Dawno już nie jedliśmy naleśników, więc dziś na śniadanie postanowiłam zrobić... ok, zrobił eM ;)))
Nasmażył całą stertę pysznych, pachnących wanilią, chrupiących po brzegach,
a w środku mięciutkich.
Uwielbiam podkradać takie zdjęte świeżo z patelni, parujące, bez żadnych dodatków :)))
Na śniadanie zrobiłam do nich twarożek z dodatkiem jogurtu, skórki pomarańczowej w syropie i domowego cukru waniliowego.
Szczęścia dopełniła bita śmietana, pomarańcza i skórka pomarańczowa.
Skórkę pomarańczową w syropie robiłam jeszcze latem, już została odrobina, na jedno użycie .
Koniecznie muszę nastawić kolejną, to przepyszny dodatek do wielu słodkich potraw i ciast, oraz niesamowita wygoda. Nawet gdy śmietanę ubijam w syfonie, to zamiast cukru dodaję ten pachnący pomarańczą syrop :)
Naleśniki po przełożeniu obsmażyłam z obu stron na maśle.
Ciasto na naleśniki robię w najprostszy sposób -
1,5 szkl mleka, 1 szkl zwykłej zimnej wody ( można dać gazowaną, jednak ja wolę zwykłą) 2 jaja, szczypta soli, płaska łyżka cukru ( często dodaję zamiast zwykłego cukru - domowy z wanilią ) i około 1,5 - 2 szklanki mąki, sprawdzam gęstość, bo czasami trzeba dosypać troszkę więcej.
Wszystko razem miksuję i odstawiam na ok 20 minut.
Następnie smażę na oleju z obu stron na rumiano.
Takie to u nas śniadanko, a co u Was pysznego na stołach ?
Kochani, miłego tygodnia i do napisania :))
☺☺ A u mnie były naleśniki z bitą śmietaną ...truskawkami..Mogę zajadać krocie tak je uwielbiam☺☺Buziaczki.
OdpowiedzUsuńDanusiu, jak fajnie się złożyło miałyśmy podobne śniadanie, tylko owoce inne :)))
OdpowiedzUsuńU mnie to eM naleśnikożerca, kocha je w każdej wersji, i może jeść 3xdziennie :)))właśnie przed chwilą zjadł na kolację, z franfurterką, pieczarkami i serem żółtym :)))
Ja tez uwielbiam ,ale w Twoim wydaniu z pomarańczą nie jadłam i koniecznie muszę zrobić tak jak u Ciebie.☺☺Wyglądają pięknie z tą dekoracją☺
UsuńDanusiu, naprawdę fajnie smakują w tej wersji, mam nadzieję, że Ci zasmakują gdy spróbujesz:)
UsuńUściski serdeczne kochana <3
Jak zwykle U Ciebie pyszności:-))) Ja nigdy nie dodawałam do naleśników wody, muszę to zacząć robić. Dzięki za podpowiedź:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-)))
Anitko, u mnie w domu rodzinnym zawsze się tak robiło i już tak zostało :D A z wodą gazowaną są jeszcze delikatniejsze :D
UsuńBuziaki serdeczne kochana <3
właśnie jestem wściekle głodna:D
OdpowiedzUsuńAle trafiłam :)))
Usuńhaha tak idealnie w sedno:D
UsuńNaleśniki smażę dość często, bo lubią je moje córki. Dwa dni temu przygotowałam wersję z nadzieniem, które stanowił czekoladowy ganache z kandyzowanymi wiśniami własnej roboty. Odlot!
OdpowiedzUsuńTwoja naleśnikowa propozycja jest równie kusząca.
Serdecznie pozdrawiam:)
O rany, Dorotko... no po prostu czysty obłęd :))) Na pewno zrobię z takim nadzieniem, niebo w buzi :))
UsuńUściski serdeczne <3
Uwielbiamy naleśniki pod każdą postacią - słodkie, słone, warzywne, co fantazja podpowie, dlatego robię je dość często. Przyznam się, że jestem łasuchem i pierwszy zostaje zjedzony przeze mnie, sam - bez farszu, cieplutki prosto z patelni, tłumaczę się, że to kontrola jakości :). Patrząc na zdjęcia aż mam ochotę sięgnąć po jednego, gdyby nie godzina 21:40 już bym stała przy kuchni i smażyła... Pozdrawiam i życzę miłego tygodnia :)
OdpowiedzUsuńMałgosiu, i ja lubię naleśniki, ale mój eM jest ich prawdziwym fanem, mógłby jeść 3 x dziennie, z różnymi nadzieniami :))) Na śniadanie jadł te z postu, z serem i owocami, a na kolację na wytrawnie z frankfurterką, pieczarkami i żółtym serem :)))
UsuńJa też uwielbiam takiego golasa, wprost z patelni, bez żadnych dodatków :)))
Uściski serdeczne <3
Pyszne śniadanko. Ja niestety często nie jadam . Pozdrawiam wiosennie.
OdpowiedzUsuńMarysiu, bardzo dziękuję i również pozdrawiam Cię serdecznie <3
UsuńMniam! Kocham naleśniki, Twój opis przyprawił mnie i ślinotok 😀
OdpowiedzUsuńJak fajnie, że trafiłam z dzisiejszym śniadaniem w Twój gust :))
UsuńOd samego patrzenia słodko się człowiekowi robi w sercu no może nie dokładnie w sercu ale w każdym razie humor się poprawia;)
OdpowiedzUsuńLucynko, to prawda, że smakowitości baaardzo poprawiają nastrój :))
UsuńUściski serdeczne <3
Wyglądają mega apetycznie. Mniam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Dzięki Moniko, ja również pozdrawiam serdecznie <3
UsuńRobisz smaka:D:*
OdpowiedzUsuńHahaha... czyli cel osiągnięty ;))) Uściski <3
Usuńale pysznie podałaś:)
OdpowiedzUsuńwpraszam się :)
Reniu, baaardzo zapraszam :D Buziaki serdeczne kochana <3
UsuńAle to smakowicie wygląda! Mmmm! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Bardzo dziękuję :D I również pozdrawiam Cię serdecznie <3
Usuńpięknie podane, uwielbiam naleśniki aż ślinka cieknie
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :D My też już mieliśmy na nie ogromną ochotę :))
UsuńJa się nie przyznam, bo jestem mięsożerna jak jaskiniowcy:-))) A takie naleśniczki, owszem na deser, po mięsku!!! A jak robisz ten syropek- nabrałam ochoty?
OdpowiedzUsuńBasiu i my kochamy mięsko ;)))
UsuńPostaram się na dniach wrzucić post z przygotowania skórki w syropie. Ten mój przepis jest dosyć długotrwały, robi się kilka dni, ale skórka może stać naprawdę długo i jest pyszna, nie cukrzy się :D
Naleśniki z komponentem waniliowym bardzo lubię! A Twój dodatek pomarańczowy jest świetnym uzupełnieniem. Pewnie, że zrobię. Wyglądają tak apetycznie, że zrobię jeszcze pomarańczę w syropie. Dotychczas robiłam kandyzowaną skórkę, ale zrobię teżw syropie. Dzięki za pomysł!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Olu, bardzo proszę :) Ten mój przepis na skórkę jest bardzo łatwy, ale dosyć długotrwały, robi się ją przez kilka dni, ale jest pyszna, bardzo długo może być przechowywana i nie cukrzy się :D Postaram się na dniach wrzucić na nią przepis :)
UsuńI ja pozdrawiam Cię serdecznie <3
Wygląda pysznie! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i również pozdrawiam serdecznie :D
UsuńNaleśniki wyglądają przecudnie.
OdpowiedzUsuńMoje naleśniki są ubogie ponieważ robię tylko na wodzie gazowanej i z różnymi dżemami.
Jak pewnie wiesz, nie jem mleka ani śmietany.
Serdecznie pozdrawiam:)
Kochana, takie na wodzie też na pewno są pyszne, muszę kiedyś spróbować :)
UsuńI ja serdecznie Cię pozdrawiam <3
Pysznie wyglądają. Chciałabym żeby mi ktoś takie śniadanka robił :)))
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam.
Ewa, mój eM jest anty-kuchenny, jedynie pyszne naleśniki smaży, z czego bardzo się cieszę i korzystam, gdy tylko mogę ;))
UsuńI ja serdecznie Cię pozdrawiam <3
Uuu, takiego połączenie to jeszcze nie jadłam - ha! Jeszcze ☺
OdpowiedzUsuńNaleśniki też bardzo dawno jadłam, więc to dobra pora i kolejny świetny pomysł na jutrzejsze śniadanie!
pozdrawiam cieplutko i obserwuje ♥
Witam Cię serdecznie na moim blogu, miło mi, że chcesz ze mną zostać na dłużej <3
UsuńCiesze się bardzo, że trafiłam z pomysłem na śniadanko :D Mam nadzieję, że takie połączenie przypadnie Ci do gustu :))
I ja serdecznie Cię pozdrawiam <3
Połączenie wręcz idealne!!
OdpowiedzUsuńDzięki Łukasz :)
UsuńPięknie podane u Ciebie te naleśniki. Muszę koniecznie spróbować ich w takiej wersji. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńReniu, są naprawdę pyszne, bardzo polecam :D
UsuńI ja serdecznie Cię pozdrawiam <3
Uwielbiam naleśniki. Pycha :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAlu, u mnie eM jest ogromnym miłośnikiem naleśników, może je jeść 3 x dziennie :)))
UsuńUściski serdeczne <3
A ja właśnie mam na takie ochotę ☺☺
OdpowiedzUsuńKochana, w takim razie smacznego <3 :D
UsuńBardzo lubię naleśniki, właściwie w każdej wersji i na słodko i wytrawnie :)
OdpowiedzUsuńWersji może być naprawdę ogrom, wszystko zależy od naszej ochoty i pomysłowości :D To naprawdę świetna sprawa :))
UsuńDziękuję, że zajrzałaś i serdecznie Cię pozdrawiam <3
Uwielbiam naleśniki, Twoja propozycja ich podania z bitą śmietaną i nutką pomarańczy wygląda mega kusząco :) Ja w niedzielę zrobiłam odstępstwo od owsianki na rzecz jajecznicy...ale to nie była taka zwyczajna jajecznica, ona była ze szczypiorkiem z mojego ogródka!!! :D ściskam :)
OdpowiedzUsuńKochana, takie pierwsze własne warzywka czy owoce są wyjątkowe i najpyszniejsze :)) Więc wyobrażam sobie, jaka ta jajecznica była pyszna :D
UsuńŚciskam Cię serdecznie <3
o tak, pierwsze plony smakują najbardziej...i jajeczka były od chodzącej, wiejskiej, szczęśliwej kurki :D
UsuńO tak, takie jajka nie mają konkurencji. My też zawsze kupujemy z gospodarstwa :D
UsuńUwielbiam naleśniki w każdej formie. Zarówno na słono, jak i na słodko. 😊
OdpowiedzUsuńAgnieszko, w naleśnikach świetne jest to, że można podawać je tak bardzo różnorodnie :))) Mój eM na śniadanie je na słodko, z serkiem czy dżemami, a na kolację z mięsem :)) Uwielbia :D
UsuńWitam Cię serdecznie i ciepło pozdrawiam <3
Ja kocham omlety z bananami, od razu dzień staje się duużo lepszy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
FotoHart Blog ♥
Omlety z bananem są pyyyszne, też bardzo je lubię :)
UsuńI ja serdecznie Cię pzodrawiam <3
Ojejku, ale to pysznie wygląda, uwielbiam naleśniki :D
OdpowiedzUsuńliczny blog, obserwuję ;)
Unpredictabble - klik ♥
Witam Cię serdecznie na moim blogu i bardzo dziękuję za miłe słowa <3
UsuńNaleśniki to fajna sprawa, można je przyrządzać w tak różnych odsłonach i w każdej świetnie smakują :))
Palec lizać. Uwielbiam naleśniki w każdej postaci. Z pomarańczą chyba jeszcze nie jadłam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Aniu, bardzo fajnie smakują, spróbuj kiedyś koniecznie :D
UsuńUściski serdeczne <3
Wolę wytrawne smaki, ale od czasu do czasu nie mówię nie. Dzisiaj były placuszki owsiano-bananowe z borówkami :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie placuszki i też dosyć często robię :)))
UsuńPyszności !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Elu, dziękuję i ściskam Cię serdecznie <3
UsuńJakie smakowitości :)
OdpowiedzUsuńDzięki kochana, uściski serdeczne <3
UsuńWitaj przedświątecznie
OdpowiedzUsuńZnowu spóźniłam się na Twoje pyszne zapewne śniadanie. Niestety, jak wiesz tym razem nie dla mnie. Zatem wybieram się na wiosenny spacer do niższego postu.
Cieszę się jednak, moja opowieść o dębach spodobała się.
Życzę ciepłych, pełnych nadziei świąt Zmartwychwstania Pańskiego. Niech nadchodzące dni będą przeżyte w Radości, Pokoju i Życzliwości.
Serdecznie pozdrawiam
Kochana, bardzo Cię zapraszam na spacer, pogoda dziś przepiękna, słonecznie i ciepło, a i kwiatów coraz więcej. Z dnia na dzień bardziej kolorowo :))
UsuńŚciskam Cię serdecznie <3
Ojej, ale to wygląda pysznie! Od razu zaburczało mi w brzuchu :)
OdpowiedzUsuńKochana, przeważnie wolę na wytrawnie, ale czasami takie słodkie śniadanko jest idealne :D Od razu słodki cały dzień :)))
UsuńJa również uwielbiam takie ciepłe prosto z patelni- ale mi narobiłaś smaka:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Aga, takie są właśnie najlepsze :))
UsuńUściski serdeczne <3
Też uwielbiam ale jestem z tych dziewczyn, które nie jedzą takich rzeczy. Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt !^^
OdpowiedzUsuńKochana, w takim razie, jeśli kiedyś zdarza Ci się skusić, będą smakowały jeszcze bardziej :D
UsuńRównież Ci życzę Wesołych, Szczęśliwych Świąt <3
Ale zrobiłaś smaka :)
OdpowiedzUsuńZapraszam także do siebie na nowy post - KLIK
Kochana, w takim razie koniecznie trzeba smaki zaspokoić :)))
UsuńNaturalnie do Ciebie zajrzę, dziękuję <3
Mniam ;)
OdpowiedzUsuń:))) <3
Usuńi takie pyszności oglądam wieczorem haha :) wygląda smakowicie! uwielbiam naleśniki <3
OdpowiedzUsuńO tak, naleśnikom smakowitości odmówić nie można :)))
UsuńMniam ! wyglądają smakowicie ! Wesołego Alleluja ! Spokojnych Świąt i dobrych, miłych chwil spędzonych z najbliższymi !
OdpowiedzUsuńUla, Tobie również życzę Zdrowych i Szczęśliwych Świąt <3 <3 <3
UsuńAch! Nie wiem co bardziej zachwyca samo danie czy jego zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńMoc uścisków i wszystkiego co najlepsze z okazji Świąt :)
Agatko, bardzo dziękuję <3
UsuńTobie życzę Szczęśliwych, Radosnych Świąt <3 <3 <3