poniedziałek, 18 października 2021

Jesienny spacer

 

Pochmurna październikowa niedziela, szaro, słonka brak, ale dosyć ciepło. Wybraliśmy się na jesienny spacer, uwielbiam tę porę roku, gdy drzewa przebarwiają się i świat skąpany jest w złocie i czerwieni :))

Dziś obraliśmy kierunek na jezioro Glinki, to wspaniałe miejsce do spacerów, jeziorko jest urokliwe i pięknie  położone, otoczone lasami.

 


 

 


 
 




















Często przy okazji spacerów zbieraliśmy trochę grzybków, niestety, teraz już ich nie ma, zbyt sucho. Znaleźliśmy tylko 3 podgrzybki, zaraz obok auta. 
Podobno jeszcze ma być dosyć ciepło, więc liczę na to, że będzie szansa na wędrówki w jesiennej scenerii :)) 
A jak Wy spędziliście niedzielę, były jakieś wycieczki, czy wypady w ciekawe, miłe miejsca? A może postawiliście na relaksik i wypoczynek w domowym cieple ? 


Pozdrawiam ciepło i do napisania <3 <3 <3 



środa, 13 października 2021

Dary lata ukryte w słoiczkach

 

Powolutku kończę sezon przetworów. Kocham je robić, uwielbiam, gdy półki w piwnicy  uginają się od słoików, w których zamknięte są pyszne, pachnące latem warzywa i owoce. Wyrosłe na powietrzu, wysłodzone słońcem, podlane deszczem, zebrane w lesie, czy w ogrodzie. Część z mojego ogrodu, część kupiona w ,,pewnych,, miejscach, gdzie wiem, że  miarę możliwości uprawiane są ekologicznie, bez ton wylewanej na nie szkodliwej chemii. Bardzo lubię odżywiać się zgodnie z porami roku, roślinami, które właśnie teraz dojrzewają. Wiosną, latem i jesienią są to świeże warzywa i owoce, a zimą stawiam na kiszonki i właśnie słoiczki. Nie smakują mi pomidory, czy ogórki uprawiane w sztucznym świetle ,,na wacie,, są bez smaku i zapachu, przypominają mi plastik. Wolę otworzyć do zupy słoik z przecierem pomidorowym, czy pieczoną papryką, niż kupić taką sztuczna namiastkę warzywa. Nie powiem, że nie kupuję wcale, czasami mam ochotę na położenie plasterka świeżego pomidora na kanapkę, czy dorzucenie go do sałatki... ale kurczę... to nie ten smak. A suszony pomidorek, wyłowiony z oleju, pachnący przyprawami i czosnkiem, położony na kromce chleba z masłem, to niebo w buzi ;))

Od wiosny w słoiczki pakowałam czereśnie, truskawki, wiśnie, porzeczkę, jagody, brzoskwinie, maliny, jeżyny, jabłka, śliwki, pigwę miętę i melisę, ogórki, cukinię, pomidory, paprykę, grzybki, itd...

 

Keczup z cukinii


 

 Przecier pomidorowy


Leczo


 Sałatka ogórkowa z curry


 

Sałatka ogórkowa


Ogórki kiszone

 

Sok z wiśni i sok z czereśni


Sok z aronii


Grzybki w occie i suszone

 

Suszone pomidory w oleju


 

Syrop miętowy


 

Przeróżne dżemy i powidła- truskawkowe, wiśniowe, brzoskwiniowe, żurawinowe, jabłkowe z cynamonem, malinowe, jagodowe i śliwkowe... itd.


 

Jarzynka z suszonych warzyw i ziół z przyprawami 


 

Teraz w słoiczkach ląduje żurawina, a na swoją kolej czeka mus z dyni. Z ogrodu zostały już wyrwane wszystkie warzywa i szykuję liście porów, selerów i jarmużu do mrożenia, drugi rzut mięty przerobiony będzie na jeszcze więcej pysznego syropu.


 


 

Żurawinę  przepuszczam przez wyciskarkę, dodaję cukier i gotowe.Druga wersja będzie usmażona, do serów i pasztetów, uwielbiam ten dodatek :))






I na ten rok sprawa przetworów zakończona :)) 

Zdradźcie proszę, jakie robicie przetwory, chętnie skorzystam z nowych pomysłów :)


Pozdrawiam ciepło i do napisanie <3 



niedziela, 10 października 2021

Niedzielne śniadania - Zapiekanki

 

Hej hej kochani, witajcie w niedzielę <3 

Za oknami piękne słońce,  ale zimno sakramencko. Rano trzeba było skrobać szyby w aucie. W taki dzień konieczne jest pyszne, ciepłe śniadanko. U mnie dziś kolejne wspomnienie z dzieciństwa. Mama często robiła nam zapiekanki, obłędnie chrupiące, z ciągnącym się serem i masą pyszności w nim zatopionych. Pokrojona w plastry bułka wrocławska, a na niej to co nam w duszy gra :)) U mnie dziś w dwóch odsłonach - jedne z podsmażonymi z cebulką, pokrojonymi w plastry pieczarkami, a druga wersja z wędliną, pomidorem i czerwoną papryką. Do tego kubas gorącej herbaty z pomarańczą i można się delektować :))





 


 


 

Zapiekanki lubi chyba każdy :D  Fajne jest to, że można komponować dowolne smaki, to co lubimy, na co mamy ochotę. Mogą to być warzywa przeróżne, uwielbiam np z grillowaną cukinią i papryką, pyyycha, spróbujcie koniecznie :))) może być dowolna wędlina, grzyby, cudnie smakują np.z kurkami, ale i bardzo fajny smak z podduszonymi z cebulką borowikami, czy podgrzybkami.

 


 


 



Zdradźcie proszę jakie wersje zapiekanek robicie, co kładziecie na pieczywo, chętnie podpatrzę nowe smaki i połączenia, na które nie wpadłam :)) 

I jak zwykle podpytuję, co pysznego u Was gościło dziś na stołach ?


Do napisania <3 <3 <3 



niedziela, 3 października 2021

Słodkie chwile - Rustykalna tarta ze śliwkami

 

Ostatnio zapraszałam na tartę z kwiatami cukinii, na wytrawnie. Dziś dla odmiany słodko, deserowo, do weekendowej kawy :)  Czas śliwek, więc w tej chwili to one grają w moich wypiekach pierwsze skrzypce. Korzystam z sezonu na te pyszne owoce, aż żal, że trwa on tak krótko. Słoiczki już zapełnione gotowanymi tradycyjnie przez 3 dni powidłami. Zrobiłam też porcję powideł pachnących cynamonem i goździkami, z odrobiną imbiru. A dziś, do niedzielnej kawy powstała rustykalna tarta, z pełnoziarnistej mąki, wypełniona po brzegi pysznymi, rozpływającymi się owocami.  





* 3/4 szk mąki pełnoziarnistej
* 3/4 szk mąki poznańskiej
* 4 łyżki cukru brązowego
* 140 g zimnego masła
* 1 jajo
* szczypta soli
Wsypać na stolnicę suche produkty, dodać jajo i masło, posiekać nożem , następnie szybko zagnieść (można również wyrobić ciasto w robocie kuchennym, trwa to małą chwilę) następnie zrobić kulę, spłaszczyć ją i do lodówki co najmniej na pół godziny.

 


 


 

 

Śliwki przekroić na pół, wypestkować. 

 
Ciasto wyłożyć na oprószony mąką papier do pieczenia i rozwałkować (podsypać leciutko mąką, żeby nie lepiło się do wałka, a można również położyć na ciasto papier do pieczenia i w ten sposób rozwałkować) posypać ciasto kisielem, wtedy wypływający ze śliwek sok utworzy pyszną gęstą masę, w której zanurzone będą owoce. Wyłożyć na środek śliwki, skórkami do dołu (można oprószyć je lekko brązowym cukrem), pozostawiając około 7-8 cm wolnego ciasta na brzegach. Brzegi zawinąć na nadzienie. Najłatwiej pomagać sobie papierem, na którym ciasto leży, lub szerokim nożem. Piec w 200*C przez około 40 min.

 

 

 

 

Zdradźcie proszę,  pod jaką postacią najlepiej lubicie śliwki, do jakich potraw ich używacie :)) I jakie odmiany najlepiej lubicie, czy te klasyczne węgierki, czy jakieś inne? Moim zdaniem zwykłe węgierki nie mają sobie równych w powidłach, ale do ciast używam już różnych. Tym razem w tarcie są duże śliwki, znacznie większe od węgierki, o fioletowo-czerwonym odcieniu. Świetnie smakują na cieście. 

 

Miłego niedzielnego wieczoru i do napisania kochani  <3