Dzisiejsze niedzielne śniadanie idealne jest dla łasuchów ;)))
Naleśniki z waniliowym serem, waniliowym sosem i malinowo-jeżynową frużeliną.
Jak wiecie, moja kuchnia w bardzo dużym stopniu opiera się na sezonowości, korzystam z tego co daje nam natura w konkretnej porze roku. Obecnie jest niesamowity urodzaj malin i jeżyn, krzaczki wręcz uginają się od obfitości owoców. Dlatego też każdego dnia lądują one na stole, w różnych potrawach.
Dziś padło na naleśniki :))
*1 i 1/4 szklanki mąki pszennej
* 2 jajka
* 1 szklanka mleka
* 1 szklanka wody
* 4 łyżki oleju
* szczypta soli i płaska łyżeczka cukru
Wszystko razem zmiksować na gładką masę, odstawić na około 20 minut, aby ciasto odpoczęło. Smażyć na dobrze rozgrzanej patelni, z obu stron na złoto. Przed smażeniem pierwszego naleśnika dodaję trochę oleju na patelnię, do kolejnych już nie.
Nadzienie to twaróg półtłusty z odrobiną śmietany, cukrem i wanilią. Smaruję naleśniki, składam w trójkąty i podsmażam na maśle klarowanym.
Do naleśników podałam frużelinę i sos jagurtowo-śmietanowy z wanilią.
Frużelina - Maliny i jeżyny podlewam wodą, dodaję cukier, gotuję przez kilka minut. Łyżeczkę mąki ziemniaczanej rozrabiam w małej ilości zimnej wody, dodaję do owoców, chwilę gotuję i zdejmuję z ognia. Łyżeczkę żelatyny rozpuszczam w odrobinie wrzątku, dodaję do owocowej masy, dokładnie mieszam...gotowe
Smacznego <3
O, a u nas niedzielna kolacja to naleśniki z serkiem i dżemem z czarnej porzeczki:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam smacznie!
jotka
Jotko, jak fajnie się zgrałyśmy i u mnie i u Ciebie naleśniki. Świetnie pasują na każdy posiłek :))
UsuńŚciskam Cię serdecznie <3
Pyszności. Też jem naleśniki z twarogiem ale dla odmiany z wiśniowym dżemem.
OdpowiedzUsuńAlu, z wiśniowym dżemem też wspaniale smakuje :)) Ja w tym roku nie robiłam dżemu wiśniowego, tylko kompoty. Ale mam nadzieję, że za rok nadrobię. Na szczęście zostało jeszcze trochę słoiczków z poprzedniego sezonu :)
UsuńU Ciebie zawsze smacznie i.kolorowo a ja na kolację zrobilam sałatkę pierwszy raz z młodych ziemniaków, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńUlu, bardzo dziękuję <3
UsuńZdradzisz przepis na sałatkę? Bardzo chętnie bym zrobiła taką z ziemniaczków :))
I ja pozdrawiam najserdeczniej <3
To zwykła, 3/4, ziemniaków, 1/4 to marchew,pietruszka, seler, gotuje w łupinach, początkowo, dodać ogorki konserwowe, majonez lub jogurt z musztardą co tam mam,doprawić solą,pieprzem .Czasami zimą celowo gotuje 3,4 ziemniaki więcej i pokroje do tego warzywa z rosół a ogorki mam i jest,mąż bardzo lubi to zje z chlebem i kolacja z głowy.Pozdrawiam.
UsuńMialo być pokroić a nie początkowo.To taki Śląski kartoffelsalat.pozdrawiam.
UsuńTo nie śniadanie to prawdziwa uczta. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Lucynko, przyznam, że było pysznie :)))
UsuńAby nic się nie zmarnowało ( jutro wyjeżdżam na tydzień),dzisiejsze śniadanie i kolacja to kubas maślanki z morelami i jablko! Też pyszota.
OdpowiedzUsuńPozdrawia serdecznie! fuscila
Fuscilko, naturalnie, nic nie powinno się marnować. Ja niestety czasami na tym polegam, mimo, że bardzo się staram ;))
UsuńUściski serdeczne i dobrego wyjazdu <3
Ależ smakowicie wyglądają Twoje naleśniki. My bardzo lubimy to danie, które jest niekiedy daniem obiadowym. Wówczas są wytrawne z różnym nadzieniem. Jednak nigdy nie robiłam na słodko z frużeliną. Trzeba to zmienić. Pozdrawiam!!!!
OdpowiedzUsuńJaneczko i ja bardzo lubię naleśniki na wytrawnie, mój eM dla odmiany kocha z serem, na słodko i ja czasami bardzo chętnie zjadam razem z nim taką wersję :)) To dla mnie wtedy takie śniadanie-deser :)) Czasami też robię je na obiad, wtedy jakaś konkretna zupa, a na drugie takie naleśniczki :))
UsuńI ja najserdeczniej Cię pozdrawiam <3
Faktycznie śniadanko dla łasuchów , ale jak pysznie wygląda! U mnie zwykle naleśniki na obiady. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNa obiad jak najbardziej :))) U mnie naleśniki, w różnych wersjach, praktycznie na każdy posiłek bywają, i śniadanie i obiad i kolację :))
UsuńUściski serdeczne <3
Naleśniki są zawsze dobre o każdej porze. Na słodko,na wytrawnie. My z córciami wolimy na słodko, więc taka wersja jak Twoja bardzo bym nam pasowały 😀
OdpowiedzUsuńOj tak, to prawda, naleśniki pyszne w każdej odsłonie :))) Cieszę się bardzo, że moja wersja przypadła Ci do gustu :***
UsuńUwielbiam naleśniki w takim udaniu. Aż się głodna zrobułam.🙂
OdpowiedzUsuńAgnieszko, bardzo się cieszę, ze trafiłam w Twój gust <3
UsuńUwielbiam naleśniki i muszę powiedzieć, że bardzo często jemy je na śniadanie. Jemy tak, jak u Ciebie - z serem na słodko plus do tego owoce lub konfitura. Smacznego! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńJoasiu, czyli lubimy bardzo podobną wersję naleśniczków :)))
UsuńUściski serdeczne <3
Fajne klimaty, ja miałam śniadanie na wytrawnie: paróweczki zapiekane z serem i posypane ostrą papryką.
OdpowiedzUsuńPysznie u Ciebie, z przyjemnością zjadłabym takie śniadanie :)))
UsuńNaleśniki dla mnie mogą być w różnych odsłonach bo chyba nie ma takich,których nie lubimy.
OdpowiedzUsuńMogą być nawet same placki bez dodatków:)
Twoje są oczywiście mega apetyczne,jak zwykle zresztą:)
Nasze niedzielne śniadanie to makaron z malinami i borówkami a do tego jogurt.
Lekko było:)
Na pewno jak co roku masz już solidnie zapakowaną spiżarnia,tym bardziej , że owoce z własnego ogrodu.
Pozdrawiam ze słonecznych Gliwic 🌞
Maminku, to prawda, spiżarka pełna słoiczków :))) Jeszcze na bieżąco dorabiam po kilka słoiczków ogórków, bo wciąż pięknie owocują. Malin i jeżyn mam niewiele, głównie zjadamy na bieżąco, jak coś zostaje to pakuję do słoiczka, zasypuję cukrem i pasteryzuję. Na soki trzeba będzie kupić. Czeka mnie jeszcze robienie cukinii, dyni, przecieru pomidorowego i leczo, tak, że sporo jeszcze pracy przede mną... kuszą mnie jeszcze powidła śliwkowe ;)))
UsuńŚciskam Cię serdecznie <3
Podejrzewam, że takie śniadanie jest nie tylko smaczne, ale i sycące. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKarolinko, to prawda, czasami traktuję je nawet jako deser, jest takie słodziutkie i pyszne :)))
UsuńBuziaki serdeczne < 3
Dawno nie robiłam naleśników. Twoje wyglądają baaardzo apetycznie mniam.... Pozdrawiam serdecznie 🌺🌺🌺🌺🌺
OdpowiedzUsuńMarysiu, u nas naleśniki dosyć często w różnych odsłonach, na wytrawnie i na słodko, bo domownicy bardzo lubią :))
UsuńBuziaki serdeczne <3
Pycha, uwielbiam naleśniki. U mnie ostatnio często królują orkiszowe, na słodko lub słono. :)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że orkiszowych jeszcze nie robiłam, z chęcią spróbuję :))
Usuńuwielbiam...:)
OdpowiedzUsuńAga, to tak jak my :)))
UsuńPropozycja na śniadanie robi wrażenie. :) Chociaż osobiście muszę ograniczać się w kwestii słodyczy. Za bardzo przypominam Kubusia Puchatka już.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
Piotrku, Kubuś Puchatek to przeuroczy miś :)))
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję za odwiedziny :)
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń