Często wrzucam posty z moich leśnych wędrówek, jak wiecie kocham naturę, las, rośliny, drzewa.
Wiemy, że mają na nas niesamowity wpływ, dają nam tlen, poprawiają jakość powietrza, tworzą wspaniały mikroklimat, uspokajają, koją, wydzielają olejki eteryczne, które świetnie na nas wpływają. Leczą, karmią i swoją urodą sprawiają przyjemność i zachwycają.
Chyba nie ma osoby, która nie korzystała z ich dobrodziejstwa, w postaci liści, kory, kwiatów, owoców i nasion, które to parzymy i wypijamy jako zdrowotne herbatki, syropy, czy robimy kompresy, które pomagają w różnych problemach zdrowotnych.
To wiemy wszyscy i z tym się zgadzamy. Jednak nie wszyscy zagłębiają się bardziej.
Drzewom przypisuje się znacznie większe zdolności.
Sylwoterapia - czyli drzewo-terapia, jest to sposób na przejmowanie od drzew ich pozytywnej energii. Chodzi o to, że drzewa wytwarzają jony ujemne, które neutralizują jony dodatnie, niekorzystne dla naszego organizmu, a powstają na skutek chorób, lub ogromu sprzętu elektronicznego, który nas otacza, a ma bardzo zły wpływ na nasze organizmy.
Uważa się, że kontakt z drzewem świetnie wpływa na nasz stan psychiczny i fizyczny. Wspomaga leczenie wielu chorób, pomaga pozbyć się stresu, odpręża, wycisza i uspokaja.
Praktycznie od zawsze wierzono, że drzewa mają ogromną moc.
Niektóre drzewa uważano za święte, budowano świątynie w lasach.
Aborygeni wierzyli, że ciężko chory człowiek powinien oprzeć się o drzewo i czekać, aż przekaże mu życiodajną energię. Im cięższa choroba, tym dłużej należy przytulać się do drzewa.
Każde z drzew ma inną energię, inne właściwości, np
Sosna - siłaczka rosnąca na bardzo słabych glebach, regeneruje nasz organizm, relaksuje, usuwa przemęczenie, wzmacnia inteligencję.
Dąb - uosobienie sił witalnych - pozwala odzyskać wiarę we własne siły, odzyskać spokój, wzmacnia psychikę. Pomaga w trudnych chwilach rozwiązywać problemy. Pomocny przy rekonwalescencji.
Brzoza - jest drzewem kojącym. Łagodzi stany depresyjne, pomaga w pozbyciu się gniewu, złości, strachu. Działą przeciwbólowo i rozluźniająco. Rozbudza intuicję.
To tak w skrócie, jeśli zaciekawił Was temat, chętnie napiszę więcej o mocy różnych drzew i ich działaniu na nas :D
Każde drzewo ma swoją moc, każde nam pomaga, obyśmy tylko chcieli z tego
korzystać.
Jesteśmy częścią natury, nie zostaliśmy stworzeni w fabryce,
z plastikowych elementów, więc i natura jest tym, co nam potrzebne do
życia, a często zapominamy o tym w codziennym pędzie. Warto jej
zawierzyć i korzystać z tego, co chce nam dać, a naprawdę jest bardzo
szczodra <3
Kochani, tak więc nie traćmy czasu i przytulajmy się do drzew :)))
Życzę Wam pięknego dnia <3
Życzę Wam pięknego dnia <3
Bardzo potrzebny wpis!
OdpowiedzUsuńJa wprawdzie wiem dokładnie o czym piszesz, bom biolog-biochemik z wykształcenia, ale jest masa ludzi, którzy chcą tylko i wyłącznie czynić ziemię, i wszystko to, co na niej rośnie - poddaną! A bardzo rzadko przypomina się powiedzenie, że: " nie było nas - był las! Nie będzie nas - będzie las. "!
Cieszy mnie to, że coraz więcej osób stara się żyć bliżej natury, chyba zaczynamy mieć dosyć tego betonu, plastiku i wszechogarniającego pędu. Oby ten trend rósł w siłę :D Przysłowie, które przytoczyłaś, to sama prawda :)<3
UsuńAguś, piękne zdjęcia pokazałaś. Tak, drzewa są wspaniałe, a nasz kontakt z nimi wpływa na naszą psychikę. Znam mnóstwo ludzi, którzy przytulają się do drzew:))) I ja mam swoje ulubione:))) piękną brzozę. Dodatkowo bardzo lubię drewniane meble, przedmioty, ozdoby. Są zawsze ciepłe. Na drewniane schody w domu uwielbiam stawać bosą stopą i czasami siadać na ich najniższych stopniach. Gdyby były szersze, położyłabym tam kilka poduszek do siedzenia:)))
OdpowiedzUsuńUkochy.
Izuś, podobno w przedmiotach z drewna nadal jest moc drzew, mimo, że już nie rosną, to są z nimi połączone :) Drewniane domy, przedmioty są bardzo przyjazne i ciepłe, daje się to wyczuć :) Zazdroszczę Ci tych drewnianych schodów :)))
UsuńŚciskam Cię serdecznie <3
Drzewa mają moc magiczną, czasami wystarczy, że się nimi zachwycam i już lepiej... Moje najukochańsze to klony,mam ich kilka w ogrodzie.
OdpowiedzUsuńDrewno też kocham...
Pozdrawiam.:)
Celu, ubolewam nad tym, że w moim niedużym ogrodzie nie ma miejsca na duże drzewa. Mieści się tylko kilka drzewek owocowych, największa z nich jest czereśnia, którą uwielbiam :) Zazdroszczę Ci tych klonów :)))
UsuńŚciskam Cię serdecznie:)
Zgadzam się, że drzewa mają ogromną moc. Czasami wystarczy krótki spacer po parku czy lesie i człowiek już się czuje lepiej. Pamiętam jak płakałam, gdy na moim osiedlu wycinali drzewo na którym bawiliśmy się jako dzieci. Nasze ulubione. Do dzisiaj wszyscy je wspominamy.
OdpowiedzUsuńIwonko, o tak, to prawda, spacer wśród drzew działa na nas wspaniale.
UsuńSzkoda tych wycinanych drzew, rozumiem, że niektóre mogą być zagrożeniem, czy są chore, ale kompletnie nie rozumiem wycinania pięknych starych drzew, całych alei, tak jak to było i w moim mieście :(
Uwielbiam spacerować pośród brzóz, dotykać ich liści, przytulać się do drzewa. Chętnie poczytam więcej o mocy drzew. Pozdrawiam Aguś.:)
OdpowiedzUsuńLenka, brzozy są pięknymi drzewami o ogromnej sile. Intuicyjnie je wybrałaś, to cudne :))
UsuńI ja pozdrawiam Cię serdecznie <3
Piękne kadry. Uwielbiam drzewa o każdej porze roku. Zima też, ale gdy są pod pierzynką śniegu, ale chyba w tym roku tego nie doświadczymy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
Aniu, na to wygląda, że w tym roku nie możemy liczyć na śnieżną zimę i chyba musimy się do tego zacząć przyzwyczajać... a szkoda :(
UsuńUściski serdeczne <3
Ciepłą jesienią przytulałam się do brzozy, a drzewa faktycznie działają kojąco, nawet szum liści działa jak szum wody...
OdpowiedzUsuńJotko, cudnie, że przytulasz się do brzozy, jestem pewna, że dzieli się z Tobą wszystkim co najlepsze <3 Cudnie porównałaś szum liści, nie pomyślałam o tym :))
UsuńDrzewa przynoszą ukojenie , doświadczyłam nie raz . Przeraża mnie młode pokolenie zagłębione po uszy w komputerach i telefonach nie zwracające uwagi na piękną naturę która nas otacza . Pozdrawiam serdecznie Agness 🙂🙂🙂
OdpowiedzUsuńMarysiu, cywilizacja osacza nas, naturalnie jest bardzo potrzebna i nie ma bez niej życia w dzisiejszych czasach, ale jeśli nie uda nam się zachować równowagi i wracać do natury, to będzie słabo. Mam nadzieje, że nawet Ci bardzo zakochani w tych wszystkich zdobyczach, znajdują czas, żeby poobcować z przyrodą.
UsuńI ja serdecznie Cię pozdrawiam <3
Przepiękne zdjęcia. W cudnych miejscach byłaś i tak pięknie napisałaś o drzewach :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności przesyłam :)
Agatko, bardzo dziękuję. Jesteś szczęściarą, że masz możliwość mieszkać wśród drzew <3
UsuńŚciskam Cię serdecznie :)
Drzewa to płuca ziemi, które mają w sobie niezwykłą moc, więc należy się im szacunek i należyta opieka.
OdpowiedzUsuńAgnieszko, podpisuję się pod Twoimi słowami. Jak pięknie byłoby, gdyby wszyscy tak myśleli <3
UsuńPiekne zdjecia, az sie chce wyjsc na spacer do lasu! Tylko troszke za zimno i za wilgotno, ale moge sie przytulic do stuletniego debu u sasiadki :)))
OdpowiedzUsuńBasiu, ależ zazdroszczę Ci tego dębu, to prawdziwy skarb <3 Korzystaj kochana ile możesz z jego mocy :)
UsuńŚliczne zdjęcia, podzielę tutaj zachwyt nad tymi ujęciami :) Zgodzę się, że drzewa mają moc, sama uwielbiam spacerować długie godziny pośród nich :)
OdpowiedzUsuńKochana, bardzo dziękuję <3
UsuńSpacery pośród drzew to ogromna przyjemność i dobrodziejstwo dla nas, ja również uwielbiam :))
Pięknie napisane i sfotografowane. Gratuluję.
OdpowiedzUsuńI ja drzewa traktuję jak ludzi i przytulam się do nich. A właściwie to je obejmuję i przytulam do nich czoło.... aby te dobre prądy weszły do mojej głowy.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie...
Stokrotko, dziękuję <3
UsuńWidzę to Twoje przytulanie się do drzew, bo robię w ten sam sposób :))
I ja pozdrawiam Cię i życzę pięknego dnia <3
Aguś bardzo fajny post i zgadzam się z tym co napisałaś w 100% :)). Drzewa są nam bardzo potrzebne i wiele dobrego nam dają. Np. latem kiedy mocno grzeje słońce przy asfalcie odczuwalna temperatura to 40 st., a pod drzewem ok. 24 st. Ja drzewa kocham od zawsze i zdarza mi się do nich przytulać, zwłaszcza do brzozy, którą kocham! Mój teść jak jeszcze był zdrowy to co roku ściągał sok z brzozy. Przepyszny jest!! Bardzo chętnie poczytam więcej o działaniu poszczególnych drzew :). Buziaki kochana!
OdpowiedzUsuńJustynko i ja piłam sok z brzozy, samo zdrowie, niestety nie mam już do niego dostępu. Masz całkowitą rację z tą temperaturą, drzewa chłodzą, dają cień i odpoczynek od upału. Szkoda, że miasta często zamieniają się w betonowe pustynie :(
UsuńO drzewach napiszę niebawem, to takie ciekawe, uwielbiam się zagłębiać w te tematy :) Natura jest cudem :))
Ściskam Cię serdecznie <3
Uwielbiam drzewa, zawsze działają na mnie kojąco.
OdpowiedzUsuńJednak z przerażeniem patrzę na wszelkie wycinki drzew, nie tylko chorych, ale i zdrowych. Istanio w mojej muejscowosci wycięto lipy, nie mam pojęcia czemu to miało służyć .
Piękne zdjęcia.
Pozdrawiam serdecznie
Nina, to jest przerażające, ta wycinka. Właśnie wczoraj oglądałam stare zdjęcia mojego miasta, przy wielu ulicach ciągnęły się aleje pięknych, ogromnych drzew. W pobliżu mojego domu była aleja lipowa, którą pamiętam z młodych lat, nie pozostał po niej ślad... jest pustynia :( Dobrze, że chociaż ludzie mają tam ogródki, więc dzięki temu jest troszkę zieleni :/
UsuńI ja serdecznie Cię pozdrawiam <3
Mnie bardzo uspokaja szum drzew i zapach iglaków :))
OdpowiedzUsuńOj tak, one właśnie tak na nas działają, uspokajają, koją, wprowadzają w cudny, przyjemny nastrój :)) Uwielbiam to :))
UsuńJest coś w tym. Kiedy jestem w parku, momentalnie czuję lekkie odprężenie. Gdy wchodzę do lasu, czuję totalny relaks! Szkoda, że tak rzadko to robię. Czas to zmienić w końcu!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Agnieszko, czasu na wszystko co chcielibyśmy robić zbyt mało, ale fajnie, jeśli chociaż od czasu do czasu uda się nam wyskoczyć na leśną wędrówkę i poobcować z naturą :)
UsuńŚciskam Cię serdecznie :)
Dokładnie tak! Drzewa to dobra energia i zdrowie. Moim drzewem jest brzoza i przytulam się do niej przy każdej okazji!
OdpowiedzUsuńBrzoza to wspaniałe, piękne drzewo, cudnego wybrałaś przyjaciela :)
UsuńMoże to się wydawać dziwne, ale kiedy mieszkałam w Arabii Saudyjskiej nigdy nie tęskniłam za widokiem lasu. Znacznie lepiej czułam się na pustyni, w przeciwieństwie do mojego męża,
OdpowiedzUsuńJa odwrotnie, od zawsze kocham bujną roślinność, lasy, ogrody, rośliny, to mój żywioł i miłość ogromna :)) Ale każdy ma swoje miłości, a to że różnimy się między sobą jest bardzo fajne :))
UsuńOd dziś bardziej przytulam się do drzewek Agnes. Bardzo mi się spodobał post o drzewach. Niesamowicie ciekawe rzeczy napisałaś. Ja najbardziej lubię brzozy. Ale o tym chyba już wspominałam.
OdpowiedzUsuńSerdeczności Agness. Ściskam Cię mocno.
Kasiu, cieszę się, że zainteresował Cię temat posta :)) Brzozy to przepiękne, delikatne drzewa, o każdej porze roku czarują niesamowitą urodą, od delikatnej zielonej mgiełki wczesną wiosną, po morze złota jesienią :))
UsuńI ja ściskam Cię serdecznie, pięknego wieczoru <3
Mogłabym każdą wolną chwilę spędzać wśród drzew, zwłaszcza jak są grzyby:-) Ale nigdy się do nich nie przytulałam, choć wiedziałam, że mają dobrą energię. Czas to zmienić:-)
OdpowiedzUsuńMarzenko, ja również uwielbiam takie klimaty, a grzyby to śnią mi się po nocach, tak lubię je zbierać :))
UsuńLas uspakaja, można się w nim odstresować i pozbyć wszystkich niepotrzebnych myśli ... Podobają mi się zdolności przypisane brzozie... mam trzy w ogrodzie, będę się do nich przytulać :-)
OdpowiedzUsuńAniu, ależ zazdroszczę Ci tych brzóz, marzą mi się duże drzewa w ogrodzie, niestety nie mam na nie miejsca. Mieszczą się tu jedynie drzewka owocowe.
UsuńJesteśmy niestety coraz bardziej "miejscy", trochę się wynaturzyliśmy, kiedyś spędzałam w lesie całe wakacje, spałam pod namiotem, jeździłam na obozy, było cudnie, teraz wszystko zaczyna być zagrożeniem, a to kleszcze (które oczywiście są zagrożeniem i to poważnym), a to inne niebezpieczeństwa, ale szkoda tych beztroskich momentów, fajnie mają ci, którzy choć mają własne sady i ogrody, ja o czymś takim nieśmiało marze, a w moc drzew wierzę bardzo. Musze sobie poczytać o tym więcej, cudnie to napisałaś!
OdpowiedzUsuńIwonko, marzenia się spełniają, więc pewnie gdzieś czeka na Ciebie Twój ogród :)) Masz rację, że stajemy się coraz bardziej ,,miejscy,, a szkoda. Fajnie byłoby choć raz na jakiś czas, w miarę możliwości, wyrwać się do natury. Większość osób tak robi, jednak bywa, że niektórzy nie czują już tej potrzeby. Telewizja, komputery, smartfony, zabierają cały wolny czas, nawet przy obiedzie dzielnie trzymają straż przy talerzu :(
UsuńTo jest piękny wpis z pięknymi zdjęciami. Kocham drzewa, mieszkam blisko lasu i zbyt mało po nim chodzę. Muszę to zmienić. Chętnie również poczytam więcej na temat drzew :)
OdpowiedzUsuńKochana, bardzo dziękuję <3 Szczerze zazdroszczę Ci tego lasu w sąsiedztwie, to prawdziwe szczęście. Moje miasto też otoczone jest lasami, ale trzeba do nich podjechać, a na to czas jest tylko w weekend...ale tak mieć las za oknami... Mój mąż tak miał, bo wychował się w leśniczówce...ależ mu zazdroszczę :)))
UsuńAgness, jak tam pięknie u ciebie! Sosny to moje ulubione drzewa i choć trudno się do nich przytulać, to lubię mieć je blisko:) Pzytulam cieplutko.
OdpowiedzUsuńEwa, mnie chyba też najbardziej ciągnie do sosen :))Wszystkie drzewa cenię, kocham i zachwycam się nimi, ale to chyba właśnie sosny ukochałam najbardziej. Może dlatego, że to takie piękne, silne i wytrzymałe drzewa, rosną na marnej glebie, w trudnych warunkach, a tak wspaniale dają sobie radę są, piękne i mocne, nic ich nie złamie <3 Oczywiście poza człowiekiem, ale ten wszystkiemu da radę ;/
UsuńŚciskam Cię serdecznie <3
To ja jestem jedna z tych która uwielbia nature i przebywanie między drzewami, mogę spędzać tam czas godzinami. Tylko brzoza nie lubi chyba naszej córci bo Ola ma na nią uczulenie, a też uwielbia spacery po lasach :)
OdpowiedzUsuńAniu, tak to już jest z uczuleniami, coraz ich więcej :( Twoja córcia wychowana w miłości do natury, więc będzie jej przyjacielem na całe życie <3
UsuńBardzo ciekawy post. Kiedy tylko mogę spaceruję po lesie, a jeszcze częściej przytulam się do brzóz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agnieszko:)
Aniu, wspaniale, że masz taki kontakt z naturą, brzozy to przepiękne i pełne dobroczynnej mocy drzewa :) Ja bardzo żałuję, że nie mam ich na wyciągnięcie ręki.
UsuńI ja serdecznie Cię pozdrawiam <3
Mieszkam na skraju lasu i praktycznie wychodząc za furtkę na tyłach działki, jestem już w lesie. To magiczne miejsce, które dodaje mi sił codziennie. Ja, mieszczuch od urodzenia, od półtora roku na wsi "zbitej dechami". Las pomaga mi wyciszyć się, uporządkować myśli i nabrać sił do życia, które ostatnio łatwe nie jest. Dzień bez spaceru po "moim" lesie to dzień stracony :)
OdpowiedzUsuńMałgosiu, los Cię zaprowadził we wspaniałe miejsce. Szczerze zazdroszczę takiego miejsca zamieszkania, prawie w lesie... dosłownie marzenie. Mój mąż wychował się w leśniczówce i często opowiada jak było wspaniale, np. rano wychodzili nazbierać jagód na śniadanie, a babcia w tym czasie smażyła naleśniki... dosłownie w marzeniach można widzieć takie sceny:)) Tak, że wyobrażam sobie jak cudownie Ci tam jest... last za furtką <3
UsuńAleż pięknie się to czytało.
OdpowiedzUsuńWierzę w moce, które tkwią w naturze, wierzę w to, że natura ma odpowiedź na każdą naszą bolączkę. Nie na darmo pewne rzeczy są przekazywane z pokolenia na pokolenie...
Kasiu, napisałaś to wszystko co i ja czuję <3 Jesteśmy częścią natury i powinniśmy to celebrować i doceniać, a nie niszczyć, jak to bardzo często widać, te wycinanie lasów, niszczenie pięknych alei starych drzew w miastach, tak jak to stało się w moim, betonowanie wszystkiego wkoło :( Ale na szczęście jest wiele ludzi, którzy doceniają i kochają naturę <3
UsuńKocham las, to najbliższe mi miejsce na ziemi i w sercu. Pamiętam jeszcze, jak długie lata chodziłam z rodzicami do wielkiego dębu, który rósł na skraju lasu na wsi (u moich dziadków). Przytulaliśmy się do niego, dodawał nam sił i poprawiał nastrój. Po każdym takim spacerze i przytuleniu wracaliśmy uśmiechnięci i pełni życia. Moja mama jest ogrodnikiem i wielkim miłośnikiem roślin (przeróżnych). To ona nauczyła mnie, że drzewa dają życiodajną siłę, wspomagają w chorobach ciała i umysłu. Niestety, tego wielkiego dębu już nie ma w tamtym miejscu. Został ścięty kilka lat temu. :( Bardzo rozpaczaliśmy i nie mogliśmy pogodzić się z jego stratą.
OdpowiedzUsuńAleż piękna opowieść o rodzinnych wycieczkach do starego dębu, przepiękne masz wspomnienie z dzieciństwa. Tylko dębu żal, to jest przerażające jak dużo starych, pięknych drzew jest wycinanych :(( W moim mieście całe aleje wspaniałych, ogromnych lip zostały wycięte :( Teraz była walka o drzewostan na rynku, na szczęście mieszkańcy wygrali, i drzewa przeżyją :)
UsuńRównież kocham drewno , szczególnie drewniane domy i meble i dekoracje, masz racje drzewa są bardzo ważne w naszym życiu i zróbmy tak że gdy nas nie będzie one dalej będą
OdpowiedzUsuńKochana, piękne podsumowanie, podpisuję się pod nim obiema rękami :D
UsuńPiękny wpis. Drzewa są tak bardzo potrzebne, a tak często ludzie o tym zapominają. Ja bardzo często chodzę na spacery do lasu. A przytulania do drzew uczyła mnie już moja mama jak byłam dzieckiem. Moim ulubionym jest brzoza. Odkąd kupilismy domek, ciągle kombinuję jak tu posadzić brzózkę na działce. Tak usiąść sobie pod brzozą, oprzeć się o pień i poczytać książkę...ech...Cieplutko Cię pozdrawiam i życzę jak najczęstszych spacerów po lesie.
OdpowiedzUsuńKochana, aż sobie wyobraziłam tę błogość, którą opisałaś :)) świeże powietrze, cieplutko, zapachy lata, szum brzozy i książka - raj na ziemi :D Mam nadzieję, że znajdziesz jak najlepsze miejsce dla Twojej pięknej przyjaciółki :)
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie <3
My uwielbiamy całą rodziną spacerować wśród drzew ostatnio mamy tylko jeden kierunek piesze wędrówki przez las. Wypoczywamy i trochę ruchu mamy
OdpowiedzUsuńO tak, takie rodzinne spacery to coś co i ja kocham :)) Wspólne spędzenie czasu, ruch, świeże powietrze, moc olejków eterycznych... oby jak najczęściej takie wypady nam udawały się :)
UsuńLas, to idealne miejsce na wypoczynek i spokój. Aż szkoda mi brata bo tam gdzie on mieszka nie ma drzew
OdpowiedzUsuńJula, faktycznie, las to całkowity relaks i odstresowanie. Szkoda, że Twój brat nie ma tej możliwości. Ale na pewno ma inne, równie miłe okoliczności przyrody :D
UsuńOd drzew się uczmy... Mają co opowiadać mimo że milczą. Genialne olbrzymy. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKochana, wspaniale to ujęłaś <3
UsuńI ja serdecznie Cię pozdrawiam :)
Nie wiedziałam o takich rzeczach, jak terapie itd. ale teraz już wiem, dlaczego uwielbiam lasy i spacery w nim ♥ Zawsze czuje się potem taka odprężona i nawet jeśli porządnie zmarznę to zawsze do domu wracam taka hm.. inna!
OdpowiedzUsuńja chce więcej takich wpisów bo jak widać dowiaduje się nowych rzeczy ♥
Twoja intuicja sama Cię prowadziła tam, gdzie najpiękniej, najzdrowiej i najlepiej dla nas :))
UsuńMiło mi bardzo, że post zainteresowała Cię, kolejne w tej tematyce będą na pewno, bo jak widać mnóstwo osób czuje te klimaty <3
Coś w tym musi być, bo spacer po lesie czy parku zawsze sprawia, że czuję się bardziej wyluzowana i mniej się przejmuję pierdołami.
OdpowiedzUsuńO tak, to wspaniałe wyluzowanie, relaks i odprężenie :D Intuicja sama ciągnie nas w las :)))
UsuńTo prawda, jesteśmy częścią natury, szkoda tylko, że wielu ludzi o tym nie pamięta lub nie chce przyjąć tego do wiadomości. Kocham drzewa i lubię spacery w pobliskim lesie, boli mnie jednak fakt, że wielu traktuje las, jak wysypisko śmieci :( Ostatnio podczas wędrówek coraz częściej oprócz szelestu ściółki słyszę też szelest plastiku pod swoimi stopami... smutne to... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAniu to straszne jest, że wiele osób traktuje las jak darmowe śmietnisko, smutne i straszne. W mojej okolicy na szczęście śmieci nie widać, kiedyś trafiłam na wystawkę mebli - jakiś tapczan, fotel, ale na szczęście nie zdarza się to często. Może świadomość rośnie, może to, że nie płaci się już za wywóz śmieci od ilości, tylko liczby mieszkańców w domu, stąd ludzie nie kombinują, żeby pozbyć się śmieci jak najtaniej.
UsuńI ja serdecznie cię pozdrawiam <3
Dziękuję Ci za ten wpis. Uświadomiłas mi czego mi brakuje - w tym ciągle rozrastajacym się w betonowe osiedla świecie.
OdpowiedzUsuńKiedyś praktycznie "mieszkałam" w lesie, teraz jakoś mi nie po drodze.
Czas to zmienić i poszukać swojej brzozy :). Pozdrawiam serdecznie :).
Mieszkając w większymi mieście, daleko od lasów, trudno jest się wyrwać, żeby poobcować z przyrodą. Często w weekendy nadrabia się tygodniowe zaległości, więc nie ma możliwości wyskoczyć w plener. Ale na szczęście coraz więcej pojawia się miejsc zieleni i w miastach, piękne parki, skwery, więc korzystajmy ile się da :)))
UsuńMam nadzieję, że znajdziesz swoją brzozę <3
I ja serdecznie Cię pozdrawiam :)
uwielbiam spacerować po lesie! :) to wycisza i uspokaja :) szczegolnie po całym dniu w pracy.
OdpowiedzUsuńDominika, masz rację, natura wpływa na nas kojąco :)Obcowanie z nią, to wspaniały relaks :)
UsuńLas - przyroda coś pięknego i o każdej porze roku ma swój urok .... i co roku niby to samo ale jednak nie, bo coś urosło coś wypadło ...natura cudna nasza :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Beatko, o tak :)) Nawet zimą przyroda ma swój urok, tak jak piszesz, o każdej porze roku :))
UsuńI ja serdecznie Cię pozdrawiam <3
Widzę, że temat drzew wzbudził ogromny odzew i ja się dołączę. Oczywiście kocham drzewa i serce mnie boli, jak lekka ręka są one wycinane, a w ich miejsce sadzone są marne pokurcze, które nie wiadomo, czy kiedykolwiek wyrosną na duże i mocne i drzewa. W swoim regionie podpisywałam listę pod protestem w sprawie zamienienia centrum Włodawy w betonowa patelnie własnie z takimi pokurczami. Czy ludzie decydujący o wycinkach zastanawiają się ile lat rośnie drzewo? A te wszystkie płonące lasy? Też pewnie jakieś dupki je podpalają. Bardzo chętnie czytam teksty na temat natury :_)
OdpowiedzUsuńBożenko, ja również podpisywałam tę petycję :))) Na szczęście się udało i drzewa pozostaną, ma zostać zmieniony projekt i drzewa będą w nim uwzględnione. Cieszę się niesamowicie, bo to przepiękne olbrzymy, a w maju, gdy zakwitną te wielkie kasztanowce, to widok jak z bajki. Włodawa i tak straciła tak wiele drzew, całe przepiękne aleje zostały wycięte. Ulica Piłsudskiego, Kraszewskiego i wiele innych... takie ogromne, mające dziesiątki lat lipy... aż płakać się chce :(
UsuńTak łatwo jest zmarnować coś wyjątkowego ...
Pięknie pokazałaś drzewa i pięknie o nich napisałaś. Ja też uwielbiam naturę i bardzo lubię fotografować drzewa. Mieszkam na wsi i mam blisko do lasu i w góry i staram się jak najczęściej z tego korzystać. Wycinanie drzew to dla mnie barbarzyństwo, zwłaszcza że na nowe trzeba czekać bardzo dłuuugo. Pozdrawiam Cię Agness i życzę miłego weekendu :)
OdpowiedzUsuńLusi, tylko pozazdrościć Tobie takiej bliskości lasów i gór. Moje miasto też jest otoczone lasami i bardzo często do nich jeździmy. Ale moim marzeniem jest las za ogrodzeniem. Mąż wychował się w leśniczówce i aż serce rośnie, gdy słucham jego opowieści :)))
UsuńDrzewa wycinane są całkowicie bezmyślnie, naprawdę żal :(
I ja pozdrawiam Cię serdecznie <3
Nie dość, że mam las wokół, z trzech stron, to jeszcze zadrzewiam swoją niewielką działkę, chociaż czasem żal mi słońca którego coraz mniej obok chatty.
OdpowiedzUsuńCzytałaś: Sekretne życie drzew
Autor: Peter Wohlleben ?
Krysiu, zawsze zachwycam się położeniem Twojej chatty, jest naprawdę we wspaniałej okolicy. Naturalny raj, przepiękne miejsce :)
Usuń,,Sekretne życie drzew,, mam i często do niej sięgam, bardzo lubię tę książkę :) Świetna też jest ,,Dotknij, poczuj, zobacz,, tego samego autora :) Aż trudno od nich się oderwać :)
Ach te nasze kochane drzewa... Dlatego jestem szczęśliwa tu gdzie jestem, pośród drzew... A co u góry, ponad nami, tylko ciąć, ciąć... To jest straszne... Coraz więcej... Za parę lat to wioski z każdej strony będziemy widzieć...
OdpowiedzUsuńAgatko, w pięknym, niezwykle przyjaznym miejscu mieszkasz. Jest się czym zachwycać <3
UsuńZ tym wycinaniem drzew, to aż brak słów :(
Chyba największym powiedzeniem wśród kobiet cieszy się romantyczna brzoza:) Bardzo wierzę w cudowną moc przyrody, może niekoniecznie jakiegoś pojedynczego drzewa.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, brzoza jest taka delikatna i zwiewna, przyciąga kobiety swoją eteryczną urodą :)) Mnie do siebie szczególnie ciągnie sosna,może dlatego, że to siłaczka, przyszło jej żyć w trudnych warunkach, na słabych glebach, z małą ilością wody, a zawsze świetnie daje sobie radę, jest piękna i wyniosła :))
UsuńWitaj coraz dłuższym dniem
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się odezwałaś i ciepłe słowo przesłałaś.
Dziękuję również za tą opowieść o drzewach. Ja co roku na wiosnę postanowiłam o nich pisać. Wierzę, że mają moc. W tym roku planuję kolejną opowieść. Jakie to będzie tym razem drzewo? Czas pokaże.
Pozdrawiam końcówką stycznia
Bardzo ciekawa jestem na jakie drzewo postawisz w tym roku, o każdym przeczytam z ogromną ciekawością i przyjemnością :D
UsuńI ja serdecznie Cię pozdrawiam <3
Kocham przyrodę <3
OdpowiedzUsuńKinga, bardzo się cieszę, ona wspaniale odwdzięcza się za naszą miłość i troskę :D
Usuńlubie przytulić się do brzozy , w ogóle lubię być pośród drzew...bardzo kojące
OdpowiedzUsuńOj tak, drzewa koją nasze zmysły, pozwalają odprężyć się i zrelaksować :D To cudowne uczucie :D
Usuńjakie piękne i klimatyczne jest to ostatnie zdjęcie <3
OdpowiedzUsuńJesień to prawdziwa czarodziejka, maluje świat wręcz bajecznie :D
UsuńDroga Agness!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za ten piękny post i spacer po lesie. Serce mi łzawi gdy wichura złamie któreś że moich drzew i musimy je wyciąć. Nie mogłam słuchać gdy tak bezdusznie wycinano i ogałacano Puszczę Białowieską. Teraz już nikt nie martwi się kornikiem, który rozmnaża się w porzuconych gałęziach?
Serdecznie pozdrawiam:)
To strasznie smutne, że drzewa wycina się tak bezmyślnie, bez żadnego zastanowienia, a przecież to trzeba tyle lat, żeby urosły ogromne i piękne... smutne to jest bardzo :((
UsuńŚciskam Cię serdecznie <3