Ostatnio do naszej rodziny dołączył kolejny jej członek <3
Przywędrowała do nas śliczna kicia. Na początku myśleliśmy, że po prostu nas odwiedza, że mieszka gdzieś w pobliżu i wędruje sobie i zwiedza okolicę.
Ale wygląda na to, że niestety, ale została porzucona, wywieziona z dala od domu.
Kicia jest bardzo zadbana, ufna, tylko czeka, żeby wejść do mieszkania, więc musiała być domowym kotem... do czasu aż się znudziła :( Czekaliśmy około 2 tygodnie, licząc na to, że kotka wróci do swojego domu, dla kota nie jest to raczej problemem, jeśli sama odeszła, więc i spokojnie wróci. Ale nie, cały czas trzyma się podwórka, nocuje na tarasie, łasi się. Więc zrobiliśmy jej miejscówkę i zaczęliśmy karmić. Mąż wyciągnął kilka kleszczy. Damy jej jeszcze kilka dni i jeśli zostanie, to odwiedzimy weterynarza, wysterylizujemy i odrobaczymy. Ale wygląda na to, że zostanie z nami już na stałe.
Mąż nadał kici imię Luna :)))