Kochani, witam po raz pierwszy w Nowym Roku
Niech będzie szczęśliwy, kolorowy i pyszny <3
I aby życzeniom stało się zadość, pierwszy post właśnie taki będzie... kolorowy i pyszny ;)
Chrupiąca beza, w środku mięciutka jak puszek, cudne bordowe, kwaskowate wiśnie, zatopione w słodkiej galaretce, aksamitny, rozpływający się w ustach krem budyniowy...czegóż chcieć więcej ;))
Ciasto pyszne, niestety niesamowicie trudne do sfotografowania. Beza kruszy się przy krojeniu, wiśnie brudzą krem... no nie wygląda, ale zdecydowanie nadrabia smakiem :)))
Od góry - beza, wiśnie w galaretce, krem budyniowy i nasączany cytryną biszkopt .
1) Biszkopt
* 4 duże jaja
* 3/4 szklanki drobnego cukru
* 1 szklanka mąki ( 3/4 pszennej, 1/4 ziemniaczanej )
Ubić białka ze szczyptą soli, gdy piana zacznie już być puszysta, dawać
partiami cukier i miksować, aż piana będzie sztywna. Dodać żółtka,
jeszcze chwilę miksować. Wsypać mąkę, delikatnie wymieszać łyżką ( nie
ubijać) i do piekarnika na jakieś 45 min w 170-180 * Po wyjęciu z
piekarnika gorące ciasto rzucić w blasze na podłogę, tak mniej więcej z
wysokości kolan.
Blacha około 28/38 cm.
2) Dowolne owoce
zalać galaretką i pozostawić do schłodzenia i lekkiego stężenia. Ja
dałam około 2 kg wiśni i sok z wiśni połączony z pół litra wody i
żelatyną. Ale można użyć gotowych galaretek, tylko użyć mniej wody niż
jest napisane na opakowaniu.
3) Krem budyniowy - ugotować 2
budynie w 1 l mleka - do proszku budyniowego dodajemy czubatą łyżkę mąki
pszennej, szklankę mleka, cukier i żółtka jaj, które pozostaną nam z
bezy. Dokładnie mieszamy i wylewamy na gotujące się pozostałe mleko,
chwilę gotujemy i studzimy pod przykryciem ( wtedy nie powstanie kożuch )
Budyń musi być całkowicie zimny, najlepiej ugotować na noc, a rano
połączyć z masłem - Kostkę masła ucieramy mikserem i dodajemy po łyżce
zimnego budyniu.
4) Beza -
* 6 białek z dużych jaj
* 1 łyżeczka soku z cytryny
* 2 szkl drobnego cukru
* 1 łyżka cukru waniliowego
* 1 łyżeczka ( z małą górką) mąki ziemniaczanej
Ubić białka ze szczyptą soli na sztywną pianę, dodać sok z cytryny i po
trochę cukier + cukier wanil.- ubijać długo aż piana będzie sztywna i
taka ,,ciągnąca,, ( około 15 min) Pod koniec dodać mąkę ziemniaczaną.
Pianę wyłożyć na blachę - wyłożoną nasmarowanym masłem papierem -
Włożyć do nagrzanego piekarnika do 130*C( z termoobiegiem, beza ma być
jaśniuteńka, jeśli zaczyna ciemnieć, to zmniejszyć temperaturę, ona ma
się suszyć, a nie piec ) na 60-80 min, ( ja często piękne dłużej,
ponieważ lubię, gdy skorupka jest grubsza i chrupiąca ) beza popęka, tak
ma być ... Po wyłączeniu piekarnika uchylić lekko drzwiczki i w ten
sposób beza ma całkowicie ostygnąć....
Biszkopt nasączam ponczem -
sok z cytryny, woda i cukier do smaku, nie może być zbyt słodkie. Na
biszkopt wykładam krem budyniowy, na to tężejące wiśnie i na wierzch
bezę. Ciasto do lodówki, najlepsze jest na 2 dzień
:)
uffffff...... Pisania dużo, ale tak naprawdę wszystkie elementy ciasta robi się niesamowicie łatwo :D
Kochani, dziękuję Wam bardzo, że byliście cały rok razem ze mną <3