Kochani, podzielę się dziś przepisem na zupkę, która bardzo mnie zaskoczyła.
Zupy owocowe znam doskonale, w dzieciństwie, w sezonie owocowym mama przyrządzała nam je przynajmniej 2 x w miesiącu. Z różnych owoców - wiśni, jagód, truskawek. Były odrobinę zagęszczane mąką ziemniaczaną, zabielane śmietaną i podawane z makaronem. Słodziutkie i pyszne, dla dzieciaków niebo w buzi :D
Dziś przedstawię zupę nieco inną, wiśniową, ale w wytrawnych smakach. Podawaną z ziemniaczkami i skwarkami. Gdy pierwszy raz się z nią spotkałam, zaskoczenie było ogromne, bo jak to...zupa owocowa i skwarki ??? Nie mieściło mi się to w głowie :)))
Do czasu ;)) spróbowałam i naprawdę smak zaskoczył mnie bardzo. Zupa okazała się bardzo smaczna, wcale smak owocowy nie dominuje, jakoś tak kojarzy mi się z botwinką :D
Zupa jest regionalną potrawą z okolic Łodzi :)
Zupa wiśniowa z ziemniakami
- 400g wiśni
- 1 czubata łyżka mąki pszennej
- 1 czubata łyżka cukru
- szczypta soli
- śmietana 30
- koperek
- 0,5 kg małych ziemniaczków
- skwarki wytopione ze słoniny
-Ugotować wydrylowane wiśnie w wodzie z cukrem i solą. Mąkę wymieszać z zimną wodą, dodać do zupy, pogotować chwilę. Dodać zmieszaną z odrobiną gorącej zupy śmietanę, zagotować.
-Ubrać i ugotować ziemniaki
-Kilka ziemniaków zalać zupą, posypać koperkiem i skwarkami, można dołożyć dodatkowy kleks śmietany
Bardzo jestem ciekawa, czy znacie tę zupę, czy spotkaliście się z nią już wcześniej ?
Nie jadłam wcześniej takiej zupy, ale chętnie spróbuję, tylko bez skwarek. 😊
OdpowiedzUsuńAga, moja porcja też była bez nich, nowe smaki trzeba sobie dawkować powoli ;))
UsuńZofia To była najsmaczniejsza z zup umojej babci Wiśniowa z ziemniaczkami podawanymi osobno okraszona smalczykiem ze skwarkami NIEBO w buzi Najciekawsze jest to , że tylko ja najmłodsza z całej rodziny potrafię ją zrobić SMACZNEGO
UsuńZupy owocowej w połączeniu z ziemniakami nie jadłam ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie to też nowość :D Mam fajną ciocię, która przyjeżdżając w odwiedziny przywozi ciekawe przepisy regionalne z ziemi łódzkiej, które są u mnie na Lubelszczyźnie całkiem nieznane :D
UsuńNigdy nie jadłam takiej zupy ale warto spróbować nowych smaków. Owocowa zawsze kojarzy mi się z słodkościami a tu proszę nowość. :)
OdpowiedzUsuńLucynko, ja też zawsze znałam ją na słodko, z makaronikiem. Byłam bardzo zaskoczona tą wersją, gdy spróbowałam ją po raz pierwszy :D
UsuńAleż jestem ciekawa smaku tej zupy! Wypróbuję! Za tradycyjnymi zupami owocowymi specjalnie nie przepadam, choć w sezonie letnim moja Mama gotowała je dość często. Nawet dwa dni temu raczyła się wiśniową z makaronem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Dorotko, ja już kilka lat nie jadłam zupy owocowej... oj dobrych kilka lat :D Ale dzięki tej w wersji wytrawnej, nabrałam ochoty na taką słodką, z makaronem, którą jadałam w dzieciństwie :D
UsuńI ja serdecznie Cię pozdrawiam :D
Uwielbiam taka zupę...u nas bardzo czesto w sezonie "wiśniowym" gosci na stole z ziemniakami :) mniam :)
OdpowiedzUsuńGosiu, fajnie smakuje, u mnie też zagości jeszcze nie raz :D
Usuńuwielbiam z makaronem...pycha pamiętam smak babcinej ale nie umiem przyprawić:)
OdpowiedzUsuńReniu, u mnie też jest tradycja zupy owocowej na słodko, z makaronem :D Takie wspomnienia smaków z dzieciństwa są super, czasami pamiętamy, ale właśnie odtworzyć nie potrafimy :)
UsuńPierwszy raz słyszę o takiej zupie i jestem mega ciekawa jak smakuje! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKochana, no właśnie smakuje zaskakująco, mnie kojarzy się z botwinką :D
UsuńI ja serdecznie Cię pozdrawiam <3
Nie miałam pojęcia, że zupę owocową można zjeśc w wersji słonej. Ciekawy pomysł. Moze kiedyś wypróbuję, bo lubię eksperymentować w kuchni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam o poranku!:-)
Olga, ten smak i dla mnie był kompletnym zaskoczeniem... no bo jak to, wiśniowa na słono i na dodatek jeszcze ze skwarkami ??? Ale naprawdę fajnie smakuje :D
UsuńRównież serdecznie Cię pozdrawiam <3
Nie przepadam za owocowymi zupami, ale w połączeniu z ziemniakami wydaje się ciekawa! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ♥♥
Nie oceniam po okładkach
Ja owocowe zupy lubię, takie z makaronem, zabielane śmietanką :D to wspomnienie z dzieciństwa :D Tak raz w sezonie musi u mnie być :D A ta z ziemniakami smakuje całkiem inaczej, fajna jest :)
UsuńI ja serdecznie Cię pozdrawiam <3
Ja też pamiętam owocowe zupy mojej mamy z dzieciństwa. Sama nigdy w zasadzie nie robiłam , bo domownicy nie lubią na słodko. Ciekawy skład tej zupy , wydaje się nawet niemożliwy. Wygląda super. Miłego tygodnia ☺💝
OdpowiedzUsuńMarysiu, prawda, że bardzo dziwny sposób podania ? Mnie też bardzo zaskoczyło, powiem szczerze, że cały czas zaskakuje, mimo, że zupka naprawdę mi smakowała :D
UsuńTobie również miłego tygodnia, uściski serdeczne <3
:) Znam tę zupę, choć mieszkam na Śląsku. W naszym rodzinnym domu gotowano ją w sezonie letnim. Właśnie ze skwarkami i cebulką. To smak dzieciństwa :) Wówczas za nią nie przepadałam, za to dziś uwielbiam wszystkie smaki... Zwłaszcza te rzadkie i niekonwencjonalne... Pozdrawiam Cię Kochana i życzę wspaniałego tygodnia! Pola :)
OdpowiedzUsuńPolu, dla mnie ta zupka była całkowitym zaskoczeniem :D Mam taką fajną ciocię, która odwiedzając nas, przywozi również różne pomysły na regionalne potrawy z Jej okolic. Już w dzieciństwie zakochałam się w ich zalewajce i na stałe weszła do naszego domowego menu. Teraz ta zupka wiśniowa, również bardzo fajny smak :D
UsuńTobie również życzę pięknego tygodnia, uściski serdeczne <3
Kochana
OdpowiedzUsuńU mnie na Kielecczyźnie znany był garus. To zupa owocowa ze śliwek. Bez dodatku śmietany z mąką ziemniaczaną i sokiem z cytryny. To taki jakby mocny kisiel.
Zupę podawano u nas w upalne dni. Musiała być zimna, do tego gorące utłuczone ziemniaczki ze skwarkami. Pycha:)
Robię w swoim domku do tej pory, mieszkam teraz w Małopolsce i zajadam się garusem nadal ze smakiem:)
Pozdrawiam serdecznie na udany cały nowy tydzień:)
O proszę, kolejna ciekawostka kulinarna :D Uwielbiam takie regionalne nowinki i tę Twoją zupkę koniecznie będę musiała wypróbować :D
UsuńRównież serdecznie Cię pozdrawiam, pięknego tygodnia <3
Przyznam że pierwsze widzę. Zupa wiśniowa z ziemniakami jakoś tak mi nie pasuje ale... z ciekawości spróbuję!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Aga, no i mnie ona bardzo zaskoczyła, nie wyobrażałam sobie tego połączenia wiśni z ziemniakami i skwareczkami... ale kurczę... smak mnie zaskoczył i naprawdę zasmakowała mi :D Uwielbiam próbować takie różne regionalne smaki, całkowicie mi nieznane :D
UsuńŚciskam Cię serdecznie <3
Zaskakujący pomysł, z dzieciństwa też pamiętam zupy owocowe na słodko z makaronem, ale na pewno warto się skusić na Twoją wersję:)
OdpowiedzUsuńMagda i u mnie się jadło na słodko, ze śmietanką i makaronem :D Ta była dla mnie całkowitym zaskoczeniem, ale smakuje naprawdę fajnie :D
UsuńO kurcze, zaskoczyłaś widzę wszystkich tą zupką, mnie też! :)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKochana, a jak ja byłam nią zaskoczona :)))
UsuńBuziaki serdeczne :D
Jadłam kiedyś zupę owocową, ale bez ziemniaków.
OdpowiedzUsuńU mnie w dzieciństwie mama robiła zupkę owocową na słodko, ze śmietanką i makaronem. Taka z ziemniakami to też dla mnie ogromne zaskoczenie :D
UsuńNigdy nie jadłam takiej zupy. W moim rodzinnym domu jadło się jedyną zupę owocową obowiązkowo ze śliw damaszek z ziemiankami i bez śmietany. Mnie bardzo smakowała.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
O Twoja zupka też bardzo ciekawa, nie znałam jej, również smaki zaskakujące bardzo. Ale na pewno spróbuję :D
UsuńI ja serdecznie Cię pozdrawiam <3
Nigdy nie jadłam zupy owocowej. I sama nie wiem czy bym się skusiła. Nie pasują mi te składniki do siebie. Ale wiadomo, zależy co kto lubi :)
OdpowiedzUsuńIwonko, dla mnie również ta zupa jest bardzo zaskakująca, to regionalna zupa ziemi łódzkiej, nie moje okolice i jej nie znałam. Mam fajną ciocię, które mieszka w tamtych stronach i odwiedzając nas przywozi różne smaki z tamtych rejonów, często dla nas zaskakujące :D A ja uwielbiam poznawać nowe smaki, z innych regionów, krajów, więc dla mnie super sprawa :D
UsuńMusi ciekawie smakować :)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę zaskakująca, ale i smaczna :))
Usuńlooks so good! i want to eat!
OdpowiedzUsuńVery interesting, love your blog, thank you for sharing.
luxhairshop homecoming Hairstyle
(づ ̄3 ̄)づ╭❤~
Eda, thank You <3
UsuńNo to mnie kochana zaskoczyłaś, ale oczywiście pozytywnie :)). Takiej wersji nie znałam i z chęcią wypróbuje, ponieważ w okresie letnim zupa wiśniowa u mnie króluje :)) Uściski!
OdpowiedzUsuńJustynko, ja również byłam bardzo zaskoczona tą zupką :D Ale naprawdę fajnie smakuje i na pewno od czasu do czasu będę robiła :D
UsuńZupę wiśniową na słodko, z kluseczkami bardzo lubię, to zupa mego dzieciństwa :)
Ściskam Cię serdecznie kochana <3
Zupka wygląda apetycznie :) Chętnie wypróbuję Twój przepis.
OdpowiedzUsuńJa znam tylko truskawkową w postaci kompotu z kluseczkami :)
Pozdrawiam serdecznie
Elu, u nas też zawsze jedliśmy takie zupy owocowe z kluseczkami, ale lekko zagęszczane i ze śmietanką :D Ta z ziemniakami to dla mnie całkowite zaskoczenie, ale smak fajny :D
UsuńI ja serdecznie Cię pozdrawiam <3
Oooo? Jaka ciekawa zupa :)
OdpowiedzUsuńAgatko, zaskakująca, prawda ? Ja byłam bardzo zdziwiona sposobem podania :) Ale naprawdę smak fajnie się broni :)
UsuńZupy owocowej z ziemniakami jeszcze nie jadłam, ale z kluseczkami gotuję co roku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Taką z kluseczkami i u mnie w domu się robiło :D Wersja z ziemniakami bardzo mnie zaskoczyła, ale jest ciekawa w smaku :))
UsuńŚciskam <3
To faktycznie zaskoczenie, tochę jak barszcz?(na oko)A mnie w jedno przedpołudnie, w kilka chwil szpaki objadły wszystkie wiśnie, nie było ich dużo, ale do poskubania, czekałam, żeby dobrze dojrzały. No i się nie doczekałam. Ja raczej zostanę przy wersji na słodko ;)Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMasz rację, mnie też kojarzy się z botwinką :)))
UsuńU mnie szpaki zostawiły wiśnie w spokoju, ale czereśnie to wcinały aż szum szedł :)))
I ja pozdrawiam Cię serdecznie <3
Mimo, że pracuje w restauracji to nigdy nie widziałam ani nawet nie słyszałam o tej zupie, co prawda wygląda przepysznie i pewnie smakuje tak samo. Jednak ja nigdy nie byłam przekonana do zup owocowych, na całe szczęście jadłam ostatni raz takową w przedszkolu.
OdpowiedzUsuńSara, w restauracji faktycznie pewnie nie spotka się takiej zupki, to dawna zupa regionalna z okolic Łodzi. Do mnie właśnie stamtąd przyjechał ten przepis :D A ja uwielbiam takie regionalne smaki poznawać, to dla mnie taka ciekawostka :D Ale smakuje naprawdę całkiem fajnie :D Takie klasyczne zupki owocowe, na słodko lubię, ale tak 1-2x do roku, w okresie gorącego lata i pysznych owoców prosto z drzewa :D
UsuńNawet na torturach zdania nie zmienię i zup owocowych nie pokocham:-)
OdpowiedzUsuńBasiu, ja lubię, takie na słodko z makaronem. Ale tak 1-2x w sezonie owocowym, nie częściej :D Jednak znam sporo osób, które podobnie jak Ty nie lubią :D
UsuńWitaj Agnes. Bardzo dobry pomysł na letni obiad. Pierwszy raz spotykam się z taką zupą. Bardzo chętnie wypróbuję ten przepis.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię najserdeczniej 😃😃😃
Kasiu, dla mnie ten przepis też był całkowitym zaskoczeniem :D Mam fajną ciocię, która odwiedzając nas, zawsze przywozi jakiś fajny przepis ze swoich stron ( łódzkie) Zupka naprawdę fajnie smakuje i zjadłam ją z przyjemnością, mimo pierwszego zszokowania połączeniem składników :)))
UsuńJa również serdecznie Cię pozdrawiam <3
O musze wypróbować z Twojego przepisu:)
OdpowiedzUsuńTa zupka to taka ciekawostka kulinarna, na pewno na stałe nie zagości na moim stole, ale jest smaczna i pewnie z raz do roku ją zrobię :D
UsuńO proszę można zrobić zupę z wiśniami :D
OdpowiedzUsuńŁukasz, to i dla mnie było ogromne zaskoczenie :D Zupkę owocową znam na słodko, zabielaną, podaną z makaronem :D
Usuńi pomyśleć, że ja NIGDY nie jadłam zupy owocowej, nawte sobie tego nie wyobrażam, bo to dla mnie jest mega dziwne połączenie ;D!
OdpowiedzUsuńJa z przyjemnością zjem zupę owocową, ale tak 1-2x w roku, kiedy są pyszne, pachnące owoce prosto z drzewa :D Ale taką na słodko, ze śmietanką i makaronem :D Ta z ziemniakami to dla mnie całkowita ciekawostka i ogromne zaskoczenie, ale powiem szczerze, że całkiem nieźle smakowała :D
UsuńWitaj kolejną letnią końcówką tygodnia
OdpowiedzUsuńCiesze się, że nadal o mnie pamiętasz w swojej zagonionej codzienności, że dzielisz się ze mną spokojem własnych myśli. Od razu robi się cieplej na sercu.
A taka zupa wiśniowa wydaje się ciekawa. W lecie moja mama kiedyś często gotowała zupę owocową, najczęściej z właśnie z wiśni. Jednak w takim wydaniu to dla mnie nowość. Naszą jedliśmy raz na zimno, raz na ciepło. A Twoją je się chyba na ciepło? Ja zaraz pomimo chłodu idę do mojego ogrodu powędrować po zroszonej trawie. Po powrocie, taka gorąca zupa byłaby idealna.Wczoraj była jednak porzeczkowa.
A jak Ty spędzasz ten poranek? Pewnie zaczniesz go również od herbaty
Wraz ze wschodzącym słońcem pozdrawiam nadzieją na udany dzień
I dla mnie jest znana taka owocowa zupka na słodko, zabielona śmietanką, podawana z makaronem. Ta też dla mnie nowością była, zaszokowało mnie połączenie z ziemniakami... ale smak całkiem fajny :D Zaskoczyła mnie pozytywnie :D
UsuńFaktycznie, pierwsza herbatka już za mną, za chwilę będzie kolejna... z plastrami pomarańczy :D
I ja pozdrawiam Cię serdecznie <3
Agnieszko, bardzo ciekawa ta zupka, zupełnie coś innego niż znam :D
OdpowiedzUsuńczasami coś nas może zadziwić - nie znam takiego połączenia - ale i smak zaskoczyć :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBeatko, to prawda, jest tyle potraw nam nieznanych, tyle smaków zaskakujących, a w sumie naprawdę fajnych, tyle potraw do odkrycia i spróbowania :)))
UsuńBuziaki <3