Ostatnio zapraszałam na tartę z kwiatami cukinii, na wytrawnie. Dziś dla odmiany słodko, deserowo, do weekendowej kawy :) Czas śliwek, więc w tej chwili to one grają w moich wypiekach pierwsze skrzypce. Korzystam z sezonu na te pyszne owoce, aż żal, że trwa on tak krótko. Słoiczki już zapełnione gotowanymi tradycyjnie przez 3 dni powidłami. Zrobiłam też porcję powideł pachnących cynamonem i goździkami, z odrobiną imbiru. A dziś, do niedzielnej kawy powstała rustykalna tarta, z pełnoziarnistej mąki, wypełniona po brzegi pysznymi, rozpływającymi się owocami.
* 3/4 szk mąki pełnoziarnistej
* 3/4 szk mąki poznańskiej
* 4 łyżki cukru brązowego
* 140 g zimnego masła
* 1 jajo
* szczypta soli
Wsypać
na stolnicę suche produkty, dodać jajo i masło, posiekać nożem ,
następnie szybko zagnieść (można również wyrobić ciasto w robocie kuchennym, trwa to małą chwilę) następnie zrobić kulę, spłaszczyć ją i do lodówki co
najmniej na pół godziny.
Śliwki przekroić na pół, wypestkować.
Ciasto wyłożyć na oprószony mąką papier do pieczenia i rozwałkować
(podsypać leciutko mąką, żeby nie lepiło się do wałka, a można również położyć na ciasto papier do pieczenia i w ten sposób rozwałkować) posypać ciasto kisielem, wtedy wypływający ze śliwek sok utworzy pyszną gęstą masę, w której zanurzone będą owoce. Wyłożyć na
środek śliwki, skórkami do dołu (można oprószyć je lekko brązowym cukrem), pozostawiając około 7-8 cm wolnego ciasta na brzegach.
Brzegi zawinąć na nadzienie. Najłatwiej pomagać sobie papierem, na
którym ciasto leży, lub szerokim nożem. Piec w 200*C przez około 40 min.
Zdradźcie proszę, pod jaką postacią najlepiej lubicie śliwki, do jakich potraw ich używacie :)) I jakie odmiany najlepiej lubicie, czy te klasyczne węgierki, czy jakieś inne? Moim zdaniem zwykłe węgierki nie mają sobie równych w powidłach, ale do ciast używam już różnych. Tym razem w tarcie są duże śliwki, znacznie większe od węgierki, o fioletowo-czerwonym odcieniu. Świetnie smakują na cieście.
Miłego niedzielnego wieczoru i do napisania kochani <3
Śliwki lubię wszystkie, a najbardziej w powidłach i plackach. Twoja rustykalna tarta przebija wszystko!
OdpowiedzUsuńjotka
Jotko, dziękuję kochana, miło mi bardzo <3
UsuńPowidła i ja uwielbiam, to obowiązkowy punkt jesieni :))
Na pewno smakuje pysznie.
OdpowiedzUsuńAgnieszko, muszę przyznać, że znikła błyskawicznie ;))
UsuńA ja z ciasta francuskiego robię pizzerinki ze śliwkami! Na to ciut pudru cukru, i już można się delektować!
OdpowiedzUsuńFuscilko, to świetny pomysł, na pewno smakują wspaniale :))
UsuńPychota, nic dodać nic ująć. Twoje przepisy są super.
OdpowiedzUsuńElu, bardzo dziękuję, to dla mnie ogromna radość, że moje przepisy przypadły Ci do gustu <3
UsuńTrochę wygląda jak pizza, ale tak sobie myślę, że dzięki temu można przemycić do menu dzieci śliwki, które niekoniecznie muszą one lubić. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA wiesz, że to fajna myśl :)) Pizza na słodko, dzieciaczki na pewno to ,,kupią,,
UsuńŚciskam Cię serdecznie :))
Fajny intrygujący przepis na tartę. U mnie powidła śliwkowe też już gotowe. :)
OdpowiedzUsuńKasiu, w takim razie zimą szykuje się pyszne, pachnące latem łasuchowanie :))
UsuńPięknie podane, ładnie wykonane, nic tylko jeść. Śliwki lubię i teraz się nimi obiadam.
OdpowiedzUsuńSmacznego. ;)
Miło mi bardzo, dziękuję :)) Tobie również życzę śliwkowego smacznego :))
UsuńTarta wygląda pysznie. Uwielbiam śliwki, ostatnio najczęściej piekę ciasto ucierane, takie na włoską nutę, czyli z ricottą, oliwą i śliwkami, pychota:) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńAniu, Twoje ciasto musi być pyszne, uwielbiam sezonową kuchnię :))
UsuńBuziaki serdeczne :)
Kocham śliwki :)
OdpowiedzUsuńTo wspaniałe, smaczne i bardzo zdrowe owoce :))
UsuńJa właśnie poluję na węgierki, bo chce zrobić powidła.
OdpowiedzUsuńBasiu, w takim razie owocnych łowów i pysznych powideł <3
UsuńTwoje wypieki są wręcz malarskie, jak obrazy:-)
OdpowiedzUsuńW naszym sadzie rosną stareńkie śliwki węgierki, te są najlepsze, a powidła gęste i smaczne prawie bez dodatku cukru; młodsze drzewka chorują, owoce są parchate, niesmaczne, bez wyrazu; w tym roku powideł nie robię, bo mam zapasy, nawet nutella śliwkowa jeszcze jest; pozdrawiam serdecznie.
Bardzo dziękuję, miło mi niesamowicie <3
UsuńChciałabym taką starą odmianę węgierki mieć w swoim ogródku, mieliśmy tę nowszą o dużych owocach, ale tak jak piszesz, ciągle chorowała i ani jeden owoc nie był zdrowy, wszędzie robale. Wiec wycięliśmy po kilku latach, chemii nie stosujemy wcale, a to byłby jedyny sposób na otrzymanie owoców, bo tak, to nie było z niej żadnej korzyści.
I ja serdecznie pozdrawiam <3
Śliwki uwielbiam w każdej postaci! Powidła już zrobiłam, część zamroziłam i będą z nich knedle albo ciasto. Ciasta ze śliwkami też należą do moich ulubionych, choć z pełnoziarnistą mąką jeszcze nie jadłam. Twoja tarta wygląda bardzo smakowicie, do tego jeszcze tak pięknie podana z wrzosową dekoracją :) Pozdrawiam serdecznie :)))
OdpowiedzUsuńLusi, miło mi bardzo, że tarta przypadła Ci do gustu, to takie szybkie, bardzo proste ciasto, a naprawdę pyszne:))
UsuńZawsze też mroziłam część śliwek, na podobne zastosowanie jak u Ciebie, w tym roku niestety wszystkie poszły w słoiczki, bo miejsca w zamrażarce brak.
I ja serdecznie Cię pozdrawiam <3
Pomysłowe jest posypanie tarty kisielem, muszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńU mnie też powidła śliwkowe w spiżarni, uwielbiam. A dwa dni temu na obiad robiłam pierogi z tymi wielkimi śliwkami. Wyszły super, bo one w gotowaniu się ie rozwalają jak węgierki i ściśle wypełniają ciasto. Ze słodką ubitą śmietaną były pyszne.
Bardzo lubię suszone śliwki jako przekąskę zamiast słodyczy przemysłowych.
Właśnie mi przypomniałaś, że mam zamrożone pierogi z jagodami, trzeba będzie odmrozić na jeden z najbliższych obiadów :)) Takie ze śliwkami też cudnie smakują, wieki nie jadłam... a jeszcze ze śmietanką...mniam :)))
UsuńPyszna tarta Agnieszko. Uwielbiam śliwkowe jesienne wypieki.
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu <3 Uwielbiam tę sezonowość w kuchni, teraz śliwki rządzą :)
UsuńNo taką tartą mogę się zajadać codziennie. Wygląda bardzo jesiennie i apetycznie. Przepis koniecznie zapisuję i robię ją w niedzielę ;)
OdpowiedzUsuńKochana, już teraz życzę Ci smacznego :***
UsuńUwielbiam śliwki, najbardziej węgierki. Zrobiłam już powidła I ciasto drożdżowe, a teraz czas na tartę 🙂 Świetny przepis, wypróbuję!
OdpowiedzUsuńEdytko, zrobiłaś mi ochotę na drożdżowe :)))
UsuńPrzepis jest niesamowicie smakowity, a śliwki to najlepsze wypełnienie świata. Dziękuję, że się podzieliłaś przepisem na tartę:)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że przepis przypadł Ci do gustu <3
UsuńBardzo lubię ciasta ze śliwkami, zimą często robię tartę z mrożonych śliwek.
OdpowiedzUsuńTo mrożenie to świetna sprawa, zawsze pod ręką są ulubione owoce, czekające na na naszą ochotę na coś pysznego :))
UsuńNo narobiłaś mi apetytu tą tartą:) wyglada apetycznie, a do tego jeszcze śliwki. Tu w Norwegii mam trosze inne niż nasze np.wegierki ale taka tarta tez wyjdzie :)
OdpowiedzUsuńAniu, tarta z każdymi śliwkami będzie pyszna :))
UsuńŚliwki kocham miłością absolutną, A Twoja tarta Wygląda rewelacyjnie!!! Nie zatrzymała bym się na jednym kawałku pierwszych trójkąt poszedłby od razu ciepłych a kolejne jakoś tak bez problemu zostałyby pochłonięte przeze mnie mistrzostwo świata!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kasia Ula Franiszyn Luciano
Kasiu, bardzo się cieszę, że pomysł na tartę przypadł Ci do gustu:)) Fajne jest też to (poza smakiem) że tak szybciutko i prosto się ją robi :))
UsuńRównież serdecznie Cię pozdrawiam <3
Tarta z figami to przebój jesieni. Muszę zrobić póki jeszcze są dostępne,
OdpowiedzUsuńOj tak, figi są pyszne pod każda postacią i w cieście i sałatce i na grzaneczkach... długo można wymieniać :)))
UsuńTarta jesienią musi być, zwyczajnie nie mogę się oprzeć i kiedy za oknem szaleje sztorm to robię tartę. Twoja wygląda bardzo smakowicie,na pewno wykorzystam przepis.
OdpowiedzUsuńViolu, to najprostsza tarta świata, a jaka pyszna :))
UsuńPiekna jesienna tarta. Narobilas mi wielkiego apetytu. Cudownie wyglada. Az tu mi zapachnialo tymi pieczonymi sliwkami
OdpowiedzUsuńKita, bardzo się cieszę, że tarta przypadła Ci do gustu. Fajne w niej jest to, że robi się błyskawicznie, a smakuje wspaniale :))
UsuńTarta na pewno będzie bo Twoja jest bardzo apetyczne. Śliwki jemy póki sezon trwa. Lubimy węgierki te prawdziwe ale też węgierki dąbrowickie,większe, z pysznym miąższem. Dobrze sprawdzają się w wypiekach. Bułeczki drożdżowe z cynamonem,brązowym cukrem i śliwkami są pyszne. Polecam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Maminku, właśnie się zbieram do drożdżówek ze śliwkami i cynamonem, ostatnio mam parcie na drożdżówki wszelakie i robię je na okrągło z różnymi nadzieniami, zależy na co jest sezon :))
UsuńI ja pozdrawiam Cię serdecznie <3
Oj kusisz oj kusisz... Ja tam kiedyś do ciebie wjadę na te pyszności... A co tam... I pospaceruje po pięknym ogrodzie... Hihi. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAgatko, zapraszam serdecznie, w każdej chwili <3 Byłoby mi ogromnie miło wypić z Tobą kawkę <3
UsuńBuziaki serdeczne :))
Pewnie sie nie dowiem, jak smakują twoje dzieła sztuki kulinarnej, ale to, jak wyglądają przechodzi wszelkie pojęcie. Są piękne i gdybym mogła głosować na najpiękniejsze potrawy, to byłabyś na pierwszym miejscu :) Całuski
OdpowiedzUsuńEwuniu, dziękuję kochana za takie miłe słowa, nawet nie wiesz jaką ogromną przyjemność mi sprawiłaś <3
UsuńUściski serdeczne :***
Śliwki, to oczywiście idealny dodatek do ciasta drożdżowego. Piekę wysoką "drożdżówkę" na 8-10 cm, śliwki lekko wciskam w ciasto, cudownie je aromatyzują i uwilgatniają.
OdpowiedzUsuńUżywam rożnych śliwek, ale dobre są takie lekko niedojrzałe, bo są kwaskowe, a i tak podczas pieczenia nabierają słodyczy.
Aż mi zapachniało tym drożdżowym ze śliwkami, pyyycha :))) Ja się szykuję do drożdżówek ze śliwkami i cynamonem... może już jutro ;)))
UsuńBuziaki <3