Ogóreczki małosolne to letnia konieczność w moim domu.
Wszyscy bardzo je lubimy i zawsze niecierpliwie czekam na ich pojawienie się, aby można było zapakować je w słój i na 3 dzień delektować się zdrową wspaniałością :)
Gdy mam je zrobione, to tylko kromka razowego chleba, masełko i nic mi więcej do szczęście nie potrzeba :))
Podam przepis na ogórki, które robię.
Przez lata próbowałam różne receptury, ale ta moim zdaniem jest zdecydowanie najlepsza.
Tak robiła moja mama i przepis w domu jest od ,,zawsze,, Po różnych próbach, wróciłam do niego na stałe. Ogóreczki są bardzo chrupiące i aromatyczne.
Tak robię na zimę, czasami znajduję słoiczki i po 3-4 latach i wciąż są wspaniałe :)
OGÓRKI
* niewielkie ogórki
* 1l zimnej surowej wody
* 6 gram soli
* 2 gramy cukru
* czosnek
* korzeń chrzanu
* baldachy kopru z nasionami
* liście czarnej porzeczki
* liście wiśni
Sól i cukier dokładnie mieszamy z wodą.
Ogórki ściśle upychamy w słoiku , razem ze wszystkimi dodatkami, zalewamy solanką. Zakręcamy. Ogórki stoją 2-3 dni i są gotowe do degustacji :)
* niewielkie ogórki
* 1l zimnej surowej wody
* 6 gram soli
* 2 gramy cukru
* czosnek
* korzeń chrzanu
* baldachy kopru z nasionami
* liście czarnej porzeczki
* liście wiśni
Sól i cukier dokładnie mieszamy z wodą.
Ogórki ściśle upychamy w słoiku , razem ze wszystkimi dodatkami, zalewamy solanką. Zakręcamy. Ogórki stoją 2-3 dni i są gotowe do degustacji :)
Te na zimę, wynosimy do piwnicy lub zimnej spiżarni. Ogórki są chrupiące i pyszne.
Jeśli chcemy, żeby ogórki były nawet zimą małosolne to można zapasteryzować .
Jeśli chcemy, żeby ogórki były nawet zimą małosolne to można zapasteryzować .
Bardzo polecam, ogóraski naprawdę pyszne :)
Kochani, bardzo dziękuję za wizyty i cieplutkie komentarze, kóre cieszą mnie niesamowicie<3
Serdecznie pozdrawiam i życzę pięknej niedzieli
Agness :*
Szkoda, że nie jem chleba bo uwielbiam kanapeczki z szyneczką i takim ogóreczkiem...ehhh :D
OdpowiedzUsuńNic się nie martw, jako dodatek do mięska czy rybki też wspaniale smakują :))
UsuńA mnie jeszcze nigdy się nie udało ukisić ogórków... Nie wiem o co chodzi - muszę wypróbować twój sposób, bo uwielbiam takie żarełko:)
OdpowiedzUsuńAniu trzymam kciuki, żeby tym razem próba się powiodła.
UsuńCzęsto problemem z zakiszeniem ogórków jest to, że są mocno nawożone, wtedy dosłownie mogą zamienić się w rozłażące się pod naciskiem błotko. Ja zawsze stara się kupować takie, które są bez nawozów sztucznych.
pysznie!
OdpowiedzUsuńMartusiu oj tak :)))
UsuńUwielbiam i przepis wypróbuję. Właśnie skończyły się zapasy, w poniedziałek pobiegnę na targ po ogórki. Już nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńDzięki za przepis!
Kasiu mam nadzieję, że zasmakują Ci, daj proszę znać jak wrażenia :))
UsuńBardzo lubię ogórki małosolne :) Twój przepis bardzo fajny, może i ja go wypróbuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło !
Aniu bardzo polecam :) Jeśli się skusisz, to daj proszę znać, czy smakują :)
UsuńRównież serdecznie pozdrawiam :*
Ja próbowałam wielu przepisów, ale rezultaty były mizerne.
OdpowiedzUsuńWypróbuję Twój może się uda:-)
Ja najbardziej ogórki lubię z chlebem i domowym świeżym smalcem:-) Raj w gębie:-) Wiem, może niezdrowe jedzenie, ale w końcu żyje się tylko raz!
Pozdrawiam:-)
Anitko trzymam kciuki, żeby udało się :) Przeważnie wina za niepowodzenie leży w ogórkach, te mocno nawożone często miękną i są niesmaczne.
UsuńTaki domowy smaluszek to prawdziwa pychota, i tak naprawdę , to wcale nie jest niezdrowy. Teraz wraca się do smalcu, a okazuje się że oleje na których smażymy są be... Oleje tylko na zimno... poza kokosowym :)
Również cieplutko pozdrawiam :*
Nie wyobrażam sobie kuchni bez ogórków kiszonych .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Och tak Marysiu, ja też :))
UsuńRównież bardzo pozdrawiam , miłej niedzieli :*
Ale mi narobiłaś ochoty na te ogórki:):):) Mam jednak mały problem, nie mam liści porzeczki ani wiśni:( czy można je ominąć lub zastąpić czymś innym? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMożna też dać liście winogron czy dębu. A jeśli nie ma żadnych, to na pewno wystarczy sam koper, czosnek i chrzan :) Myślę, że będą równie pyszne :)
UsuńRównież cieplutko pozdrawiam :*
Ummm ogórasy małosolne! To dla mnie smak lipca! Jeszcze nigdy ich sama nie zrobiłam! Muszę to koniecznie zmieć! Dzięki za przepis :)
OdpowiedzUsuńI zapraszam Cię kochana do siebie na Candy :)
Bardzo proszę i szczerze namawiam do zrobienia, są przepyszne :)) Ja dziś znów nastawiłam 2 słoje, bo poprzednie znikły w mgnieniu oka :))
UsuńJuż biegnę na Twoje Candy :))
Strasznie lubię,takie domowej roboty:)) Miłej niedzieli życzę,pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńEdytko takie domowe nie mają sobie równych :))
UsuńJa również cieplutko pozdrawiam , dobrego popołudnia :*
Hmmm uwielbiamy ogoreczki;)
OdpowiedzUsuńMy też :)) Już kolejna porcja nastawiona, bo poprzednie znikły w mgnieniu oka :)))
UsuńKocham ogóreczki małosolne! Do tego pajda chleba ze smalcem domowej roboty i jestem w niebie!
OdpowiedzUsuńPychota :) Lato musi być z ogórkami małosolnymi... no i ten domowy smalczyk :))
UsuńJa niestety jestem noga jeśli chodzi o ogóki.Mama mi robi a ja tyle razy ile zrobiłam według jej przepisu,tyle razy mi nie wyszły:)Więc już nie próbuję:)
OdpowiedzUsuńA to pech... a może to wina ogórków. Często trafiają się takie na dużej ilości chemii i te słabo się kiszą i robią miękkie.
UsuńAle wspaniale, że Mama robi takie pyszności i dzieli się nimi :)
Czekam na nasze z warzywniaka, przewidujemy bogate zbiory. Uhuhu, to będzie słoikowo i pysznie! Co do przepisów to te przechodzące z pokolenia na pokolenia są najlepsze i zawsze się sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńAginko to cudownie, że zbiory dobrze się zapowiadają. U nas słabiutko, susza powoduje, że ogórków jest bardzo mało i nie rosną, malutkie a już robią się pękate i trzeba zrywać.
UsuńMasz całkowitą rację z przepisami, takie z rodzinnych kajetów są wspaniałe :))
Lato ogórki małosolne, dobry chleb i domowy smalec. Kto nie jadł niech żałuje.
OdpowiedzUsuńKrysiu masz całkowitą rację, pychota :)) Wieki już smalczyku nie robiłam :)
UsuńOj ja UWIELBIAM!!!! Dla mnie wystarczy jak sa już jednodniowe:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie letnie śniadanka- chlebek domowej roboty, serek, ogóreczek, szyneczka roboty mojej mamy... pyszne swojskie jadło:)
ściskam cię kochana
Natalko takie swojskie jedzonko jest najwspanialsze i wiadomo - najzdrowsze :)
UsuńA takie od mamy smakuje najbardziej :))
Również ściskam Cię serdecznie :*
Ojejku przecież takie małosolne to raj na ziemi. A ryneczek u mnie dopiero we wtorek, trzeba poszukać w sklepie do wtorku to już będę wcinać:)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Alu o tak, masz rację, że raj na ziemi, a do tego samo zdrówko :))
UsuńRównież serdecznie pozdrawiam :*
Awesome post! Kisses!
OdpowiedzUsuńhttp://www.itsmetijana.blogspot.com/
Tijana bardzo dziękuję :*
UsuńNo pieknie ale mi teraz zrobilas smaka, tylko gdzie ja w Holandii znajde takie ogorki? :( chyba poprosze o przyslanie poczta :)
OdpowiedzUsuńKochana, Ty w swoich podróżach jadasz takie egzotyczne pyszności, że nawet brak ogóreczków nie jest odczuwalny :)))
UsuńŚciskam serdecznie :)
Pyszności. Uwielbiam takie ogóreczki, a jeszcze bardziej dobrze ukiszone.
OdpowiedzUsuńA dziś zajadałam się domową kapustką kiszoną od mamy. Pyszna była!
pozdrawiam ciepło!
Wyobrażam sobie, że była pyszna :)) Pachnąca i świeżutka :))
UsuńMuszę się pochwalić, że i u mnie właśnie się kisi :)) Wprawdzie latem zawsze odchodziłam od kiszonej kapustki, dopiero jesienią do niej wracałam, ale moja córcia ostatnio stara się jeść dużo kiszonek, więc co jakiś czas kiszę w glinianym garnuszku niewielkie ilości, tak co jakiś czas główkę :))
Również serdecznie pozdrawiam :)
Jak zawsze apetycznie u Ciebie! dobrze, że dziś rano przed śniadaniem wpadam :), bo mogę sobie pozwolić na smakowite szaleństwo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam poniedziałkowo!
Marta
Martusiu dziękuję :)
UsuńŻyczę Ci pysznego śniadanka i ściskam serdecznie na nowy tydzień <3
Osobiście uwielbiam małosolne, przepis mój, ha ha , ja jeśli chcę ,żeby były na " wczoraj" zalewm gorącą wodą i po 24 godzinach są pychota pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńŚwietny patent z tym przyspieszaniem kiszenia :)) Ja przeważnie nastawiam kolejną partię, gdy jeszcze jest poprzednia, więc jest ciągłość. Jedne wychodzą, to już są kolejne. Ale w przypadku, gdy chcemy szybko, to metoda rewelacja, będę o niej pamiętała :))
UsuńRównież serdecznie pozdrawiam :)
Uwielbiam ogórki małosolne!! Czyli wody wgl nie gotujesz? Wypróbuję Twój przepis:)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia, Ania.
Aniu nie gotuję, daję zwykłą kranówę. Ale u mnie jest bardzo dobra woda. Jeśli nie jest najlepsza, to może lepiej przegotować i ostudzić. Mam nadzieję, że ogóreczki zasmakują Ci :)
UsuńTobie również miłego dnia, ściskam serdecznie :*
Uwielbiam ogóreczki:) Twoje wyglądają bardzo smakowicie:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAniu są naprawdę pyszne, polecam przepis :))
UsuńRównież cieplutko pozdrawiam :)
No i mam smaka na małosolne :-) Pychotka!
OdpowiedzUsuńWięc kochana koniecznie zrób, są pyszne :)))
UsuńUściski serdeczne :*
Też robiłam, bardzo lubię;)
OdpowiedzUsuńJuż kiszą się następne, letnie pychota :))
Usuńmmm pysia ogóraski <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam je, już kiszą się następne :))
UsuńAleż smaku mi narobiłaś..... też robię z cukrem, ale na zimę zalewam wrzątkiem-są idealne :)
OdpowiedzUsuńAleż smaku mi narobiłaś..... też robię z cukrem, ale na zimę zalewam wrzątkiem-są idealne :)
OdpowiedzUsuńAnetko z tego co wiem, bardzo mało osób dodaje cukier, a dzięki niemu są naprawdę pyszne :)
UsuńTeż tak myślę, nie daje się go przecież dużo, a ludzie są bardzo zdziwieni, jak mówię, że do kiszonych daję cukier
UsuńU mnie ta sama sytuacja:)) To coś na zasadzie dodawania szczypty soli do ciast. Wzmacnia i poprawia smak :))
UsuńDodatek cukru mnie zaskoczył. Tak się u mnie w domu nie robiło.
OdpowiedzUsuńWiększość osób jest zaskoczona cukrem, ale naprawdę warto spróbować, ponieważ z jego dodatkiem ogóreczki są znacznie smaczniejsze :))
Usuń