Dziś nie będzie śniadania, bo na stole powtórka tego, co już pokazywałam wcześniej, a mianowicie panini z chipsami z boczku, jajem sadzonym, salsą pomidorową i rukolą z gruszką i sosem balsamicznym :)
Ale za to będzie pyszna szarlotka, z masą jabłek.
Jak jesień, to szarlotki - nie może być inaczej :D
Dziś wersja najprostsza, bez kombinowania, sama klasyka :)))
...no dobrze... lekko udziwniłam kisielem cytrynowym do jabłek, ale wcale tego nie widać ;))
* 1,5 kg jabłek
* 1 kisiel cytrynowy
* 3 szkl mąki
* 2 jaja
* 1,5 szkl cukru
* 25 dag masła
* 2 łyżki śmietany
* 1 łyżeczka proszku do pieczenia
* 1 łyżka cukru z wanilią lub cynamon
Mąkę wymieszać z proszkiem, dodać pół szklanki cukru, szczyptę soli, śmietanę, jajka, masło i szybko zagnieść ciasto. Włożyć do lodówki.
* 3 szkl mąki
* 2 jaja
* 1,5 szkl cukru
* 25 dag masła
* 2 łyżki śmietany
* 1 łyżeczka proszku do pieczenia
* 1 łyżka cukru z wanilią lub cynamon
Mąkę wymieszać z proszkiem, dodać pół szklanki cukru, szczyptę soli, śmietanę, jajka, masło i szybko zagnieść ciasto. Włożyć do lodówki.
Jabłka obrać, pokroić w ćwiartki a następnie w plasterki. Wymieszać z pozostałym cukrem (jeśli jabłka są słodkie zmniejszyć ilość cukru) kisielem i cukrem waniliowym (do jabłek można dodać rodzynek, orzechów, ja jednak najbardziej lubię same, z wanilią lub cynamonem)
Wysmarować blachę masłem, lub wyłożyć papierem, wykleić ją 2/3 ciasta . Posypać na wierzchu tartą bułką. Wyłożyć jabłka i na wierzch zetrzeć na tarce pozostałe ciasto.
Piec w 180* około 50 min, aż
wierzch ładnie się zrumieni.
Szarlotkę podałam z bitą śmietaną i ostatnimi malinami prosto z krzaczka :D
Pogoda przepiękna, ciepło, słonecznie, więc kawa i ciasto obowiązkowo na tarasie :D Mam nadzieję, że i u Was aura dopisała i macie możliwość skorzystać z ciepłych jesiennych dni na powietrzu :)
Pozdrawiam jesiennie, Agness <3
Przepysznie :D
OdpowiedzUsuńDzięki Agatko <3
UsuńAjjj, kusisz a ja na poście warzywno -owocowym, ale zapisuję przepis, zdobię dla gości :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMegi, czyżby post dr Dąbrowskiej ? Jeśli tak, to bardzo podziwiam i kibicuję, to nie prosta sprawa. Trzeba ogromu silnej woli :)
UsuńRównież pozdrawiam Cię serdecznie :)
Ależ smakowicie u Ciebie na blogu... przybieram się zrobić ciacho od miesiąca i nadal mi dzisiaj czasu nie starczyło :)
OdpowiedzUsuńJoasiu, u mnie zawsze pełen dom ludzi, więc ciasta piekę bardzo, bardzo często, nawet 2x w tygodniu :D
UsuńPysznie u Ciebie:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńReniu, bardzo dziękuję i również serdecznie pozdrawiam <3
UsuńOj kusisz niesamowicie...
OdpowiedzUsuńLenka, oj lubię troszkę pokusić, tym bardziej, że to takie pyyyszne ;))) <3
UsuńPrzepysznie wygląda Twoja szarlotka i na pewno tak smakuje :) u mnie to ciasto korzenno-marchewkowe inauguruje jesień :) choć jeszcze cały czas śliwki na tapecie :)))) ściskam Ania
OdpowiedzUsuńU mnie już po śliwkach, aż szkoda. A ciasta marchewkowe uwielbiam, a jeszcze z kremikiem serowym na wierzchu :D Pyyycha :D
UsuńŚciskam serdecznie Aniu <3
Szarlotka i to tak pięknie podana... dla mnie bomba, porywam kawałek!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Aga, częstuj się do woli <3
UsuńRównież pozdrawiam Cię serdecznie :)
uwielbiam szarlotką najbardziej na ciepło z lodem:)
OdpowiedzUsuńjak zawsze pysznie u ciebie na tarasie
Reniu, dziękuję <3
UsuńSzarlotka z lodami, mmmm.... pychota :D
Uwielbiam! U mnie też w niedzielę gościła :-))) Słodkiego tygodnia Kochana
OdpowiedzUsuńLussi i Tobie słodkiego i słonecznego tygodnia, uściski serdeczne <3
Usuńkiedyś wproszę się do Ciebie na ten taras na jakieś pyszności:)
OdpowiedzUsuńGosiu, nawet nie wiesz jak byłoby mi miło, zapraszam <3
UsuńO rzes mi smaka narobila... Tak chodzi za mną słodkie ze chyba upichce:-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAgatko, koniecznie kochana :D Będziesz miała pychotkę do kawy a dla córuni do mleczka :D
UsuńŚciskam Cię serdecznie <3
Piekę podobną , ale bez kisielu. Takie klasyki są najlepsze i zawsze się udają. Ciacho wygląda super i na pewno już dawno zjedzone. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńMarysiu, upiekłam wielką blachę, więc jeszcze kilka kawałeczków zostało... ale ubywa błyskawicznie ;)))
UsuńRównież serdecznie Cię pozdrawiam <3
Jakie piękne zdjęcia, jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńSylwia bardzo mi miło, dziękuję <3
UsuńUwielbiam wszystkie szarloty.
OdpowiedzUsuńBasiu i ja je bardzo lubię :D Serniki i szarlotki to moje ulubione ciasta :D
UsuńJa też piekłam szarlotkę na niedzielę :) Super zgrałyśmy się w czasie :). Tylko moja była z kratką na górze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Aniu, bo szarlotka jesienią to prawdziwy obowiązek ;))) Taka z kratką jest cudna :D
UsuńRównież pozdrawiam Cię serdecznie <3
I love your blog! It is so interesting and awesome!
OdpowiedzUsuńI want to offer you the mutual support of blogs :) Maybe you want to follow me through the GFC?
Just let me know on my blog, and I will follow back!
Have a nice day!
xoxo, Nastya
MY BLOG NASTYA DEUTSCH
INSTAGRAM
Thank You, Nastya :)
UsuńNa takie ciacho to i ja wpadam:) Super wygląda:)
Usuńcodziennyuzytek.pl
Weronika, zapraszam serdecznie :D Zasiadamy do ciasta na tarasie, pogoda dziś przepiękna. Słonecznie i cieplutko :D
UsuńO nigdy z kisielem nie robiłam, ja czasami na jabłka daje budyń ugotowany;)
OdpowiedzUsuńPyszne i apetyczne ciacho jak nic trzeba znowu zrobić na niedzielę :)
pozdrawiam
Beatko, z warstwą budyniu na jabłkach uwielbiam, pyszna jest ta wersja szarlotki :D Świetnie smakuje też z innymi owocami, prawda? :D
UsuńKisiel daję w proszku do jabłek, ponieważ bardzo fajnie wiąże nadmiar soku i tak scala jabłuszka :D
Również pozdrawiam Cię serdecznie <3
Oj też muszę zrobić :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie.
Pozdrawiam serdecznie.
Kochana, w takim razie życzę smacznego <3
UsuńRównież serdecznie Cię pozdrawiam :)
Jejku, jak Ty to pięknie potrafisz przedstawić, sfotografować! Po prostu patrząc na Twoją szarlotkę chciałoby się coś tak pysznego i przepięknie podanego zjeść. Natychmiast!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie serdecznie
Nawet nie wiesz jak bardzo miło jest mi czytać te słowa, dziękuję serdecznie. Cudownie, że w tak miły sposób odbierasz moje zdjęcia <3 <3 <3
UsuńRównież serdecznie Cię pozdrawiam :)
Patrząc na to normalnie aż ślinka cieknie! Musi być smacznie i przyjemnie! mniam:)
OdpowiedzUsuńOj tak, niby taka prosta szarlotka, a naprawdę pyszna :D
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie :D
Słodko, smacznie i pięknie wygląda: )
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo Łukaszu :D
UsuńTwoja szarlotka wygląda obłędnie. Też muszę upiec na niedzielę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
No tak, szarlotka jesienią to punkt obowiązkowy :D
UsuńRównież pozdrawiam Cię serdecznie <3
Ależ apetyczne wygląda :) narobiłam sobie ochoty tym ciastem :)
OdpowiedzUsuńAniu, to taka najprostsza szarlotka, a naprawdę smaczna :D
UsuńEch, jesienne pyszności. Chociaż w zasadzie szarlotka jest dobra o każdej porze roku. Fajnie tak jabłka w plasterki, muszę spróbować, bo ja zwykle na tarce ścieram o grubych oczkach.
OdpowiedzUsuńAniu, do takich szarlotek na cieście kruchym najbardziej lubię jabłka właśnie w plasterki. A do ciast, gdzie masą jabłkową przekładam, już bez pieczenia, dodaję takie starte na tarce z dodatkiem galaretki :D
UsuńSzarlotka wygląda przepysznie. Szkoda, że właśnie upiekłam inne ciasto. Zapisuję przepis i następnym razem będzie jak znalazł. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńSezon szarlotek trwa, tak, ze przyjdzie czas i na tę :D Mam nadzieję, że zasmakuje :D
UsuńŚciskam, Agness <3
wygląda kusząco, takie typowo jesienna przyjemność <3
OdpowiedzUsuńO tak, jesień to czas szarlotek...i ciast ze śliwkami, pyyycha :))))
UsuńMoja mama ma w ten wek imieniny i ja poprosiłam właśnie o szarlotkę z lodami - taką ciepłą <3
OdpowiedzUsuńOoo... pyszności :D
UsuńSzarlotka... Niestety nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńTrochę mi tylko szkoda, że mój jesienny koszyk powoli pustoszeje. Śliwki już się skończyły, winogrona powoli też. Gruszki jeszcze są, ale i one niedługo znikną. Na szczęście pozostaną niezawodne jabłka i orzechy. Może zrobiłabym jakiś pyszny, szybki deser? Może masz na niego pomysł? Proszę tylko bez glutenu….
Pozdrawiam końcówką października
Przyznam szczerze, że i mi bardzo żal kończących się owoców. Uwielbiałam wychodzić codziennie rano i prosto z krzaczków zrywać owoce do śniadania :D Jeszcze na szczęście zostały jabłka na drzewie, ale to też już końcówka, wczoraj oberwałam ostatnie maliny.
UsuńKochana, zaproponuję Ci wspaniały zamiennik szarlotki, są to jabłka pod owsianą kruszonką... pyyycha <3
* 2 szklanki płatków owsianych górskich
* pół szklanki oleju kokosowego lub masła
* pół szklanki podprażonych i posiekanych orzechów
* pół szklanki dowolnego cukru ( świetnie smakuje trzcinowy)
Wszystkie składniki poza orzechami zmiksować w blenderze do uzyskania kruszonki, następnie dodać orzechy, przemieszać .
Jabłka obrać, pokroić w sporą kostkę lub grube plastry, wymieszać z kisielem cytrynowym, lub wymieszać łyżeczkę cynamonu z łyżką mąki ziemniaczanej i cukrem do smaku i to wymieszać z jabłkami.
Żaroodporne naczynie posmarować tłuszczem, wyłożyć jabłka, posypać kruszonką i zapiec aż kruszonka ładnie się zrumieni. Około 30-40 min. Przepyszne i na ciepło i na gorąco :D
Również pozdrawiam Cię serdecznie :D
Thank You :D
OdpowiedzUsuńSzarlotka, kawusia, miłe towarzystwo- dla smakoszy, to raj:)
OdpowiedzUsuńA najpyszniej smakuje w ogrodzie, wśród kwiatów :)))
Usuń