Od jakiegoś czasu stosuję krem, który ma w swoim składzie śluz ślimaka.
O tych kremach słyszałam już dawno, jednak jakoś nigdy po nie nie sięgnęłam, aż do teraz ;)
Tak się złożyło, że już kilka razy trafiłam na pozytywne opinie o nim, więc postanowiłam i ja go wypróbować. Tym bardziej, że skóra po zimie zmęczona, przesuszona, potrzebuje czegoś wyjątkowego i odżywczego, żeby wrócić do dobrej kondycji.
Producent obiecuje, że krem regeneruje, przywraca jędrność, działa przeciwzmarszczkowo, odmładza, unosi owal twarzy, zmniejsza zaczerwienienia, wygładza skórę, redukuje drobne i zmniejsza głębsze zmarszczki. Skóra staje się odmłodzona, jędrna, promienna, elastyczna i gładka.
Krem znajduje się w malutkim 12 ml opakowaniu. Spotkałam się z opiniami, że spokojnie wystarcza na miesiąc. Jednak u mnie kończy się szybciej, ponieważ kremu nie żałuję i nakładam na twarz, szyję i dekolt. Ma bardzo przyjemną konsystencję i bardzo delikatny zapach. Świetnie się rozprowadza. Wystarczy niewielka kropla. Jest gładki i przy rozsmarowywaniu czuć poślizg, za który najprawdopodobniej odpowiada śluz, który jest już na 2 miejscu w składzie.
A moje wrażenia - otóż bardzo pozytywne :D
Krem po nałożeniu fajnie nawilża buzię, przez chwilę pozostawia lepką warstwę, która po krótkim czasie ładnie się wchłania. Pod makijaż, warto sporo wcześniej nałożyć krem, żeby zdążył się całkiem wchłonąć. Ja najbardziej lubię go używać nieco grubszą warstwą na wieczór.
Świetnie nawilża, skóra rano jest gładka, miękka i delikatna.
Uwielbiam kremy, które po rozsmarowaniu sprawiają wrażenie, jakby buzia została zanurzona w chłodnej wodzie :))) Ten właśnie takie daje efekt :D
Znacie ten krem, stosowałyście? A może macie jakieś inne fajne propozycje ?
Pozdrawiam ciepło, Agness <3
Słyszałam o kremie i maseczkach ze śluzem ślimaka, ale jeszcze nie miałam okazji wypróbować. Takie orzeźwienie na twarzy też lubię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Aniu, krem jest naprawdę przyjemny :D
UsuńUściski serdeczne <3
Ja również słyszałam o tym kremie , jeszcze go nie używałam. Dzięki za spostrzeżenia. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMarysiu i ja bardzo Cię pozdrawiam <3
UsuńJa nie słyszałam o tym kremie, ciekawie go opisałaś. Piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńMysiu, bardzo dziękuję i również pozdrawiam serdecznie <3
UsuńGdy 3 lata temu byłam w Korei, lokalny przewodnik polecił zakup kremów ze śluzem ślimaka. Kupiłam sobie i córkom kremy do twarzy i do rąk. Wszystkie byłyśmy bardzo zadowolone. Starsza córka stwierdziła nawet, że nigdy lepszych kosmetyków nie używała.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Dorotko, super, że przypadły Wam do gustu :D Ja również zadowolona jestem :D
UsuńUściski serdeczne <3
Nie korzystałam z tego kremu. Miałam kiedyś balsam ze śluzem ślimaka innej marki i był mizerny.
OdpowiedzUsuńO proszę, dobrze wiedzieć, pamiętasz markę Iwonko ?
UsuńOj nie wiem czy bym się odważyła :)
OdpowiedzUsuńCoś Ty... fajny jest :D Tego ślimora wcale nie czuć ;)))
UsuńA u mnie tyle ślimaków w ogrodzie, po deszczu to przejść nie można ;)Zaciekawiłaś mnie tym kremem. :)
OdpowiedzUsuńKochana i u mnie ich niemało :))) Na szczęście muszlowych :D
UsuńWarto się trochę porozpieszczać na przedwiośniu ☺
OdpowiedzUsuńO tak, koniecznie :D Długa, szara zima zmęczyła nasze buzie :D
UsuńMiałam podobny, sprawdzal się ☺
OdpowiedzUsuńO jak fajnie :D Sporo osób jest zadowolonych :D
UsuńSłyszałam o kremach ze śluzem ślimaka, ale jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńU mnie to też jest dopiero pierwszy krem o takim składzie i powiem szczerze, że na pewno nie ostatni :D
UsuńAgnieszko, dziękuję za ten wpis...właśnie kończy mi się krem i już jakiś czas temu przymierzałam się do kupna kremu na bazie śluzu ślimaka, tym bardziej, że słyszałam o nim same pozytywne opinie...Teraz, kiedy przeczytałam Twoją recenzję i sprawdziłam, że pozyskiwanie tegoż śluzu na farmach kosmetycznych odbywa się bez krzywdy dla ślimaczków - na pewno go kupię :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że post pomógł Ci podjąć decyzję. Krem naprawdę mi odpowiada, fajna jest skóra po jego nałożeniu :D
UsuńRównież pozdrawiam Cię serdecznie :D
Też czytałam o kosmetykach ze śluzu ślimaka..Ale można tez poczytać sobie z czego są pachnące kremiki ,perfumy,maseczki...np z odchodów słowika -kremiki.Perfumy z kaszalota wymiociny -ambra ,nic innego jak wydzielina z przewodu pokarmowego. Kremy, których składniki stanowią ludzkie łożyska, uznawane za ekskluzywne i skuteczne. Na rynek trafiła również bazująca na spermie linia kosmetyków norweskiej firmy Bioforskning. Maseczki z krowich odchodów...itd....Dlatego nie używam kosmetyków,jedynie co to krem Nivea .W sumie skóra musi oddychać ,jeżeli cały czas mamy zapchane pory kremikami ,to nie wiem czy jest to dobre dla skóry..Ja czasami robię swoje domowe ekologiczne wspomagacze...ale może sie nie znam na tym...ale wolę dotlenić skórę powietrzem niż cały czas kremy używać.A może dlatego ,że nie mam problemów z cerą::) to nie szukam pomocy w kremikach...To jest tylko moje zdanie na temat kosmetyków ,nie pisze absolutnie tego złośliwie...Każdy robi to co lubi ,prawda?☺☺Serdeczności
OdpowiedzUsuńKochana, naturalnie, że każdy ma prawo do własnej opinii i do życia, takiego jak mu pasuje :D Jesteśmy inni i to jest najpiękniejsze :D Mnie osobiście nie przeszkadzają te wszystkie specyfiki w kremach, które wymieniłaś, to wszystko jest natura, a my jesteśmy jej częścią. Większym problemem są dla mnie szkodliwe chemiczne substancje wytworzone przez człowieka i takich staram się unikać w miarę możliwości, poszukując naturalnych specyfików. Co do używania lub nie, kremów, to też wybór indywidualny każdego. Jednak moim zdaniem jest ogromna różnica między zadbaną, nawilżoną skórą, a taką, której się nie pielęgnuje. Doskonale widzę to po swoim ciele. Choćby po dłoniach, które niekremowane, już po kilku dniach robią się szorstkie i przesuszone, ze skórą cienką jak pergamin. Jednak gdy są pielęgnowane i smarowane kremami lub olejkami, od razu robią się miękkie, gładkie i pięknie nawilżone. Ale tak jak mówię, każdy sam decyduje o swoim ciele :D
UsuńI ja serdecznie Cię pozdrawiam <3
Masz rację Agnes...wszystko zależy od właściciela ☺☺ Moje dłonie też czasami wołają o pomoc ,bo nie umiem pracować w rękawiczkach,sprzątanie, w ogródku już w rękawicach .
UsuńA to ci dopiero niespodzianka Włodawianka ci ja hahaha .Mam trochę rodzinki we Włodawie..Siostra tez mieszkała od młodych lat na Kotlarskiej..Może nawet znasz ją Basia Góralczyk ☺☺..No popatrz...nawet w sieci człowiek nie ucieknie i go znajdą hahahaha buziaczki.
Kochana, na pewno znam Twoją siostrę z widzenia, osobiście to znam Małgosię Góralczyk :D Dzięki internetowi świat robi się mały :)))
UsuńBuziaki serdeczne <3
A ...Małgosia?..to synowa mojego brata.☺☺♥
UsuńOooo ... jak fajnie :D To naprawdę niespodzianka, kto by pomyślał, że osoby mieszkające tak daleko od siebie, znające się tylko z internetu, znajdą wspólnych znajomych :)))
Usuńja bardzo lubię kremy i kosmetyki z tymi produktami, są naprawdę dobre i porządne ;) Nioe mam z tym problemu. pozyskiwanie śluzu odbywa się bezpiecznie i to jest ważne
OdpowiedzUsuńOlu, mam identyczne odczucia w tym temacie. Kremik przypadł mi do gustu :D
UsuńSłyszałam o kremach ze śluzu ślimaka,ale jeszcze nie miałam i nie stosowałam.A z tego co piszesz, mają bardzo pozytywne działanie i warto je włączyć do codziennej pielęgnacji twarzy.Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńA wiesz, że i ja po raz pierwszy je stosuję. Wcześniej sporo czytałam i po dużej liczbie pozytywnych komentarzy i ja nabrałam ochoty, żeby wypróbować :D Jestem naprawdę zadowolona :D
UsuńI ja serdecznie Cię pozdrawiam <3
Estupendo post! Te espero por mi último post para saber tu opinión!💙💙💙
OdpowiedzUsuńCarolina, dziękuję <3
UsuńStosuje krem ze sluzem slimaka i jestem bardzo zadowolona. Po pierwszysm nałozeniu twarz troszkę piecze, ale to znak ze działa :))))
OdpowiedzUsuńMałgosiu, fajnie, ze jesteś zadowolona :D U mnie nie było pieczenia, ale to wszystko pewnie zależy od skóry.
UsuńDo mnie nie przemawia opakowanie :(
OdpowiedzUsuńŁukasz, no właśnie... miałam podobne odczucie na początku, ale powiem Ci szczerze, że teraz jak mam i używam to całkiem zmieniłam zdanie. Świetne jest to, że otworek jest maluteńki, krem wychodzi cienkim sznureczkiem, nie ma mowy, żeby dostały się tam jakieś bakterie, nie wpycha się paluchów, a i można go zużyć do ostatniej kropelki, bo w buteleczkach z pompką zawsze sporo zostaje :D
UsuńPierwszy raz z tym składnikiem spotkałam się w książce o koreańskiej pielęgnacji. Potem w jakiejś maseczce i wrażenia były ok- kremu jeszcze nie miałam. Opakowanie faktycznie niecodzienne- w tubce- ale w sumie czemu nie?;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Aga, to faktycznie najprawdopodobniej wpływy koreańskie :D Powiem Ci, że do tej tubki- saszetki, byłam na początku też sceptycznie nastawiona, a teraz jestem naprawdę zadowolona, używa się świetnie i ma sporo plusów :D Świetne jest to, że otworek jest maluteńki, krem wychodzi cienkim sznureczkiem, nie ma mowy, żeby dostały się tam jakieś bakterie, nie wpycha się paluchów, a i można go zużyć do ostatniej kropelki, bo w buteleczkach z pompką zawsze sporo zostaje :D
UsuńI ja serdecznie Cię pozdrawiam <3
Bardzo lubie kremy i maseczki ze sluzem slimaka :) Daja niesamowity efekt i moja skora czuje sie swietnie :)
OdpowiedzUsuńmakeupnoprofessional.blogspot.com
Fajnie, że potwierdzasz pozytywne działanie kosmetyków ze śluzem. Mam podobne odczucia :D
UsuńPozdrawiam serdecznie :D
Śluz ze ślimaka tak dziwnie brzmi- nie miałam jeszcze żadnego kosmetyku, ale fajnie czytać że te kosmetyki sie sprawdzają trzeba będzie wypróbować :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Beatko, faktycznie dziwnie brzmi... nawet można powiedzieć, ze obrzydliwie ;))) Ale na szczęście, w kremie wcale tego nie czuć, ma normalną konsystencję, biały kolor i ślicznie, delikatnie pachnie :D
UsuńI ja serdecznie Cię pozdrawiam :)
Nie słyszałam nigdy o tym kremie. Zainteresowało mnie to, że daje wrażenie umycia twarzy zimną wodą :D Mój blog
OdpowiedzUsuńBardzo lubię w kremach takie natychmiastowe wrażenie nawilżenia i chłodu :D
UsuńNigdy nie słyszałam o kremie ze śluzu ślimaka ale dla pieknej cery jestem gotowa zrobić wszystko...! Chętnie wypróbuję gdy spotkam gdzieś w drogerii !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Elu, myślę, że to niezły wybór, jestem naprawdę zadowolona. Skóra jest mięciutka, gładka i bardzo przyjemna w dotyku :D
UsuńRównież serdecznie Cię pozdrawiam <3
Skoro wrażenia pozytywne to może wypróbuję a nóż widelec sie i u mnie sprawdzi: )
OdpowiedzUsuńwtedy będziesz miała fajnego ziomka pielęgnacyjnego:D
UsuńJestem naprawdę zadowolona, moja skóra również ;)))
Usuńjakoś mnie nie służą tego typu mazidła:)
OdpowiedzUsuńMasz młodziutką buzię, najprawdopodobniej jeszcze długo nie będziesz potrzebowała takich kremów :)))
UsuńSłyszałam o tym kremie, ale nigdy go nie stosowałam. Latem ślimaków w ogrodzie mam pod dostatkiem, może zamiast kremu żywe ślimaczki na twarz ?( oj, nie odważyłabym się ).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
A wiesz, że i u mnie ich dostatek... szczególnie po deszczu :)))
UsuńI ja serdecznie Cię pozdrawiam <3
Witaj
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tych specyfikach ze śluzu ślimaka. Póki co jeszcze nie stosowałam.
Pozdrawiam:)
Ja też dosyć długo się zastanawiałam, zanim się skusiłam :D Ale naprawdę jestem zadowolona :D
UsuńI ja serdecznie Cię pozdrawiam <3
Ciekawe rozwiązanie jeśli chodzi o te saszetki :)
OdpowiedzUsuńWiesz, na początku byłam sceptycznie nastawiona, ale korzystając stwierdzam, że to naprawdę bardzo fajne rozwiązanie :D Bardzo, bardzo higieniczne :D
UsuńW ostatnim czasie sporo słyszałam o tym kremie ale jeszcze nie miałam okazji go próbować :)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę fajny, warto się skusić :D
Usuń