Dziś tłusty czwartek , nie ma wyjścia, trzeba dzień pączkiem rozpocząć :D
Zapraszam na poranną kawę z pączkiem ( zamiast śniadania ;) )
Według tradycji, zjedzenie pączka w ten dzień, ma zapewnić pomyślność na cały rok... więc kochani, nie ma co zwlekać :D
Tłusty czwartek to dzień, który wywodzi się już od starożytności.
Świętowano odejście zimy i przyjście wiosny, jedząc tłuste potrawy .
Jedzono mięsa, pito wino, a wszystko zagryzano pączkami, które jednak nie wyglądały tak jak te dzisiejsze, ale były na słono :)
Robione były z ciasta chlebowego, a nadziane słoniną i boczkiem.
Słodkie pączki pojawiły się w Polsce dopiero około XVI wieku
Nie miały jednak dżemu w środku, a niektóre z nich ukryty orzeszek i osoba, która na niego natrafiła miała się cieszyć szczęściem i dostatkiem na cały kolejny rok :)
Zdradzicie jakimi pysznościami Wy dziś się zajadacie ?
Czy są to pączki, czy faworki, czy oponki? A może jeszcze coś innego ?
Kochani, życzę pysznego Tłustego Czwartku, Agness <3
U mnie w trakcie robienia pączusiów, więc muszę cierpliwie czekać :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci domowych pączków, ja strasznie nie lubię ich piec i baaardzo rzadko to robię, ale kocham ten domowy smak. Na szczęście udało mi się kupić u znajomej takie własnoręcznie robione :)
UsuńPozdrawiam ciepło, Agness :)
Zazwyczaj, tzn. przez wiele lat nie jadłam pączków w Tłusty Czwartek. Wczoraj wciągnęłam jednego i miałam mało...i chyba dobrze, że nie było więcej pod ręką;)Ale u mnie to teraz raczej "zachcianki". W każdym razie jak zobaczyłam te piękne zdjęcia apetycznych pączków z cukrem pudrem, to znów nabrałam ogromnej ochoty na nie...i aż ślinka się gdzieś tam zakręciła...Udanego dnia życzę;)
OdpowiedzUsuńKochana, jak zachcianka, to nie można sobie odmawiać, koniecznie wyślij kogoś do cukierni ;D
UsuńTobie również pięknego dnia, pozdrawiam serdecznie :)
Czekam właśnie na pączki z cukierni, sama nie potrafię, niestety. Dla mnie Tłusty Czwartek zawsze będzie się kojarzył z urodzeniem drugiego syna, mimo, że jest to ruchoma data zdarzyło się to akurat w taki dzień.
OdpowiedzUsuńSmacznego życzę.!
Celu, cudownie kojarzy Ci się ten dzień, prawdziwie świątecznie :)
UsuńTobie również smacznego, buziaki <3
Ja jeszcze nie jadłam pączusia, ale pewnie za jakiś czas się skuszę :D
OdpowiedzUsuńNatalko, koniecznie :D Trzeba sobie zapewnić szczęście na cały rok :D
UsuńU mnie oponki, właśie skończyłam smażyć :D Ale pączka pewnie też jeszcze zjem :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam oponki, a wieki ich nie robiłam :) Takie świeżutko usmażone są przepyszne :)
Usuńniam:)
OdpowiedzUsuńzajadam pączki cioci najlepsze domowe:)
Reniu, oj tak, te domowe nie mają sobie równych :D
UsuńZjadłam już trzy ale jeszcze nie kończę dzień trwa :)
OdpowiedzUsuńAniu, oj tak, do końca dnia jeszcze daleko ;D
UsuńCzyli bez skrupułów mogę wcinać pączki ??? rewelka :)
OdpowiedzUsuńKochana, dzisiaj zdecydowanie tak :D
UsuńJeszcze przede mną:) wolę osobiście oponki twarogowe lub faworki
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Alu ja uwielbiam i pączki i oponki i faworki.... jak dobrze, że tłusty czwartek jest tylko raz w roku :D
UsuńUściski serdeczne <3
Tłusty czwartek to zdecydowanie mój dzień:) Oczywiście ze względu na pączki. Mężuś już kupił, leżą na talerzyku i kuszą;) Zaraz zrobię kawkę i biorę się za nie...
OdpowiedzUsuńRaz zrobiłam własne - hi hi. Były wielkości talerza deserowego. Rosły na stolnicy, rosły gdy je smażyłam... nie mogłam tego zahamować. Do dziś wspominamy i śmiejemy się. Więcej prób nie było.
Aguś smacznego. Pięknie podałaś swojego pączusia! Ściskam mocno:)
Izuś, jak tak rosły Twoje pączki, to musiałaś doskonałe ciasto zrobić :D
UsuńWiadomo, domowe najlepsze, ale i kupne można trafić pyszne :)
Smacznego kochana, uściski <3
No to zjem ich jeszcze kilka, żeby pomyślności było więcej, bo ten rok nie jest dla nas łaskawy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Marysiu, życzę Ci, żeby jak najlepiej się wszystko ułożyło i żeby wszystkie kłopoty poszły precz. Ściskam Cię serdecznie <3
UsuńJa stawiam na pączusie serowe:-)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i miłego obżarstwa życzę:-))
Anitko, serowe są pyszne :D
UsuńNawzajem kochana :D
Ja dzisiaj pączki i faworki i do tego gorzka kawka :)
OdpowiedzUsuńPycha :) Z rozkoszą zjadłabym faworka :)
UsuńAgusia te Twoje cudowne zdjęcia prowokują do zjedzenia.wczoraj dostałam od koleżanek pyszne świeżutkie faworki ,a dzisiaj dostałam pączki, normalnie jestem rozpieszczana.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Jadziu dziękuję <3
UsuńCudowne jest takie rozpieszczanie, fajnie masz koleżanki :D
Buziaki serdeczne <3
dzisiejszy dzień zdecydowanie stał pod znakiem pączka ;) chociaż i faworkiem zostałam poczęstowana ;)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety, trafiły się tylko pączki, choć powiem szczerze, że faworkiem bym nie pogardziła, uwielbiam :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPączki, takie domowe. U mnie od samego rana zarabiałam, smażyłam i degustowałam oczywiście. Pod okiem mojej mamy.Zawsze robię z konfiturą wiśniową, domową.W tym roku zrobiłam kilka z makiem i lukrem amaretto.Były pyszne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Takie domowe są najlepsze, nie mają sobie równych :D Zastrzeliłaś mnie tym makowym nadzieniem, nigdy się z nim nie spotkałam, bardzo ciekawa opcja i na pewno pyszna :)
UsuńUściski serdeczne :)
Uwielbiam czytać takie ciekawostki, to taka uczta informacyjna :)
OdpowiedzUsuńWczoraj mieliśmy faworki i pączki. Ale dla mnie nr 1 to faworki, domowego smażenia. Pączków niestety nie umiem robić, za każdym razem dżem mi wycieka, więc tylko kupne niestety. Raz w roku może być. Pozdrawiam :)
Sylwia, a wiesz, że ja też bardzo lubię czytać takie krótkie wprowadzenia w różnych tematach :D
UsuńWiesz , fajnym rozwiązaniem jest szprycowanie pączków już po upieczeniu taką specjalną szprycą, wtedy nie ma obawy, że pączek rozejdzie się w trakcie smażenia, czy dżem wypłynie :)
Również pozdrawiam serdecznie :)
Ja najbardziej lubię takie cienkie, chrupiące chrusty :)
OdpowiedzUsuńBasiu i ja je uwielbiam, niestety nie jadłam tym razem :(
UsuńAle była pychota!
OdpowiedzUsuńOj tak :D
UsuńMój mąż lubi bić rekordy w zjadaniu pączków, zjadł ich chyba w tym roku 10 :)) A nawet nie przytył 1 kg, ma bardzo dobry metabolizm. Ja przez cały dzień w odstępach czasowych zjadłam 4 :)
OdpowiedzUsuńUdanego weekendu !
Aniu, zazdroszczę Twojemu mężowi metabolizmu, niektórzy to mają dobrze ;))
UsuńPięknej niedzieli, uściski :)
My się w tym roku oparliśmy pączkom i w ogóle temu tłustemu czwartkowi... nie wiem dlaczego, ale jestem zadowolona :) Śliczne zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńAgatko dziękuję <3 My celebrowaliśmy tłusty czwartek :D
UsuńPozdrawiam ciepło :)
W tłusty czwartek pączki są kupne z powodu ,ze pracuje i mam mało czasu.Natomiast dzisiaj robiłam pączki ,uczta dla domowników ☺.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńW tłusty czwartek pączki są kupne z powodu ,ze pracuje i mam mało czasu.Natomiast dzisiaj robiłam pączki ,uczta dla domowników ☺.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMałgosiu, wyobrażam sobie jakie pyszne Ci wyszły :)
UsuńUściski serdeczne <3
Wyglądają apetycznie. Ja niestety nie zjadłam ani jednego pączka w Tłusty Czwartek. Chcę się stać trochę lżejsza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Zazdroszczę bardzo silnej woli :D Ja się nie oparłam ;)
UsuńRównież serdecznie pozdrawiam <3
Cudowna prezentacja! Jaka zastawa piekna Z drugiej strony dobrze ze takie tłuste czwartki nie sa częściej hahah Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję <3
UsuńMasz rację, dobrze, że takie dni rozpusty zdarzają się tylko czasami :D
Również pozdrawiam serdecznie <3
Z lekkim opóźnieniem ale na kawkę wpada, już bez pączków. W tym roku zaliczyłam 4 sztuki...i szybko nie chcę tego powtórzyć:)
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli Ci życzę:)
Na szczęście tłusty czwartek jest tylko raz w roku ;) Ale łakocie kuszą i każdego innego dnia, na szczęście nie w takich ilościach ;)
UsuńAgatko, Tobie również miłej niedzieli <3
zjadłęm dwa tuczące pączusie :D
OdpowiedzUsuńŁukasz, bardzo przyzwoicie ;) :D
UsuńEdytko, to porcelana Amelia z Veroni. Ja kupiłam serwis przez internet, ale widziałam, że czasami można trafić w Pepco :)
OdpowiedzUsuńTobie również pięknego dnia, uściski <3