niedziela, 16 września 2018

Niedzielne śniadania - Bajgle z jajem sadzonym i chipsami z boczku



Jesień zbliża się wielkimi krokami, zrobiło się chłodno, więc przyszła ochota na sytniejsze posiłki.

Dziś zapraszam na grillowane bajgle z salsą pomidorową, chipsami z wędzonego boczku i jajem sadzonym :)



Pomidory wciąż są tak pyszne, pachnące, wysłodzone słońcem, że jemy ich bardzo dużo.
 Staramy się nasycić nimi na całą zimę, kiedy to nie mają kompletnie smaku.
Uwielbiam je z dodatkiem świeżej bazylii, która też teraz rośnie jak szalona  :))







Przepis na pyszne domowe bajgle podawałam TU
Jednak dziś na śniadanie mamy kupne. 
Zawsze, gdy odwiedzam swoją ulubioną żydowską śniadaniarnię Charlotte Menora, to wychodzę z torebką pieczywa, sami je wypiekają, jest po prostu przepyszne :D No dobrze... przyznam się ;) wychodzę nie tylko z pieczywem, ale i słoikiem obłędnej białej czekolady do tego pieczywa ;)))




Zdradźcie, czy i u Was pojawia się już ochota na sytniejsze, bardziej treściwe posiłki niż latem ?
jakie smakołyki gościły dzisiejszego ranka na Waszym stole ?


Pozdrawiam serdecznie i życzę dobrego nadchodzącego tygodnia <3

Agness :) 



20 komentarzy:

  1. Tak jeszcze nie jadłam jajka sadzonego... spróbuję!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko, bardzo polecam, jest naprawdę pysznie :)
      Również serdecznie Cię pozdrawiam <3

      Usuń
  2. Narobiłąś mi ochoty na chrupiący boczuś :) mniamm

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu, ochotę koniecznie trzeba zaspokoić ;))))
      Uściski serdeczne :)

      Usuń
  3. Śniadanie wygląda obłędnie. Na ten widok cieknie mi ślinka.
    Z ogromna przyjemnością zjadłabym bajgle z salsą pomidorową i chipsami z wędzonego boczku. Niestety, nie jem jajek sadzonych ani na miękko.
    U mnie zawsze w soboty i niedziele są: różnie przyrządzane śledzie, makrela wędzona lub jakieś sałatki z dodatkiem śledzi lub ryb, które jem. Jedyny wyjątek, to święta Wielkanocne i B.N.
    Dzisiaj na śniadanie mieliśmy świeże bułeczki. Mój Eryk z łososiem (nie jem tej ryby) a ja z halibutem wędzonym.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę się przyznać, że u mnie stanowczo zbyt mało je się ryb. Muszę więcej ich wprowadzić do menu. Część rodzinki nie przepada, więc staram się je przemycać w różnych ciekawych wersjach, żeby się skusili, ale jednak stanowczo zbyt rzadko.
      U Ciebie prawdziwe pyszności :)
      Również serdecznie Cię pozdrawiam <3

      Usuń
  4. Przepyszne... jak zawsze :)
    pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agatko, bardzo dziękuję kochana <3
      Również pozdrawiam Cię serdecznie :)

      Usuń
  5. Bajgielek wygląda obłędnie:-)
    A o takie pyszne pieczywko z lokalnych piekarni coraz trudniej...
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu masz rację, z pieczywa najłatwiej dostać masówkę z marketów albo dużych piekarni, wszystko pełne polepszaczy i chemii wszelakiej. Cudownie jest, gdy gdzieś w pobliżu znajduje się piekarnia wypiekająca dobre naturalne pieczywo.
      Również pozdrawiam Cię serdecznie <3

      Usuń
  6. Smakowicie wygląda:))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu bardzo dziękuję i również serdecznie pozdrawiam <3

      Usuń
  7. Śniadanko wygląda przepysznie. Ja tylko pominęłabym jajko, bo ich nie jadam w takiej postaci. A u mnie dziś gościła sałatka jarzynowa i wędlina do wyboru. Przyjechały do mnie sery z Francji więc ja nimi się zajadałam. Kocham sery wszelakie. Pozdrawiam:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ pysznie u Ciebie, sałatkę wprost uwielbiam i naprawdę dawno już nie jadłam. Koniecznie muszę zrobić :)
      Francuskie sery to prawdziwy rarytas, masz wspaniałą ucztę :)
      Pozdrawiam ciepło :*

      Usuń
  8. Królewskie śniadanko! U mnie ostatnio króluje hummus :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu, wieki nie jadłam hummusu, muszę i ja zrobić, to samo zdrówko :)
      I ja pozdrawiam Cię serdecznie :)

      Usuń
  9. U Ciebie jak zwykle same pyszności! I jeszcze piszesz o żydowskiej śniadaniarnii Charlotte Menora...rozbudzasz wyobraźnię kochana.A u mnie tymczasem zwyczajnie- sałatka warzywna i kanapka z białym serem. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzadko mam okazję odwiedzić tę śniadaniarnię, ale gdy tylko jestem u córci w Warszawie zawsze wybieramy się tam na śniadanie :)
      Sałatkę warzywną uwielbiam, samo zdrówko i jakie pyszne :)
      Również pozdrawiam Cię serdecznie :)

      Usuń
  10. Ahoj Agness, Twoje śniadanie to bajka. Wciąż wyrabiasz mi smak.
    Emily

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Emily, bardzo się cieszę, że podobają Ci się moje potrawy :)
      Pozdrawiam Cię serdecznie <3

      Usuń