ewentualne różnice w proporcjach wody). kiedy uzyskam jednolite ciasto, o lekko ciągnącej konsystencji.Zostawiam na jakieś 5 minut a potem dzielę na części i wałkuje na stolnicy którą mocno podsypuje mąką ziemniaczaną... to ciasto lubi sie lepic... i do wałka i do stolnicy - podobno ciepłe tak się nie klei ale nie sprawdzałam... ale ciasto z mąki gryczanej nie jest tak elastyczne jak z mąki z gultenem i inaczej smakuje.. ja lubię - lubię grykę chociaż przyznam ze te pierogi po prostu piekę albo parze i smażę ale najlepsze pieczone :)

      https://www.youtube.com/watch?v=9nfTyc40lyA&feature=emb_title

      tutaj jest instrukcja :) Ja pierogowa nie jestem ale czasem mam ochotę... :) Raz na ruski rok :P a na pszenice mam alergię... według mnie warto spróbowac chociaż nie każdemu będą smakować ;)

      Usuń
    11. Bardzo dziękuję Ci za przepis <3 Mam w rodzinie bezglutenowców, więc bardzo się przyda :)))

      Usuń
    12. Nie ma za co :) MOże sama spróbujesz? :)
      Ja nie wiem czy mam nietolerancje.. na pewno mam nadwrażliwość i alergię na pszenicę - nie wiem jak z żytem ale pszenica na bank i nie musze robić badań aby to wiedzieć - wiem to sama po sobie :)

      Usuń
    13. A pewnie, że spróbuję i ja :))
      Bardzo często nasza intuicja i obserwacja organizmu jest dużo lepsza niż testy, te nie zawsze wychodzą wiarygodnie ;)

      Usuń
    14. Dokładnie.. najlepiej metodą prób i błędów... nie nadarmo odrzuciło mnie również od nabiału chociaż wcześniej jadłam.. twarożki w dużych ilościach - smakowały mi, mialam ochotę, chęci a teraz nie i nawet mi nie smakuje ;)

      Usuń
    15. Czasami ciężko zrezygnować z czegoś, co bardzo lubimy, ale zawsze okazuje się, że wychodzi nam to tylko na zdrowie, więc warto :)) A czasami, podobnie jak u Ciebie, organizm sam odrzuca produkt, który mu szkodzi.

      Usuń
    16. Dokładnie... czasem rezygnujemy dla zdrowia a innym razem jak mnie - odrzuca nas i to wychodzi nam na dobre :) Słodkie też mogłoby dla mnie nie istnieć - zjem raz na ruski rok i to szybko się zasładzam ale warzywa muszą byc i brakuje mi tych świeżych <3

      Usuń
  2. Piękne zapasy, pożyteczne rady! Dobrze mieć zapasy żywności. Zaradne gospodynie od dawien dawna miały dobrze wyposażone spiżarnie.Gdy wszyscy na gwałt kupowaliśmy artykuły spożywcze i chemiczne, wzięłam z półek marketu całą plejadę różnistych gotowych sosów do makaronu Łowicza, które lubimy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, gdy tak popatrzeć na całe wieki wstecz, domowe spiżarnie były zaopatrzone jak najzasobniej w miarę możliwości. W ostatnich czasach mocno się to zmieniło, a to dlatego, że w pędzie codziennym wiele osób już prawie nie gotuje, tylko je na mieście. Kuchnie też często wyglądają jak laboratoria. Więc i produkty praktycznie niepotrzebne. Ale w obecnej chwili bardzo się to zmieniło.

      Usuń
  3. Zapasy tak, tego, co się nie psuje, ale...warunki przechowywania muszą być odpowiednie.
    Niejednej osobie w produktach zbożowych zalęgły się robaki, min. mole.
    Mam spiżarnię, tak jak Twoja, także bogatą w przetwory domowe:)
    Kulinaria, kwiaty, audiobooki, to moje "lekarstwa" na trudny czas!
    Serdeczności zostawiam wraz z uśmiechem:)


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, warunki przechowywania są bardzo ważne. Niestety najczęściej mole, lub inne paskudztwo, przynosi się właśnie ze sklepów w zainfekowanej żywności. Tego nie jesteśmy w stanie uniknąć, ale trzeba bardzo pilnować i sprawdzać zapasy co jakiś czas, czy wszystko jest w porządku.
      Świetne masz umilacze tego trudnego czasu, ja do audiobooków chyba nie dorosłam, kocham książki papierowe i tylko takie czytam, mają jakąś magię, której nie umiem się oprzeć :))
      Ściskam Cię serdecznie i życzę dużo zdrowia i spokoju <3

      Usuń
  4. Ja mam jeszcze czekoladę i różne mięsa w słoikach, które poddałam tyndalizacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetny pomysł z tym mięsem w słoikach, ja od dawna się przymierzam do tego, ale jakoś nie mogę się zmobilizować i zrobić. Kiedyś robiła moja mama i były przepyszne :) Czekoladę gorzką kupię, masz rację, warto mieć w domu <3
      Dziękuję za odwiedziny <3

      Usuń
    2. Regularnie odwiedzam Twój wspaniały blog, tyle że nie komentowałam wcześniej, tak że to ja dziękuję, że mogę skorzystać z tylu rad i przepisów.

      Przygotowałam też kiszonkę: zmieszałam czerwoną kapustę z białą, marchwią, burakiem, selerem, startym czosnkiem. Można dodać też jabłka - tak robiłam jesienią. Teraz z kolei dodaję starte jabłko i pokrojoną drobno cebulkę przed jedzeniem. Po ukiszeniu w glinianym garze porcjuję w słoiczki i trzymam w chłodzie.

      Usuń
    3. Bardzo dziękuję Ci za tak miłe słowa, nawet nie wiesz ile radości mi sprawiłaś <3 Odzywaj się czasami, będzie mi bardzo miło widzieć, ze zaglądasz <3
      Takie kiszonki są super, samo zdrowie. Ja nie robiłam takich mieszanek, kiszę tylko ogórki i kapustę, raz spróbowałam z kalafiorem, był pyszny i pewnie latem, gdy będą świeże kalafiorki, to do tego wrócę... aaaa... kisiłam też marchewkę :D

      Usuń
  5. Bardzo mądry post! Wiele osób wyśmiewało robienie zapasów, ale tak jak piszesz - teraz nie muszę stać w długich kolejkach przed sklepem, by później z duszą na ramieniu robić w nim zakupy. Oczywiście zapasy z głową, najlepiej półprodukty o długim terminie ważności, do tego te, które jedliśmy do tej pory, wtedy wiemy że nie zmarnują się. Wszystko zależy co kto lubi, dlatego ja kilku z tych przykładowych nie kupię, za to wzięłabym jeszcze kapustę kwaszoną. Mam też zamrażarkę, spiżarnię z własnymi przetworami, warzywnik, kury, więc głód nie grozi, a jakby co wykażę się kreatywnością;)
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze miałam dodać, że najgorsze są osoby, które nie potrafią się zorganizować i biegają do sklepu kilka razy dziennie:(

      Usuń
    2. Aniu, to prawda, w obecnym czasie takie ciągłe bieganie i spacery po sklepach to okropność. Dobrze, że zaostrzyli przepisy, więc ludzie zmuszeni są do tego, żeby ograniczyć to chodzenie i narażanie siebie i innych.
      To prawda, że należy kupować tylko to co jemy i lubimy, jest tego mnóstwo i każdy znajdzie coś dla siebie. Kapustka kiszona obowiązkowo- lubię bardzo :D
      Własne kurki i warzywnik cudna sprawa, ja kurek nie mam, ale warzywa jak najbardziej. Już od jakiegoś czasu jemy sałatę ze szklarenki :D
      I ja serdecznie Cię pozdrawiam <3

      Usuń
  6. Staram się jak najrzadziej wychodzić do sklepu więc za każdym razem kupuję ciut więcej, na zapas właśnie:-) Ostatnio udało mi się trafić na suche drożdże i kupiłam 5 torebek:-) Tylko tyle ich było, a z chęcią wzięłabym parę więcej.
    Serdeczności, zdrówka i pogody ducha na przekór sytuacji:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, to najlepsza metoda, przy każdych zakupach wrzucić odrobinę więcej do koszyka i już mamy podstawowe zapasy :D Ja robię podobnie :D
      Też mam kilka torebeczek drożdży, ale mam i 2 (małe) kostki zamrożone, ale te mam zawsze, bo często robię racuchy i mam pod ręką, zawsze się przydają :D
      Również serdecznie Cię pozdrawiam i życzę dużo spokoju i powodów do radości <3

      Usuń
  7. Też mam pewien zapasik, jedyne, czego nie mam, to przetwory, w ubiegłym roku nie zrobiłam nawet ogórków...
    Nawet zamrażarka pełna, ale to mąż, czuje się lepiej, gdy zrobi zapasy, to chyba atawistyczne:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jotko, mam podobnie jak Twój mąż, gdy mam w miarę zapełnioną spiżarkę i zamrażarkę, to czuję się bezpieczniej :D Nie mam możliwości wychodzenia codziennie do miasta, przeważnie robię zakupy raz w tygodniu, więc zawsze kupuję trochę więcej, żeby starczyło na jakiś czas :)

      Usuń
  8. Niektórych produktów niestety się nie da kupić na zapas :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, naturalnie. Są produkty, które szybko muszą być zużyte, te musimy kupować na bieżąco :)

      Usuń
  9. Ja nie robie jakis wielkich zapasów ale takie zeby wypad do marketu był potrzebny raz na Ok 1,5 -2 tygodnia. Kupuje wiecej niż zazwyczaj bo wcześniej na większe zakupy chodziłam Ok 2 razy w tygodniu i prawie codziennie do piekarni po pieczywo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agatko, to świetna metoda, zakupy co 1-2 tygodnie są idealne w obecnym czasie. U mnie jest podobnie :)

      Usuń
  10. Agnieszko, zawsze staram się, żeby w domu były podstawowe produkty, a teraz wyjątkowo, w większych ilościach niż zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Odkąd mam swoją własną spiżarkę lubię robić zapasy. Wtedy jestem spokojna, że niczego nie zabraknie w razie potrzeby. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko, mam identycznie :D A w ogóle to takie przyjemne, gdy spiżarnia nie świeci pustkami i jakoś tak bezpieczniej i spokojniej :D

      Usuń
  12. Aga spiżarnie masz niesamowitą :) Co do zapasów to może duże słowo, ale ja mam wszystkiego po 2-3 sztuki (tego co używam ) makaronu zrobiłam zapas bo gotuję psiakom to i jedzonka dla nich zamrożonego też mam ;) ja do sklepu i wcześniej 2 razy w tygodniu jeździłam, no czasami mąż dodatkowo pieczywo dokupował ;) A teraz możemy jeść i 4 dniowe, a tak dla zdrowia ;)
    pozdrawiam aj spiżarni pozazdroszczę haha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beatko, warto zawsze mieć kilka opakowań w zapasie, a teraz to już w ogóle, gdy tak bardzo zaostrzyli przepisy kwarantanny, że do sklepu trudno się
      dostać. Dobrze, że są jakieś zapasy, wtedy damy radę :)
      Spiżarkę swoją kocham, nie wyobrażam sobie, żeby jej nie było :D
      Uściski serdeczne kochana <3

      Usuń
  13. Tak jak ze wszystkim, tak i z zapasami należy znaleźć złoty środek. Nie za dużo, by wszystko spożytkować i nie wyrzucać, ale też nie za mało, by nie musieć często chodzić do sklepu. Czasy są jakie są, warto mieć w spiżarce przemyślane produkty. Staram się planować menu na kilka dni, tak by później zakupy wykonać szybko i sprawnie. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego też na zapas dobrze jest kupować produkty, które nie psują się i mają długą datę przydatności do spożycia, te mogą spokojnie poleżeć i dać nam poczucie bezpieczeństwa, że w razie czego, mamy co do garnka włożyć :D
      Warzywa, owoce, nabiał, pieczywo, wiadomo, na bieżąco, ale też można kupić tyle, żeby przez kilka dni nam wystarczyło :)
      Aniu i ja serdecznie Cię pozdrawiam, dobrych dni kochana <3

      Usuń
  14. Imponująca spiżarnia i super zapasy ! Warto trochę popracować aby mieć własne przetwory.
    Ja ostatnio zrobiłam mięsko mielone w słoikach...takie sobie konserwy, zastananwiam się też nad zrobieniem własnych pasztecików w słoiczkach. Tak sobie przypominam jak moja babcia i mama robiły dużo takich zapasów własej roboty ale to były inne czasy i puste półki w sklepach...
    Pozdrawiam i życzę zdrówka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, takie domowe mięsko w słoikach jest przepyszne, robiła je kiedyś moja mama, sama od dłuższego już czasu mam na nie ochotę, jednak jakoś nie mogę się do tego zmobilizować i wziąć za to. To prawda, że teraz pełne półki, ale takie własne konserwy są i pyszne i zdrowe, bo wiemy co tam wkładamy. Muszę się wreszcie zmobilizować :D
      I ja serdecznie Cię pozdrawiam, dużo zdrówka i spokoju <3

      Usuń
  15. Jestem Starką zaprawioną w bojach czasu, gdy na półkach był tylko ocet więc byle mąka była, tłuszcz jakiś, zioła, nabiał, sól i cukier to już daję radę i ze śniadaniem i z obiadem. Na szczęście tak źle jeszcze nie ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krysiu, faktycznie, na szczęście wszystko jest w sklepach i nie ma problemów z zakupem produktów, Oby tylko jak najmniej wychodzić po zakupy :D A i w domu przeważnie jakieś produkty są :D

      Usuń
  16. Wspaniale masz zaopatrzoną spiżarnię Aguś. U mnie przetwory powoli się kończą. Robię zakupy przeważnie raz na tydzień, czasem na dwa tygodnie. Staram się niepotrzebnie nie wychodzić, ale jest dodatkowe bieganie po aptekach, bo brakuje stałych leków. Życzę dużo zdrowia dla Ciebie i Twoich bliskich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lenko, tak jakoś wyszło w tym roku, że zrobiłam mnóstwo przetworów. Sporo było owoców i warzyw, trzeba było je zapakować w słoiczki :D Część na pewno zostanie na przyszły rok :D U mnie też pewnie będzie kłopot z lekami, jutro się okaże, bo będę miała do wykupienia recepty dla obojga rodziców, oby leki były dostępne.
      Kochana i Wam dużo zdrowia i spokoju <3

      Usuń
  17. My zawsze robiliśmy zapasy, nie wyobrażam sobie chodzić do sklepu co makaron czy ryż :D więc nic nowego ani specjalneog teraz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie i u nas podobna sytuacja, zawsze w domu są podstawowe produkty. Najgorzej ze świeżymi warzywami czy wędliną, ale nie jest źle, kilka dni też poleżą :)

      Usuń
  18. WOW
    podziwiam, że o tej porze roku masz jeszcze w spiżarni spore zapasy swoich przetworów?
    Bardzo potrzebny, pouczający post. W tym trudnym czasie nie powinniśmy nic zmarnować. W moim domu nic się nie wyrzuca, gdy zostanie coś z obiadu zamrażam w pojemniczkach.
    Mam zapas mąki 2,5 kg, 1 kg grahamki i 1 kg mąki żurek, 1 kg ryżu i kaszy jęczmiennej. Owszem mam różne makarony, kilka spawek wody mineralnej (teraz jest na dworze na kwarantannie) i konserwy rybne. Pod koniec lutego kupiłam 1 opakowanie (4 torebeczki) kaszy orkiszowej i gdy kilka dni temu otworzyłam w kartoniku były mole spożywcze.

    Przed epidemią zakupy robiłam 1 x w tygodniu. Wczoraj robiliśmy zakupy świąteczne a kolejne planujemy zrobić w piątek po świętach, a może później? Zobaczymy.
    Gdybym miała robić je częściej, to dostałabym obłędu. W sklepach praktycznie jest luz, ale przywóz produktów do domu, a potem ich rozpakowywanie, mycie, dezynfekowanie tego wszystkiego, zostawiania części do kwarantanny - koszmar. Na szczęście robię to w piwnicy, w której jest stół, zlew, lodówka i zamrażarki. Zdezynfekowani, przebrani w świeże ciuchy (te sklepowe zostają do kwarantanny) idziemy na "górę" do mieszkania.
    Droga Agness, życzę dużo zdrowia dla Ciebie i Twoich Bliskich:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łucja, faktycznie jeszcze piwniczka pełna, ale bardzo dużo przetworów zrobiłam latem i jesienią. Było dużo owoców i warzyw, trzeba było zapakować je w słoiczki. Pewnie sporo zostanie i na przyszły rok :D Ale to dobrze, bo nie wiadomo jak w tym sezonie będzie z urodzajem, na razie spore przymrozki nocą, a pąki już nabrzmiałe na drzewkach owocowych. Oby nie zmarzły.
      Podziwiam Cię bardzo za tę całą dezynfekcję, jesteście niesamowicie ostrożni i skrupulatni <3
      Pozdrawiam Cię serdecznie i również życzę dużo zdrowia i spokoju <3

      Usuń
    2. Aha... jeszcze na temat moli... to prawdziwe utrapienie, a niestety bardzo często przynosimy je ze sklepu z zanieczyszczoną nimi żywnością. Ja kiedyś przyniosłam je z orzechami i płatkami migdałów. Koszmar. Trzeba co jakiś czas sprawdzać, bo naprawdę może być kłopot. Musiałam wszystkie sypkie produkty wyrzucić, bo się rozeszły wszędzie i wszystko szorować i dezynfekować w kuchni. Teraz bardzo tego pilnuję i sprawdzam.

      Usuń
  19. Podziwiam Twoje zapasy, ja niestety nie mam gdzie trzymać zapasów, ale trzy-cztery dni bym przetrwała.
    Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, jestem szczęśliwa, że mam spiżarnię, nie wyobrażam sobie gdyby jej nie było, nie wiem jak bym pomieściła to wszystko :D Trzymam tam też wszelkie miski, garnki i wiaderka :D

      Usuń
  20. Oczywiscie jestem za,... U nas od zawsza zakupy większe się robiło bo jechać do sklepu w jedea stronę specjalnie po coś to już wyprawa... Poki z lasu wyjadę to wiesz... Robimy duże zakupy... W piwnicy też pochomikowane słoiki ze zeszłego roku... Swoje oczywiscie... Teraz w większej ilości mąka cukier, olej, ryże, mleko, słodkie.... Kawa, herbata, płatki to co wymieniłaś, mieso...zeby jak najrzadziej jechać do sklepu... 1 w tyg to max czy co półtora tygodnia... Buziaki. Trzymaj się zdrówka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agatko, zgadzam się z tym, że warto zawsze mieć w domu podstawowe produkty. U mnie też tak jest, wszystko pod ręką, gdy tylko jest potrzebne i nie trzeba po każdy drobiazg biegać do sklepu :))
      Ściskam Cię serdecznie, zdrówka dla Was wszystkich <3

      Usuń
  21. Ja w lecie robię różne przetwory:)zawsze mam dodatkowo parę jakichś puszek,a w zamrażarce trochę owoców i mięsa oraz zawsze zamrożony jeden chleb:)poza tym nie robię jakichś zapasów,resztę kupujemy raczej na bieżąco:)Teraz się nam przydaje to co mamy w domu:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bożenko, u mnie jest tak samo, podstawowe produkty zawsze obecne w spiżarce i resztę dokupujemy na bieżąco :D Najlepsza metoda moim zdaniem :D

      Usuń
    2. u mnie się sprawdza:)))

      Usuń
    3. Bożenko i u mnie też :D Taką metodę gospodarowania wyniosłam z rodzinnego domu <3

      Usuń
  22. Bardzo fajny post Aguś! Mam identyczne podejście do sprawy;) Niezależnie od sytuacji zawsze mam w domu jakiś zapas jedzenia. W sezonie, jak jest z czego robię przetwory. Często mam słoiki z domowym pasztetem lub innym smarowidłem. Mam dużą zamrażarkę, która zawsze jest pełna różnych rzeczy. Mam opisane w której szufladzie co się znajduje. Ulubione produkty kupuję w różnych sklepach. W jednym np. masło orzechowe, a w innym mięso. Żeby nie jeździć bezsensownie od jednego sklepu do drugiego kupuję zwykle większą ilość. Nigdy też nie czekam aż zużyję ostatnią rolkę papieru, czy butelkę płynu do naczyń. Dla mnie to jest właśnie norma. Wydaje mi się również, że każda zaradna gospodyni, a szczególnie matka pracująca na pełny etat powinna mieć takie rzeczy ogarnięte. Jeśli się w ten sposób gospodaruje, to nie ma większej paniki w sytuacjach w jakiej teraz się znajdujemy. Wystarczyło dokupić odrobinę więcej niektórych produktów, a nie w panice zgarniać z półek sklepowych co popadnie.
    Tak było właśnie tutaj w UK. Doprawdy żałosny widok.
    Uściski posyłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu, pod wszystkim co napisałaś podpisuję się <3 Czytając Wasze komentarze czuję się zmotywowana do zrobienia słoiczków z mięsem. Już od dawna mam na to ochotę, ale jakoś zebrać się nie mogę, a pamiętam smaki z dzieciństwa, ponieważ moja mama często właśnie tak robiła mięsko :D Było to naprawdę pyszne :) Mam nawet jej przepisy, które maja wiele lat, na pewno ponad 40 :))
      Ściskam Cię serdecznie i życzę zdrówka i spokoju <3

      Usuń
  23. Super zaopatrzona Twoja spiżarnia Agnieszko :) ja oczywiście też robię zapasy, chociaż nie bardzo duże, mam kaszę, makaron, mąkę, dużo mrożonych warzyw, właściwie w zamrażarce już nie miejsca, zakupy robię raz w tygodniu, najczęściej owoce, mam nadzieję, że niedługo wrócimy do normalności :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda i to jest najlepsza metoda :D Zawsze warto mieć podstawowe produkty w spiżarce, żeby nie trzeba było biegać po każdą rzecz do sklepu, a teraz to już wyjątkowo :)
      I ja serdecznie Cię pozdrawiam, dużo zdrówka i spokoju <3

      Usuń
  24. Zawsze robię trochę zapasów , ale bez przesady. Jedynie pełne są półki z wekami i zamrażarka z owocami i warzywami. Dobrego weekendu 🌷 🌷🌷🌷

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marysiu, u mnie w tym roku zamrażarka bardzo nabita owocami, musimy je wyjadać, bo niedługo zaczną się świeże, a tu jeszcze pełno. Ale urodzaj w zeszłym roku był :D Teraz ciągle gotuję kompoty, kisiel, do ciast daję, do owsianki, a tu dalej końca nie widać ;)) Zdecydowanie mniej mam warzyw, w przyszłym roku muszę to zmienić.
      Pozdrawiam Cię serdecznie i również życzę pięknego weekendu <3

      Usuń
  25. U mnie zawsze jest coś na ciężkie dni albo gdy mam ochotę na coś. Zamrażarnik pełny i zawsze jest uzupełniany. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alu, to najlepsza metoda. Nie trzeba pędzić do sklepu za byle bzdurką, wszystko jest pod ręką :D
      I ja pozdrawiam Cię serdecznie <3

      Usuń
  26. Jakbym zajrzała do swojej spiżarni( na pierwszym zdjęciu) :) :)
    Oczywiście, zagadzam sie z Tobą, niewielkie zapasy muszą być. Ja jedynie wystrzegam się żywności puszkowanej ze względu na konserwanty i szkodliwe Al, ale w czasie pandemii to chyba nieodzowne. Bardzo praktyczny post Agness i zdjęcia jak zawsze cudowne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polu, bardzo dziękuję za miłe słowa o zdjęciach <3
      To prawda, powinniśmy wystrzegać się mocno przetworzonej żywności, szczególnie w puszkach, jednak teraz, myślę, że warto mieć kilka puszek w zapasie, tak na wszelki wypadek :)
      Ściskam Cię serdecznie <3

      Usuń
  27. Wiem, że z całej tej kwarantanny wyniosę jedną dobrą rzecz. Nauczyłam się lepiej planować zakupy i posiłki. Zrobiłam małe zapasy i racjonalnie je wykorzystuje. Byłam wczoraj na małych zakupach ale tak naprawdę tylko żeby dokupić kilka rzeczy, które mi się skończyły. Woda butelkowana i boczek do porannej jajecznicy plus cytryna i coś słodkiego :D pieczywo i mięso mrożę, wędliny i sery też kupuję obecnie raczej paczkowane z dłuższym terminem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, że teraz warto kupować produkty z dłuższym terminem przydatności, aby jak najrzadziej wychodzić po zakupy. Niestety owoce i warzywa muszą być kupowane na bieżąco, chociaż i one mogą kilka dni poleżeć, więc jest ok :))

      Usuń
  28. Zapasy teraz bardzo się przydają. Staram się robić zakupy raz w tygodniu. Widzę jak ubywa zapasów w spiżarni, przetwory się przydają. Mam rade dla wszystkich. Do maki, makaronu, kaszy warto wsadzić po listku laurowym, naprawdę odstrasza szkodniki, zwłaszcza mole spozywcze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, to z liśćmi laurowymi naprawdę działa, u mnie też w każdym słoiczku z kaszami, grzybkami, orzechami są powkładane liście. A i rozsypane w szafkach również. Bardzo pilnuję teraz, od czasu, gdy kiedyś przyniosłam ze sklepu w jakimś produkcie i rozpanoszyły mi się wszędzie. Wszystko musiałam powyrzucać i dezynfekować szafki.

      Usuń
  29. ja niestety muszę kuować hurtowo, bo nie mam samochodu i trzeba robić zakuy w internecie...Mam tez soro rzetworów...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga, a zdradzisz gdzie robisz zakupy internetowo ?
      Przetwory to cudna sprawa, zdrowe, pyszne i wiadomo co w nich jest, bo robimy sami :)

      Usuń
  30. Jaki porządeczek i jakie eleganckie zdjęcia! Ja niby mam tam jakieś zapasy, ale i tak w pewnym momencie okazuje się, ze zabrakło... cynamonu, albo innego groszku w puszce!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłeczko, no tego się nie uniknie, choćby najlepiej zaopatrzona spiżarka, to zawsze się okaże, że czegoś brakuje, w najmniej oczekiwanym momencie :)))

      Usuń
  31. Podziwiam, ale przyznam, że żadnych większych zapasów nie mam w domu. Natomiast kilkanaście słoiczków się znajdzie. :) Życzę zdrowia i zapraszam do siebie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda, kilkanaście słoiczków to już niezły zapasik :)) Do tego na pewno się znajdzie jakaś kasza, makaron, jakiś ryż i już wszystko czego potrzeba jest pod ręką :))
      Już do Ciebie biegnę :)) Tobie również życzę dużo zdrowia i spokoju <3

      Usuń
  32. Witaj porannie
    Zakupy robię raz w tygodniu. A niewielkie zapasy są teraz potrzebne
    Pozdrawiam budzącą się powoli niedzielą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba najwygodniejsza opcja, raz w tygodniu uzupełniać zapasy, wtedy bez ciągłego biegania po sklepach można uzupełnić braki - owoce, warzywa, świeże wędliny, nabiał :))
      I ja pozdrawiam Cię serdecznie <3

      Usuń
  33. Czuję się jakbym była znów na etacie... kombinuje w kuchni żeby omijać spożywczaki 🤣 xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pracowałaś w sklepie spożywczym :) ? Takie kuchenne kombinowanie to świetna sprawa, mogą powstać pyszne potrawy :D

      Usuń
  34. Ja też należę do tych przezornych i zawsze mam coś ponad to na najbliższy tydzień. Od przybytku raczej rzadko głowa boli, a wszystko może się przydać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkowicie się z Tobą zgadzam :D Teraz mamy dowód, jak dobrze mieć w spiżarce małe co nieco :))
      Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję, że zajrzałaś <3

      Usuń
  35. Jeżeli ktoś ma miejsce na trzymanie zapasów to jasne - zawsze warto mieć coś na czarną godzinę. Ja niestety mam malutkie mieszkanie i nie jestem w stanie trzymać rzeczy w zapasie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alu, rozumiem to doskonale, urok małych mieszkań, ale cóż poradzimy, realia są jakie są. Moja córcia też ma małą kuchenkę i problem z przechowywaniem. Ale może chociaż uda się jakąś szafkę przeznaczyć na przechowanie kilku paczek produktów więcej.
      Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję , że zajrzałaś <3

      Usuń
  36. U mnie w dom nigdy się zapasów nie robiło. Teraz gdy mieszkam sama też ich nie robię, bowiem mało jem i boję się, że większość rzeczy pójdzie do kosza. Myślę jednak, że po tej całej sytuacji to wszystko się zmieni. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrycja, myślę, że jednak warto mieć trochę podstawowych produktów, choćby dlatego, żeby jak najmniej wychodzić do sklepów w skupiska ludzi i się nie narażać. Takie produkty, które na pewno nie popsują się i nie trzeba będzie ich wyrzucać :)Wiadomo, że nabiał, warzywa, owoce, wędliny muszą być kupowane na bieżąco :)

      Usuń
  37. Troche zapasów mamy, ale ja zawsze mam nieco więcej kupione, żeby potem nie biegać i szukać :) Obecnie mam spory zapas pampersów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest właśnie najlepsza metoda :D Gdy w domu jest mały zapasik, to mamy spokojną głowę i wiadomo, że w razie potrzeby produkty są pod ręką :D A pampersy to teraz u Was produkt pierwszej potrzeby <3

      Usuń
  38. Zrobiłaś idealny spis produktów, a Twoja spiżarka wygląda imponująco.
    U nas zapas jakiś musi być, zwłaszcza teraz gdy jest zaraza i gdy jest nas sześcioro a nie dwoje.
    Aguś, zdrowia życzę.:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Celu, u nas podobna liczba domowników, więc i zapasy muszą być adekwatne do tego :)
      Tobie też dużo zdrówka, uściski serdeczne <3

      Usuń
  39. My zawsze w domu mamy większą ilość żywności, tzn. produkt suchych i zrobionych przetworów.
    Do miasta jeździmy raz na jakiś czas, więc zawsze są to większe, przemyślane zakupy :)
    Myślę, że zrobienie zapasów nie jest niczym złym. Często wyszukuję przepisów/ nowinek dań/ wypieków i lubię te uczucie, kiedy mam wszystkie produkty :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natalko, mam tak samo, lubię, gdy wszystkie potrzebne produkty są pod ręką, gdy tylko coś zbliża się ku końcowi, zawsze dokupuję, żeby nie było takiej sytuacji, że zabraknie. Nie lubię biegać do sklepu po każdy drobiazg :))
      I ja serdecznie Cię pozdrawiam <3

      Usuń
  40. Ja nie umiem robić takich zapasów, bo zawsze o czymś zapominam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa, u mnie bez listy się nie obejdzie, muszę notować, bo też połowy bym nie kupiła :))

      Usuń
  41. Sama zapasów raczej nie robię, chyba że inne kategorie niż jedzenie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kinga, teraz naprawdę warto mieć coś w domu, żeby jak najmniej wychodzić do sklepów <3

      Usuń
  42. Moja kuchnia zawsze jest pełna zapasów, zwłaszcza makaronu i to głównie z lenistwa - nie zawsze mam plan, co ugotować, a nie chce mi się co chwila latać do sklepu. Więc sporo produktów ma pochomikowane ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, to nie lenistwo, to bardzo mądra zapobiegliwość. Bo takie ciągłe bieganie do sklepu, gdy zawsze czegoś brakuje, pochłania mnóstwo czasu, który naprawdę można dużo ciekawiej spożytkować :)))

      Usuń
  43. Dobrze jest mieć zapasy! Bardzo dobrze. Twoja spiżarnia genialna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, człowiek czuje się bezpieczniej, gdy spiżarka jest dobrze zaopatrzona. Różne trudne sytuacje w życiu się zdarzają, ale i na co dzień, fajnie, gdy wszystko jest pod ręką i nie trzeba biegać do sklepu :))

      Usuń
  44. "Great article! Thanks for sharing this with us.

    Check us out at Tropika Club Magazine

    Tropika Club Magazine is your leading online magazine for the discerning male and female Singaporean. We cover various topics of interest, ranging from beauty and vogue for her, and grooming and style for him, as well as city and destinations and top picks.

    To learn about Tropika Club's Search Directory for Beauty and Wellness Services, please click on this link

    Check out a sample of Tropika Club Magazine’s articles:

    1. What's Most Effective for Wrinkles Under the Eyes?

    2.How to care for your hair between Salon Visits

    3. Your Top 10 Body Slimming Salon in Downtown Singapore [2020 Edition]

    4. Top 10 Tips for a Better Shave [for ladies]

    5. The Best and Cheapest Hair Removal Salons in Singapore [2020 Edition] "

    OdpowiedzUsuń
  45. Witaj serdecznie :)

    Ale super dużo przetworów :) U nas to samo.
    Jeśli chodzi o zapasy, to my zwykle na bieżąco. Ale w obecnej sytuacji, też zaopatrzyliśmy się w wiele produktów, aby nie jeździć na zakupy. A pieczywo wypiekamy sami.

    Pozdrawiam serdecznie i do usłyszenia! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, teraz jest wyjątkowy, bardzo trudny czas, musimy wiele nawyków zmienić, do niektórych bardzo trudno się przyzwyczaić, inne przychodzą nam bez problemu.
      Domowe pieczywo to coś wspaniałego, ja również piekę chleby. Kocham gdy w domu pachnie świeżym chlebem :))
      I ja pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję że zajrzałaś <3

      Usuń
  46. Oprócz produktów żywnościowych warto także pomyśleć o chemii domowego użytku. zawsze przyda się coś do dezynfekcji, ale także do prania czy czyszczenia. W takich wypadkach warto pomyśleć o chemii domowej roboty, naturalnych składnikach. warto mieć też zapasy w apteczce. no i woda. teraz mamy jedynie pandemię, ale co jeśli zostanie skażona woda? ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrycja, masz rację, środki czystości też są bardzo ważne, nie można o nich zapomnieć. Straszne prognozy z tą wodą, mi też przeszło coś takiego przez myśl. Oby nie doszło do niczego takiego...

      Usuń
  47. Mam tak, jak Ty, tylko przetworów warzywnych w tym roku mniej. Pomidory i paprykę jadłam na bieżąco (wyjątkowo obrodziły), a mogłam przecież zaprawić "leczo", jak w poprzednich latach.I ogórków też zrobiłam mało i już zjedliśmy. Uważam, że trochę zapasów zawsze musi być. Mieszkam na wsi i nie pojadę do sklepu po mąkę, czy makaron, zawsze mam w zapasie, jak Ty. Jeszcze mrożę masło, żeby nie zabrakło i było pod ręką i mam zwykle zapas jaj (+10), bo lubimy i szybko znikają. Spokoju i normalności dla Ciebie i nas wszystkich!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haniu, czyli mamy podobne nawyki w gospodarowaniu :)) Z masłem i jajami też mam tak samo, lubię mieć w zapasie, tym bardziej, że piekę sporo ciast :))
      Kochana i Tobie szczęśliwych, dobrych dni <3

      Usuń
  48. Bardzo mądrze Agness. Też uważam że warto mieć takie zapasy. Przydają się. Ja także staram się wychodzić do sklepu jak najrzadziej. Ściskam Cię mocno

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, to najlepsza metoda, warto zachować jak największe środki ostrożności :)
      I ja ściskam Cię serdecznie <3

      Usuń
  49. Ja myślę że pewne zapasy warto mieć zawsze. Słyszałam o telefonach w rożnych sieciach, kontach w różnych bankach jest cała masa sposobów na zabezpieczanie się które pozwalają czuć sie bezpieczniej. Zapasy na stuacje które mam nadzieje nigdy nie nadejdą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, miejmy nadzieję, że wszystko ułoży się dobrze. A zapasy będziemy mogli sukcesywnie zjadać, wciąż posiłkując się nowymi, świeżymi zakupami :)

      Usuń
  50. To prawda warto mieć w domu pare produktów dobrej jakości i dłuższą data ważności. Zauważyłam,że ludzie często nie sprawdzają daty ważności a to błąd. Pysznie wygląda to ciasto oj kusi , kusi ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lucynko, to prawda, warto zwracać uwagą na datę, ja też już kilka razy się nacięłam i teraz już zawsze sprawdzam, jeśli wiem, że coś nie będzie zjedzone od razu i musi chwilę poleżeć :))
      Cieszę się, że ciasto ,,wpadło Ci w oko,, jest naprawdę pyszne :D

      Usuń
  51. Fajne pogaduchy tu się toczą. Z przyjemnością czytam i jest mi lepiej kiedy wiem, że nie tylko my robimy zapasy. Mamy tak od dawna, że w spiżarni muszą być domowe przetwory i różniste rzeczy, które są po prostu potrzebne. To samo dotyczy zamrażarki czy przypraw. Lubimy to mieć żeby wtedy kiedy mamy na coś ochotę można było sięgnąć a nie biec do sklepu. Mąż spisuje wszystko na listach, dzięki temu wiemy ile czego jest. Jak zostaje jedno opakowanie to czas zapisać na listę zakupów. Taki system rewelacyjnie się sprawdza. Dzięki temu, że zawsze mam zamrożone drożdże to teraz mogę spokojnie czekać aż pojawią się znów w sprzedaży. Spiżarnię masz super!!! Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, po przeczytaniu Twojego komentarza widzę, że mamy bardzo podobny sposób gospodarowania :))) Również staram się, żeby podstawowe rzeczy i takie, których lubię używać w kuchni, zawsze były w spiżarni. Nie dopuszczam takiej sytuacji, żeby w trakcie gotowania, czy pieczenia, co chwile biegać do sklepu, bo czegoś brakuje. Wiele razy jest tak, że nagle przychodzi ochota na coś konkretnego, bez wcześniejszego planu i jak fajnie, gdy wszystko jest pod ręką :)
      Pozdrawiam Cię serdecznie, bardzo dziękuję za odwiedziny i zapraszam <3

      Usuń
    2. Polubiłam Twojego bloga bo jest bardzo pozytywny a to jest naprawdę ważne,szczegolnie w tych trudnych czasach. Mąż zachwycony spiżarnią. Porządeczek, czysciuteńkie, błyszczące słoiczki. On uwielbia taką dbałość. Faktycznie mamy dużo wspólnego:)Cieszę się, że Ciebie znalazłam. Zostajemy na dłużej żeby czerpać dobrą energię. Pozdrawiamy serdecznie😘🍀

      Usuń
    3. Nawet nie wiesz, jak wielką przyjemność sprawiły mi Twoje słowa. Bardzo, bardzo dziękuję <3 I naprawdę cieszę się, że zostajesz na stałe :))
      I ja serdecznie Pozdrawiam Ciebie i Twojego Męża :))

      Usuń
    4. Dziękujemy 😉będziemy w kontakcie:)

      Usuń
    5. I ja dziękuję i serdecznie pozdrawiam <3

      Usuń
  52. Własnie pandemia uswiadomiła mi,ze chciałabym miec spizarnie :) słoików nie wyrzucam, więcbedzie gdzie to trzymac :) i tak od marca juz o niej wspominam mezowi:) ogolnie to trafilam do Ciebie przypadkiem, ale juz Cie nie opuszcze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justynko, bardzo się cieszę, że jesteś i zostaniesz na stałe, serdecznie zapraszam <3
      Cudnie, że chcesz spiżarkę, jeśli tylko jest na nią miejsce, to bardzo, bardzo namawiam :)) Ja nie wyobrażam sobie, jak bym się pomieściła ze wszystkim, gdybym jej nie miała, i niby dużo szafek w kuchni ;))

      Usuń
  53. Z przyjemnością zajrzałam do Twojej spiżarni ☺ To dla mnie bardzo ważne miejsce w domu. Kocham gromadzić, robić przetwory, mieć swoje ☺ I robię ich niestety więcej niż mogę zjeść. Sporo też rozdaję. Niestety, moim przekleństwem są mole, których nie potrafię się pozbyć, więc suchych produktów mam niewiele. Zaciekawiło mnie dlaczego słoiki z suchymi ziarnami trzymasz do góry dnem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, te mole.... u mnie też pojawiają się. Tym razem przywędrowały do mnie z płatkami owsianymi :/ To prawdziwe utrapienie, trudne do wytępienia.
      Słoiki do góry dnem tylko do zdjęć, żeby było lepiej widać zawartość :D W szufladach stoją normalnie poustawiane, dodatkowo obsypane jeszcze liśćmi laurowymi, które mają odstraszyć mole :D

      Usuń
  54. Dzięki żywności liofilizowanej można cieszyć się smakiem pysznych potraw w każdych warunkach, bez konieczności ciągłego noszenia ze sobą ciężkich produktów spożywczych.

    OdpowiedzUsuń