W sumie to nawet nie jest śniadanie, ale takie połączenie śniadania z obiadem, czyli brunch :)
Dziś jakoś tak się przeciągnęło, że pierwszy posiłek zjedliśmy dopiero około 13, więc na klasyczne śniadanie zbyt późno, na obiad zbyt wcześnie:)) Więc pomyślałam, że zrobię chicken burgera, który pięknie się wpisze w tę porę. Taki domowy fast food, z pysznych i zdrowych produktów, mnóstwo warzyw, dobry sosik... pycha :D
* Dobrą bułkę opiec z 2 stron
* Pierś kurczaka pokroić w pasy, opanierować w mące, jajku i bułce, usmażyć na złoto.
* 2 plastry boczku wędzonego usmażyć na chrupko
* sos - ogórek kiszony i suszoną śliwkę drobno posiekać i wymieszać z majonezem i keczupem
Podpieczony spód bułki posmarować sosem, wyłożyć sałatę, rukolę i plastry ogórka, następnie usmażone kawałki kurczaka i chipsy z boczku, na to plastry pomidora i przykryć górną częścią bułki, również posmarowaną sosem.
Uwierzcie mi... to było pyszne :)))
Ja robię w wege wersję.
OdpowiedzUsuńAgnieszko, jestem pewna, że jest pyszna :) Zdradzisz co dodajesz?
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńTeż któregoś dnia w ramach obiadu zrobilam, u mnie był klasyczny mielony, kapusta, ogórek, Pomidor, cebulka i koper a do tego czysty barszcz , smaczne było.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUlu, pyszności, uwielbiam takiego polskiego burgera z mielonym... smak dzieciństwa :)))
UsuńWyglądają bardzo apetycznie, niestety nie mogę jeść normalnych pomidorów ;)
OdpowiedzUsuńDorotko, pewnie alergia na pomidorki... ja ostatnio zaczęłam u siebie podejrzewać alergię na paprykę... obym się myliła, bo uwielbiam
UsuńTwój burger wygląda fantastycznie, smakuje na pewno tak samo. Bardzo mnie zaciekawił ten sos z ogórkami i śliwkami, muszę koniecznie wypróbować, bo lubię takie mieszane smaki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:)
Celu, szczerze polecam sos, to jeden z naszych ulubionych, a jesteśmy zadeklarowanymi ,,sosożercami,, ;) Tylko śliwek nie może być zbyt dużo, dosłownie 1, góra 2, aby tylko wprowadzić taką dymną, śliwkową nutę, nie może zdominować smaku całości :) Bardzo jestem ciekawa Twojego wrażenia, jeśli zrobisz, daj proszę znać jak smakuje :))
UsuńŚciskam Cię serdecznie <3
Wierzymy:)Mimo że jest 22.40 wzdycham w stronę kuchennych drzwi,czując dziwne ssanie w środku..:))Ewa
OdpowiedzUsuńHahaha... Ewa, wspaniała jesteś :)))
UsuńTakiego burgera to chętnie bym zjadła :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
Cieszę się bardzo, że przypadł Ci do gustu :))
UsuńRównież pozdrawiam najserdeczniej <3
Wow, wygląda doskonale. Bardzo dobry pomysł na takie późniejsze śniadanie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Iwonko, pozdrawiam Cię najserdeczniej <3
UsuńAch! Jak mi brakowało tych twoich ,,niedzielnych śniadań". Dojrzałam ten wpis już wczoraj ale wieczorem i byłam już zmęczona. Wcześniej, od twojego wpisu zaczynałam dzień w niedzielę :) Ogromnie się cieszę, że powróciłaś do niego. Uściski ślę :D A śniadanko idealne dla mojego Juniora, ach! Muszę mu takie zrobić. Dzięki :D
OdpowiedzUsuńAgatko, ależ miło mi niesamowicie, bardzo się cieszę, że śniadaniowy cykl przypadł Ci do gustu. Zmobilizowałam się i postaram się znów blogować w miarę regularnie, mam nadzieję, że teraz już mi się to uda :)
UsuńŚciskam Cię najserdeczniej <3
Wygląda pięknie i smakowicie. Podobnie jak Celę - zaciekawił mnie ten sos. Muszę go wypróbować...
OdpowiedzUsuńLusi, ja ten sosik uwielbiam, bardzo namawiam Cię na wypróbowanie i czekam na Twoją opinię :)))
UsuńNie musisz zapewniać, wygląda to mega apetycznie, aż zrobiłam się głodna...
OdpowiedzUsuńjotka
Jotko, bardzo się cieszę, dziękuję :***
UsuńMimo ze nie jem mięsa to nawet dla mnie wyglada przepysznie
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę <3 Czasami, gdy mam ochotę na wersję bezmięsną, zamiast kurczaka daję podsmażony halloumi, bardzo lubię tę wersję :) Albo same zgrillowane warzywa, paprykę, cukinię, bakłażana... pyyycha :))) Nie wiem czy jesteś wegetarianką, czy po prostu nie jesz mięsa ssaków, bo jeśli jesz ryby, to uwielbiam taką wersję właśnie z rybą, którą przygotowuję w panierce i daję zamiast kurczaka :))
UsuńAle mi smaka narobiłaś, wierze musiało być niesamowicie pyszne! :)
OdpowiedzUsuńOj było, było :))) Uściski serdeczne kochana <3
UsuńTak się zastanawiam czy to grillu by wyszło?
OdpowiedzUsuńBasiu, na pewno, takie składniki podpieczone na grillu jeszcze będą pyszniejsze :)) W ogóle uwielbiam opiekane na grillu pieczywo :))
UsuńAż się zrobiłam głodna... Świetna propozycja! :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, miło mi, że taka wersja burgera przypadła Ci do gustu :))
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńBardzo pyszny przepis. Burger wygląda apetycznie :) Przyznam Ci, że ja po prostu kocham domowy fast food, od prostych frytek po tortille i inne takie. Często je robię, ja po prostu lubię dobrze i smacznie zjeść :D
Pozdrawiam cieplutko ♡
Witaj Klaudio, bardzo mi miło, że zajrzałaś <3
UsuńWszystkie z wymienionych przez Ciebie potraw to prawdziwe smakołyki :))) Ja również bardzo je lubię:)
Również pozdrawiam Cię najserdeczniej <3
Kolejny przepis do mojego przepiśnika trafia Aguś od Ciebie. Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie Cię pozdrawiam:)
Izuniu, bardzo się cieszę, uściski serdeczne kochana i życzę smacznego <3
UsuńDla mnie w te upały za dużo ceregieli. Gotuję jajka na miękko, kroję pomidory, skubię bułkę i bazylię. Ale popatrzeć u Ciebie miło!
OdpowiedzUsuńKrysiu, u nas w domu na szczęście jeszcze chłodno :) Ale jajeczka na miękko uwielbiam :))
UsuńBurger zachęca do zjedzenia. I wiadomo z czego został przygotowany. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKarolinko, to prawda, robiąc w domu dodajemy najlepsze jakościowo składniki :))
UsuńUściski serdeczne <3
Wspaniale się prezentuje, u mnie też - jeśli fast food to tylko domowy. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńAniu, w takiej sytuacji wiemy co jemy :)) Również pozdrawiam Cię najserdeczniej <3
UsuńAgnieszko już dwa razy pisałam komentarz i niestety go nie widzę. Nie będę się więc rozpisywać - burger wygląda bardzo smakowicie i z pewnością go zrobię, bo zaintrygował mnie również sos, ale u mnie będzie to obiad. Wysłałam Ci e-mail i nie wiem czy dotarł. Pozdrawiam serdecznie 🌹🌹
OdpowiedzUsuńWreszcie się udało 😉
UsuńKochana, już wszystko widziałam, wiadomość jest <3 Bardzo Ci dziękuję <3
Usuńoj jak ja dawno nie jadłam burgerów, Twój wygląda kusząco
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać nieskromnie, że smakował naprawdę obłędnie ;))))))
Usuńbardzo lubimy takie smakołyki z mężem, więc zazdrościmy pysznego posiłku. My ostatnio w domu raz w tygodniu robimy hambugery na obiad, mąż się "wydoskonalił" w przygotowywaniu mięsa do tego dania, że nawet córki do znanej sieciówki nie ciągną;)
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie jak pyszne muszą być te burgerki, w wykonaniu Twojego męża :))) Te z sieciówki nawet nie mają szans z domowymi :)
UsuńPychota, pobudziłaś moje kubki :-))))
OdpowiedzUsuńBasiu, dziękuję, bardzo mnie to cieszy :)))
UsuńOjej ale to pyszne.... Mniam. Normalnie zglodnialam... A niedzielne obiady to my o 12.00 już jemy 🤭to taka nasza mała tradycja... Potem kawa i ciacho... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAgatko, fajna rodzinna tradycja :)))
UsuńBuziaki kochana <3
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńAgnieszko piszę raz jeszcze. Wybacz, że Cię tak osaczam, ale nie zobaczyłam odpowiedzi na mój komentarz, w którym między innymi piszę, że wysłałam Ci na e-mail przepis na chutney. Nie wiem czy dotarł do Ciebie, a porzeczki powoli się u nas kończą. Jeżeli nie dotarł, to wyślę teraz jeszcze. Pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńKochana, po Twoim obecnym komentarzu dopiero wróciłam do wcześniejszych, ponieważ zawsze odpisuję na bieżąco, po kolei i wcześniej tego komentarza nie było, teraz widzę, że jest. Ostatnio jest jakieś szaleństwo i z komentarzami, moje też znikają na różnych blogach, zachodzę przeczytać odpowiedź, a okazuje się, że w ogóle nie ma mojego komentarza i z logowaniem, często w ogóle nie mogę się zalogować i piszę jako anonim :/ Sprawdziłam Teraz pocztę i jest od Ciebie wiadomość z przepisem, baaardzo dziękuję kochana, na pewno wypróbuję :D
UsuńŚciskam Cię serdecznie i jeszcze raz dziękuję <3
To prawda. Ja też tak mam, że znikają komentarze i dlatego pomyślałam, że mogło to mieć miejsce. Nie wiem jak jest u Ciebie, bo moje porzeczki są już mocno uszczuplone i pomyślałam, że u Ciebie tak może być. Byłoby szkoda nie spróbować. Myślę, że będzie smakował. Pozdrawiam serdecznie!!!
UsuńMoje porzeczki dopiero niedawno dojrzały, tak, że krzaczek oblepiony, będzie testowanko przepisu :)))
UsuńUściski serdeczne <3
Wygląda taka kanapka zachęcająco. Można by się pokusić.
OdpowiedzUsuńKrysiu, bardzo dziękuję <3 Miło mi bardzo, ze zaglądasz, ja niestety wciąż nie mogę u Ciebie komentować, często również mam problem z otworzeniem Twojej strony, chociaż na szczęście czasami mi się to udaje, więc przynajmniej mogę przeczytać co u Ciebie <3
UsuńNie masz litości! A ja jeszcze śniadania nie jadłam...
OdpowiedzUsuńHahaha... no tak... Myślę, że Twoje późniejsze śniadanko było pyszne :D
UsuńWygląda bardzo apetycznie, a chodzi za mną taki burger. Kusisz, oj kusisz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie. Miłego weekendu.
Naprawdę był pyszny, bardzo polecam :)))
UsuńRównież pozdrawiam Cię najserdeczniej :)
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu też robię podobnego burgera. Twój Droga Agness wygląda przepysznie.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Lusiu, bardzo dziękuję <3 To naprawdę pyszny posiłek, warto czasami się skusić :)))
UsuńUściski serdeczne :))