środa, 28 lipca 2021

Słodkie chwile - Tort z truskawkową nutą

 

 

Dziś pokażę kolejny tort, robiłam go w prezencie urodzinowo-rocznicowym:))

Tort przełożony 3 kremami - truflowym, michałkowym i z białej czekolady. W białej czekoladzie zatopiona była żelka truskawkowa, w michałkowym chrupiące czekoladowe kuleczki, a pod każdym z kremów skryła się truskawkowa frużelina :)) Ciasto, to mocno czekoladowy biszkopt na oleju.












A mnie aż palce świerzbią i już bym robiła kolejny torcik ;)))





poniedziałek, 26 lipca 2021

Liliowce w moim ogrodzie

 

Mija lipiec, a wraz z nim czas królowania  liliowców w moim ogrodzie. Są jednymi z moich ukochanych kwiatów.  Nazbierało się ich u mnie całkiem sporo, sama już nie wiem ile odmian, ponieważ cały czas to się  zmienia. Było około 50 odmian, jednak niektóre z nich wywędrowały do innych ogrodów, na ich miejsce przyszły inne, takie ogrodowe wędrówki ;)) Niektóre kępy już przekwitły, inne są w ostatniej fazie kwitnienia, zagapiłam się i nie zrobiłam zdjęć kiedy były najbujniejsze i najpiękniejsze, ale jeszcze zdążyłam chociaż części z nich z robić portrety. Takie pożegnalne liliowcowe migawki :))






































Liliowce to całkowicie niekłopotliwe rośliny, są długowieczne, zdrowe, silne, odporne, nie chorują, pięknie rozrastają się i obficie kwitną. Wystarczy im słoneczne lub półcieniste miejsce i woda, chociaż świetnie sobie poradzą w okresach suszy. Nie nadają się do bukietów, ponieważ każdy kwiat żyje tylko jeden dzień, ale pąków na łodygach jest tak dużo, że wciąż rozwijają się kolejne i tworzą przepiękne, ogromne bukiety, przez długi czas. Nawet gdy nie kwitną, to ich soczyście zielone liście wyglądają bardzo dekoracyjnie.

Ciekawostką jest, że kwiaty liliowców są jadalne. Są specjałem kuchni chińskiej. Porównuje się ich smak do szparagów, lub groszku cukrowego o nieco ostrzejszej, pieprznej nucie. Jada się pąki lub rozwinięte już kwiaty. Można je gotować, piec, dusić, smażyć, dodawać do zup, świetnie komponują się z mięsem. Nie zaleca się jadać na surowo.







piątek, 23 lipca 2021

Codzienność z filiżanką herbaty

 

 

 

Codzienna kawa czy herbata, to przecież takie normalne, zwyczajne i często niezaprzątające ani grama naszej uwagi. Ot,  kilka łyków w biegu, pomiędzy ugryzieniem kęsa kanapki, wyłożeniem zakupów do lodówki, czy umyciem podłogi... STOP !!! Nie tędy droga !!! Całe życie składa się z małych, zwyczajnych chwil i to od nas zależy, czy będą takie nic nie znaczące, przemijające, przeciekające nam między palcami, nie pozostawiające po sobie nic w pamięci, czy każdą, nawet najprostszą chwilę, zamienimy w małe święto, w coś co sprawi nam przyjemność. Mała celebracja codzienności, zwykłego wypicia kawy, czy herbaty, zjedzenie śniadania w spokoju, delektując się smakiem zwykłej  kanapki, którą położymy na ładnym talerzyku i ozdobimy listkiem sałaty.. Tak wiem, wszyscy żyjemy w pędzie, pośpiechu, mamy mnóstwo obowiązków, blablabla... dla chcącego nic trudnego, każdy z nas, w najbardziej nawet napiętym planie dnia, znajdzie chwilę dla siebie. Możemy odłożyć obowiązki na małą chwilę, żeby usiąść spokojnie i cieszyć się aromatem ulubionej kawy, smakiem pysznego posiłku, słońcem, zapachem kwiatów. To takie zwyczajne, a tak naprawdę takie piękne, jak cały świat, który nas otacza <3 

Moja zwykła, niezwykła przekąska na tarasie (w Waszym miłym towarzystwie) , z kubkiem herbaty pachnącej pomarańczą.  Przerwa na chwilę w gonitwie dnia <3 

 


 

Oby jak najwięcej było miłych, dobrych, pięknych chwil, takich, których wspomnienie wywoła uśmiech na naszych twarzach <3

Do napisania :))








środa, 21 lipca 2021

Drożdżówki z mascarpone i truskawkami

 

Tegoroczny sezon truskawkowy powoli staje się wspomnieniem. Na straganach coraz mniej tych pysznych owoców. Póki można je jeszcze dostać, korzystamy najpełniej jak tylko jest to możliwe, przecież znowu trzeba będzie na nie czekać cały rok. Koktajle, desery, pierożki, torty z truskawką w roli głównej, tarty, kompoty, a dziś, na pożegnanie sezonu, pyszne drożdżowe bułeczki, o maślanym delikatnym smaku, z mascarpone, truskawkami, kokosową kruszonką i odrobiną cytrynowego lukru... Kochani. niebo w buzi <3 :D  




Dziś na śniadanie, kubas mleka i drożdżówka... uwielbiam, od razu odpalają się wspomnienia z dzieciństwa, kiedy to często jedliśmy drożdżówki z różnymi owocami i popijali mlekiem:) 

To śniadanie, a zgadnijcie co było na popołudniową przekąskę... tak, tak, macie rację, to rzeczywiście była drożdżówka,  z kubkiem kawy tym razem  ;)))

 


 


Podzielę się przepisem na te pyszne ciasteczka. Jest bardzo łatwe do zrobienia, ja zagniatam robotem, nie bawię się w ręczne zagniatanie - szybko, sprawnie i bez najmniejszego wysiłku ;)


*100g cukru

* 2 żółtka

*40g drożdży

*cukier waniliowy

* 250g mleka

Wszystkie te składniki dokładnie mieszamy z ciepłym mlekiem, następnie dodajemy 

* 500g mąki

*70g miękkiego masła

* szczyptę soli

Dokładnie wyrabiamy, przykrywamy ściereczką i zostawiamy na 30-40 minut do wyrośnięcia.  

 * 250g serka mascarpone mieszamy z 1 łyżką cukru i 1 łyżką budyniu 

Kruszonka

*70 g mąki

*50g cukru

*50g masła

* 50g wiórków kokosowych

Formujemy bułeczki (z tej porcji wychodzi u mnie 10-12 sztuk, zależy od wielkości jaka nam pasuje) w każdej z nich robimy wgłębienie, które wypełniamy serkiem mascarpone, układamy pokrojone truskawki, smarujemy roztrzepanym jajkiem i posypujemy kruszonką. Odstawiamy na 10-15 minut do podrośnięcie i pieczemy na wyłożonej papierem blasze w 180*C przez 25-30 min. Można piec z termoobiegiem, wtedy zmniejszamy temp do 170*C i pieczemy 20-25 min.






Bułeczki można robić z różnymi nadzieniami, wszelkimi owocami, serem, budyniem, makiem. W każdej wersji wspaniale smakują. Są delikatne, wilgotne, maślane, naprawdę pyszne i co ważne, bardzo łatwe do zrobienia :) Przepis powstał z połączenia starego rodzinnego przepisu i receptury Agaty woz. 







niedziela, 11 lipca 2021

Ogód w upalne lipcowe popołudnie

 

W upalne lipcowe dni najprzyjemniej schronić się w cieniu drzew. Po czerwcowym festiwalu rododendronów, gdzie od kolorów aż kipiało, nastał czas różnych odcieni zieleni. Teraz znów wkraczają barwy, zaczyna się królowanie liliowców i lilii, które to biorą w posiadanie ogród, napełniając go kolorami i niesamowitym aromatem. Chyba w czasie sezonu ogrodowego, nie ma okresu, kiedy pachniałoby piękniej niż teraz. Zapach niesie się daaaleko :)))To dopiero początek ich kwitnienia, ale pierwsze kępy już przyciągają wzrok. Zapraszam na wędrówkę ❤




























I wierna towarzyszka spacerów po ogrodzie i wszelkich prac na rabatach. Nie odstępuje nas na krok. 

Pamiętacie kicię, którą przygarnęliśmy, bo najprawdopodobniej ktoś się jej pozbył...?