Ostatni miesiąc był bardzo intensywny, lato minęło, więc starałam się zatrzymać jak najwięcej jego smaków i zapachów. Jak to zrobić? Jest na to idealny sposób... zapakować w słoiczki :))
Smak letnich, wygrzanych na słońcu owoców i warzyw, nie ma sobie równych. Schyłek lata i początek jesieni to czas, gdy płodów rolnych jest pod dostatkiem, stragany wyładowane po brzegi dobrocią, tylko korzystać :))
Zawsze robię spory zapas passaty pomidorowej. Otwierasz słoik i masz wspaniałą bazę do zup, sosów przeróżnych, szakszuki, leczo, zapiekanek, a nawet drinka ;))) Do przecierów, czy passat najlepsze są pomidory typu lima.
Robię najprostszą wersję, bez żadnych dodatków smakowych w postaci ziół, czy przypraw, tylko sól. Wolę doprawić już przy przygotowaniu potrawy tak, jak mi pasuje do konkretnego dania.
Leczo, obowiązkowa pozycja w mojej zimowej spiżarni.
Wystarczy usmażyć pierś z kurczaka, czy kiełbaskę, ugotować ryż lub makaron i obiad gotowy ;)
Ostatnie jesienne ogórki
Soki z ciemnych winogron
i równie pyszne z zielonych
Teraz na tapecie węgierki, powidła i mrożone w połówkach na zimowe ciasta :))
Kochani a jak u Was z przetworami, robicie coś?
Jeśli tak to co obowiązkowo musi się znaleźć w Waszej spiżarni:))
W tym roku nie szalałam , mam jeszcze spore zapasy z ubiegłego. Obowiązkowo u mnie ogórki kiszone i marynowane grzybki. W tym roku zrobiłam jeszcze sałatkę z ogórków i marchwi, przeciery pomidorowe na zupę lub sos i soki wieloowocowe- jak moje wnuczęta mówią "babciny soczek ze wszystkiego" - osobiście lubię najbardziej takie o zdecydowanym smaku, ale skoro wnuczętom takie smakują to robię . Pozdrawiam serdecznie .
OdpowiedzUsuńU nas straszna posucha w tym roku z grzybami, jest niesamowita susza, więc i grzyby nie rosną :/ Ubolewam, ponieważ w mojej kuchni suszone grzyby to podstawa, używam ich do każdej zupy i każdego sosu, jako dodatek smakowy. A i uwielbiam zupę z suszonych grzybów :/ Trzeba będzie kupować, a zawsze miałam spory zapas :/
UsuńTakie soczki i przetwory od babci zawsze najlepiej smakują :)))
Ściskam najmocniej <3
Mam kilka zrobionych. Na zimę zawsze che się czegoś takiego
OdpowiedzUsuńPolu, to prawda, takie letnie smaki zamknięte w słoiki, mają niezrównany smak i zapach. Nie mają szans równać się z nimi warzywa sztucznie pędzone zimą, smakują jak plastik :/
UsuńJa ostatnio robiłam marynowane gruszki i marynowaną dynię.
OdpowiedzUsuńAgnieszko, ja chyba w tym roku będę musiała się obejść smakiem, nie udało mi się dostać dyni w większej ilości, żeby była na przetwory. Jedynie w niewielkich ilościach, tak do użytku bieżącego.
Usuńja dziś robiłam buraczki z papryczką :)
OdpowiedzUsuńSylwia, nigdy nie robiłam takich buraczków, ale już kilkakrotnie spotkałam się z opinią, że są pyszne :)))
UsuńJa uwielbiam pomidory i wszystko co z nich można zrobić. Nie jestem "mistrzem przetworów" ale w tym roku zrobiłam ciut powideł z pigwowca i soku z winogron . Pysznie wyglądają.te twoje cuda. :)
OdpowiedzUsuńLucynko, ciekawe te powidła z pigwowca, na pewno wyszły Ci pyszne. Ja kiedyś robiłam, ale wyszły mi niesamowicie kwaśne... Coś nie bardzo potrafię z nimi ;))
UsuńUwielbiam twoje zdjęcia. Gratuluję pyszności na zimę :)
OdpowiedzUsuńAgatko, dziękuję bardzo kochana, jest mi niesamowicie miło <3
UsuńJa ubolewam ale nie robię przetworów,nie mam ogrodu czy choćby działki to i porządnego materiału brak. Ale z ogromną przyjemnością podziwiam Twoje zapasy! Pracowity miałaś czas, ale w zimie wszystko zostanie Ci wynagrodzone gdy otworzysz ten czy tamten słoik 😀
OdpowiedzUsuńKochana, przyznam szczerze, że na przetwory, owoce i warzywa w większości kupuję. To co mam w ogródku, to zjadamy na bieżąco przez cały sezon. Jedynie wiśnie i czereśnie, tych to mam wystarczająco, żeby zapełnić słoiki na całą zimę :)
UsuńŚciskam Cię serdecznie :)
Bywało, ze robiłam wiele przetworów, później tylko dżemy i ogórki kiszone, teraz praktycznie wcale, bo jadamy coraz mniej, a owoce i słoiki coraz droższe, do tego cukier i sił coraz mniej ...ech!
OdpowiedzUsuńjotka
Jotko, to prawda, ceny wszystkiego niesamowicie wystrzeliły w górę.
UsuńPróbuję z innej przeglądarki, bo chrome nie widzi tej tarczy, może się uda.
Usuńoooo... jak cudnie, udało się :D <3
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńNie do końca, rano pisałam komentarze, teraz ich nie ma...
Usuńhmmm... wczoraj i moich komentarzy kilka znikło, ale na szczęście większość pozostała. Mam nadzieję, że w końcu wszystko się unormuje, bo takie niespodzianki są naprawdę uciążliwe.
UsuńNiestety nie mam swoich warzyw, ani owoców.
OdpowiedzUsuńPrzetwarzam tylko to co lubimy, nie za wiele, bo i ręce chore.
Dzieci mają swoje diety, zatem przetworów już zabierają mało.
Leczo robiłam, soki, nalewki, ogórki.
Pozdrawiam smacznie;)
Morgano, przy przetworach jest ogrom pracy, więc gdy ręce chore, to wysiłek musi być zminimalizowany do niezbędnego minimum. Ale i mimo choroby świetne zapasy zrobiłaś :D
UsuńRównież pozdrawiam najserdeczniej <3
Już nie mam działki od wiosny ale dostalam nadwyzki od rodziny, robiłam ogorki kiszone, konserwowe, powidła, dzem z winogron, sok z agrestu I kwiatu czarnego bzu, fasolke na kwasno, cukinie w zalewie musztardowej ,jeszcze zamówiłam kapustę i w przyszłym tygodniu będziemy kisić i chodziłam do szwagra maliny zbierać i też powstał sok i dzem.Synowa i siostry dawały.Kupilam duże ogorki na sałatki.Sloiki podbiera u mnie córka, synowa robi sama .Pozdrawiam serdecznie. Ten rok beż przetworów pomidorowych.
OdpowiedzUsuńUlu mnóstwo dobroci zamknęłaś w słoiczki, zimą będą pyszne, pachnące latem smakołyki :)
UsuńJa również kupuję, lub dostaję warzywa i owoce, swoich mam tylko tyle co na bieżąco w czasie sezonu. Jedynie wiśni i czereśni tak dużo, że starcza na słoiczki na całą zimę :D
Przetwory sprawdzą się idealnie w zimie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Oj tak, to prawda. Smaki i zapachy lata, owoce i warzywa dojrzałe w słońcu, mają niepowtarzalny smak. Te sztuczne, zimowe, nie mogą się z nimi równać :))
UsuńRównież pozdrawiam najserdeczniej <3
Twoje przetwory wyglądają przepięknie i z pewnością smakują wybornie.
OdpowiedzUsuńNa zimę przerobiłam sporo pomidorów, ogórków, śliwek. Mam ogromny zapas soków z: malin, czarnej porzeczki, aronii, śliwośliwy, winogron, jeżyn. Zrobiłam trochę dżemu z truskawek, czereśni i borówki amerykańskiej. Zakisiłam również kapustę, założyłam do słoików buraczki. Nie robię na zimę żadnych kompotów i lecza.
Serdecznie pozdrawiam:)
Twoje słoiczki jak zwykle robią wrażenie. Od lat podziwiam Twoją spiżarnię i zgromadzone w niej dobroci:)
OdpowiedzUsuńPrzetworów robimy coraz mniej bo mniejsze jest zapotrzebowanie,zmieniają się też preferencje ale zawsze chociaż po kilka słoiczków musi być.
Przede wszystkim ogórki kiszone bo te domowe są niezastąpione, sos do pizzy oczywiście ze wspomnianej przez Ciebie limy, trochę dżemu śliwkowego z figami bo lubimy go na białym serze.
Nie będzie raczej opieniek a te zawsze zaprawialiśmy bo są świetnym dodatkiem do różnych potraw.
Na szczęście udało nam się trochę grzybków ususzyć:)
Myślę, że i tak jak co roku jeszcze coś z tych zapasów zostanie na następny🙂
Pozdrawiam cieplutko,uściski serdeczne🤗
Maminku, to ze zmianą preferencji to prawda. Tak jest i u nas. Wiele robionych przez lata pozycji odeszło do lamusa, bo zwyczajnie przejadły się, może z czasem znów do nich zatęsknimy, wtedy wrócą :D Wiele nowinek poznajemy, więc je robię na próbę, albo się przyjmują, albo odpadają. Zaintrygowałaś mnie tym dżemem śliwkowym z figami, nigdy nie próbowałam, musi być przepyszny :))
UsuńU mnie w tym roku bieda z grzybami. Straszna susza u nas, więc i grzybów nie ma. Ubolewam nad tym, bo suszone grzybki to podstawa w mojej kuchni, dodaję je do smaku do każdej zupy i sosu :/ Trudno, trzeba będzie po prostu kupić suszone.
Ściskam Cię najserdeczniej <3
Jak pięknie wyglądają Twoje przetwory. Jesteś mistrzynią aranżacji. Ja w tym roku pewnie przesadziłam z przetworami. Zrobiłam tak wiele, jak jeszcze nigdy. Począwszy od szparagów marynowanych do przekąsek i krojonych na sałatki po ostatnie już przetwory z buraczków w trzech wersjach smakowych. Wszystkie pojawiające się owoce zamknięte są w słoikach w postaci soków, przecierów, dżemów i nalewek. Też robię przetwory z pomidorów, a w tym roku miałam urodzaj swoich więc poszalałam. Soki do picia, przecier, w całości zalewane przecierem, ketchupy w dwóch wersjach. Ja jednak lubię dzielić się dobrem i z przyjemnością obdarowuję innych. Ten błysk w oczach powoduje, że warto było się trudzić. Pozdrawiam serdecznie:):):)
OdpowiedzUsuńJaneczko, dziękuję kochana z miłe słowa <3
UsuńAleż zrobiłaś przetworów, jestem pod wrażeniem, to niesamowita radość móc otworzyć taki, pełen pysznego dobra słoik, zimą, kiedy dostępne warzywa i owoce nie są zbyt dobrej jakości i o naprawdę wątpliwym smaku.
U mnie również wiele słoiczków idzie w świat :))
Ściskam Cię serdecznie <3
Ile pyszności, wow. U mnie w chłodne miesiące królują przetwory od babci męża. ;)
OdpowiedzUsuńWspaniale, że macie takie pyszności od bliskich :D <3
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńApetycznie u Ciebie, lato zamknięte w słoikach. Też robię przetwory, u nas najwięcej ogórków, bo to najbardziej schodzi. Pozdrawiam milutko.
OdpowiedzUsuńLenko, ogóreczki obowiązkowe, samo zdrówko :D
UsuńRównież pozdrawiam Cię najserdeczniej <3
Domyślam się, że moje komentarze są w spamie.
OdpowiedzUsuńCudownie prezentują się Twoje przetwory.
Pozdrawiam serdecznie:)
Lusiu, bardzo ostatnio giną komentarze, mam to samo :/
UsuńDziękuję za miłe słowa o przetworach i również najserdeczniej Cię pozdrawiam <3
Widzę że bardzo pracowicie u Ciebie, dzięki temu będzie można sie cieszyć zaklętymi w słoiczkach smakami
OdpowiedzUsuńTO prawda kochana, zimą przyjemnie otworzyć taki pachnący latem słoiczek :D
UsuńTakie zapasy dają poczucie bezpieczeństwa i zadomowienia no i ślicznie wyglądają na półeczkach czy stolikach. Brawo Agness
OdpowiedzUsuńKrysiu, pięknie to napisałaś... poczucie bezpieczeństwa i zadomowienia... coś w tym jest. Uwielbiam mieć pełną piwniczkę, nie lubię warzyw kupowanych zimą. Zupka pomidorowa z dojrzewających w słońcu pomidorów, a taka z tych kupionych zimą, plastikowych, to kosmiczna różnica. Tak jest ze wszystkimi warzywami i owocami :)
UsuńDziękuję kochana i pozdrawiam najserdeczniej <3
Jak przyjemnie mi się zrobiło na sercu kiedy patrzyłam na Twoje przetwory. U mnie spada zapotrzebowanie a ja uparcie robię zapasy. Soki odchodzą tylko malinowe. Z pomidorami poszalałam w tym roku, bo się urodziły. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńJaneczko, moje przetwory intensywnie migrują ;)) Wędrują po całym kraju w walizkach rodzinki i bliskich osób :)) Tak, że zawsze potrzebuję ich sporo. Na soki, to mam w domu swojego prywatnego sokopijcę ;)) Mój mąż uwielbia wodę gazowaną z dodatkiem soku, więc schodzi ich całkiem spora ilość :)
UsuńDziękuję bardzo że zajrzałaś i również pozdrawiam najserdeczniej <3
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńCo roku staram się zrobić chociaż kilka. Zimą z przyjemnością się je takie
OdpowiedzUsuńTo prawda, zimą otworzenie takiego pachnącego słoiczka, to prawdziwa przyjemność :D
UsuńNie ma to jak własne przetwory zimową porą. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńKiedyś robiłam dżemy. Ale odkąd przestałam je jeść już mi się nie chce iść robić. Dzieci nie lubią. Za to moja mama zawsze coś zrobi. W razie czego jej pod kradnę.
OdpowiedzUsuńTo prawda, że bez sensu jest robienie przetworów, na które nie ma popytu w domu. Tym bardziej, że czasami jakieś pyszności dostaniemy od bliskich :))
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńPięknie i smacznie to wszystko u Ciebie wygląda. Jesteś bardzo pracowitą osobą. Też lubię otwierać zimą takie słoiczki i wrócić wspomnieniami do smaków lata
OdpowiedzUsuńPozdrawiam końcówką października i nadal czekam na Ciebie Agness:)))
Ismenko, dziękuję za ciepłe słowa <3
UsuńTakie słoiczki zimą cieszą bardzo, to jest smak i zapach prawdziwych owoców i warzyw, bo te sprzedawane zimą nie mają z naturą nic wspólnego, niestety :(
Ściskam kochana serdeczne <3