Wrzesień, niby jeszcze lato, ale od początku miesiąca ziąb okrutny, bywało nawet 8*C, a nocami przymrozek. Ech, tak mi żal, że lato już odchodzi, jakoś tak szybko minęło, że wcale się nim nie nasyciłam. Jeszcze nie ma jesieni, a ja już tęsknię za ciepłym słonecznym latem, za spędzaniem każdej wolnej chwili na tarasie, w ogródku... Praktycznie od 2 tygodni taras stoi pusty, bo zimno i wiatr nie sprzyja spędzaniu czasu na powietrzu. Wyskakuję do ogrodu z koszyczkiem, zrywam warzywa i owoce do posiłków i deserów i to mi sprawia ogromną frajdę. Kocham te codzienne rytuały, zawsze rano, przed śniadankiem, wychodzę z miseczką po owoce, wiosną po truskawki, później czereśnie, wiśnie, porzeczki, borówki, a teraz po maliny i jeżyny, do porannej owsianki lub koktajlu. Krzaczki malin wciąż oblepione zielonymi jeszcze owocami, oby pogoda na tyle dopisała, żeby udało się im dojrzeć. Taka sama sytuacja z papryką i ogórkami, owoców mnóstwo, jednak nie dojrzewają, bo zimno. Jedynie pomidory w szklarni szaleją, jest ich tak dużo, że nie jesteśmy w stanie przejeść, więc robię przecier i pakuję ten pyszny smak lata w słoiczki. Zimą prawdziwą przyjemnością będzie zrobienie zupy, czy sosu, z takim pachnącym, domowym przecierem :)) Jabłonka też oblepiona owocami, niestety jest ich tak dużo, że są niezbyt dorodne, a i wiele z robaczkiem ;/ Zawsze sobie obiecuję, że wiosną pousuwam zawiązki, ale jakoś tak zawsze mi żal i zostawiam, a później drobnica. W przyszłym roku muszę w końcu zmobilizować się i to zrobić :)))
Dziś wreszcie pierwszy cieplejszy dzień, jest słonecznie i pięknie. Oby taka pogoda utrzymała się jak najdłużej :)))
Nie mam własnego ogrodu, ale korzystam z Córczynego! I wiele spraw związanych z jego smakowitościami znam z autopsji. Gdy jabłka są małe, oznacza to, że należy przyciąć jabłonie, najlepiej na początku wiosny. To samo tyczy winorośli, gdy nie są odpowiednio przycięte, grona są niewielkie, tak samo jak owoce. Z jeżynami także należy tak postępować. W tym roku jest ich taki urodzaj, że nie tylko nasza rodzinka z tego korzysta, ale także sąsiedzi za płota! W ogóle to jestem zdumiona, jak moja Córka z Zięciem dbają o tą działkę. Przypominam sobie czasy naszej, gdy Progenitura wszystko odbierała jako dopust boży. A teraz oboje mają własne działki, i jedno przez drugie rywalizuje, na której lepiej się dzieje!
OdpowiedzUsuńDobrych zbiorów życzę o cudawianków w słoiczkach!
No właśnie Fuscilko, przycinanie drzewek to dla mnie czarna magia. Czytam w książkach, jak to się robi, w internecie... i to takie proste, wiem wszystko, do momentu aż stanę przed drzewkiem hahaha... wtedy pustka ;))) W zeszłym roku, wiosną, przycinała mi znajoma Pani, ale niewiele przycięła, zdecydowani zbyt słabo, w przyszłym roku powtórzymy cięcie.
UsuńFajnie, że córcia ma ogród, dzięki temu korzystacie z pysznych, zdrowych warzyw i owoców, żadne kupione nie mają szans się im równać :)
Ściskam Cię serdecznie <3
Niestety już czuć, że lato się kończy.
OdpowiedzUsuńOj tak, aż żal, strasznie szybko minęło...
UsuńSzkoda mi mijającego lata, ale ja jestem typową jesieniarą. Uwielbiam też cieszyć się darami natury, które teraz bardzo hojnie nas obdarzają.
OdpowiedzUsuńAgnieszko i ja kocham jesień, chyba najbardziej. Ale to lato jakoś tak szybko mi przemknęło, że nie udało mi się nim nasycić. Ale mam nadzieję, że jesień będzie słoneczna, ciepła i piękna... oby <3
UsuńU nas całkiem ciepło, codziennie robię kilometrowe spacery i podziwiam bogactwo owoców i warzyw na bazarku i w ogrodach, no i na twoich zdjęciach!
OdpowiedzUsuńjotka
Jotko, u nas dziś pierwszy piękny, ciepły dzień. Wreszcie, bo zimnica była naprawdę nieprzyjemna. Oby ładna pogoda utrzymała się jak najdłużej :D
UsuńPiękne zbiory. Mnie też zawsze szkoda lata i zawsze jest za krótkie.
OdpowiedzUsuńAgatko, to prawda, czas płynie tak szybko...
UsuńDzień dobry, a nawet dobry wieczór!
OdpowiedzUsuńJa dziękuję Bogu, że mam własny ogród.. moi rodzice to są jednak kochani, że zadbali o to wszystko.. kiedyś tego nie doceniałam, ale teraz widzę ile benefitów niesie za sobą posiadanie własnego ogródka.. a i plewienie go potrafi sprawić przyjemność.. :-)
Prawda.. ta jesień przyszła jakoś wyjątkowo szybko. Aż mnie złapał katar i lekka gorączka. Ale już się kuruję:)
Pozdrawiam!!
zapraszam również do siebie :-)
Kochana, to prawda, wiele rzeczy doceniamy dopiero z upływem czasu, ale tak to już bywa.
UsuńDużo zdrówka, kuruj się szybciutko i korzystaj z ciepełka, które wreszcie do nas wróciło <3
Pozdrawiam serdecznie :D
Dorodne owoce i warzywa masz Aguś. U mnie zmarzła cukinia i pomidory. Był jeden poranek z minusem i przepadło. Malinki jeszcze skubię:) Cały czas mam w głowie - jak ja mogłam narzekać na upały:DDD, ale jesień też lubię bardzo.
OdpowiedzUsuńUściski
Izuś, u mnie pomidory (poza koktajlowymi) tylko w szklarni, w gruncie moment łapie zaraza. I ja kocham jesień, mam nadzieję, że będzie długa słoneczna i piękna, że nacieszymy się przebywaniem na powietrzu, w ogródkach i lasach :)) Trochę popadało, mam nadzieję, ze pojawią się grzybki :))
UsuńBuziaki serdeczne <3
Piękne macie zbiory! Lato było zbyt suche i upalne jak dla mnie, więc nie cieszyłam się nim, poza tym nic nie mogłam zrobić w ogrodzie. Za to teraz jest słonecznie, ale nie tak gorąco i choć mam mniej czasu, wreszcie mogę podjąć ogrodowe działania. A jesień bardzo lubię :)))
OdpowiedzUsuńLusi, to prawda z tymi upałami. U nas po upałach momentalnie przyszła dosłownie zimnica, z dnia na dzień o 20*C mniej... okropne są takie skoki. Praktycznie cały wrzesień od 1 dnia bardzo zimny, nawet przymrozki nocne się pojawiły. Dopiero dziś bardzo ładny, cieplejszy dzień, oby taka pogoda utrzymała się jak najdłużej.
UsuńJesień i ja kocham, to moja ulubiona pora roku, oby była długa i piękna :)))
Też mam problem z nadmiarem owoców . Ogrodu nie udało mi się w tym roku zagospodarować niestety , nie skończyliśmy udowy z powodu wzrostu kosztów , zakładam ,że w przyszłym roku się uda. Nie spodziewam się takich efektów w uprawach jak u Ciebie ale może coś mi się uda. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że plony będziesz miała obfite i piękne. No i oczywiście trzymam kciuki, żeby budowa jak najsprawniej i najszybciej została zakończona. Ceny materiałów budowlanych faktycznie wystrzeliły nieprawdopodobnie... zresztą nie tylko one :///
UsuńPozdrawiam równie serdecznie <3
Piękna ta jesień w Twoim ogrodzie. A tymi dojrzałymi owocami kusisz, oj kusisz. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKarolinko, przyznam szczerze, że urodzaj w tym roku niesamowity, pięknie zawiązały się owoce i warzywa, oby zdążyły dojrzeć przez większymi chłodami.
UsuńŚciskam Cię serdecznie <3
Jakie dorodne owoce i warzywa u Ciebie. U nas susza nie pozwoliła by były tak piękne. Jednak zawsze coś się znajdzie. Ja nieustannie robię przetwory. Szkoda, by dary ogrodu się zmarnowały. Też mi jest szkoda, że lato odchodzi. U nas upały przeszkodziły, by w pełni cieszyć się ogrodem. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że uwielbiam robić przetwory, sprawia mi to ogromną frajdę :)) A jaka przyjemność zimą, gdy wyciągnie się taki pachnący latem słoiczek i nie trzeba kupować plastikowych marketowych warzyw :))
UsuńPozdrawiam najserdeczniej <3
Cudny ogródek, zawsze milo zjeść swoje owoce i warzywa 🙂
OdpowiedzUsuńBeatko dziękuję <3 To prawda, swoje ogrodowe zbiory cieszą najbardziej :)))
UsuńTo są najprawdziwsze skarby Agness Droga! Bardziej wartościowe od złota :)
OdpowiedzUsuńJa także kocham te rytuały. Codziennie z wnuśkiem przemierzamy sad i zbieramy jabłuszka, potem rabaty, obrywając dary lata- pomidorki, papryczki, malinki. Jeżynki tez mamy ale zbyt kwaśne chyba dla niego i nie chce ich jeść. Cieszy mnie jednak, że lubi owoce :)
Piękne masz zbiory tegoroczne! Serdeczności...
Polu, wspaniale, że Twój wnusio kocha owoce Cudne są te Wasze wspólne ogrodowe wędrówki w poszukiwaniu skarbów. Od najwcześniejszych lat uczysz dobrych nawyków, miłości do natury, szacunku do tego co się osobiście wyhoduje, to naprawdę zaprocentuje w późniejszych latach :)))
UsuńŚciskam Cię najserdeczniej <3
U mnie to już mogę powiedzieć, że przyszła jesień :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak wcześnie :((( Ale niechby chociaż była piękna, słoneczna i długa :)
UsuńTeraz jest najlepszy czas, kiedy można zbierać plon własnej ciężkiej pracy i obfite dary natury. Też codziennie chodzę po swoje owoce i warzywa do sadu i do ogrodu.
OdpowiedzUsuńBasiu, przyznam szczerze, że uwielbiam to :)))
UsuńCudnie Ci wszystko obrodziło. Napisz mi proszę czy ta żółta cukinia jest tak samo smaczna jak zielona? Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńLenko, powiem szczerze, że jestem wielbicielką cukinii, uwielbiam je wszystkie. I zielone i żółte i zielono-zółte i kremowe, wszystkie są pyszne moim zdaniem.
UsuńŚciskam Cię najserdeczniej <3
Też żal mi lata, choć cieszę się że mało łaskawy sierpień już za mną. Codzienne rytuały potrafią dawać radość, dojrzałe owoce jak ludzie - potrafią dać przyjemność.
OdpowiedzUsuńOby jesień była piękna, słoneczna i długa :)))
UsuńUwielbiam takie małe tradycje i przyzwyczajenia, wprowadzają taką powtarzalność i jakieś takie bezpieczeństwo dzięki temu :))
Z usmiechem poczytałam o Twoich codziennych rytuałach, bo i u mnie jest podobnie. Zawsze jest po co wyskoczyć do ogrodu, a jak już nic jadalnego nie rośnie, to chociaż odetchnac świeżym powietrzem, zapatrzeć się na zieleń, kwiaty, niebo...Poczuc znowu, że zycie jest piękne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie ciepło!:-)
Olu, to prawda, natura tak dużo nam daje... spokój, radość, szczęście. Trzeba tylko umieć to docenić i nie uciekać od niej :))
UsuńUściski serdeczne <3
Piękne masz zbiory. Lato odchodzi , ale jesień też jest pełna urody. Pozdrawiam serdecznie 🌺🥰🥰🥰
OdpowiedzUsuńMarysiu kocham jesień, to moja ulubiona pora roku. Bardzo się na nią cieszę, mam nadzieję, że nie przeleci tak błyskawicznie jak lato, że zdążę się nią nacieszyć :))
UsuńUściski serdeczne <3
Witaj wieczorowo Agness
OdpowiedzUsuńZazdroszczę rozmaitości zbiorów. U mnie w tym roku tylko jabłka i pigwa
Pozdrawiam końcówką lata, przesyłając uśmiech
Ismeno, jabłka są pyszne i tak wiele można z nich wyczarować, super, że masz ich urodzaj :)) U mnie straszna drobnica w tym roku i prawie każde z robaczkiem ;)
UsuńPrzesyłam serdeczności <3
Piękne zdjęcia i cudowne zbiory. Moje lato w tym roku było inne niż wszystkie, spędzone w parkach z wózeczkiem :)
OdpowiedzUsuńAniu, przepiękne było Twoje lato <3<3<3
UsuńKolejny raz oglądam Twoje piękne zdjęcia i nie umiem oderwać od nich oczu. Zbiory wspaniałe. Tegoroczne lato było takie jak lubię: słoneczne i upalne.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
To był doskonały rok na jeżyny. Było ich dużo i dorodnych. Podziwiam też Twoją odmianę winogron jest taka okazała i prawdopodobnie bardzo smaczna.
UsuńMiłej niedzieli:)
Przyznam szczerze, że winogrona są pyszne, to taka odmiana o intensywnym, bardzo ciekawym zapachu :) Niestety jest tak zimno od początku września, że słabo dojrzewają i wciąż jeszcze są kwaśne. W poprzednie lata już dawno były jedzone, a teraz wciąż na nie czekamy i czekamy.
UsuńJeżyny faktycznie obrodziły wspaniale, tak samo maliny, tylko podobnie jak z winogronami, zimno i słabo dojrzewają :(
Ściskam Cię serdecznie <3
Aga przeuroczy wpis :) bardzo słodki i czuły. Czuć w nim dobra energię, której mi teraz brakuje :) jesień puka do naszych drzwi i nim sie obejrzymy będzie szaro buro I ponuro. U nas na szczęście ciągle słonecznie, ale wieczory i poranki tez chłodne, dlatego ja nie przestaję i ciągle robie na drutach :)
OdpowiedzUsuńAniu, u nas zimnica już od początku września, jest ponuro, mało słońca i naprawdę zimno. Temperatury późnej jesieni. Obiecują cieplejszy październik i ja bardzo na to liczę.
UsuńZaciekawiło mnie bardzo co robisz na drutach, zdradzisz ? :)))
ach te dojrzewające owoce:D to bogactwo natury
OdpowiedzUsuńO tak, to prawda, natura szczodrze nas obdarowuje :))
UsuńPiękne zbiory, aż miło patrzeć. :) Lato się kończy, ale jesień też jest pełna uroku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Jesień to moja ukochana pora roku, oby była słoneczna, ciepła i piękna. Na razie lato pożegnało nas listopadową zimnicą, jednak liczę, że jeszcze będzie ciepło
UsuńRównież pozdrawiam Cię najserdeczniej <3
Jeszcze chwilka, jeszcze momencik i wreszcie będą. Piękne kolorki już tuż, tuż... Ja nie mogę się doczekać. Jesień jest przepiękna.
OdpowiedzUsuńJesień to moja ukochana pora roku, niestety w tym sezonie było szaleństwo, niesamowite upały, a zaraz po nich listopadowa zimnica. Liczę na to, że październik okaże się piękny, w miarę ciepły i słoneczny i nacieszymy się jesiennymi barwami i babim latem :)))
UsuńMi też zawsze szkoda lata i popadam w taką jesienną depresję. Ale robię gorącą herbatkę, do tego książka i można przeżyć. Aby do wiosny:)
OdpowiedzUsuńGosiu, to prawda, herbata to nieodłączny atrybut jesieni... a taka z goździkiem, cynamonem i pomarańczą, to już bajka :))))
UsuńLato zawsze przeleci nie wiadomo jak i kiedy, a jesień i zima ciągną się w nieskończoność. Super jest móc wyjść do ogródka po swoje warzywka i owoce. Ja nie mam ich aż tyle co Ty, ale coś tam i u mnie rośnie co cieszy oczy i podniebienie:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo:-)
Anitko, każdy plon własnoręcznie wyhodowany sprawia ogromną frajdę :)) U mnie też nie ma dużo, ale cieszy bardzo :))
UsuńBuziaki serdeczne <3
Oj szkoda lata, to prawda.
OdpowiedzUsuńKrysiu, bardzo się cieszę, że zajrzałaś. Ja u Ciebie cały czas bywam, niestety nie mogę komentować, nie wiem czemu, już od dłuższego czasu tak jest...
UsuńLubię jesień za te wspaniałe ogrodowe pyszności które jesień nam serwuje. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńOj tak, to naprawdę szczodra pora roku :)) Obdarowuje nas pełnymi koszami wspaniałości :))
UsuńŚciskam serdecznie <3
Masz rację, to lato przeleciało jakoś tak za szybko, zostawiając nas z ogromnym niedosytem. Myślę że niestety już ciepłe dni nie wrócą. Też marzy mi się taki ogród, w którym będę skubać a to maliny, a to porzeczki a to inne dary lata i wczesnej jesieni. Potrzebuję tylko trochę czasu;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Agnieszko, jesteś na najlepszej drodze, żeby Twoje marzenie się spełniło...już za chwileczkę :)))
UsuńPrzesyłam moc serdeczności <3
Przychodzę z rewizytą i cóż widzę? Piękne dary natury prosto z ogrodu. Bardzo tu u Ciebie klimatycznie i pięknie, więc rozsiądę się na dłużej :) Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńIwonko, zapraszam najserdeczniej, rozgość się kochana <3
UsuńPiękne zdjęcia. U nas też warzywno owocowy czas. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i pozdrawiam równie serdecznie <3 :D
UsuńU mnie to samo, na krzaczkach jeszcze tyle dobroci, ale przez zimno i deszcz tracą na smaku. Piękne zdjęcia! Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńAniu, może jesień obdaruje nas jeszcze ciepłem i słońcem, mam taką nadzieję:)
UsuńDziękuję i również ciepło pozdrawiam <3
Bardzo duże te zbiory, robią wrażenie <3
OdpowiedzUsuńKinga, tak naprawdę to bardzo dużo ich nie ma, ale powiem szczerze, że od wiosny do jesieni jest co skubać :)))
UsuńMam to samo z moją złotą renetą, żal mi było przerzedzić zawiązki, niektóre dotykające się owoce zgniły, w innych robaczki, ale wiele ostało się; a to najlepsze jabłko do szarlotki:-) własne grządki są skarbem, latem korzysta się cały czas, a i na zimę zostaje trochę; wysiałam pod jesień sałatę, koper, szpinak, rzodkiewkę, cały czas podskubuję siedmiolatkę, kiedy tylko zdążę przekopać grządki, codziennie pada, a ziemia gliniasta; Cofnęłam się do starszych postów, gratuluję uroczystości rodzinnej, dla młodych dużo szczęścia życzę, a Tobie należą się wielkie brawa za słodką stronę przyjęcia, jesteś wielka:-) pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMarysiu, bardzo dziękuję za ciepłe słowa <3
UsuńI ja powysiewałam ponownie warzywka, na jesienny zbiór, jednak bardzo smakowały ślimakom i niewiele nam zostawiły :(
I ja pozdrawiam Cię najserdeczniej <3
O tak. AGUŚ ZNAM TO... Jak na jesień, warzywniaki na szaleją. Mam nadzieję, że pomalutku dojrzało co miało dojrze, u nas wciąż zielono, malinowo zwłaszcza, co drugi dzień pięknie zbieramy. Taka frajda ze no nie wiem jak to opisać inaczej. Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńAgatko, ja mam nadzieję, że zrobi się trochę cieplej i coś jeszcze zdąży dojrzeć. Niestety obawiam się, że mimo, że krzaczki papryki oblepione pięknymi owocami, to nie dojrzeją, zbyt zimno :(
UsuńBuziaki gorące <3