Pełnia lata, czas zbiorów warzyw, które od wczesnej wiosny sialiśmy, pikowaliśmy i pielęgnowaliśmy. Pielęgnacja ta wymaga całkiem sporo pracy, ale jaka to radość, gdy codziennie przynosi się z ogrodu całe naręcza pysznych, zdrowych plonów. Mnóstwo cukinii, kabaczków, pomidorów, fasolka szparagowa, rukola i roszponka aż szumią ;))) Mangold to prawdziwy kolos :) Jedyna porażka w tym sezonie to ogórki, ale właśnie zostały posiane kolejne, może jeszcze zdążą wydać plon.
Cukinia i kabaczki owocują bardzo obficie, na razie zjadamy na bieżąco i mrożę, ale kolejne będą pakowane do słoików, w postaci keczupu i leczo.
Mangold siałam w tym roku po raz pierwszy i muszę przyznać, że podbił moje serce i już na stałe zagości na rabatkach. Jest całkowicie niekłopotliwy, to prawdziwy olbrzym, a przy okazji jest piękny, prezentuje się bardzo okazale, nawet na rabatach między kwiatami fajnie się wpasuje :)) Świetnie też smakuje, można robić z niego wiele potraw i sałatek i jest bardzo zdrowy. Niedługo napiszę o nim więcej.
Pomidorku udają się mi tylko w szklarence, na gruncie zawsze łapią zarazę ziemniaczaną. W szklarni są zdrowe i owocują naprawdę obficie.
Fasolka szparagowa również pięknie obrodziła, już została zebrana, krzaczki wyrwane i posiana następna, na późniejszy zbiór.
Na późniejsze zbiory czekają jeszcze pory, selery, marchewka, dynia (mam nadzieję, że uda się jej dorosnąć, ponieważ późno posadziłam i dopiero pojawiają się pierwsze owoce)
Całkowitą porażką w zeszłym sezonie okazał się seler naciowy, kompletne rozczarowanie, wprawdzie rósł bardzo bujnie, ale absolutnie mnie nie zachwycił i więcej go nie posadzę. Za to seler bulwiasty super, i tego nigdy u mnie nie zabraknie :) Martwi mnie moje ukochane zioło, a mianowicie lubczyk, używam go praktycznie do wszystkiego, uwielbiam ten smak, nie wyobrażam sobie zupy, czy sosu bez niego. A on coś choruje w tym roku, bardzo słabo rośnie, marnieje, muszę go przesadzić, mam nadzieję, że to pomoże i odżyje.
Mniam mniam:) Tyle pięknych i zdrowych warzyw pokazałaś Aguś. Pierwszy raz chyba mogę śmiało i dumnie napisać... też mam:))) I mam to samo z lubczykiem - choruje. Odrywam na bieżąco plamiaste łodygi i liście, ale dalej się pojawiają. I ogórki musiałam sobie dokupić, bo swoje jakoś marnie obrodziły. Pomidorki rosną na polu. Dobrze się maja i nie chorują. Podobnie papryka. Czekam teraz na pomidory i przeciery. Wiesz Aguś, nigdy nie mroziłam cukinii. Dobrze wygląda po rozmrożeniu? Nie robi się z niej papka?
OdpowiedzUsuńPrzesyłam buziaki:)
Izuś, ja cukinię mrożę od lat, kroję ją w kostkę, ścieram na tarce, albo kroję w plastry, na placki w cieście naleśnikowym. Po rozmrożeniu nie ma jędrności takiej, jak świeża, ale jest w porządku. Może jak masz wątpliwości, to zamróź woreczek i po kilku dniach zobacz, czy Ci odpowiada.
UsuńKurczę, martwi mnie ten lubczyk, nie chciałabym go stracić, bo to moje ukochane zioło :/
Zazdroszczę ładnych pomidorków w gruncie, u mnie nie ma na nie szans :/
Ściskam Cię serdecznie <3
Ja też mam swój ogród i zbieram takie cudeńka. Dziś robiłam leczo z cukinii i kabaczków.
OdpowiedzUsuńAgnieszko, u mnie jeszcze w tym roku nie było lecza, ale też się już przymierzam, żeby ugotować :))
UsuńFajnie mieć takie swoje własne warzywa i owoce, każdy zbiór bardzo cieszy :))
U mnie akurat ogóreczki super <3 Fasolki szparagowej bym chętnie zjadła <3
OdpowiedzUsuńMoje ogórki to porażka, nie siałam, ponieważ dostałam sadzonki, które okazały się jakąś denną odmianą, owoce rosły na jakieś 3-4 cm i już miały pestki :/ A krzaczki w ogóle nie rosły, małe pokurcze :/
UsuńCukinia, pomidorki, mniam :)
OdpowiedzUsuńOj tak, naprawdę pycha :)))
UsuńWspaniałe masz plony:)))Pozdrawiam i podziwiam:))))
OdpowiedzUsuńReniu, każdy zbiór bardzo mnie cieszy :))
UsuńI ja serdecznie Cię pozdrawiam <3
Mam wszystko co pokazałaś prócz fasolki o której zapomniałam w tym roku.
OdpowiedzUsuńBasiu, ja fasolkę jeszcze teraz posiałam, mam nadzieję, że uda jej się urosnąć, bo wszyscy bardzo ją lubimy :))
UsuńU mnie lubczyk mnie przerósł, miał ze dwa metry wysokości, kwitł i pewnie jeszcze rośnie. Fasolka szparagowa tyczna już dla nowych właścicieli, takoż cukinia, borówka i maliny, orzechy laskowe, winne grona ... Łza się w oku kręci.
OdpowiedzUsuńKrysiu, zostawiłaś prawdziwy raj dla nowych właścicieli, jestem pewna, że będą Cię wspominać z ciepłem i sympatią <3 Otrzymali wiele dobra wszelakiego :)
UsuńAgus jesteś królową ogrodnictwa :) to wszystko wygląda bardzo dorodnie, pieknie i zdrowo... aż Xi zazdroszczę. Zbiory bardzo zacne i nie ma to jak swoje. Człowiek wie co je :)
OdpowiedzUsuńU mnie nic w tym roku nie wyrosło oprócz kopru :) ale nie ma się co dziwić jak nas nie było. U moich koleżanek w tym roku nie było ogórków, chyba za suche lato bo kogo nie zapytałam to nikt nie miał...
Aniu, kochana jesteś, dziękuję <3 W prawdzie niewielki ten mój ogródek, ale wszystko bardzo cieszy i jest naprawdę pyszne :))
UsuńZ ogórkami to wyszło tak, że ja nie siałam, bo dostałam gotowe sadzonki, które okazały się dnem totalnym. Nie wiem co to za odmiana, ale krzaczki w ogóle nie rosły, a owoce miały po 3-4 cm i praktycznie od razu duże pestki w środku, totalna porażka :/ Nigdy takich nie spotkałam.
W zeszłym roku miałam buraki liściowe w odmianie kolorowej, w tym tylko białe; lubię je w postaci chorwackiej blitvy, ale tylko ja, mąż ani patrzeć nie chce; pomidory pod folią mają się dobrze, na grządce porażone zarazą; z kolei ogórki też z zarazą, ale jeszcze plonują, na mizerię do obiadu mam swoje co kilka dni. Właśnie u Ciebie przeczytałam, że wysiałaś szparagówkę, a ponieważ miałam opakowanie niewykorzystanej, też dziś wysiałam, co będzie, to będzie. Za jednym zamachem poszedł do gruntu też szpinak, rzodkiewka, pak choi, zestaw sałat na patelnię, też orientalnych, coś zawsze urośnie:-) pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że buraki naciowe traktuję tak troszkę jak szpinak, najbardziej chyba lubię je w wersji z czosnkiem i fetą, podawane z makaronem, teraz przymierzam się do tej właśnie potrawy z ziemniaczkami, o której wspomniałaś, myślę, że będzie pysznie :))
UsuńCo do pomidorów, to u mnie pod chmurką nie ma szans, więc już nawet nie próbuję.
Ja z rzodkiewką jeszcze chwilę czekam, przed tygodniem posiałam sałatę lodową, tą pak choi bardzo mnie zaintrygowałaś, nigdy nie miałam, podobnie jak tych sałat orientalnych. Koniecznie muszę się rozejrzeć za nasionami i spróbować :D
Również pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję za odwiedziny <3
Zawsze marzyłam o swoim ogrodzie. Moje wspomnienia to ogród mamy z dzieciństwa. Wszystko tam było.
OdpowiedzUsuńTwoje warzywa wyglądają przepysznie.
Cudownie popatrzeć. Moje gratulacje, że tyle pracy w to wkładasz i masz niesamowite efekty.
Irena - Hooltaye w podróży
Irenko, bardzo dziękuję <3 Mój ogródek warzywny do dużych nie należy, sadzę tylko to co najbardziej lubimy i gdy się pojawiają plony, to jest ogromna satysfakcja i zadowolenie :))
UsuńCudne są takie wspomnienia z dzieciństwa, miło do nich wracać :)
Pozdrawiam ciepło, Agness:)
Wspaniałe efekty Waszej pracy. Cudowne zbiory. Uwielbiam te letnie warzywa, ich zapach, smak i kolory.
OdpowiedzUsuńAniu dziękuję <3 To prawda, takie sezonowe warzywa są najpyszniejsze, soczyste, pachnące, wygrzane na słońcu, no pyszne :))
UsuńGratuluje takich owocnych zbiorów. Widzę, że wszystko pięknie wyrosło. Na pewno przynosi Ci to dużo satysfakcji. Ja niestety póki co nie umiem i nie ciągnie mnie do robienia w ogródku. A jedzenie no to inna sprawa haha :D
OdpowiedzUsuńMarzenko, ja przez długie lata też nie dotykałam się do warzyw, w ogrodzie postawiłam na tę część dekoracyjną, kwiatową. W warzywka wkręciłam się przed kilku laty i mam ogromną frajdę :)
UsuńWspaniałe zbiory. Lubię ten czas w ogrodzie owocowanie przeróżne trwa a na straganach kolorowo :-).
OdpowiedzUsuńAlu, to faktycznie wspaniały czas, wszystko takie świeże, jędrne, soczyste i pyszne :)) A jaka obfitość <3
UsuńWładne warzywa to skarb. Ile bym dała by moc tak jak kiedyś gdy byłam dzieckiem pójść do ogrodu i przynieść miskę pomidorów, ogórków, sałaty. Ciagle pamietam ten smak. Sklepowe już tak nie smakują.
OdpowiedzUsuńKochana, jeszcze wszystko przed nami :)) Być może kiedyś będziesz tak spacerowała po ogródku z miseczką i zbierała bujne plony :))
UsuńU babci w tym roku to marna wyrosła marchew, mało malin. Fasola, ogórki i pomidorki koktajlowe ( one tam mają te swoje nazwy ale zawsze zapominam) nawet zebraliśmy taką miskę. Ale wiesz ona nie ma za dużo tego. Jednak co swoje, to swoje bez tych chemicznych przyspieszaczy, czy oprysków. Wiesz co jesz, a i smak jest bogaty :) Dlatego gratuluję Ci tak świetnych zbiorów
OdpowiedzUsuńDaria, dziękuję <3 U mnie też ogródek niewielki, sadzę tylko niektóre warzywa, takie najbardziej ulubione i używane w mojej kuchni. Straszną mam z tego frajdę :))
UsuńJa mam nadzieję, że w przyszłym roku uda mi się mieć takie zbiory i przede wszystkim wreszcie kawałek ogrodu :)
OdpowiedzUsuńKochana, życzę Ci żeby marzenia się spełniły i za rok, żebyś już wypoczywała w swoim ogródku <3
UsuńI to jest nieoceniona wartość posiadania kawałka ziemi. Niestety nie każdy ma ten luksus.
OdpowiedzUsuńTo prawda, nie każdy ma ogródek, czy działeczkę, ale i nie każdy lubi.
UsuńPrzepiękne plony i brawo jesteś prawdziwa ogrodniczka. Lubczyk nie lubi zastojów wody ale tez jak jest bardzo gorąco musisz pilnować czy nie ma całkowicie sucho od korzenia. Mam spory krzak w ogrodzie I zawsze mówię o nim,że to zaczarowana hortensja bo ma trochę podobne do niej wymagania. Piękne plany,na pewno będziesz pozniej całą zimę cieszyć się smakowitymi owocami z ogrodu w swojej spiżarni.
OdpowiedzUsuńViolu, no nie wiem właśnie co z tym moim lubczykiem się stało, ale chyba miejsce mu nie odpowiada, musiałam go przesadzić i od tego czasu jest marniutki. Chyba poszukam mu innego miejsca.
UsuńSame pyszności. U mnie trochę skromniejsze zbiory, ale i tak z własnego ogródka zawsze cieszy. :)
OdpowiedzUsuńMarta, to prawda, wszystko własnoręcznie wyhodowane cieszy bardzo a i smakuje wyjątkowo :))
UsuńAle bogate zbiory Agnieszka, wszystko tak cudownie Ci obrodziło :) będziesz miała mnóstwo zapasów na zimę :) samo zdrowie :) nie ma to jak własnoręcznie zasiane, wyhodowane i z troska doglądane :)
OdpowiedzUsuńJustynko, mam ogromną frajdę z tych wszystkich warzyw :))
UsuńZazdroszczę ogrodu. Zbiory są niesamowite. Niestety mieszkam w środku miasta i najwyżej mogę mieć własne zioła na balkonie (nic więcej). A własne warzywa i owoce są najlepsze. A ten rok jest naprawdę bogaty w zbiory dzięki pogodzie. Roślinność woli i potrzebuje dobrej ziemi i wody.
OdpowiedzUsuńBalkonik to świetna alternatywa ogrodu, można mieć i kwiaty, które cieszą wzrok i tak jak u Ciebie pyszne zioła do potraw, czy na herbatki, a nawet miniaturowe pomidorki, które też fajnie się udają :)
UsuńU mnie fatalnie w tym roku jest z pomidorami, pietruszką i brokułami. Prawdziwa klęska. W ubiegłym roku miałam tyle pomidorów, że przechowując je w chłodnej spiżarni, doczekały grudnia. Najlepiej obrodziły: fasolka szparagowa, ostra papryka, ziemniaki, maliny, truskawki i jagoda kamczacka. Reszta średnio niestety, ale w tym roku narzeka wielu działkowców, a nawet rolnicy. Cieszmy się jednak z tego, co urosło i co z takim apetytem możemy zajadać :)
OdpowiedzUsuńMałgosiu, mnóstwo warzyw uprawiasz. Ja mam ochotę na własne ziemniaczki, jednak niestety nie mam na nie miejsca, zbyt mały ogródek. U mnie papryka marna w tym roku, ostrej w ogóle nie posiałam, za późno się obejrzałam z siewem, a sadzonek nigdzie nie udało mi się dostać. Jagodę kamczacką chciałabym posadzić... tylko gdzie ;))
UsuńPiękne zbiory, cieszą oczy kolorami, smak z pewnoscią tez wspaniały.
OdpowiedzUsuńDora, dziękuję :) To prawda smak jest świetny, takie świeżo zerwane, własnoręcznie wyhodowane warzywa, nie mają sobie równych :))
UsuńFantastyczne zbiory. Ja mój lubczyk przesadziłam i w tym roku jest dorodny. Dałam go do ziemi kompostowej. Ogórki się zaczynają, siałam dwa razy, bo mi ślimaki zeżarły. A pomidory jedne są czyste, inne zaatakowane zarazą, mimo miedzianego drutu i podlania drożdżami.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę i ja przesadzić lubczyk. Wcześniej rósł mi ładnie, niestety musiałam go przenieść i widocznie miejsce mu nie odpowiada, przesadzę jeszcze raz. A pomidorki u mnie w szklarni ładne, a na gruncie zawsze porażka.
UsuńApetycznie bardzo i tylko żal, że to wszystko sezonowe...
OdpowiedzUsuńTo prawda Jotko, te pyszności szybko przemijają, jednak fajnie, że można wpakować je w słoiczki, pod różnymi pysznymi postaciami :))
UsuńGratuluję fantastycznych zbiorów !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Elu, bardzo dziękuję :D Każdego dnia przynoszę kolejne warzywa i owoce do domu, to tak cieszy, że szok :)))
UsuńI ja serdecznie Cię pozdrawiam <3
Zazdroszczę tego dającego plony ogrodu.
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana, muszę Ci powiedzieć, że mam ogromną frajdę z tych warzyw i owoców :))
UsuńTeż mam ogród i zbieram takie pyszności.
OdpowiedzUsuńMuszę się przyznać, że bez ogrodu nie wyobrażam sobie życia.
Serdecznie pozdrawiam:)
I ja mam podobne zdanie na temat ogrodu, kocham go miłością wielką... i te wszystkie rośliny ozdobne i te które dają nam pyszne plony. To wszystko tak bardzo cieszy :))
UsuńŚciskam serdecznie <3
Uwielbiam warzywa, kocham robic leczo, salatki. Ostatnio probowalam u kolezanki kiszona kapustke. Byla przepyszna, polecam :) Zrobilysmy razem salatke z kapusty, ogorkow i patisonow. Niebo w gebie
OdpowiedzUsuńKasiu, super skład sałatki, jestem pewna że wyszła przepyszna :))
UsuńCudne pomidorki! Ja w tym roku sadziłam takie https://florexpol.eu/nasiona-pomidorow/2358-pomidor-bawole-serce.html i zbiory były też bardzo pokaźne. Do tego obowiązkowo cukinia, moje ulubione warzywo. Będę jeszcze robić marynowaną bo kilka sztuk mi w ogródku zostało jeszcze.
OdpowiedzUsuńZbiory wyglądają ekstra, kolorowe warzywa niczym z obrazka, musisz używać bardzo dobrej gleby do uprawy roślin i mieć rękę do roślin. Gratulację efektów!
OdpowiedzUsuńfajny blog! będe częściej tu zaglądać
OdpowiedzUsuńwspaniały wpis!
OdpowiedzUsuńŚwietnie, akurat sezon na świeże warzywka prosto z działki
OdpowiedzUsuń