Dziś chłodny, ale piękny dzień.
Odwiedziliśmy naszych bliskich, którzy przeszli już do innego wymiaru, zapaliliśmy światełko, a później korzystając z pięknej pogody pojechaliśmy na leśną wycieczkę.
Na zbiór grzybów nie liczyliśmy, ponieważ susza sprawiła, że w tym roku marniutko ze zbiorami. Od tygodnia wreszcie trochę popadało, więc pojawiły się jakieś grzybki. Szału nie ma, bo pora już dosyć późna, ale pojawił się obfity wysyp czubajek kań. Piękne, ogromne okazy. Po powrocie do domu część od razu trafiła na patelnię w klasycznej wersji a'la schabowy, w jajku i bułce tartej, a część oczyszczona, zostanie wysuszona i sproszkowana, posłuży jako aromatyczna przyprawa do potraw.
Sporo było maślaków, ale bardzo robaczywe i innych grzybów, których nie znam i nie zbieram, mimo, że niektóre z nich są jadalne, jak np sarniak
Grzyby to najwspanialsza biżuteria lasu.
Są tak niesamowicie różnorodne i piękne. Niesamowite kształty, kolory, faktury. Naprawdę jest czym się zachwycać :)
szkoda, że w tym roku trochę ciężej o grzybki w lesie niż np rok temu :)
OdpowiedzUsuńPodobno są miejsca, gdzie grzybów jest dużo, w wielu rejonach kraju sporo padało, niestety u mnie była niesamowita susza, dopiero od tygodnia jest trochę wilgoci i roślinki odwdzięczają się, a i pojawia się troszkę grzybów :)) Jeśli ciepło się utrzyma, to może coś jeszcze się pokaże :)
UsuńJa Również byłam w lesie w ostatnie dni października i grzybów była masa, niestety nie znam się totalnie na rodzajach.
OdpowiedzUsuńBasiu, u nas bardzo mało, ale i w moich rejonach susza była przeokrutna, ściółka aż trzeszczała pod nogami. Ja też nie znam się na grzybach, zbieram tylko kilka tych podstawowych, najpopularniejszych :)
UsuńU nas kanie nazywamy sowami . Rzadko na naszym terenie się pokazują. Z dzieciństwa pamiętam obfite zbiory. Babcia smażyła je właśnie tak , jak schabowe. Niezoapomniany smak. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNo właśnie spotkałam się z tą nazwą i bardzo mi się podoba :))
UsuńŚciskam Cię serdeczne <3
Lubię zbierać grzyby. Dzisiaj był na prawdę bardzo uroczy dzień.
OdpowiedzUsuńI ja to uwielbiam, czasami nawet mi się śni że chodzę po lesie i zbieram grzybki :)))
UsuńJa grzybów nie widzę, u nas posucha grzybowa.Kanie są wspaniale jako kotlety, mieliście ucztę.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńUlu, ja mam problem ze znalezieniem zielonek, nie widzę ich, muszą być na powierzchni, żeby udało mi się je upolować :D
UsuńUściski serdeczne <3
Bardzo lubię kanie tak przyrządzone.
OdpowiedzUsuńAgnieszko, ta wersja jest i moją ulubioną :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńKanie również suszę i potem wykorzystuję do potraw. Piękna różnorodność grzybków. Pozdrawiam serdecznie 🌺🌺🌺🌺
OdpowiedzUsuńMarysiu, taka przyprawa świetnie podbija smak potraw :D
UsuńRównież serdecznie Cię pozdrawiam :))
Pieknie jest teraz w lesie. Chodzi sie po szeleszczącym, mięciutkim dywanie z lisci. Słońce oswietla wszystko wspaniale i jest jeszcze dosc ciepło. A co i rusz napotkać można te kolorowe klejnoty leśne - grzyby. Najpiekniejsze są teraz oczywiście muchomory!:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!:-)
Olu najbardziej kocham las właśnie jesienią... to znaczy uwielbiam go o każdej porze roku, nawet zimą, ale w jesiennej szacie, w tym złocie i purpurze, to jest po prostu magia :))
UsuńUściski serdeczne <3
U nas też grzybów jest mało. Ale tych, których nie znam jest bardzo dużo. Są takie urocze. Mało jest muchomorów czerwonych. Nigdy nie jadłam kani. W naszym domu ich nie jadano. Nie znam się na tyle, by je zabrać do domu. Pomyłka byłaby zgubna. Las jest tak piękny jesienią. Pozdrawiam jesiennie 🍁☘️
OdpowiedzUsuńJaneczko, u nas też nigdy kani się nie zbierało, moja mama się mocno bała pomyłki. Jednak ja je tak lubię, a mój mąż jeszcze bardziej, że bardzo intensywnie zgłębiałam wiedzę na ich temat, porównywałam, oglądałam filmiki, że teraz już raczej nie mam wątpliwości i od kilku lat zbieram :D
UsuńRównież serdecznie Cię pozdrawiam <3
Ja też tak mówię o grzybach, szczególnie o muchomorach, że są jak czerwone korale lasu. Cudne kanie Aguś. U mnie też się pojawiają, tylko mój strach prze zatruciem grzybami jest tak wielki, że je tylko sfotografuję i zostawiam. Dzisiaj nawet mijałam dwa dorodne okazy rosnące tuż przy domu:) Serdeczności Aguś.
OdpowiedzUsuńIzuś, z kaniami jest taki problem, że bywają podobne do nich niejadalne czubajki, czy czubajniki, które mogą wywołać różne sensacje żołądkowe. Lepiej nie ryzykować, przy braku pewności :)
UsuńBuziaki serdeczne kochana <3
My zrobiliśmy wyprawę do lasu dzisiaj bo pogoda super i grzechem byłoby tego nie wykorzystać.
OdpowiedzUsuńNie liczyliśmy na znalezienie jakichkolwiek grzybów bo od dłuższego czasu rosły tylko te do oglądania i podziwiania ale zdecydowanie nie do zbierania:)
No i niespodzianka bo trafiliśmy na opieńki, takie malutkie i piękne. Widok obrośniętych pni jest fantastyczny.
Uzbieraliśmy sporo,potem sporo się nagimnastykowali przy czyszczeniu i myciu ale w sloiczkach wyglądają cudnie🙂
No i jeszcze 5 dorodnyn kań i te właśnie się suszą bo robię dokladnie to co Ty czyli aromatyczną przyprawę.
To był dobry dzień i takich dobrych dni Tobie życzę i ściskam mocno 🤗
Maminku, ja opieniek nigdy nie zbierałam, nie znam ich, pewnie minęłabym w lesie, myśląc, że to jakieś niejadalne. Ale wiem ze słyszenia, że są pyszne i wiele osób się nimi zachwyca :D
UsuńKochana, Tobie również wszystkiego najpiękniejszego, ściskam serdecznie :))
Z przyjemnością poczytałam sobie o Twojej leśnej wyprawie.
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc mnie w tym roku jakoś ominęły wyprawy na grzyby. Chyba się nie "wstrzeliłam" w grzybny czas, a potem już o tym nie myślałam.
Za to moja córka znalazła tak jak Ty mnóstwo kań i suszy je, żeby sproszkować i dodawać do sosów. Prawdę mówiąc, gdy mi o tym mówiła, byłam zdziwiona, bo o takiej metodzie nie słyszałam. A teraz miło mi przeczytać, że nie tylko ona tak postępuje.
Pozdrawiam serdecznie
Taki proszek z kani, to świetna przyprawa, wspaniale podkręca smak zup i sosów :D
UsuńRównież pozdrawiam Cię najserdeczniej <3
Uwielbiam spacerować po lesie - nic tak nie koi jak właśnie szum drzew. Co do grzybów- totalnie się na nich nie znam, więc omijam. Może ktoś inny stwierdzi, że to doskonały obiad?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy!
Agnieszko, ja też nie jestem ekspertem od grzybów, zbieram tylko kilka rodzajów, takich najpopularniejszych, inne omijam szerokim łukiem :)))
UsuńRównież pozdrawiam Cię najserdeczniej <3
W leśnym wędrowaniu same korzyści widzę, wszystko cieszy i uzdrawia!
OdpowiedzUsuńjotka
Jotko, to prawda, sama przyjemność w takim spędzaniu czasu :D
UsuńNie jestem pewna, ale sarniaki chyba są po ochroną. Natomiast płachetki nie, tyle tylko, że ich coraz mniej. A szkoda bo doskonałe są w occie.
OdpowiedzUsuńfuscila
Fuscilko, nie znam płachetek, czy są na którymś z moich zdjęć ?
UsuńCzwarte foto po sarniakach!
Usuńfusila
Dzięki kochana za informacje :D
UsuńW środę czytałam Twój post i podziwiałam zdjęcia grzybów. Impulsywnie na sobotę zaplanowałam spacer po lesie. Oczywiście o ile będzie słoneczna pogoda. Kilka razy jadłam kanie smażone ala kotlet. Bardzo mi smakowały. Od dłuższego czasu nie spotykam ich na targu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńLusiu, trzymam kciuki, żeby jutro była piękna pogoda i leśny spacer doszedł do skutku :))
UsuńU nas czasami trafiają się ludzie sprzedający grzyby, które nazbierali, albo na targu, albo na szosie przy lesie.
Ściskam serdecznie <3
W środę czytałam Twój post i podziwiałam zdjęcia grzybów. Impulsywnie na sobotę zaplanowałam spacer po lesie. Oczywiście o ile będzie słoneczna pogoda. Kilka razy jadłam kanie smażone ala kotlet. Bardzo mi smakowały. Od dłuższego czasu nie spotykam ich na targu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Zonk. Trzecie foto za sarniakami.
OdpowiedzUsuńfuscila
Dziękuję kochana za odpowiedź, te grzybki są mi kompletnie nieznane, myślałam, że jakieś niejadalne, a tu taka miła niespodzianka :D
UsuńZupełnie nie znam się na grzybach, choć bardzo lubię je jeść. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńLenko, ja też nie jestem znawcą. Zbieram tylko kilka podstawowych rodzajów :))
UsuńBuziaki serdeczne <3
Przyrządzone przez Ciebie grzybki wyglądają niezwykle smakowicie.
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana, były naprawdę pyszne :D
Usuń