Książki w moim domu są czymś ogromnie ważnym.
Tak było w domu rodzinnym, zawsze dostawaliśmy je w prezencie na różne okazje .
Urodziny, zakończenie roku, gwiazdka, komunia, itd.... zawsze poza innymi upominkami były książki.
Wiele z nich było z dedykacjami, które teraz , po latach czytamy z wielkim rozrzewnieniem, wspominając osoby, które je pisały, a dawno już ich z nami nie ma.
Największym problemem jest brak miejsca, żeby je odpowiednio wyeksponować. Jest ich naprawdę baaaardzo dużo . Przed kliku laty oddałam kilka pudeł do biblioteki.
Są w prawie każdym pokoju, poupychane piętrowo na półkach , a nawet w gościnnej kanapie, w pudle na pościel ;))
Marzy mi się biblioteczka z prawdziwego zdarzenia ....
Pasjami kupuję książki kucharskie, uwielbiam je... Gdy wyjmowałam część do zdjęć, to z ciekawości policzyłam, jest ich dobrze ponad 100 :))
Bardzo lubię książeczki z przepisami czytelników z Poradnika Domowego, naprawdę świetne, sprawdzone przepisy.... bardzo często korzystam z nich :)
W nowych książkach są tak piękne zdjęcia potraw, że nawet oglądanie jest ogromną przyjemnością ... i bardzo często to robię :))
Ostatnio zasiliła moją kucharską kolekcję - Cukiernia Lidla,
prezent od przemiłych dziewczyn :)
Pati, Ewa jeszcze raz bardzo dziękuję <3
Bardzo jestem ciekawa jak w Waszych domach jest z książkami. Czy lubicie, czytacie ?
Czy też traktujecie je jako świetny, wartościowy prezent?
A jak książki kucharskie ? Chętnie je przeglądacie i korzystacie z nich ???
Pozdrawiam cieplutko i życzę pięknej, słonecznej niedzieli.
Agness:))
Uwielbiam czytać i mam ogromny sentyment do starych książek. a takie z ręczną dedykacją to są po prostu bezcenne
OdpowiedzUsuńDorotko i mnie te dedykacje chwytaj a za serce... jestem strasznie sentymentalna, kocham przedmioty , które wiążą się z moimi najbliższymi :))
UsuńPozdrawiam cieplutko :)
Świetny post ! Jeśli chodzi o książki to uwielbiam przeglądać te nowe kucharskie, ogląda się je jak album. Dedykacje to cudowna pamiątka.
OdpowiedzUsuńO tak, miło się wspomina bliskie osoby widząc te dedykacje :)
UsuńFaktycznie, nowe książki kucharskie są piękne i oglądanie ich jest przyjemnością prawdziwą :)
Buziaki <3
Spore zbiory :) Ja tez nie wyobrażam sobie domu bez książek!
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru!
Gdybym tylko miała stosowną biblioteczkę, żeby zgromadzić te wszystkie czytadła ;))
UsuńPozdrawiam cieplutko :)
Uwielbiam książki. I te które mam pieczołowicie zbieram i układam na półki. Trochę miejsca brak :( A kucharskie książki kupuję z rozwagą, bo nie zawsze są one warte kupna. Najpierw czytam przepisy i jeśli są bardzo wydziwione to ich nie kupuję. Mam swoich słynnych kucharzy na których nigdy się nie zawiodłam jak np. Jamie Oliver. Polecam :)
OdpowiedzUsuńI ja mam swoje ulubione książki kucharskie , ale i też takie do których bardzo rzadko zaglądam. Niektóre uwielbiam ze względu na zdjęcia, chociaż przepisy mi nie podchodzą... traktuję je jako piękne albumy.
UsuńJamiego Olivera i ja bardzo lubię :) mam 2 jego książki :) Uwielbiam też Nigellę , ale ją to kocham oglądać w Tv najbardziej, ma wspaniały, przyjazny styl w programach :))
Pozdrawiam cieplutko :)
Ojej, przypomniałaś mi jak byłam nastolatką a książki w księgarni "rzucali" jak papier toaletowy to całymi godzinami stałam przy każdej dostawie w kolejce i pasjami je kupowałam. Miałam na nie zrobione regały na całej ścianie w swoim pokoju :) Czytałam ... uwielbiam ich zapach, dotyk, szelest kartek :) Prawie wszystkie stoją u mamy na strychu w kartonach bo nikt ich nie chce oprócz mnie :) Muszę sobie sprawić biblioteczkę i sprowadzić je do siebie. A w swoim domu mam trochę nowo zakupionych.
OdpowiedzUsuńCo do książek kulinarnych to uwielbiam te ze zdjęciami i najpierw je oglądam :) Mam kilka ale rzadko z nich korzystam. Za to książką z Lidla jestem miło zaskoczona :) Skorzystam na pewno bo ciasta to moja bajka :)
Pozdrawiam :)
Ja jako nastolatka , to mniej kupowałam książki, a bardziej oblegałam biblioteki ::))
UsuńI ja również najpierw oglądam książki kucharskie, a dopiero później czytam przepisy. Nie lubię tych książek bez zdjęć, są one dla mnie ogromnie ważne :)
Mam nadzieję, że uda Ci się w najbliższym czasie sprawić sobie biblioteczkę, która pomieści wszystkie Twoje zbiory z pudeł :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Liczne zbiory,zazdroszcze. W domu koniecznie musza byc ksiazki,buziaki☺
OdpowiedzUsuńO tak Edytko , jestem tego samego zdania, książki są bardzo ważne :)
UsuńUściski :)
Dwa razy oddawałam swoją domową bibliotekę ludziom ,z barku miejsca:))kiedyś pasjami zbierałam książki miałam ich naprawdę dużo,ale moje córki nie chciały czytać więc oddałam w dobre ręce:)teraz znowu nagromadziłam książek i już się zastanawiam co z nimi zrobić,bo mam małą witrynkę i już w niej nie ma miejsca:)))książki kucharskie też lubię i mam ich parę,ale zachowałam tylko te wartościowe:)))cukiernię lidla też mam dostałam w prezencie,bardzo fajne przepisy :)))
OdpowiedzUsuńBożenko to wspaniale, że masz takie miejsca, gdzie cieszą się z podarowanych książek. To podwójnie cieszy, że jeszcze ktoś skorzysta z tego co kochamy i jemu też sprawimy przyjemność :)
UsuńZ przepisów Cukierni Lidla jeszcze nie korzystałam, ale zdjęcia są przepiękne, i przepisy też wydają się świetne. Pewnie w najbliższym czasie coś zrobię :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Lubię książki i zawsze miałam wrażenie, że dom bez książek, to nie jest prawdziwy dom.... Niestety ostatnio musiałam wynieść prawie wszystkie nasze zbiory do piwnicy, ot - z braku miejsca. Dwa miesiące temu pozbyłam się meblościanki z pokoju dumnie zwanego salonem i tam była duża część naszej biblioteczki. Dwie nowe witryny niestety są tylko na skorupy, a na stoliczku przy ścianie leży tylko kilka książek, tak bardziej dla oka. Mam nadzieję, że kiedyś nasze zbiory wrócą z powrotem z piwnicy do domu i będą wyeksponowane tak jak się należy - w jakiejś solidnej witrynie, tylko i wyłącznie przeznaczonej dla nich.
OdpowiedzUsuńObecnie kupuję tylko książki chłopcom. Uwielbiają te wyprawy do księgarni! Cieszy mnie to bardzo, że mają takie zainteresowania.
Obecnie żadnych kulinarnych książek nie kupuję. Kiedyś było to moim zamiłowaniem, także gazetki z przepisami. Mam jednak już ich tyle, a i tak z wszystkich nie korzystałam. Zresztą stwierdziłam, że internet ma o wiele większe możliwości w wyszukiwaniu fajnych ciast, czy potraw, i to mnie naprawdę utwierdziło w tym, żeby zaprzestać dokupywać ciągle to nowe pozycje.
Czy dostałaś już przesyłkę? Jak dostaniesz to daj znać... :)
Uściski! :)
Dorotko no właśnie zawsze ten brak miejsca.... u mnie podobny problem. Książki poupychane we wszystkich pokojach, część nawet w pudle kanapy , zamiast pościeli ... Marzy mi się biblioteczka na całą ścianę, no ale właśnie ten brak miejsca....
UsuńPrzesyłka jeszcze nie dotarła.... już nie mogę się doczekać niespodzianki :))) Jak tylko dotrze od razu dam znać :))
Buziaki :)
Uuuwielbiam!! wszystkie oprócz biografii - jakoś mnie nie wciągają:) imponująca kolekcja:)
OdpowiedzUsuńKażdy ma jakąś ulubioną tematykę :) Ja biografie lubię, ale głównie kobieca mnie pociąga :)
UsuńPozdrawiam cieplutko :)
Imponujący księgozbiór :) takie stare to fantastyczna podróż sentymentalna :) czytać i kupować książki bardzo lubię :) pozdrawiam i miłej niedzieli życzę :)
OdpowiedzUsuńAgatko straciłam sporo bardzo starych książek przez swoją bezmyślność, nie mogę sobie tego darować. Ale na szczęście sporo zostało, więc chociaż to mnie pociesza...
UsuńJa również serdecznie pozdrawiam , miłego tygodnia :)
Mam dosyć sporą bibliotekę. Lubię albumy z malarstwem czy fotografią. Mam sporo książek kulinarnych, najwięcej z przepisami wszelkich wypieków. Najwięcej mam beletrystyki i skandynawskich thrillerów. Pochłaniają mnie one bez reszty. Szkoda, że książkowego bakcyla nie łyknęła moja córka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Marysiu imponującą masz kolekcję książek i bardzo różnorodną :)
UsuńSzkoda, że córka nie ma pasji czytelniczej, ale może śliczne wnusie odziedziczą ją po Tobie :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Oj, te książki. My też czytamy i kupujemy pasjami. A potem utykamy gdzie się da bo nie mieszczą się na półkach. Ala od dwóch lat regularnie odnoszę te mniej czytane do biblioteki żeby inni korzystali.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, główny problem to brak miejsca.... dobrze, że jest możliwość oddać część zbiorów w miejsce, gdzie będą sprawiały radość innym :)
UsuńPozdrawiam cieplutko :)
Oj tak, tak!! Książkom mówimy stanowcze TAK!! Nie wyobrażam sobie bez nich życia. Mam zapełnione nimi moje malutkie mieszkanie :) Czytam przy każdej sposobności i okazji. W tym roku postanowiłam spisywać wszystkie przeczytane pozycje. Właśnie czytam 15 książkę w tym roku. Już 15? Dopiero 15? :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :))
Magda
Świetny pomysł z tym spisywaniem przeczytanych książek :) Ja czytam naprawdę sporo, ale nie mam pojęcia ile ich przeczytałam w tym roku.... chyba pójdę Twoim śladem i też zacznę zapisywać :)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
ha, ha też mam takie pamiątki z dedykacjami :). Uwielbiam wspominki, gdy wracam do nich z sentymentu.
OdpowiedzUsuńWiele z takich książek jest starszych ode mnie :)
Pozdrawiam serdecznie!
Marta
Bardzo cieszy takie wracanie do wspomnień dzięki dedykacjom, prawda? :)) Szczególnie, gdy napisały je bliskie nam osoby...
UsuńJa również cieplutko pozdrawiam :)
Ja najbardziej lubię książki ze słodkościami:)
OdpowiedzUsuńsłonecznego tygodnia kochana
O tak.... te zdjęcia pyszności..... gdyby tak można było wyciągnąć rękę i sięgnąć po coś pysznego :)))
UsuńNatalio Tobie również pięknego tygodnie <3
bosze.....no jakbym swoje zbiory widziała :) tych kuchennych też mam najwięcej, do tego czasopisma różne, wycinki, zapiski, notatki...pełno tego. Pozdrawiam niedzielnie ( mój dawny blog to moje male szczescia- teraz zedytowana nazwa i adres ;-) )
OdpowiedzUsuńPamiętam, że jeszcze w liceum wycinałam z gazet ciekawe przepisy i wklejałam do zeszytów :))
UsuńPóźniej zbierałam takie wycinki w teczkach :))) Było tego mnóstwo.... jednak już wiele lat temu pozbyłam się tego, tak dużo miejsca zajmowało. Ale fajnie wspominam te czasy :))
Dzięki za namiary :)
Pozdrawiam cieplutko
Ksiązki się piętrzą :-) Kucharskie to już obsesja. Jak się naoglądam to nawet głodu nie czuję :-) Taka dieta :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny patent na dietę.... jednak na mnie niestety nie działa.... jak się tak napatrzę na pyszności, to zaraz muszę biec coś upiec ;))))
UsuńPozdrawiam cieplutko :)
Kocham książki. Te z dedykacjami szczególnie. Otwierając je, wraca chociaż cząstka wspomnień.
OdpowiedzUsuńSama marzę o książce kucharskiej z prawdziwego zdarzenia, sugerowałam nawet chłopakowi by mi sprawił na urodziny, chociaż chyba sama wolałabym wybrać :)
+obserwuję :)
O tak, takie dedykacje przywołują wspomnienia:)
UsuńMam nadzieję, że uda Ci się trafić na naprawdę fajną książkę kucharską, jest ich teraz naprawdę mnóstwo do wyboru.... aż trudno się zdecydować :))
Ciszę się, że zdecydowałaś się u mnie zostać, pozdrawiam cieplutko :))
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPiękne dedykacje. W moim domu rodzinnym, mało było książek, ale teraz nadrabiamy zaległości. Też uwielbiam książki kucharskie, ale do 100 mi daleko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Te 100, to zbiór wielu lat :) Pierwszą dostałam od mamy w wieku chyba 13-14 lat :) Świetna książeczka wprowadzająca w świat kuchni młode kobietki ,, W kuchni bez kompleksów,, część to dorobek mojej mamy, który mi podarowała, są w nich naprawdę stareńkie egzemplarze, które uwielbiam :) i tak się pomalutku nazbierała ta seteczka :))
UsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Ja sobie po prostu nie wyobrażam naszego domu bez książek. Uwielbiam! Zbieram, kolekcjonuję, z pasją czytam, przeglądam,no kocham całym sercem!:) Buziaki wielkie!
OdpowiedzUsuńMamy podobne odczucia w stosunku do książek, są baaardzo ważne :))
UsuńRównież przesyłam uściski i życzę pięknego tygodnia :)
Kiedy wyprowadzałam się z domu rodziców "na swoje", to najcenniejszym (emocjonalnie) prezentem, jaki od nich dostałam, były książki z biblioteki mojego taty. Wśród nich - bardzo stare, nieco już rozpadające się, wydanie trylogii Sienkiewicza. I chociaż w tak zwanym międzyczasie kupiłam sobie trylogię w nowym, eleganckim wydaniu, to i tak wielokrotnie jeszcze siegałam do tej starej wersji :)
OdpowiedzUsuńMałgosiu wyobrażam sobie jak ważne są dla Ciebie książki, które dostałaś od rodziców. To piękna pamiątka :) Moja trylogia też stareńka...... i też od rodziców :))
UsuńPozdrawiam cieplutko :)
U nas też książki odgrywają się waźna role pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajnie, że książki są tak bardzo ważnie w wielu domach :)
UsuńJa również cieplutko pozdrawiam :))
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKochan ja też mam problem z poupychaniem moich książek, są wszędzie, nawet w wersalce mam upchane, ale co zrobić kocham je wszystkie, a im starsze i po przejściach tym lepiej. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo mamy tak samo :)
UsuńWielu książek się pozbyłam i niektórych bardzo mi żal...
Pozdrawiam cieplutko :)
Istne bogactwo literackie, u mnie też jest cała biblioteka różnych książek, ale właciciela domu, bo moje to zaledwie kilka sztuk, jednak po przeprowadzce planuję dokupić parę egzemplarzy, a dokładnie kucharskich.Pzdr
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz książki, to z czasem nazbiera Ci się bogata kolekcja :)
UsuńKsiążki kocham! W dzieciństwie i młodości dosłownie je połykałam- czytałam po nocach pod kołdrą przy latarce (aby rodzice nie widzieli ;)) a rano nieprzytomna szłam do szkoły. Do dziś pamiętam pierwszą wizytę w szkolnej bibliotece jak wspinałam się na mały stołeczek i wypożyczyłam "Na jagody". Od mojej chrzestnej dostawałam w prezencie gwiazdkowym książki, na wycieczkach klasowych kupowałam sobie książki, jako nagrodę za świadectwo zażyczyłam sobie od rodziców książki- pamiętam jak je wybierałam w naszej miejskiej księgarni i mam je do dziś. Mam też kilka książek po mojej mamie, cioci, dziadku... Dziś zbieram albumy o sztuce, architekturze, wnętrzach i wolę to niż kupowanie kolejnych domowych bibelotów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Marta :)
Mam identyczne wspomnienia z dzieciństwa :)) Również czytałam całymi dniami i czasami aż musiałam się z tym ukrywać, bo i noce zarywałam i zamiast się uczyć matematyki, to pod podręcznikiem trzymałam książkę :)) Kurczę.... jakie fajne wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńRównież cieplutko pozdrawiam :)
O jezusieńku! Jestem polonistką i wielbicielką literatury. Twój dom byłby dla mnie jak Eden :)
OdpowiedzUsuńZ wrażenia zapomniałam odpowiedzieć na Twoje pytanie. Książek kucharskich mam w domu niewiele, bo któregoś roku na święta Bożego Narodzenia dostałam od Mysiej Siostry "Encyklopedię Polskiej Sztuki Kulinarnej", czerwone i bardzo obszerne tomisko. Bez zdjęć, za to z wieloma wariantami naszych rodzimych potraw i na razie ta pozycja mi w zupełności wystarcza.
Usuń,,Encyklopedia Polskiej Sztuki Kulinarnej,, to na pewno wspaniała książka :)) Nie spotkałam takiej pozycji.
Usuń