Kochani, dziś będzie inaczej :)))
Nie tylko post z niedzielnym śniadaniem w poniedziałek, ale i formuła będzie inna ;)
Zawsze zapraszam na śniadanko do swojego domu, zrobione przeze mnie osobiście, dziś zrobię nieco inaczej. Zaproszę do śniadaniarni, do której zawsze chodzę z moją córcią, gdy ją odwiedzam w Warszawie. To nasze ulubione miejsce, z naprawdę przepysznym jedzeniem :)
Na początek witamy Was obie, czekając na dania ;)))
Charlotte - chleb i wino
( jest jeszcze Charlotte menora, też świetna, z nieco innym menu - żydowskim.
Podają bajgle z różnym dodatkami i pyszną pastę z gęsich wątróbek, na chałce, z fajnymi buraczkami )
Cudne miejsce, przyciągające tłumy swym nieformalnym stylem i pysznym jedzeniem.
Sami pieką przeróżne pieczywo, chleby, bułki, croissanty, słodkie wypieki. Naprawdę przepyszne, zawsze świeżutkie i chrupiące.
Punktem obowiązkowym jest Croque-monsieur ( zapiekana kanapka z szynką i serami , do tego sałatka) lub zamiennie Croque- madame ( zapiekana kanapka z indykiem, serami, jajem sadzonym + sałatka)
Na deser zawsze bierzemy koszyk pieczywa ( kromki różnych chlebów i bułek, oraz croissant) z pysznymi dodatkami. Do wyboru są przeróżne dżemy, oraz biała i mleczna czekolada. Wszystko robione specjalnie dla nich :) Dżem pomarańczowy rzuca na kolana ;)))
Do tego dowolna kawa lub sok.
Zobaczcie, jakie jeszcze pyszności kuszą :)))
Sernik z białą czekoladą najlepszy jakie kiedykolwiek jadłam.
Oczywiście próbowałam go odtworzyć w domu, każdy naprawdę fajnie smakował, ale żaden nie dorównał oryginałowi ;)))
Na stole zawsze stoi bukiet białych lilii.
Zawsze wychodzimy stąd objedzone jak bąki, w świetnym nastroju :))
Kochani, mam nadzieję, że pobudziłam Wasze apetyty i już wybieracie się do kuchni po coś pysznego ;)))
Do napisania <3
ale takie śniadania to bym jadła, niestety nigdzie w okolicyy nie mam takich dobroci :D
OdpowiedzUsuńOlu, ja też nie mam zbyt często możliwości, żeby zjeść te pyszności. Tylko przy okazji wyjazdów. A naprawdę są smakowite baaardzo :))
UsuńAle przepyszny post dziś napisałaś Agness :) Aż ślinka cieknie :) Tym bardziej,że jestem na diecie, z dobrymi rezultatami jak na razie :) Kocham takie różnorodności w kuchni, a dzisiaj o różnorodność trudno nie jest na szczęście. Bez względu na rodzaj diety. P.S. I Wy obie jesteście mega apetyczne. Pozdrawiam słodko :) Pola :)
OdpowiedzUsuńPolu, bardzo dziękuję za miłe słowa <3
UsuńCieszę się, że post przypadł Ci do gustu, faktycznie jest smakowity, jedzonko było pyszne :)))
Masz rację, że i na większości diet można jeść pysznie, wystarczy tylko troszkę pomysłów :) Gratuluję Ci dobrych efektów <3
Pozdrawiam Cię serdecznie <3
Ślicznie razem wyglądacie!:) Same pyszności pokazałaś. Zapewne miło spędziłyście czas. Uściski dla Was.
OdpowiedzUsuńReniu, bardzo dziękuję za miłe słowa i serdecznie Cię pozdrawiam, buziaki <3
UsuńMamma mia! Ale fajne miejsce - z pewnością każdy znajduje tam coś dla siebie:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Aga, zgadza się, jest naprawdę sporo pysznego jedzonka :))
UsuńUściski serdeczne <3
Pyszności tez lubię takie baskie sniadanka z corka gdy ja odwiedzma ;) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńLucynko, takie chwile z córką są naprawdę na wagę złota <3
UsuńI ja serdecznie Cię pozdrawiam <3
Mniam wszystko wygląda smakowicie:)
OdpowiedzUsuńOj jest takie, jest :D Je się dosłownie oczami :)))
UsuńSmakowitości:D:*
OdpowiedzUsuńO tak :))) cała masa pyszności :))
UsuńPiękne z Was kobietki! A śniadanie w Charlotte rzeczywiście mega pyszne! Sama bym chętnie zjadła! Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa <3
UsuńTo śniadanko to obowiązkowy punkt programu, od razu po moim przyjeździe do Oli :))
Uściski serdeczne <3
5:40 rano, kubek z kawą w ręce a ja właśnie siadłam do komputera aby popracować i co widzę, nowy wpis i to jaki pyszny... chyba cofnę się do kuchni bo do śniadania to ja nie wytrzymam :). Do Warszawy mam trochę daleko... muszę poszukać we Wrocławiu coś w podobnym stylu choć pewnie tak pysznie nie będzie. Pozdrawiam skoro świt :)
OdpowiedzUsuńMałgosiu, mam nadzieję, że zjadłaś coś pysznego na śniadanko <3
UsuńU Ciebie we Wrocławiu na pewno jest mnóstwo lokali z przepysznym jedzonkiem, tak więc na pewno znajdziesz jakiś, w którym będą serwować Twoje ulubione potrawy :))
I ja pozdrawiam Cię serdeczne <3
Jak to wszystko pięknie wygląda :) od razu czuję się głodna :D Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOj, było pyszne... było ... :))) Aż żałuję, że już dziś nie mam do tego dostępu ;)))
UsuńI ja serdecznie Cię pozdrawiam <3
o matko!dobrze,że jestem po śniadaniu:)))))
OdpowiedzUsuńHahaha... no tak Bożenko, kusi takie jedzonko, jest pyszne :))
UsuńBuziaki serdeczne <3
Wspaniale to wszystko wygląda. Ale ja musiałabym tam trafić dopiero w południe :)
OdpowiedzUsuńMy też tym razem byłyśmy około 12, takie późne śniadanie, chociaż przeważnie jesteśmy przed 10 :D
UsuńAleż to wszystko apetycznie wygląda 😃
OdpowiedzUsuńO tak i pysznie smakuje, aż trudno się oprzeć i nie wiadomo na co się skusić, wszystko takie smakowite :))
UsuńŚliczne dziewczyny i Same pyszności :) Szkoda, że u mnie takich nie ma.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Aniu, bardzo dziękuję <3
UsuńU mnie niestety też nie ma takich pyszności, korzystam z nich tylko okazjonalnie, gdy odwiedzam córcię :))
I ja serdecznie Cię pozdrawiam <3
Pięknie wyglądacie , a śniadanie przednie . Pozdrawiam wiosennie
OdpowiedzUsuńMarysiu, bardzo dziękuję i pozdrawiam Cię serdecznie <3
UsuńSame pyszności, kusicie dziewczyny :) Nie chce obrazić córci, ale szczerze to jak siostry jesteście.
OdpowiedzUsuńKochana, bardzo dziękuję za miłe słowa <3 Uściski <3
UsuńAle apetycznie się zrobiło :) Nie znałam tego "smakowitego" miejsca, a mieszkam w Warszawie :). Zaraz zrobię rozenanie bo brzmi kusząco :). Uściski!
OdpowiedzUsuńPS. Ślicznie razem wyglądacie :)
Kochana, bardzo dziękuję <3
UsuńCharlotte to naprawdę fajna śniadaniarnia, taka nieformalna, nawet psiaki są tam mile widziane i nikomu nie przeszkadzają :)) Wystawione już są stoliki na zewnątrz, tak, że mamy do wyboru gdzie siądziemy, a i jedzenie naprawdę przepyszne :D Zawsze do domu kupuję sobie słoik białej czekolady i dżemu pomarańczowego :D
Ściskam Cię serdecznie <3
O jejku, ale pyszności. Kuchnia żydowska jest wspaniała.
OdpowiedzUsuńKiedy jestem w Krakowie to zawsze idę na Kazimierz na coś pysznego.
Pozdrawiam serdecznie:)
O tak, kuchnia żydowska pyszna. Na zmianę wpadamy do Charlotte i Charlotte menora, bo w obu pyszne jedzonko :)) Te bajgle naprawdę obłędne :)
UsuńNa krakowskim Kazimierzu knajpek z pysznościami co niemiara, jest w czym wybierać :))
Ściskam Cię serdecznie :)
Mmm...ale smakowitości :)
OdpowiedzUsuńSylwia, powiem Ci szczere, że znów bym jadła te smakołyki :))) Niestety, najszybciej będę w Warszawie za jakieś 2 miesiące ;))
UsuńPiękne kobiety:-) kusicie żeby iść do kichni a już dawno po kolacji hihi:-)dobre jedzonko, od koloru do wyboru:-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAgatko, dziękuję <3
UsuńWybór smakołyków jest naprawdę duży i wszystko takie dobre :)
Buziaki serdeczne <3
Takim przysmakom trudno się oprzeć :) Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńEwa, oj masz rację, naprawdę trudno się oprzeć :))) A zawsze największy dylemat mam w wyborze pomiędzy koszykiem pieczywa z dżemami, a sernikiem z białą czekoladą... oba przepyszne :))
UsuńI ja pozdrawiam Cię serdecznie :)
Jakie pyszności!! 😊😊 A córcia śliczna...podobna do mamy🤗🌸
OdpowiedzUsuńBasiu, bardzo dziękuję za miłe słowa, uściski serdeczne <3
UsuńPotwierdzam - pysznie karmią. :) Ślicznie wyglądacie. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńKasiu, bardzo dziękuję i również serdecznie Cię pozdrawiam <3
UsuńO jeeeej jakie smakowitości, ja jeszcze nic nie jadłam :D
OdpowiedzUsuńKochana, ja właśnie zabrałam się za śniadanko, bo od rana nie było czasu :D Ale dziś takie domowe, własnoręcznie przygotowane :) Tobie również życzę smacznego, bo też pewnie za chwilę będziesz jadła <3
UsuńO mniam, wygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuńSlicznie wyglądacie, jak dwie siostry:)
Dodaję Twój blog do obserwowanych i zapraszam na mój, pozdrawiam :)
Weronika, witam Cię serdecznie i dziękuję za przemiłe słowa <3
UsuńJuż biegnę Cię odwiedzić :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo pobudziłaś apetyt! Usta mam pełne śliny! Ale nie dla mnie takie frykasy, bo jestem w trakcie odchudzania. Muszę trzymać dietę, nie ma wyjścia. Za to chociaż oczy napasę widokami tych wspaniałości śniadaniowych! Mniam!:-)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!:-)
Olga, trzymam kciuki za Twoją dietę i życzę Ci pięknych efektów <3 a jednocześnie podziwiam silną wolę i wytrwałość <3
UsuńŚciskam Cię serdecznie, dobrego dnia :)
ooo same pyszności :)
OdpowiedzUsuńZapraszam także do siebie na nowy post - KLIK
Oj tak, karmią naprawdę pysznie, aż trudno wybrać, wszystko takie smakowite :)))
UsuńZaraz do Ciebie zajrzę, uściski <3
Wspaniałe śniadanie, oj zjadłabym te pyszności,ale do Warszawy bardzo daleko.
OdpowiedzUsuńPięknie wygladacie,cudowne panie.
Pozdrawiam:)
Kochana, bardzo dziękuję za miłe słowa <3
UsuńJa też mam daleko do Warszawy i nie bywam zbyt często, dlatego takie frykasy bardzo rzadko, ale dobre i to :))
I ja serdecznie Cię pozdrawiam <3
o jeju, ale to wszystko smakowite i piękne, chciałabym tak jeść każdego dnia
OdpowiedzUsuńOj fajnie by było :)))
Usuńprzepyszne jedzonko omom:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie pyszne :)))
UsuńWszystko wygląda smakowicie:) Nie byłam jeszcze w tej kawiarni i chyba w końcu muszę wybrać się:)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam, każdy znajdzie dla siebie coś pysznego :D
UsuńJaka szkoda, że do Warszawy dość daleko ode mnie. Kuszące rzeczywiście są te smakołyki.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Dorotko, ode mnie też daleko, więc bywam niezbyt często, ale każdy taki wypad bardzo cieszy :))
UsuńUściski serdeczne <3
Ojej ale pyszności. Jak pięknie podane i taka różnorodność, a Warszawa tak daleko. Trudno trzeba coś podebrać z własnej lodówki i koniecznie na kolorowo. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńKochana, z własnej lodówki, według naszych smaków też pysznie :)) Ja się właśnie zastanawiam co to by zrobić na śniadanko :))
UsuńBuziaki serdeczne :)
Czytam to w nocy - a Ty mi narobiłaś apetytu:)))
OdpowiedzUsuńWszystko wygląda mega smacznie!
Ps. Miło Was widzieć. Piękne z Was dziewczyny!
Uściski:)
Gosiu, bardzo dziękuję za miłe słowa <3
UsuńPodają tu prawdziwe pyszności, powiem Ci, że gdy i ja patrzę na fotki, a od niedzieli już trochę czasu upłynęło, to i mi ślinka leci ;)))
Ściskam Cię serdecznie :)
Sernik z białą czekoladą - brzmi kusząco <3
OdpowiedzUsuńKochana, najlepszy jaki jadłam :)))
UsuńO Matko (i córko)! Po co ja to czytam o północy, ślina mi cieknie od tych pyszności.Urocze miejsce i wszystko takie smakowite. Ale, że po tych zapiekankach jeszcze coś zmieściłyście, to podziwiam, ja bym nie dała rady. No i ceny też trochę chłodzą. Ale cóż, to Warszawa, ceny stołeczne i wręcz europejskie (makaronika za 1 euro jadłam w Lizbonie). Ale przecież nie co dzień je sie takie śniadanka:)
OdpowiedzUsuńHaniu, powiem Ci szczerze, że mnie zawsze szokuje fenomen makaroników... a raczej fenomen ich ceny, takie maleństwo a tak dużo kosztuje i to nie w tej knajpce, ale wszędzie :0 Ceny tu nie są jakieś szczególnie wysokie, raczej takie średnie jak na Warszawę, od czasu do czasu można wskoczyć :))
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie <3
Kiedyś znajoma blogowa podawała przepis na takie francuskie makaroniki. Och, ile przy tym zachodu, bo to mąka drobna migdałowa, bo to falbanka musi być na spodzie makaronika i takie tam zawracanie głowy (no i kremy różne i barwniki), a smak przyjemny, ale cena chyba z myślą o snobach bardziej, niż o smakoszach. W Krakowie w cukierni Cichowskich są super makaroniki (takie polskie, na sposób turecki) z konfiturą z róży, za normalną cenę. Pycha! Czasem specjalnie zatrzymuję się tam i kupuję, jadąc po drodze ;) Serdeczności!
UsuńHaniu, powiem Ci, że zastanawiałam się nad zakupem maty do pieczenia makaroników, ale zrezygnowałam, bo tak jak piszesz, to takie zawracanie głowy ;))) Pewnie zrobiłabym raz czy dwa, a później wsadziłabym ją w kąt i leżałaby bezużytecznie.
UsuńWyobrażam sobie jakie pyszne muszą być makaroniki z cukierenki w Krakowie :D
Serdecznie Cię pozdrawiam <3
ale pyszności! nie polecam oglądać zdjęć w nocy haha :D Ja jeszcze nie byłam w Charlotte
OdpowiedzUsuńKinga, no faktem jest, że zdjęcia takich pyszności na głodniaka to nie najlepszy pomysł ;)))
Usuńaż ślinka cieknie!
OdpowiedzUsuńGosiu, powiem Ci, że mi po kilku dniach od tego śniadania, gdy patrzę na fotki i przypominam sobie, to też ślinka cieknie ;)))
UsuńWystarczylby mi serniczek i kawa, resztę mogę sobie spokojnie oduscic, choć wszystkich wygląda smakowicie:)
OdpowiedzUsuńSerniczek naprawdę wspaniały :D My tym razem nie skusiłyśmy się na niego, bo zależało nam na zjedzeniu śniadania, ale następnym razem na pewno nie odmówimy sobie :))
UsuńAle pyszności!!!
OdpowiedzUsuńOj tak :))) Aż nie wiadomo co wybrać, wszystko tak kusi :)))
UsuńKochana ! z córką? Jak ja widzę te siostry :D
OdpowiedzUsuńFajne miejsce :)
Agatko, dziękuję kochana moja <3
UsuńZnam, znam...w Krakowie też mamy Charlotte :) Czasem odwiedzam i zgadzam się z Tobą - serwują tam pyszności!!! Świetnie wyglądacie dziewczyny, pozdrowienia dla Was :)
OdpowiedzUsuńFajnie wpaść na takie pyszności raz na jakiś czas :)))
UsuńDziękuję kochana za miłe słowa, buziaki serdeczne <3
Rzeczywiście klimatyczne miejsce. Śliwka leci od samego patrzenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Moniko, oj tak smakowicie tam bardzo :D Już znowu chętnie zjadłabym takie śniadanie :)))
UsuńBuziaki serdeczne :D