Zima i wczesna wiosna ze względu na niskie temperatury to okres idealny na rozgrzewające, odżywcze i kaloryczne posiłki.
Wymogi te idealnie spełnia grochówka - gęsta, sycąca, z mnóstwem składników odżywczych i dobrze przyswajalnego białka. Już za chwilę wiosna, lato i koniec ochoty na tego typu potrawy. Więc wykorzystujmy czas i raczmy się do woli tego typu pysznościami. Z dużym pożytkiem dla naszego zdrowia i urody :D
Gotuję
wywar na żeberku, z liściem laurowym i zielem angielskim. Gdy już mięso
będzie podgotowane, dodaję wypłukany groch - około 1,5 szkl na niepełny
5 litrowy garnek zupy, pokrojoną w zapałki marchew, pietruszkę, kawałek
selera , wrzucam spory suszony grzybek. Dużą
cebulę kroję w kostkę ( czasami dodaję również pokrojony por ) ,
podsmażam z pokrojonym w paseczki wędzonym boczkiem i pokrojoną w
plastry dobrą kiełbasą, gdy się zrumieni, dodaję do zupy. Gdy warzywa
zaczynają mięknąć dodaję pokrojone w kostkę ziemniaki ( 5-6 szt w
zależności od wielkości ) czubatą łyżkę domowej jarzynki, płaską
łyżeczkę kurkumy, kilka wysuszonych gałązek z liśćmi selera i lubczyku. Pod
koniec dodaję kilka ząbków zmiażdżonego czosnku, sporo majeranku i
pieprz.
Rośliny strączkowe dostarczają dużo białka, które świetnie zastępuje białko zwierzęce. Zawierają dużo błonnika, składników mineralnych - żelazo, wapń, magnez, fosfor, potas, jod, a także witaminy z grupy B, które świetnie wpływają na nasz układ nerwowy. Fitoestrogeny i przeciwutleniacze, które wykazują właściwości przeciwnowotworowe. Świetnie wpływają na serce i układ nerwowy.
Ważne są również ich właściwości zasadotwórcze, które pomagają uporać się z zakwaszeniem organizmu.
A jak u Was jest z roślinami strączkowymi ? Lubicie, wprowadzacie do swojego domowego menu?
Które z nich lubicie najbardziej ?
Zupa wygląda niebiańsko. Musiałabym przerobić na wegetariańską, ale tak czy siak wygląda booosko. W ogóle to przepięknie ją sfotografowałaś, zdjęcia do książki kulinarnej jak najbardziej. :) Pozdrawiam cieplutko. :)
OdpowiedzUsuńAgusiu, dziękuję <3 Wegetariańska wersja też cudnie smakuje, wystarczy tylko pominąć mięsko a dać więcej podsmażonej cebulki i pora :D
UsuńŚciskam Cię serdecznie <3
Ahoj Agness, zupa jest pięknie ułożona i zdecydowanie smakuje wspaniale, uwielbiam takie wykwintne zupy.
OdpowiedzUsuńEmily, dziękuję <3 Ja również bardzo lubię zupy i często gotuję :D
UsuńOch jak pięknie i smacznie. Grochówkę i zupę fasolową gotuję dosyć często oczywiście na przemian, ale tylko zimą. Potem jak stwierdziłaś już tak nie smakuje. Jeśli chodzi o strączkowe, to dosyć często robię smalec z fasoli, hummus z ciecierzycy. Gotuję też zupę z soczewicy i sałatki z jej udziałem, albo jako dodatek do drugiego dania. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńKochana, zdradź jak robisz sałatki z soczewicą, nigdy ich nie robiłam, a soczewicę bardzo lubię i chętnie spróbowałabym w takiej wersji :D
UsuńI ja pozdrawiam Cię serdecznie <3
Korzystam z przepisów z internetu jest ich całkiem sporo. Niekiedy zmieniam składniki :):):)
UsuńW takim razie poszukam i na pewno wypróbuję :D
UsuńWygląda mega smacznie! To jedna z nielicznych zup jakie przygotowuję, jest sycącą i pyszna<3
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :D Ja kiedyś zup po prostu nie cierpiałam, to był koszmar mojego dzieciństwa ;)) Teraz bardzo mi się to zmieniło i naprawdę je polubiłam :D
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie <3
Wygląda smakowicie:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńReniu dziękuję i również serdecznie Cię pozdrawiam <3
UsuńAle smakowicie wygląda! Zdjęcia bardzo ładne :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i również pozdrawiam Cię serdecznie <3
Usuńu nas dziś żurek:)))
OdpowiedzUsuńBożenko, ale fajnie się złożyło, bo wczoraj u mnie był żurek :))) Bardzo, bardzo go lubię :D
UsuńBuziaki :D
Mniammm :) wygląda apetycznie :) Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam grochówkę. Muszę się przyznać, że nigdy nie dodawałam ziemniaków.
OdpowiedzUsuńGdy będę gotować w najbliższym czasie ugotuję tak jak TY!
Serdecznie pozdrawiam:)
Mam nadzieję, że moja wersja z ziemniakami również Ci zasmakuje :D
UsuńŚciskam serdecznie <3
Ja nie lubię grochówki i w sumie z przyjemnością jadłam ją tylko raz - po kilku godzinach wolontariatu na pikniku sportowym dla osób niepełnosprawnych, gdzie miałysmy z dziewczynami pełne ręce roboty i byłyśmy bardzo głodne.
OdpowiedzUsuńKażdy ma jakieś potrawy, za którymi nie przepada. Ale faktycznie, na takich spotkaniach, w plenerze, gdzie je się wspólnie z grupą, to nawet to czego nie lubimy, jakimś sposobem smakuje :))
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie :D
Dokładnie. Każdy ma swój smak. Ale masz rację, że między ludźmi i po intensywnym dniu to człowiek jakoś jest mniej wybredny ;)>
UsuńA jeszcze jak jest wygłodzony, po całym intensywnym dniu, to już całkiem :)))
UsuńUwielbiam grochy i groszki, ale nie umiem wybrać grochu i wiecznie mam twardy- poradź coś.
OdpowiedzUsuńBasiu, ja zupkę gotuję z groszku połówkowego, on szybko się gotuje i pięknie rozpada. Gotowałaś z połówek, czy z całego grochu ?
UsuńZawsze z całego, ale na dziś kupiłam połówki, ale zgodnie z przepisem moczyłam go całą noc i już wstawiłam do gotowania:-)
UsuńNo to wszystko wyjaśnia, cały potrzebuje długiego gotowania i moczenia. Połówkowy szybko robi się mięciutki i pięknie rozpada się w puree :D Ja go nigdy nie moczę, bo i tak szybciutko się gotuje, ale to nigdy nie zaszkodzi :D Twoja zupka na pewno będzie przepyszna <3
Usuńooo jak dawno nie jadłam!
OdpowiedzUsuńU mnie też nie jest zbyt często, robię tak ze 3-4 x w roku :D Wtedy najlepiej smakuje :))
UsuńGrochówkę uwielbia moja mama, więc pokaże jej przepis :)
OdpowiedzUsuńTo taki klasyczny sposób przygotowania, pewnie i Twoja mama robi podobnie :D
UsuńWygląda bosko :) W dzieciństwie grochówka żołnierska, taka prawdziwa z kotła, była moją ulubioną zupą :)
OdpowiedzUsuńO tak, ta zupa ma klimat, idealna na wszelkie imprezy w plenerze. Rozgrzewa, syci :)))
UsuńBardzo lubię strączkowe , a szczególnie różne fasole. Moje ulubione danie to fasolka po bretońsku. Zupa wygląda i pysznie i na pewno już zniknęła. Miłej soboty Agness.
OdpowiedzUsuńMarysiu o tak, ugotowałam spory gar i znikł w 2 dni... ale i chętnych było wielu :))
UsuńDobrego tygodnia kochana <3
Też bardzo lubię tą zupę i często ją gotuję. Twoja prezentuje się wspaniale :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Aniu, fajna ta zupka na chłody, cudnie rozgrzewa, syci, a i smakuje fajnie :))
UsuńUściski serdeczne <3
Właśnie miałam wczoraj grochóweczkę, uwielbiam sycąca i rozgrzewająca :)
OdpowiedzUsuńO taaak :D I taka wartościowa przy okazji :)
UsuńW sumie nie lubię, ale Twoja wygląda pysznie :**
OdpowiedzUsuńByłą naprawdę smaczna :D Każdy ma potrawy za którymi nie przepada i to jest właśnie fajne :D
UsuńBuziaki serdeczne <3
Mniam, wygląda bardzo smakowicie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Pyszna grochóweczka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu <3
UsuńWitaj w ten lutowy szary dzień
OdpowiedzUsuńJak zawsze dziękuję, że w tej zagonionej codzienności nie zapominasz o mnie. Zresztą i ja lubię wędrować po Twoim wirtualnym świecie
Niedziela zaczęła się jak przystało na zimowy dzień gotowaniem zupy. Dziś rosół, bo dawno go nie było.
Ale następna będzie grochówka, którą też lubię. Zresztą dzień bez zupy, to prawie dzień stracony
Pozdrawiam ciepło z nad parującej zupy
Rosół pyszności :D U mnie też dawno już go nie było i koniecznie niedługo muszę zrobić :))) Mam podobne zdanie co do zup, też bardzo często goszczą na moim stole, są świetne dla naszego organizmu :D
UsuńDo Ciebie zaglądam z prawdziwą przyjemnością <3
Ściskam Cię serdecznie <3
Zupka, palce lizać !! Bardzo lubię grochówkę i często gotuję !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Elu, to mamy podobnie :D
UsuńI ja serdecznie Cię pozdrawiam <3
Jak zwykle u Ciebie pyszności:-))))
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię zupki, ale najlepsze są te, które ugotuje moja mama:-))) Ja nie mam ręki do zup:-(((
Pozdrawiam serdecznie:-)
P.S.
W końcu mogę komentować:-))))
Anitko, zawsze to co od mamy smakuje najlepiej :)))
UsuńKochana, nawet nie wiesz jak się cieszę, że widzę Twój komentarz. To może jakieś zawirowania z tą likwidacją Google+, że nie mogłaś komentować u mnie. Ale już na szczęście wszystko wróciło do normy :D
Ściskam Cię serdecznie :)
Akurat ja bezmięsna, ale reszta mojej rodzinki byłaby zachwycona :)
OdpowiedzUsuńOczywiście dołączam do grona obserwatorów :)
Iwonko, witam Cię serdecznie wśród moich miłych gości <3
UsuńPodziwiam, że nie jesz mięsa, ja niestety nie potrafię się bez niego obejść, chociaż kocham i warzywa :D
Uwielbiam grochówkę.
OdpowiedzUsuńTo fajna i zdrowa zupka :D
UsuńRzadko sięgam po strączkowe składniki. Najczęściej dodaje je do sałatek, lub do zup. Grochówki daawno nie robiłam i aż smaka mi na nią zrobiłaś, bo tak apetycznie prezentuje się na zdjęciach :) Chyba będę musiała ją w końcu zrobić
OdpowiedzUsuńDaria, bardzo polecam. Warto wprowadzić strączkowe na stałe, do naszego domowego menu. To naprawdę samo zdrowie :)Ja też zbyt rzadko je robię, postanowiłam sięgać po nie przynajmniej raz-2 razy w tygodniu.
UsuńCudowna!
OdpowiedzUsuńUgotowałaś taką grochówkę jak lubię. Z grzybami, czosnkiem i ziołami.
Smakuję ją przez ekran i myślę, kiedy ją podam na obiad.
Pozdrowienia!
Aniu, uwielbiam gdy grochówka pachnie czosnkiem i dużą ilością ziół :D Teraz ostatnie jej podrygi przed latem, bo wtedy nie ma już ochoty na ciężkie potrawy, więc wykorzystałam czas i własnie dziś też zrobiłam, póki tak zimno. Następny raz będzie dopiero późną jesienią :D
UsuńI ja serdecznie Cię pozdrawiam <3
Zupka jak marzenie :) mój mąż uwielbia grochówke, oj nawet bardzo. Zawsze jak jesteśmy w kraju i trafimy na kuchnie połowa gdzieś przy drodze to mójaz wręcz biegnie do niej :) kupa śmiechu z tym jego jedzeniem mamy :)
OdpowiedzUsuńAniu, fajnie, gdy są takie ulubione potrawy, które jemy raz na jakiś czas, wtedy jeszcze bardziej smakują, bo nie są dostępne zbyt często :)))
UsuńŚciskam Cię serdecznie <3
Uwielbiam zupę bobową, fasolową i grochową, ale tę ostatnią, robię z mąki grochowej. tak rzadko trafiam na dobry groch, że się skusiłam na mąkę i powiem, nam smakuje,m ale nie jest taka elegancka :)
OdpowiedzUsuńIwonko, zaskoczyłaś mnie tą mąką grochową, nie spotkałam się z nią jeszcze :D A i zupy bobowej jeszcze nie robiłam, mimo, że bób uwielbiam, wcinam ugorowany, posypany wiórkami masła i solą ... ale nabrałam smaku :)))
UsuńZrobiło się tak zimno, że taka pyszna, rozgrzewająca i pożywna zupa jak znalazł :-)
OdpowiedzUsuńAniu, faktycznie ziąb niesamowity, oby wreszcie się ociepliło, już tak bardzo che się prawdziwej wiosny. Chociaż w tym roku smutna jest bardzo i trudna :/
UsuńUwielbiam grochówkę, niezależnie od pory roku. Mogłabym ją jeść nawet trzy razy w tygodniu :)
OdpowiedzUsuńOlu, to tak jak moja mama, ona też tak bardzo ją lubi :))
UsuńAleż mi apetytu narobiłaś. Muszę zrobić. Jedyny problem jest z kiełbaską, ale czymś ją zastąpię. Uwielbia takie sycące zupy. Cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKochana w takim razie już teraz życzę Ci smacznego <3
UsuńI ja serdecznie Cie pozdrawiam i życzę zdrowia :)
Wygląda naprawdę pysznie, nie ma to jak miseczka pysznej, sycącej i rozgrzewającej grochówki. Bardzo lubimy - wszyscy :)
OdpowiedzUsuńJustynko, to prawda, świetnie rozgrzewa. Idealna na zimę i wczesną wiosnę :D
UsuńAkurat grochówkę to ja mogę jeść o każdej porze roku☺️ uwielbiam. I wiesz, narobiłaś mi ochoty, ze chyba zrobię ☺️
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ☺️
Marzenko, w takim razie już teraz życzę Ci smacznego <3
UsuńI ja serdecznie Cię pozdrawiam <3
Wygląda wyśmienicie! 😍 narobiłaś mi ogromnej ochoty! W domu wszystko mam, więc na pewno będzie w naszym menu z najbliższy czasie 😀
OdpowiedzUsuńWiolu, w takim razie już teraz życzę Ci smacznego <3
UsuńChętnie bym zrobiła, niestety u nas wszyscy w domu po grochówce chorują :(( A to takie dobre!
OdpowiedzUsuńOoo...to pech, ale trudno, jest tyle pyszności, że nie odczuwacie na pewno braku grochu :D
UsuńOooo!!! Mój mąż uwielbia grochówkę i fasolkę po bretońsku, ja lubię natomiast wrzucić sobie czerwoną fasolę z puszki do sałaty. Także jak najbardziej bo mają dużo białka.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, strączkowe są bardzo pożywne i zdrowe, no i pyszne na dodatek :)))
UsuńThanks for sharing
OdpowiedzUsuń