Szarlotka - ciasto bez którego jesień nie może być zaliczona :))
Stragany uginają się od pachnących, rumianych jabłek, więc jak można przejść obok nich obojętnie i nie wykorzystać w przepysznym deserze ? ;)
Szarlotka to jedno z najlepszych ciast, pachnące cynamonem, soczyste i pyszne <3
Podawałam już wiele różnych przepisów na jabłeczniki, dziś najprostsza pod słońcem- tylko cieniuteńkie, rozpływające się w ustach kruche ciasto i cała masa jabłek.
Ulubiona wersja mojej córci :)
Ciasto
* 2 szkl mąki pszennej
* 3 łyżki cukru + 1 łyżka cukru waniliowego
* 1 zimne masło (200g)
* 1 łyżka śmietany
* 1 łyżeczka proszku do pieczenia
* 1 jajo
* szczypta soli
Wszystko dokładnie zagnieść.
Podzielić ciasto na 2 nierówne części, większą wylepić blachę (24x36 (razem z bokami) i włożyć do lodówki, mniejszą włożyć do zamrażarki.
*2 kg jabłek - zetrzeć na tartce w wiórki, dodać * 2-3 łyżki cukru, chwilę smażyć, następnie ostudzić.
Dodać * 2 suche kisiele cytrynowe, * 1 płaską łyżkę cynamonu, wymieszać .
Masę jabłkową wylać na ciasto, pozostałe, zmrożone ciasto, zetrzeć na wierzch.
Piec w 180*C około 60 min.
Zaczął się się zimny, szary i deszczowy etap jesieni.
Takie pyszne, pachnące jabłkami i cynamonem ciasto, z dodatkiem odrobiny bitej śmietany (żeby rozpusta była na całego, może być i gałka lodów ;) ) i gorącą kawą, lub herbatą, skutecznie rozproszy wszelkie mroki i przegoni precz czający się depresyjny nastrój :)
U Ciebie Agness zawsze przepysznie i pięknie! Uwielbiam szarloteczkę na ciepło z lodami do kawki. Właśnie zasiadłam z kawusią i przeglądam blogi. A tu taka słodka niespodzianka :) Pięknie jak zawsze! Miłego dnia! Pola :)
OdpowiedzUsuńPolu, właśnie tak moje łasuchy lubią najbardziej :)))
UsuńKochana, bardzo dziękuję za miłe słowa, ściskam Cię serdecznie i również życzę pięknego dnia <3
Zgadzam się, że szarlotka niewątpliwie kojarzy się z jesienią :)
OdpowiedzUsuńIwonko, o tak, to jeden z punktów dla których kocham tę porę roku :))
Usuńu nas dzis rogale marcinskie;P
OdpowiedzUsuńUwielbiam je :D U nas z rogalami był falstart, jedliśmy wcześniej, jeszcze 3 zostały na dziś, niestety kupne, bo jestem leń i jakoś nie mogę się zmobilizować, żeby je zrobić, a pracy przy nich sporo :))
UsuńSmacznego kochana <3
Kurczę, musiałaś to tak zrobić z rana? :P Ja mam słabość do szarlotek i serników :D
OdpowiedzUsuńHahaha... niemożliwa jesteś :D Gdybym tylko miała jak Ci podać taki talerzyk ;)) <3
UsuńMamy podobny gust z tymi najulubieńszymi :))) Ja również najbardziej kocham szarlotki i serniki :)
Ostatnio robiłam szarlotkę, taką z kruszenie i dużą ilością cynamonu- uwielbiam!!
OdpowiedzUsuńNa pewno była pyszna :)) <3
UsuńAch! Jak pięknie... Nieustająco zachwyca mnie twój cykl niedzielnych przysmaków :)
OdpowiedzUsuńZapachniało u mnie tą twoją szarlotką :D
Moc uścisków :)
Agatko, Twoje słowa to miód na moje serce :))) Cieszę się bardzo, że cykl przypadł Ci do gustu <3
UsuńŚciskam Cię serdecznie :*
Obejrzałam zdjęcia, przeczytałam przepis i od razu nabrałam ochoty na szarlotkę. Bardzo dawno juz jej nie robiłam, w ogóle żadnych ciast ze względu na odchudzanie. Czuję jednak, że powoli zaczynam sie łamać a czas jesienno-zimowy nie jest dobry dla restrykcyjnych diet. Och, pachnąca cynamonem, złocista szarlotko - wodzisz mnie na pokuszenie, ot co!:-))
OdpowiedzUsuńOlga, to prawda, gdy zaczyna być zimno, szaro i deszczowo, przychodzi większa ochota na sytniejsze potrawy i łasuchowanie. Latem najbardziej smakują nam warzywka i lekkie posiłki:)
UsuńKochana, trzymam kciuki za sukcesy w diecie i ściskam Cię serdecznie <3
Uwielbiam szarlotkę. 😊
OdpowiedzUsuńAga, ja również... i serniczki :D To moje ulubione ciasta :D
Usuńmoje ukochane ciasto:) najlepsze ciepło z lodami waniliowymi:D
OdpowiedzUsuńOj tak, wersja idealna, u nas tym razem była z czekoladowymi :D
Usuńooo z lodami czekoladowymi szarlotki jeszcze nie jadłam:)
UsuńPyyycha, spróbuj koniecznie :)))I do tego kleks bitej śmietany... czysta rozkosz ;))
Usuńhaha ok tak zrobię a co:D
UsuńW takim razie smacznego :)))
UsuńUściski <3
Smaczna słodka jesienna propozycja ciasta dla łasuchów słodkości 🍎🥮☕
OdpowiedzUsuńPozdrawiam milutko, świąteczne 🧡🏵️🍵🍁🌤️
O tak, miłe jesienne łasuchowanie, pachnące jabłkami i cynamonem :)))
UsuńUściski serdecznie <3
Uwielbiam szarlotki, które jesienią często goszczą na moim stole.Twoja, z bitą śmietaną wygląda apetycznie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Jesień pachnie szarlotką :)))
UsuńNina i ja pozdrawiam Cię serdecznie, dobrego tygodnia <3
Moja szarlotka trochę bogatsza w jaja, ciasto mrożę i potem tarkuję. Jabłka mam z działki Córki Wiewiórki,na nie wykładam ubite białka jak na bezę. Z lodami to prawdziwa małmazja. Znika z blaszki błyskawicznie!
OdpowiedzUsuńMiłego świętowania!
A wiesz, że i ja po raz pierwszy piekłam z tego przepisu z jednym jajem i byłam zaskoczona, że ciasto wyszło takie pyszne i bardzo kruche. Ale przyczyną jest spora ilość masła :)
UsuńJestem pewna, że Twoje szarlotki znikają błyskawicznie, te ciasta to właśnie do siebie mają :))
Ściskam Cię serdecznie <3
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńMniam, aż mi ślinka cieknie;) Uwielbiam szarlotkę i kiedyś często piekłam, teraz mam od tego córkę i synową;)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia:)
Aniu, u nas odpowiedzialność za ciasta spada na mnie :D Córcia jest daleko ode mnie, wpada co jakiś czas na weekend. Właśnie teraz była <3 Ale bardzo lubi piec:)
UsuńTobie życzę wspaniałego nadchodzącego tygodnia :)
Kusicie niesamowicie... U Ciebie Agness przepyszna szarlotka, u Anity niezwykłe rogale marcińskie, aż strach zaglądać na inne blogi... Dobrze, że byłam wczoraj na miłej gościnie u koleżanki, więc nasyciłam się smakowitą szarlotką. Teraz zmykam do kuchni, by kończyć ostatnie przetwory na zimę :-)
OdpowiedzUsuńPrzesyłam uściski w ten świąteczny dzień :-) Anita
Anitko, zaciekawiłaś mnie swoją przetworową produkcją. Zdradzisz co jeszcze zamykasz w słoiczki ?
UsuńFajnie, że udało Ci się pojeść smakowitej szarlotki :)
Ściskam Cię serdecznie i życzę słonka na nadchodzący tydzień <3
Agness, właśnie wyszłam z kuchni, więc już informuję, że to moje obowiązkowe, jesienne przetwory na bazie dyni. Tych dyń, które najpierw służyły jako dekoracja w ogrodzie. Teraz trafiły do 2 garnków. W słoiczki zamykam dżemy, a w woreczki strunowe porcjuję zupę - krem z dyni (oczywiście bez śmietany) i zamrażam.
UsuńDziękuję za życzenia słonka, Tobie również życzę pogodnego nieba, byłoby miłą odmianą od deszczowej szarugi :-)
Anitko, prawdziwe pyszności powstają w Twojej kuchni <3 Uwielbiam dynię pod każdą postacią :))
UsuńUściski serdeczne <3
Uwielbiam szarlotkę, jesienią to ciasto numer 1 :) Twoja wersja wygląda niezwykle apetycznie :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMagda, o tak, szarlotka jesienią jest obowiązkowa :D
UsuńDziękuję i pozdrawiam Cię serdecznie <3
Robię podobne tylko z innych proporcji . Zapiszę Twój przepis , może ta wersja jest jeszcze smaczniejsza. Pozdrawiam Agness serdecznie.
OdpowiedzUsuńMarysiu, to wyjątkowo prosty przepis, ale naprawdę jest pyszna, ciasto jest maślane i bardzo kruche, rozpływa się w ustach. Robię przeróżne szarlotki, a ta jest najprostsza i moja córa twierdzi, że najlepsza ze wszystkich :D
UsuńI ja serdecznie Cię pozdrawiam <3
Jak zawsze pysznie u Ciebie na blogu...oj dawno nie jadłam słodkości
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko :)
Joasiu, dziękuję kochana <3
UsuńŚciskam Cię serdecznie :)
U mnie też dzisiaj jabłkowo. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńAlu, to fajnie się złożyło :)) Na pewno pysznie <3
UsuńUściski serdeczne :)
Na pewno jest przepyszna:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńReniu, dziękuję i również serdecznie Cię pozdrawiam <3
UsuńSzarlotka to ciasto, które piekę zdecydowanie najczęściej. I wszyscy członkowie mojej rodziny ją uwielbiają. Wypróbowałam już mnóstwo szarlotkowych wariantów, ostatnio z ciastem filo.
OdpowiedzUsuńDo masy dodawałam i białą czekoladę , i budynie, ale kisielu jeszcze nie. Koniecznie muszę wypróbować.
Serdecznie pozdrawiam:)
Dorotko, na cieście filo jeszcze nie robiłam... w ogóle nic nie robiłam z użyciem tego ciasta :D
UsuńOdnośnie dodatków do masy jabłkowej, najbardziej właśnie smakuje mi z kisielem. Nie tylko zbiera nadmiar soku, ale świetnie podbija smak masy, naprawdę polecam :)
Ściskam Cię serdecznie <3
Jak smakowicie wygląda!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i pozdrawiam ciepło <3
UsuńSzarlotka to jedno z najcudowniejszych ciast. Na twoich zdjęciach wygląda bardzo smakowicie i jestem pewna, że taka jest. U mnie opcja bez śmietany.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
I ja lubię ją najbardziej... obok serników :)) To moi ciastowi faworyci :))
UsuńRównież pozdrawiam Cię serdecznie <3
najlepsze ciasto! :D
OdpowiedzUsuńO tak :D I ja szarlotki lubię najbardziej... obok serników :D
UsuńNie przepadam za szarlotkami, ale twoja wygląda tak smacznie, że chciałabym zjeść!
OdpowiedzUsuńAlu, bardzo mi miło, że moja szarlotka skusiłaby Cię <3
UsuńJak zwykle same pyszności u Ciebie:-)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-)
Anitko, bardzo dziękuję i ściskam Cię serdecznie <3
UsuńNie mogę tego oglądać! Robię się głodna! I jak tu się przy Tobie odchudzać? Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńO kochana, w takim razie ściskam kciuki za dietę i piękne efekty <3
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie :)
Oj zrobiłaś mi smaka! A mam sporo swoich jabłek jeszcze z zeszłego roku w słoikach. Może je wykorzystam, tylko muszę zakupić kisiel cytrynowy, bo nie mam, a nie wiem, czy da się go czymś innym zastąpić
OdpowiedzUsuńKochana, zamiast kisielu możesz dodać galaretkę cytrynową, lub budyń. Też świetnie spełnia swoje zadanie (zagęstnika do nadmiaru soku) a nawet łyżkę mąki ziemniaczanej :) Taki mus ze słoiczków świetnie nadaje się do tej szarlotki :D
UsuńŚciskam Cię serdecznie <3
Pięknie podane i niezwykle kuszące mm! :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, miło mi, że podoba Ci się <3
UsuńRozumiem, że kisiel trzyma jabłka w ryzach i spód nie wilgotnieje. Zawsze przy szarlotkach tak mi wychodzi. Wypróbuję, bo mąż łasuch jest, a szarlotki dawno nie było. Apetyczne nad wyraz!
OdpowiedzUsuńMiłka, właśnie tak i wiąże sok i dodaje fajnego smaczku :D A dodatkowo bardzo dobrze jest posypać bułką tartą, po rozprowadzeniu ciasta na blachę. Ona też pięknie wchłania nadmiar wilgoci :)
UsuńZaglądam do Ciebie i od razu moje ulubione ciacho!
OdpowiedzUsuńPoczytałam także inne posty, miło, swojsko i przytulnie:-)
Tworzysz klimaty czarodziejskie, takie jak lubię, dlatego i ja wracać będę tu po balsam dla duszy:-)
Jotka, bardzo dziękuję za odwiedziny i za tak miłe słowa, cieszę się, że podoba Ci się w moim świecie <3
UsuńSerdecznie Cię zapraszam i ciepło pozdrawiam <3
Oj Kochana Agnes...na sobotę robię szarlotkę ...ale mi smaka narobiłaś☺☺
OdpowiedzUsuńCo chodzi o chlebek ,ja robię na oko,ale podam Ci mniej więcej jak robię.
Ponad półtora kg.mąki pszennej
Pól szkl. mąki żytniej może być ciut więcej.
5 dkg świeżych drożdży
Szklanka pestek ,tu wedle życzenia,ja daję słonecznik.
3 łyżeczki soli -płaskie
letnia woda.....tu już trzeba na oko ,żeby ciasto nie przelewało sie przez palce ,ale było lekkie.
Wymieszam mąkę ,ciepła woda na pól kubeczka z drożdżami wymieszaj....zrób gniazdko wymieszaj drożdże na delikatna masę i odczekaj aż podrośnie brzuszek☺..Wtedy syp ziarno ,sól i podlewaj letnią wodą...Mieszaj i reguluj..ja na te proporcje daje 4 kubki wody ...ale ten ostatni delikatnie reguluję....jeżeli masz zakwas, to wlej trochę ,będzie inny smak..ale często robię bez...Ciasto wyrobione odstaw i czekaj aż wyrośnie dość wysoko,z pewnością wiesz ile ,bo pieczesz..potem raz jeszcze wyrośnięte już ciasto wymieszaj delikatnie i wykładaj na blaszki z papierem..Potem odstaw ,by podrosły ,wtedy skórka nie odchodzi...wyrośnięty chlebek ,wstawiamy do piekarnika na 220 st na 50 minut..bez termoobiegu.Upieczony chlebek od razu wyjmuję na deskę i tyle..na koniec pędzelkiem pędzluję gorący chlebuś wodą...wierzch.☺☺ Dużo pisania ,ale mało pracy...Ja jeszcze sprawdzam zawsze patyczkiem końcówkę wypieku ,bo zawsze może być inny piekarnik...☺☺☺
Kochana, bardzo dziękuję za przepis, chętnie wypróbuję Twoją wersję chlebka, na pewno jest pyszny :)
UsuńCieszę się, że będziesz piekła szarlotkę i życzę smakowitego weekendu.
Buziaki serdeczne Danusiu <3
Był czas, że często piekłam szarlotki, a teraz jakoś mi przeszło...
OdpowiedzUsuńPewnie nadejdzie jeszcze czas na szarlotki :)
Ula, pewnie nadejdzie :D Ja też mam tak falami, często coś piekę, później potrzebuję przerwy i innych smaków, a za jakiś czas z wielką ochotą znów wracam :))
Usuńale pysznosci :D
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie :***
UsuńDziękuję Agnieszko <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam szarlotkę! A taką hojnie potraktowaną cynamonem szczególnie:-) Jesień to idealna pora na to ciasto więc na pewno wypróbuję Twój przepis:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Kochana, bardzo polecam :D To jest chyba najprostsza szarlotka pod słońcem, a pyszna niesamowicie :D
UsuńŚciskam Cię serdecznie <3
Taka domowa szarlotka jest dobra na każdą okazję!
OdpowiedzUsuńJabłka w Twojej wyglądają przepysznie. Zdecydowanie to ciasto na jesień.
Pozdrawiam ciepło!
O tak, jesień bez szarlotki nie jest zaliczona ;) To jeden z najfajniejszych umilaczy tej pory roku :)
UsuńŚciskam serdecznie <3
Ale piękne ciacho. Zjadłabym ze smakiem :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i zapraszam <3 :D
UsuńO fakt jesień bez szarlotki nie istnieje. I też mam ulubioną, którą piekę. Ale innej nie chcą. Wygląda bardzo apetycznie:-)
OdpowiedzUsuńMarzenko, ja zawsze najbardziej lubiłam szarlotki z jabłkami pokrojonymi w plasterki, ta wersja zawsze odpowiadała mi najbardziej. Jednak moja córa, miłośniczka szarlotki z musem jabłkowym, zawsze walczy o tę wersję :))
UsuńZafascynował mnie pomysł z tym kisielem cytrynowym, do tego suchym, a wypróbowuję chętnie takie fascynujące pomysły, napiszę co mi wyszło :)
OdpowiedzUsuńIwonko, taki kisiel świetnie wiąże nadmiar soku z jabłek, nie ma obawy, że ciasto nasiąknie, a i świetnie podkręca smak :D
UsuńMam nadzieję, że Ci zasmakuje <3
Szarlotki chyba nigdy nam się nie znudzą. Proste, uniwersalne, doskonałe na każdą okazję i każdą porę roku
OdpowiedzUsuńOlu, o tak, szarlotka smakuje zawsze i chyba każda jej wersja :))
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie <3
uwielbiam szarlotkę z bezą, ale innymi też nie pogardzę. A do tego obowiązkowo kawa
UsuńZ bezą i ja najbardziej lubię, ale muszę iść na kompromisy ;))) Ostatnio robiłam z bezą z płatkami migdałowymi... obłęd :))) Kawa dopełnia szczęścia, o tak <3
UsuńOżesz Ty :) ale jesienna pokusa, szarlotka, cynamon - jedne z moich ulubionych aromatów. Mam tyle musu jabłkowego, ze półki się uginają musze upiec :) z bitą śmietaną, tak... będzie i śmietana, albo nie... na ciepło z lodami - oszaleję :D
OdpowiedzUsuńJustynko, jak masz mus, to już połowa pracy przy szarlotce za Tobą :))) W takim razie, życzę Ci smacznego <3 :D
UsuńPyszności ! Również uwielbiam, taką na kruchym spodzie, z kruszonką.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Aniu, taka klasyczna szarlotka chyba najpyszniejsza :D
UsuńI ja pozdrawiam Cię serdecznie <3
Uwielbiam szarlotkę pod każdą postacią. Dlatego z przyjemnością wykorzystam przy najbliższej okazji Twój przepis ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie Ci smakować :D To bardzo prosta wersja, a naprawdę przepyszna :D
UsuńSzarlotka w każdej postaci to moja miłość z dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńTo faktycznie klasyka wśród ciast, często pieczona przez nasze babcie i mamy. Smaki dzieciństwa :))
UsuńAle mi narobilas apetytu, a ja uwielbiam szarlotke, jakblecznik i plesniaka... To moje trzy ububione ciasta i zawsze biorę je w ciemno albo piękne sama :) Twoja wygląda bardzo apetyczne :)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że przypomniałaś mi o pleśniaku, nie jadłam go chyba z 10 lat :))) Na weekend na pewno go zrobię :) Moi ciastowi ulubieńcy to szarlotki i serniki wszelakie :D
UsuńO jejku szarlotka 😍 Na taką pogodę z herbatą idealnie się nadaje
OdpowiedzUsuńTo taki jesienny rozweselacz :D <3
UsuńSzarlotka to jedno z moich ulubionych ciast. Rzadko jadam, ale smak jabłek uwielbiam. Takiej bardzo dawno nie robiłam, bo zazwyczaj robię jabłecznik sypany, bo to szybka robota. Ale warto zmienić trochę zwyczaje i spróbowac czegoś nowego.
OdpowiedzUsuńKochana, polecam Ci tę wersję, również robi się szybciutko, może nie aż tak jak sypaną, ale też szybko i naprawdę jest pyszna :D
UsuńUwielbiam. Dużo bardziej niż np serniki. To czas szarlotek :) pycha
OdpowiedzUsuńO tak, zdecydowanie czas szarlotek :)) Uwielbiam gdy jesienią pachnie w domu cynamonem i jabłkami :))
Usuńzrobiłam tę szarlotkę wg Twojego przepisu, z ciekawości :) zwykle robię inaczej, gdzie starte jabłka są jakby na chrupko, a nie w musie jak u Ciebie, ale mnie zafrapował ten kisiel ;) i muszę powiedzieć, że jest naprawdę super! w domu bardzo wszystkim smakowało :)
OdpowiedzUsuńteraz będę robiła na zmianę, raz tak, raz inaczej!
Aniu, bardzo się cieszę, że spełniła Twoje oczekiwania :D Ja najbardziej lubię jabłka pokrojone w plasterki, ale moja córcia kocha właśnie tę wersję w postaci musu, i zawsze właśnie o nią walczy :D
UsuńZawsze znajdę czas by zrobić szarlotkę :)
OdpowiedzUsuń