Znacie moją miłość do wszelakich zapiekańców:)))
Dziś również coś gorącego, chrupiącego, pachnącego i pysznego :) A co najważniejsze, bardzo łatwego i szybkiego do zrobienia. Pizzerki, które zrobiłam na domowych cebularzach (jakiś czas temu upiekłam większą ilość cebularzy, zamroziłam, a teraz wyciągam, gdy mam ochotę, czy potrzebę) Ale jak najbardziej można kupić gotowe cebularze, obłożyć dodatkami na jakie mamy ochotę, do piekarnika na 15 minut i mamy pyszne i sycące śniadanie, czy kolację. Minimum pracy, a efekt zachwyca :))
Cebularze posmarowałam domowym sosem pomidorowym, z bazylią i oregano, obłożyłam - część plastrami boczku wędzonego, część plastrami szynki, na to pokrojony pomidor, paseczki czerwonej papryki, oliwki, całość posypałam obficie wiórkami cheddara i do piekarnika na 15 minut.
Przed podaniem udekorowałam rukolą.
Widoczne na zdjęciu warzywa, czyli różne odmiany pomidorów, rukola, jarmuż i liście selera, to jeszcze tegoroczne plony, świeżo zerwane w ogródku. Pomidorki niestety już ostatnie, wczoraj zostały wszystkie zerwane i powolutku dojrzeją w domu. Zielenina jeszcze świetnie sobie radzi w ogrodzie, zostanie zebrana dopiero przed większymi przymrozkami, a jarmuż i pory pozostaną na rabatach na zimę :)
Kochani, jak spędzacie niedzielę? Czy w domowym ciepełku, czy wybraliście się na spacer?
Jak zawsze również proszę, zdradźcie, co dziś pysznego znalazło się na Waszym stole :))
Pyszności u Ciebie jak zawsze:)
OdpowiedzUsuńDobry pomysł z zamrożeniem bazy bo kiedy przychodzi ochota na zapiekankę to raz dwa i już jest!
Ja wykorzystałam czerstwą bułkę, pokroiłam na plastry i po zamoczeniu w jajku z mlekiem usmażyłam grzanki. A że dawno nie było to smakowało bardzo:)
Dziś u nas dzień w domku bo pogoda niepewna ale czas dobrze wykorzystany bo wyłuskaliśmy orzechy włoskie:)
Wszystkiego dobrego życzę i pozdrawiam serdecznie 🤗🧡
Maminku, takie francuskie grzanki są pyszne, bardzo je lubię i również często robię :) Świetnie smakują i słono i na słodko :)) Pysznie u Ciebie :))
UsuńU nas dziś też mżyście i chłodno, wyskoczyliśmy do lasu na krótki spacer, ale naprawdę krótki, no i bez grzybków, w koszyku pustki. Ale spacerowało się miło :))
Orzechy cudna sprawa, żałuję, że drzewa na moim podwórku przed wielu laty zostały ścięte, niestety nie było innego wyjścia.
Ściskam Cię serdecznie < 3
U Ciebie zawsze goszczą smakowitości na widok których cieknie ślinka. U mnie pomidory skończyły się w połowie października, zdązyłam zerwać przed przymrozkami.
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam cebularzy, koniecznie muszę je zrobić. U mnie w niedzielę tradycyjnie - śledzie. Ponieważ cały tydzień pada więc o spacerze mogłam pomarzyć. Wczoraj w godzinach porannych była mżawka, zatem na godzinkę poszłam do lasu.
Życzę Ci słonecznego, pięknego nowego tygodnia:)
Moje pomidorki w szklarni, więc jeszcze resztki były do tej pory, ale już naprawdę marniutkie resztki na 3 krzaczkach, jeden koktajlowy i dwie sakiewki. Ale teraz już szklarnia wysprzątana, czeka do następnego sezonu :)
UsuńSezon śledziowy zaczął się i u mnie, od października, aż do wiosny zawsze w lodówce są 2 - 3 słoiczki śledzi o różnych smakach. Bardzo je lubimy :) Na lato robię przerwę w śledziowaniu ;))
U nas dziś szaro-buro, ale nie pada, czasami lekko mży.
Kochana, dziękuję i Tobie również pięknego tygodnia <3
Smakowicie to wygląda. Nie jadłam cebularzy. Myślę, że warto się pokusić skoro można je zamrozić, bo dla nas dwojga nigdy nie robiłam, bo co robić z resztą. U nas na śniadanie była nasza ulubiona klasyczna sałatka jarzynowa. Aura nie dopisała więc byliśmy w odwiedzinach u siostry. O spacerze nie było mowy. Pozdrawiam serdecznie:):):)
OdpowiedzUsuńJaneczko, to prawda, dla 2 osób, to nawet nie chce się piec, ponieważ ileż można jeść to samo ;) Dlatego też zamrażanie jest fajną opcją, a świeże pieczywo świetnie się do tego nadaje. Po odmrożeniu jest pyszne, jak przed chwilą upieczone. Ja nawet z muffinkami, czy drożdżówkami tak czasami robię.
UsuńSałatka jarzynowa jest pyszna, uwielbiam, to zdecydowanie królowa sałatek:)))
Cieszę się, że miło spędziliście dzień <3
Ściskam serdecznie :))
Coś podobnego do cebularza robię, czyli korzystam z ciasta francuskiego. Też pychotka!
OdpowiedzUsuńSerdeczności ślę!
Fuscilko, jestem pewna, że pyszne :)) Ciasto francuskie bardzo lubię i na słono i na słodko :))
UsuńŚciskam Cię serdecznie <3
jakie pyszności :)
OdpowiedzUsuńOgromnie mi miło, dziękuję :***
UsuńOj ślinka leci od samego widoku! A ten zapach? Już sobie wyobrażam te smaczności :) U nas śniadania na dwie osoby są bardzo standardowe, w świątki i "piątki". Zwykle chleb, ze 2 rodzaje (ja jem tylko jedną kromkę, no półtorej, z kilkoma obkładami), szynka surowa(albo dojrzewająca), jakaś gotowane też, dziś dodatkowo była krakowska z pieprzem, ser żółty, twaróg (dziś solankowy z czosnkiem) i jajko (w niedzielę gotowane, na co dzień jajecznica, w większości dla męża, bo ja nie przepadam). No i sałata, pomidor, czasem rzodkiewki. A na koniec jakiś mój dżem (mam świeży z pigwy). Aha, mąż zwykle robi "kompocik" owsiany, bo w tej owsiance jest więcej jabłek i rodzynek chyba, niż płatków :) O której zaczynasz robić takie bogate śniadanie na ciepło? Chyba wstajesz przed świtem? Ja uwielbiam spać rano, więc śniadania muszą być szybkie, bo nie wypada ich jeść w południe (w południe pijemy kawkę i jemy kawałek ciasta).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię cieplutko!
p.s Dziś spędziłam 2 godziny w dzikim ogrodzie po moich rodzicach. Urwałam sporo aktinidii i ostatnie 3 jabłka ;) I znalazłam tam piękną sowę. Zostawiłam ją tam, może się rozsieje?
Haniu, smakowite i urozmaicone śniadanie u Ciebie, sporo różności do chlebka, a wszystko naprawdę pyszne :))
UsuńMy w weekend śniadanie jemy około 11-12, w sumie w tygodniu ja również o tej porze jem (mąż jest w pracy), ponieważ zanim za to się mogę wziąć, to muszę wykonać sporo obowiązków, które są na 1 miejscu. Moje śniadanie dopiero na kolejnym :)) Ilość obowiązków które mam spowodowała, że nauczyłam się robić wszystko bardzo szybko hahaha rach ciach i gotowe ;)))
Kawka i ciasto obowiązkowe, sama przyjemność i piękne celebrowanie miłych chwil :)))
Haniu, zaciekawiłaś mnie tą aktinidią, jak ją wykorzystujesz, jak w ogóle ona smakuje, nigdy nie próbowałam.
Ściskam Cię serdecznie <3
Aż się boję zaglądać w niedziele na Twój blog, bo jak widzę takie pyszności, to od razu robię się głodna. Przecież wygląda to tak smakowicie, że naprawdę trudno się oprzeć :) Ja dzisiaj na śniadanie jadłam zwyczajne kanapki z szynką, ale do nich zaserwowałam sobie uwielbiany sosik jagurtowo-koperkowo-czosnkowy i obficie tę szynkę wysmarowałam tym specjałem. Uwielbiam takie smaki, a ponieważ siedzieliśmy dziś w domu, mogłam sobie pozwolić na większą niż zwykle ilość czosnku :) Uściski dla Ciebie...
OdpowiedzUsuńIwonko, kanapki z szynką, a jeszcze takim smakowitym sosikiem, to zawsze świetny pomysł na śniadanie :))
UsuńKochana, dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam Cię najserdeczniej <3
Niemal czuję zapach tych znakomitości, uwielbiam dodatek rukoli!
OdpowiedzUsuńMusze kiedyś wpaść na śniadanie w twoim pięknym ogrodzie:-)
jotka
Jotko i ja jestem miłośniczką rukoli i daję ją wszędzie, gdzie tylko można ;)))
UsuńKochana, zapraszam najserdeczniej, nawet nie wiesz, jak byłoby mi miło gościć Cię. Wiem, że jesteś wędrowniczką, więc kto wie, może zawędrujesz i w moje rejony, a muszę powiedzieć, że Lubelszczyzna jest piękna i jest co zwiedzać :D
W razie czego, na górze, w zakładce ,,KONTAKT,, jest mój adres mailowy ;))
Dziękuję, ściskam mocno:-)
Usuńjotka
Również ściskam Cię serdeczne <3
UsuńJak zawsze pyszności na niedzielne śniadanie.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło kochana, dziękuję <3
UsuńRobię takie w wersji wegańskiej. Bardzo je lubię.
OdpowiedzUsuńAgnieszko, uwielbiam z pieczarkami i cebulką, jednak serek u mnie obowiązkowy :)) Czym go zastępujesz?
UsuńWyglądają przepysznie! Mnóstwo apetycznych dodatków.
OdpowiedzUsuńTeż mam sporo zebranych pomidorów, które dojrzewają w domu.
Pozdrawiam serdecznie
U mnie niestety już tylko kilka sztuk, aż żal, bo te ze sklepu już nie mają smaku pomidora, a co będzie zimą :/
UsuńPozdrawiam Cię najserdeczniej <3
Lubię pizzerinki, ale u mnie je się je głównie w ramach kolacji. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKarolinko, u mnie jakoś tak przyzwyczailiśmy się, że przeważnie jadamy obiado-kolację, około 17-18, więc są to głównie potrawy obiadowe. A na śniadanie wszelkie zapiekanki, kanapki na gorąco i na zimno, jajka, itp :)
UsuńŚciskam Cię serdecznie <3
U mnie dziś śniadanie takie trochę "włoskie" Reszta rogali z wczoraj z kawą , a niedzielne popołudnie na rodzinnej imrezce; wczorajszych imieninach najmłodszego wnusia i dzisiejszych młodszego syna . Spokojnego tygodnia !
OdpowiedzUsuńŚniadanie wyjątkowo pyszne... ależ zjadłabym takiego prawdziwego rogala o dobrej jakości , do tego kawka... marzenie :))
UsuńBardzo miły dzień za Wami, uroczysty, z bliskimi osobami <3
Tobie również pięknego tygodnia :))
Pizzerki prezentują się bardzo smakowicie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję kochana i również serdecznie Cię pozdrawiam <3
Usuńlubię takie zapiekane cebularze, przepysznie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńGosiu, bardzo się cieszę, że trafiłam w Twój gust :***
UsuńSuper propozycja, uwielbiam wszelkie cebularze. U mnie ostatnio głównie królują śniadania na ciepło, ze względu na jesienne chłody i infekcje...
OdpowiedzUsuńMy również bardzo lubimy ciepłe śniadanka :)
UsuńKochana aż zgłodnialam... Tak dawno nie robiłam cebularzy... A są takie dobre. Według przepisu teściowej. Narobilas mi smaka... Niedziela u nas była deszczowa, spędziliśmy akurat teę. Niedzielę w domku, bawiliśmy się całkiem fajnie... Gry, zabawy, bajki... Tak po prostu we czwórkę... To był nasz czas. Pozdrowionka ciepłe przesyłam.
OdpowiedzUsuńWspólny czas z najbliższymi, w domowych pieleszach jest cudowny, uwielbiam takie dni i jestem pewna, że Wy wspaniale się ze sobą bawiliście :))
UsuńŚciskam serdecznie :))
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńAle apetyczne aż ślinka leci :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBeatko dziękuję i również pozdrawiam <3
UsuńPyszne pizzerki. W weekend miałam wenę pieczenia. Upiekłam jabłecznik, chrusty i rogaliki , a w niedzielę był obiad z przyjaciółmi u nas. Pozdrawiam serdecznie 🪻🙂
OdpowiedzUsuńMarysiu, pysznie u Ciebie, faktycznie poszalałaś z wypiekami :)) Chrusty mi się marzą, wieki nie jadłam, a uwielbiam :))
UsuńRównież serdecznie Cię pozdrawiam :)
Mniam mniam:)))pysznie u Ciebie:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńReniu, bardzo dziękuję i również serdecznie Cię pozdrawiam. Dobrego dnia <3
UsuńJa też lubię zapiekanki i pizzerki. Już mi smaka narobiłaś
OdpowiedzUsuńAgnieszko, bardzo się cieszę, że trafiłam w Twój gust :))
UsuńCebularze jadłam dwa razy w życiu bo dwa razy w życiu byłam w Lublinie, a to stolica cebularzy. Żałuję, że nie wpadłam na to , żeby kupić ich większą ilość. Twój pomysł na zrobienie z nich pizzerek jest rewelacyjny, a jak wyglądają, a pewnie jak smakują....
OdpowiedzUsuńCelu, u nas cebularze na porządku dziennym, bo tak jak wspomniałaś potrawa regionalna :D Bardzo je lubię i jako golasy i jako bazę do pizzerek :D
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńCzasem jem cebularze :) Lubię ^^ Pizzerki wyglądają smakowicie, naprawdę świetny pomysł na ciekawy i aromatyczny posiłek oraz rewelacyjna inspiracja! :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
Klaudia, bardzo się cieszę, że pomysł na pizzerki z cebularzy przypadł Ci do gustu :))
UsuńRównież pozdrawiam najserdeczniej <3
Agnieszko boskie te pizzerki! My też jesteśmy fanami takich rarytasków 🙂a niedzielny poranek byliśmy na ostatnim spacerze nad morzem a potem w drodze do domu więc nic nie przygotowywałam. Tosty z tostera i jajecznica była przed podróżą 😁
OdpowiedzUsuńJajecznica z tostami też pyszności, bardzo lubię :))) a spacer nad morzem marzenie... ode mnie 7 godzin jazdy, więc nierealne, ale pomarzyć można ;))
UsuńJuż od kilku dni chodzi za mną takie jedzenie. Muszę w końcu zrobić
OdpowiedzUsuńW takim razie koniecznie musisz zrobić :)) Już teraz życzę Ci smacznego <3
UsuńNie robiłam nigdy sama. Bardzo lubię takie pizzerki
OdpowiedzUsuńSą naprawdę pyszne :))
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńNo i narobiłaś mi teraz ochoty :D
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy :)))
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń